Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
13 Stron V  « poprzednia 9 10 11 12 13 nastÄ™pna  

STARANIA O MALENSTWO ODSLONA XXIX

, nowa odslona, miejmy nadzieje, ze dla kazdego owocna :)
> , nowa odslona, miejmy nadzieje, ze dla kazdego owocna :)
s_paulinka
śro, 05 sie 2015 - 08:32
Cześć, jestem tu nowa. Tak naprawdę nie mam komu się wygadać, więc piszę tutaj - może mi ulży.
Moja historia zaczęła podobnie jak wasze. Piękny ślub i decyzja o dziecku. Ku naszemu szczęściu 2 miesiące po ślubie zobaczyłam na teście II kreseczki. Ciąża była trudna - całe 9 miesięcy wymiotowałam, wciąż bolała mnie głowa, nerki, no i ta bezsenność. Ale byłam szczęśliwa. Urodziłam przepiękną zdrową córkę. Po dwóch latach podjęliśmy decyzję o drugim dziecku. I tu zaczęły się problemy... 2 lata staraliśmy się z mężem na własną rękę. W końcu poszłam do ginekologa, ale innego niż wcześniej. I bardzo dobrze zrobiłam. W nowego gin dowiedziałam się, że mam policystyczne jajniki, w ogóle nie mam owulacji, a pierwsza ciąża to "mega cud". Najpierw przepisał mi clo na cztery miesiące i NIC, później zaczął się monitoring i znowu clo. Właśnie jestem w cyklu, w którym po raz pierwszy lekarz powiedział, że jest owu i to jest właśnie ten dzień, no i że mamy zadziałać. Działaliśmy z mężem zgodnie ze wskazówkami. Nie robiliśmy tego tylko dla dziecka, naprawdę kochaliśmy się, zamiast zwykłego seksu na odpieprz... Przez pierwsze dni mialam intuicje, przeczucie (nie wiem jak to nazwać), że w środku we mnie powstaje nowe życie. Przez te dni chodziłam z uśmiechem na twarzy non stop. Wczoraj (po 6 dniach od owu) zrobiłam test z nadzieją, że pojawi się druga kreseczka, nawet blada i słabiutka, ale miałam nadzieję, że będzie jej cień. Modliłam się, błagałam Boga i nic. Tylko jedna gruba krecha i nic więcej... Marzenia prysły jak bańka mydlana... I uśmiech zniknął, i dobry humor odszedł, przyszło przygnębienie. W piątek chcę jeszcze raz zrobić test... Może coś pokaże, choć przeczucia mówią mi, że już jest po wszystkim... I znowu dolina... I znów smutek... I znów rozczarowanie...
s_paulinka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10
Dołączył: pon, 03 sie 15 - 21:16
Nr użytkownika: 46,214




post śro, 05 sie 2015 - 08:32
Post #201

Cześć, jestem tu nowa. Tak naprawdę nie mam komu się wygadać, więc piszę tutaj - może mi ulży.
Moja historia zaczęła podobnie jak wasze. Piękny ślub i decyzja o dziecku. Ku naszemu szczęściu 2 miesiące po ślubie zobaczyłam na teście II kreseczki. Ciąża była trudna - całe 9 miesięcy wymiotowałam, wciąż bolała mnie głowa, nerki, no i ta bezsenność. Ale byłam szczęśliwa. Urodziłam przepiękną zdrową córkę. Po dwóch latach podjęliśmy decyzję o drugim dziecku. I tu zaczęły się problemy... 2 lata staraliśmy się z mężem na własną rękę. W końcu poszłam do ginekologa, ale innego niż wcześniej. I bardzo dobrze zrobiłam. W nowego gin dowiedziałam się, że mam policystyczne jajniki, w ogóle nie mam owulacji, a pierwsza ciąża to "mega cud". Najpierw przepisał mi clo na cztery miesiące i NIC, później zaczął się monitoring i znowu clo. Właśnie jestem w cyklu, w którym po raz pierwszy lekarz powiedział, że jest owu i to jest właśnie ten dzień, no i że mamy zadziałać. Działaliśmy z mężem zgodnie ze wskazówkami. Nie robiliśmy tego tylko dla dziecka, naprawdę kochaliśmy się, zamiast zwykłego seksu na odpieprz... Przez pierwsze dni mialam intuicje, przeczucie (nie wiem jak to nazwać), że w środku we mnie powstaje nowe życie. Przez te dni chodziłam z uśmiechem na twarzy non stop. Wczoraj (po 6 dniach od owu) zrobiłam test z nadzieją, że pojawi się druga kreseczka, nawet blada i słabiutka, ale miałam nadzieję, że będzie jej cień. Modliłam się, błagałam Boga i nic. Tylko jedna gruba krecha i nic więcej... Marzenia prysły jak bańka mydlana... I uśmiech zniknął, i dobry humor odszedł, przyszło przygnębienie. W piątek chcę jeszcze raz zrobić test... Może coś pokaże, choć przeczucia mówią mi, że już jest po wszystkim... I znowu dolina... I znów smutek... I znów rozczarowanie...
ania.m
śro, 05 sie 2015 - 11:23
6 dni po owulacji - to zdecydowanie za szybko na testowanie
Głowa do góry - jeszcze nic nie jest stracone! Poczekaj do terminu @ i wówczas zrób test.
Hormon odpowiedzialny za pojawienie drugiej kreski pojawia się dopiero po implantacji - czyli 7 do 10 dni po owulacji. Nie było zatem szans na pojawienie się drugiej kreski 6dpo
ania.m


