Ja też mam dziecko z astmą.Córka ma 6 lat.Przez pierwsze 4 lata żaden lekarz nie poznał się na chorobie mojej córki.Były częste zapalenia oskrzeli i kaszel nocny,pediatra zapisywał jedynie syrop przeciwkaszlowyi antybiotyki.Jak sobie pomyśle ile to dziecko wycierpiało to aż strach
Wymioty nocne zaczynały się przy zwykłym katarze,przeziebieniu i kaszel.Kiedy córka miała cztery lata przyszła pora na ostry napad dusznosci,był czerwiec, od miesiaca kaszlała w nocy i w dzień,jezdziłam do wielu alergologów i to za dużą gotówke,były nawet testy z krwi,które mało co wykazały.Pamiętam tą noc była koszmarna,córka obudziła się o 1 w nocy i nie mogła oddychać z trudem łapała oddech,świszczący oddech,wymiotowała przejrzysta wydzieliną,wezwałam pogotowie,czas oczekiwania był najgorszym czasem w moim życiu.Dostała zastrzyk i antybiotyk.Rano już tych lekarstw nie mogłam jej podać bo po wyjsciu na podwórko wymiotowała i kaszlała.Zapakowałam ją do samochodu i pojechałam do szpitala,powiedziałam na oddziale dzieciecym,że nie wiem co mam robić,pani doktor(alergolog)kazała nam zostać na oddziale,córka dostawała ventolin,sterydy i syrop wykrztuśny,na drugi dzień rano było już o wiele lepiej,póżniej po badaniach włączyli jej antybiotyk.Powiedzieli mi wtedy,że to astma,byłam w szoku.Trafiłam do dobrej lekarki,jeżdzimy tam co miesiąc,a córka bierze nadal leki,w czasie choroby przeziebienia dostaje wszystkie leki,a kiedy jest ok. to pani doktor odstawia niektóre leki. Wiem teraz,że tamten napad spowodowany był tym,że córka jest uczulona na brzoze,a tamtej wiosny wszystko razem zaczęło kwitnąć,a ona nie była chroniona.Przeżyłam też drugi napad duszności dwa dni temu,córka od trzech dni była przeziebiona włączyłam wiec leki na astme które poszły w odstawke ale to nic nie dało...Córka obudziła się w nocy i miała problem z oddechem ale nie tak mocny jak za pierwszym razem,zastosowałam ventolin i sterydy w tabletkach,ale nie widziałam poprawy więc nie czekałam co będzie dalej pojechałam na pogotowie,w drodze już nie mogła mówić i miała swiszczacy oddech,na pogotowiu dostała zastrzyk i antybiotyk rulid do tego leki zapisane przez alergologa.Nadal ma straszny katar,czuwam przy niej.Przypuszczam,że wiem skąd ten napad się pojawił,córka w ten felerny dzień dotykała i trzymała na rekach szynszyle pewnie ma na to zwierzątko także alergie i do tego była przeziebiona...Zadręczam się teraz,jak to ze mnie wyrodna matka,że pozwoliłam jej bawić się zwierzątkiem,teraz wiem,że takie dzieci muszą uwazać na wszystko...DO WSZYSTKICH MATEK KTÓRYCH DZIECI MAJĄ DUSZNOSCI I KASZEL NOCNY,WYMIOTY GĘSTYM ŚLUZEM,A WY NIE WIECIE CO IM JEST-SZUKAJCIE PROSZĘ POMOCY U PULMONOLOGÓW I PEDIATRÓW KTÓRZY MAJĄ SPECJALIZACJE W ZAKRESIE CHORÓB PŁUC.WIEM JAK TO JEST NIE WIEDZIEC BO JAK JUŻ NAPISAŁAM 4 LATA CZEKAŁAM NA TRAFNĄ DIAGNOZE I POMOGLI MI LEKARZE NA KASE CHORYCH,A PRYWTANIE NIC SIĘ NIE DOWIEDZIAŁAM...