Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
300-400 duzych, zdrowych kwiatów
1 l wody
1 cytryna sparzona i pokrojona w plasterki
1 kg cukru
kilka kropel spirytusu
Kwiaty dobrze wypłukać, kika razy zmieniajac wodę. Zalać 1 litrem zimnej wody, zagotować, odstawić. Dodać pokrojoną w plasterki cytrynę (dobrze ja ugnieść łyżką, żeby puściła sok). Zostawić pod przykryciem na 24 godziny. Przecedzić przez sitko a jak zostana kwiaty to jeszcze przez gazę dobrze wycisnąć. Do płynu dodać cukier i gotować tak długo aż bedzie konsystencji miodu, mieszajac od czasu do czasu. Syrop zlewac do małych słoiczków dodajac na koncu 3-4 krople spirytusu.
300-400 duzych, zdrowych kwiatów
1 l wody
1 cytryna sparzona i pokrojona w plasterki
1 kg cukru
kilka kropel spirytusu
Kwiaty dobrze wypłukać, kika razy zmieniajac wodę. Zalać 1 litrem zimnej wody, zagotować, odstawić. Dodać pokrojoną w plasterki cytrynę (dobrze ja ugnieść łyżką, żeby puściła sok). Zostawić pod przykryciem na 24 godziny. Przecedzić przez sitko a jak zostana kwiaty to jeszcze przez gazę dobrze wycisnąć. Do płynu dodać cukier i gotować tak długo aż bedzie konsystencji miodu, mieszajac od czasu do czasu. Syrop zlewac do małych słoiczków dodajac na koncu 3-4 krople spirytusu.
Polecam robic od razu podwójna porcje.[/b]
--------------------
K'98 K'01 F'04
- Teraz w lewo, moja hrabino. - Dlaczegóż, drogi hrabio? - Kończy mi się gwint w protezie.