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,411
Dołączył: czw, 01 wrz 11 - 14:45
Skąd: Białystok
Nr użytkownika: 37,612




post śro, 05 sie 2015 - 11:23
Post #202

6 dni po owulacji - to zdecydowanie za szybko na testowanie
Głowa do góry - jeszcze nic nie jest stracone! Poczekaj do terminu @ i wówczas zrób test.
Hormon odpowiedzialny za pojawienie drugiej kreski pojawia się dopiero po implantacji - czyli 7 do 10 dni po owulacji. Nie było zatem szans na pojawienie się drugiej kreski 6dpo

--------------------
D.(uża) 2011 i M.(ały) 2013
s_paulinka
sob, 08 sie 2015 - 11:05
9 dni po owu wciąż jedna gruba krecha i żadnego cienia drugiej icon_sad.gif
s_paulinka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10
Dołączył: pon, 03 sie 15 - 21:16
Nr użytkownika: 46,214




post sob, 08 sie 2015 - 11:05
Post #203

9 dni po owu wciąż jedna gruba krecha i żadnego cienia drugiej icon_sad.gif
Tigerek
sob, 08 sie 2015 - 22:46
Dopiero 13. dnia jak dla mnie byłoby wiarygodnie = 1. potencjalny dzień miesiączki przy najkrótszej zdrowej fazie lutealnej.
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post sob, 08 sie 2015 - 22:46
Post #204

Dopiero 13. dnia jak dla mnie byłoby wiarygodnie = 1. potencjalny dzień miesiączki przy najkrótszej zdrowej fazie lutealnej.

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
Pilawianka
nie, 09 sie 2015 - 19:02
Ja robiłam 13 dnia i krecha wyszła blada.
Wcześniej to ewentualnie betę z krwi bym zrobiła, gdybym nie mogła wytrzymać.

Tigerek co u Ciebie? Jak prawko?
Nieustannie trzymam za Was kciuki.
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post nie, 09 sie 2015 - 19:02
Post #205

Ja robiłam 13 dnia i krecha wyszła blada.
Wcześniej to ewentualnie betę z krwi bym zrobiła, gdybym nie mogła wytrzymać.

Tigerek co u Ciebie? Jak prawko?
Nieustannie trzymam za Was kciuki.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
arkanad96
śro, 12 sie 2015 - 19:33
Mam nadzieję, że wam się uda.
arkanad96


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5
Dołączył: pon, 10 sie 15 - 11:58
Nr użytkownika: 46,234




post śro, 12 sie 2015 - 19:33
Post #206

Mam nadzieję, że wam się uda.
Tigerek
czw, 13 sie 2015 - 11:32
Pilawianka - prawko zawieszone, znalazłam fajnego instruktora, 2 h super, na 3. poszłam po dużej kłótni z P. po kilku dniach nerwówki, zrobiłam karygodne błędy jak psychol, nie zauważyłam ciężarówki, facet stwierdził, że mam zadzwonić dopiero jak wyrównam sprawy rodzinne bo inaczej to jestem jak niepoczytalna.

