Babeczki kochane tak chciałabym się z Wami bardzo bardzo spotkać...Ale dylemat mam!!!
Czy będziecie z dzidziami?Bo po poście kobitki "przed" wątpliwosci mnie naszły!!!
U mnie sytuacja skomplikowana...Mąż Stefan na A4 i nie jest on typu męża Iwo1....po jabłuszko sam nie popełznie!!! Więc i Pyzą się nie zajmie jak mu 2 m droga do lodówki w tym stanie rok zajmie!!!!! Kochaniutkie głupio mi w ten sposób....ale uprzedzenie mam ....Gdy Pyza 8 miesięcy miała na wesele poszliśmy ...na 2 godziny bo z Pyzą... A ona w trakcie usneła...Orkiestra, hałas Ona nic....To my ja w nosidełku po stół (oczywiście z pełnym zabezpieczeniem i raczej na "oku") i "tany, tany" do białego rana.Gdy na drugi dzień na poprawiny przyszliśmy..............ledwo przekroczyłam próg sali ..."A to ta BIEDNA dzidzia pod stołem spała"....i "Tacy rodzice...pi...pi...pi"...Wiec proszę o wyrozumiałość że tak sobie wyskakuję!!!!Przydreptująca z nogi na nogę