Teść w ciągu 2 tygodni zaliczył 5. szpital w 3, województwie, zdaje się, że są przerzuty icon_sad.gif my nie mamy spokoju od 4 lat, ciągle coś złego się dzieje bez wytchnienia. Za kilak tygodni idziemy na pierwszą wizytę do osrodka adopcyjnego, bop kolejne wyniki hormonalne są w normie, już wymyślają lekarze coraz dziwniejsze i wszystko ok. Widać jesteśmy w tych 10% niewyjaśnionej niepłodności bez znalezienia przyczyny. Pozostaje się z tym pogodzić icon_sad.gif - na razie czeka nas perspektywa procedury adopcyjnej w akompaniamencie ponownego braku weekendów = jeżdżenia co tydzień do drugiego województwa do teścia na odwiedziny. Urlop już się mężowi skończył na branie na wożenie ojca do szpitali, odbieranie i odstawianie na odziały. Do soboty w Pl jest jego brat, teścia nie wypiszą do końca tygodnia, nie wiem jak my go odbierzemy później, szwagra to g**** obchodzi, teściową zdaje się też, mamy być i tyle bo "nikogo innego nie ma".

Nie jest to stan wspierajÄ…cy naturalne starania o dziecko icon_sad.gif
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post czw, 13 sie 2015 - 11:32
Post #207

Pilawianka - prawko zawieszone, znalazłam fajnego instruktora, 2 h super, na 3. poszłam po dużej kłótni z P. po kilku dniach nerwówki, zrobiłam karygodne błędy jak psychol, nie zauważyłam ciężarówki, facet stwierdził, że mam zadzwonić dopiero jak wyrównam sprawy rodzinne bo inaczej to jestem jak niepoczytalna.

Teść w ciągu 2 tygodni zaliczył 5. szpital w 3, województwie, zdaje się, że są przerzuty icon_sad.gif my nie mamy spokoju od 4 lat, ciągle coś złego się dzieje bez wytchnienia. Za kilak tygodni idziemy na pierwszą wizytę do osrodka adopcyjnego, bop kolejne wyniki hormonalne są w normie, już wymyślają lekarze coraz dziwniejsze i wszystko ok. Widać jesteśmy w tych 10% niewyjaśnionej niepłodności bez znalezienia przyczyny. Pozostaje się z tym pogodzić icon_sad.gif - na razie czeka nas perspektywa procedury adopcyjnej w akompaniamencie ponownego braku weekendów = jeżdżenia co tydzień do drugiego województwa do teścia na odwiedziny. Urlop już się mężowi skończył na branie na wożenie ojca do szpitali, odbieranie i odstawianie na odziały. Do soboty w Pl jest jego brat, teścia nie wypiszą do końca tygodnia, nie wiem jak my go odbierzemy później, szwagra to g**** obchodzi, teściową zdaje się też, mamy być i tyle bo "nikogo innego nie ma".

Nie jest to stan wspierajÄ…cy naturalne starania o dziecko icon_sad.gif

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
Pilawianka
czw, 13 sie 2015 - 18:33
Tigerek, współczuję bardzo. Niestety wiem jak choroby najbliższych są wyczerpujące psychicznie. Mam nadzieję, że teść trafił na lekarzy, którzy będą potrafili mu pomóc.
Nie myśleliście o jakiś spotkaniach z psychologiem? Ja żałuję, że nie poszłam, gdy moja mama chorowała.

Za wasze starania trzymam kciuki nieustannie. Nie ważne, czy naturalne czy adopcyjne, ale zasłużyliście jak mało kto, by wasze marzenie o dziecku się spełniło.
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post czw, 13 sie 2015 - 18:33
Post #208

Tigerek, współczuję bardzo. Niestety wiem jak choroby najbliższych są wyczerpujące psychicznie. Mam nadzieję, że teść trafił na lekarzy, którzy będą potrafili mu pomóc.
Nie myśleliście o jakiś spotkaniach z psychologiem? Ja żałuję, że nie poszłam, gdy moja mama chorowała.

Za wasze starania trzymam kciuki nieustannie. Nie ważne, czy naturalne czy adopcyjne, ale zasłużyliście jak mało kto, by wasze marzenie o dziecku się spełniło.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
s_paulinka
sob, 15 sie 2015 - 16:37
Dostalam @. Może w tym cyklu się uda. Jestem pełna wiary i nadziei
s_paulinka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10
Dołączył: pon, 03 sie 15 - 21:16
Nr użytkownika: 46,214




post sob, 15 sie 2015 - 16:37
Post #209

Dostalam @. Może w tym cyklu się uda. Jestem pełna wiary i nadziei
kuna87
śro, 26 sie 2015 - 14:17
Dziewczyny udało się icon_wink.gif
Leczenie dało skutek pozytywny.
Robiłam w Grecji test, pokazał 2 krechę icon_biggrin.gif
Gin potwierdził, za tydzień idę znów do kontroli, i już powinno być serduszko...

Tigerek, to macie nerwówkę.
A jak z WaszÄ… adopcjÄ… ??

Paulinka spokojnie, też mam pcos i się udało. U mnie akurat przy 2 cyklu na CLO.
Ale gin potwierdził, że pękł pęcherzyk ?
Ja przy kontroli cyklu bywałam u gina 1-2 razy w tygodniu. No i po owulacji dla sprawdzenia czy pęcherzyk pękł.
Choć i tak dostałam zastrzyk na peknięcie.
Poza tym, najpierw dostałam 1 tabletkę CLO, i okazało się że dla mnie to za mało..
kuna87


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 351
Dołączył: czw, 26 lut 15 - 21:11
Nr użytkownika: 45,434




post śro, 26 sie 2015 - 14:17
Post #210

Dziewczyny udało się icon_wink.gif
Leczenie dało skutek pozytywny.
Robiłam w Grecji test, pokazał 2 krechę icon_biggrin.gif
Gin potwierdził, za tydzień idę znów do kontroli, i już powinno być serduszko...

Tigerek, to macie nerwówkę.
A jak z WaszÄ… adopcjÄ… ??

Paulinka spokojnie, też mam pcos i się udało. U mnie akurat przy 2 cyklu na CLO.
Ale gin potwierdził, że pękł pęcherzyk ?
Ja przy kontroli cyklu bywałam u gina 1-2 razy w tygodniu. No i po owulacji dla sprawdzenia czy pęcherzyk pękł.
Choć i tak dostałam zastrzyk na peknięcie.
Poza tym, najpierw dostałam 1 tabletkę CLO, i okazało się że dla mnie to za mało..

--------------------
6-08-2015 2 kreseczka <jupi>
s_paulinka
śro, 26 sie 2015 - 16:32
Gratuluję dwóch kresek ! To fantastyczna wiadomość!

Jak byłam u gin w tamtym cyklu to w 8 dc nie było nic. Za to w 13 dc był pęcherzyk 2,3, endometrium 6 i gin powiedział ze pecherzyk właściwie już pęka. Działalismy z mężem tego dnia i dwa dni wcześniej ale się nie udało. Po teście był tylko płacz. Teraz nie mam monitoringu bo gin ma urlop i powiedział ze działać mam w 9, 11 i 13 dc. Dziś jest 12 dc i jak na razie idzie zgodnie z planem ale testy owulacji pokazują wciąż tylko jedną kręcę. ...


Jeszcze raz gratuluję! Dużo wypoczywających i bądź szczęśliwa!
s_paulinka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10
Dołączył: pon, 03 sie 15 - 21:16
Nr użytkownika: 46,214




post śro, 26 sie 2015 - 16:32
Post #211

Gratuluję dwóch kresek ! To fantastyczna wiadomość!

Jak byłam u gin w tamtym cyklu to w 8 dc nie było nic. Za to w 13 dc był pęcherzyk 2,3, endometrium 6 i gin powiedział ze pecherzyk właściwie już pęka. Działalismy z mężem tego dnia i dwa dni wcześniej ale się nie udało. Po teście był tylko płacz. Teraz nie mam monitoringu bo gin ma urlop i powiedział ze działać mam w 9, 11 i 13 dc. Dziś jest 12 dc i jak na razie idzie zgodnie z planem ale testy owulacji pokazują wciąż tylko jedną kręcę. ...


Jeszcze raz gratuluję! Dużo wypoczywających i bądź szczęśliwa!
Tigerek
czw, 27 sie 2015 - 10:55
kuna gratulujÄ™ icon_smile.gif

My ruszamy do OA we wrześniu.
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post czw, 27 sie 2015 - 10:55
Post #212

kuna gratulujÄ™ icon_smile.gif

My ruszamy do OA we wrześniu.

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
kuna87
czw, 27 sie 2015 - 16:14
Paulinka spokojnie i jeszcze Wam siÄ™ uda icon_wink.gif

Tigerek, to powodzenia, do września już niedużo zostało icon_wink.gif

dzięki Dziewczyny icon_wink.gif
kuna87


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 351
Dołączył: czw, 26 lut 15 - 21:11
Nr użytkownika: 45,434




post czw, 27 sie 2015 - 16:14
Post #213

Paulinka spokojnie i jeszcze Wam siÄ™ uda icon_wink.gif

Tigerek, to powodzenia, do września już niedużo zostało icon_wink.gif

dzięki Dziewczyny icon_wink.gif

--------------------
6-08-2015 2 kreseczka <jupi>
MamaJulki
pon, 31 sie 2015 - 12:20
KUNA87 wielkie gratulacje, bardzo siÄ™ cieszÄ™ !

u nas bez zmian... tzn. w lipcu zaliczyłam ciążę biochemiczną icon_sad.gif
i na razie mam dość, wrzucam na luz, jesteśmy w trakcie przeprowadzki, więc nerwowo, czasu mało, ciągłe zmęczenie...
MamaJulki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,217
Dołączył: nie, 08 kwi 07 - 22:13
Nr użytkownika: 12,767




post pon, 31 sie 2015 - 12:20
Post #214

KUNA87 wielkie gratulacje, bardzo siÄ™ cieszÄ™ !

u nas bez zmian... tzn. w lipcu zaliczyłam ciążę biochemiczną icon_sad.gif
i na razie mam dość, wrzucam na luz, jesteśmy w trakcie przeprowadzki, więc nerwowo, czasu mało, ciągłe zmęczenie...
kuna87
wto, 01 wrz 2015 - 11:11
MamaJulki, wielkie dzięki icon_wink.gif
teraz i ja się cieszę, choć mdłości mnie męczą i osłabienie...

Aż musiałam wygooglować sobie co to...
współczuję..
ale może dobrze, że odpuścicie,, często własnie to pomaga...
kuna87


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 351
Dołączył: czw, 26 lut 15 - 21:11
Nr użytkownika: 45,434




post wto, 01 wrz 2015 - 11:11
Post #215

MamaJulki, wielkie dzięki icon_wink.gif
teraz i ja się cieszę, choć mdłości mnie męczą i osłabienie...

Aż musiałam wygooglować sobie co to...
współczuję..
ale może dobrze, że odpuścicie,, często własnie to pomaga...

--------------------
6-08-2015 2 kreseczka <jupi>
Tigerek
czw, 03 wrz 2015 - 16:19
U nas w trakcie "ostatni" cykl starań. Dziś 9. dzień po owu i temperatura na mordę w dół. Więc kicha.
Mam dylemat czy jest sens iść się dalej diagnozować skoro wszystko do tej pory wyszło super w badaniach, wszelkie hormony włącznie z jakimiś udziwnionymi. Do podejrzeń endometriozy czy PCO nie ma żadnych podstaw. Odkąd kontroluję poziomy cukru z wagi spadłam przez 6 m-cy o 10 kg i nie rośnie, udało mi się obniżyć BMI o prawie 5 jednostek, jeszcze 2 kg i zejdę z otyłości już do nadwagi, czego nie osiągnęłam od 15 lat. Od czasu zrzucenia takiej masy cykle mi się skróciły do 32-38 dni z jakichś 42-60. Lutealna jak w pysk strzelił 12-13. Więc powinno być lepiej...

...z tego co wiem to zostałaby mi już tylko diagnostyka inwazyjna icon_sad.gif

Może po prostu cały koktajl małych wad mojego organizmu do spółki tworzy barierę nie do pokonania? A może za wiele wymagam i musimy dłużej poczekać na efekty zmian? z drugiej strony warunkiem podjęcia procedury adopcyjnej jest "poddanie" się ze staraniami. Nie wiem co robić icon_sad.gif
Sorki, kryzys hormonalny to doła mam.
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post czw, 03 wrz 2015 - 16:19
Post #216

U nas w trakcie "ostatni" cykl starań. Dziś 9. dzień po owu i temperatura na mordę w dół. Więc kicha.
Mam dylemat czy jest sens iść się dalej diagnozować skoro wszystko do tej pory wyszło super w badaniach, wszelkie hormony włącznie z jakimiś udziwnionymi. Do podejrzeń endometriozy czy PCO nie ma żadnych podstaw. Odkąd kontroluję poziomy cukru z wagi spadłam przez 6 m-cy o 10 kg i nie rośnie, udało mi się obniżyć BMI o prawie 5 jednostek, jeszcze 2 kg i zejdę z otyłości już do nadwagi, czego nie osiągnęłam od 15 lat. Od czasu zrzucenia takiej masy cykle mi się skróciły do 32-38 dni z jakichś 42-60. Lutealna jak w pysk strzelił 12-13. Więc powinno być lepiej...

...z tego co wiem to zostałaby mi już tylko diagnostyka inwazyjna icon_sad.gif

Może po prostu cały koktajl małych wad mojego organizmu do spółki tworzy barierę nie do pokonania? A może za wiele wymagam i musimy dłużej poczekać na efekty zmian? z drugiej strony warunkiem podjęcia procedury adopcyjnej jest "poddanie" się ze staraniami. Nie wiem co robić icon_sad.gif
Sorki, kryzys hormonalny to doła mam.

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
Agnieszka_82
nie, 06 wrz 2015 - 20:18
Tigerku, mocno wspieram myślami ....
Agnieszka_82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,804
Dołączył: czw, 25 cze 09 - 23:02
Skąd: Chorzów
Nr użytkownika: 27,969




post nie, 06 wrz 2015 - 20:18
Post #217

Tigerku, mocno wspieram myślami ....

--------------------
Nasze Małe Wielkie Szczęście 06/08/2010 r, 18:10 -> 3250 gr, 55 cm


Nasz Drugi Cud 02/02/2015 r, 9:00 -> 3490 gr, 52 cm
Visenna
nie, 06 wrz 2015 - 23:23
Kuna gratuluję!!! A za resztę trzymam kciuki i posyłamy z maleństwem dużo fluidów!!!
Visenna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 233
Dołączył: śro, 05 lis 14 - 03:17
Nr użytkownika: 44,786




post nie, 06 wrz 2015 - 23:23
Post #218

Kuna gratuluję!!! A za resztę trzymam kciuki i posyłamy z maleństwem dużo fluidów!!!

--------------------
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/16uddqk3jkhew9ek.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>


<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgpibzk9n6.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Tigerek
pon, 14 wrz 2015 - 21:51
Hej wszystkim, ja tak szybciutko. Chciałam się z Wami pożegnać i życzyć wszystkim najlepszego. Poddaję się już... ostatnio naprawdę jesteśmy otoczeni wysypem ciąż szczególnie w rodzinie, przyszła kolej na pokolenie 10 lat młodsze... to już za bardzo boli, ciągle gratulować i widzieć wyłącznie cudze szczęście. Mąż żyje tak naprawdę od roku wyłącznie swoim ojcem, co rozumiem oczywiście, choroba itd., ale ... dziecko to jednak wyłącznie mój priorytet się zrobił. Od 5 miesięcy nie mogę się doprosić, żeby zrobił sobie badania, cały urlop wykorzystuje dla taty, więc zaczynać cokolwiek w OA też nie mamy po co, bo jego godziny pracy wykluczają spotkana, wizyty, szkolenie... zresztą zdaje się, że najpierw trzeba by było zacząć od naszej więzi, jedyne co ważne ostatnio dla niego to zastępowanie rodziców we wszystkim, trzeba czy nie trzeba, ja muszę poczekać na lepszy czas. W takim stresie i przemęczeniu o ciąży nie mam co marzyć.

Przepraszam, ale chociaż wciąż życzę wam jak najlepiej i modlę się za każdą ciąże, to bycie tutaj za bardzo boli przez te 3 lata.

Powodzenia wszystkim icon_smile.gif
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post pon, 14 wrz 2015 - 21:51
Post #219

Hej wszystkim, ja tak szybciutko. Chciałam się z Wami pożegnać i życzyć wszystkim najlepszego. Poddaję się już... ostatnio naprawdę jesteśmy otoczeni wysypem ciąż szczególnie w rodzinie, przyszła kolej na pokolenie 10 lat młodsze... to już za bardzo boli, ciągle gratulować i widzieć wyłącznie cudze szczęście. Mąż żyje tak naprawdę od roku wyłącznie swoim ojcem, co rozumiem oczywiście, choroba itd., ale ... dziecko to jednak wyłącznie mój priorytet się zrobił. Od 5 miesięcy nie mogę się doprosić, żeby zrobił sobie badania, cały urlop wykorzystuje dla taty, więc zaczynać cokolwiek w OA też nie mamy po co, bo jego godziny pracy wykluczają spotkana, wizyty, szkolenie... zresztą zdaje się, że najpierw trzeba by było zacząć od naszej więzi, jedyne co ważne ostatnio dla niego to zastępowanie rodziców we wszystkim, trzeba czy nie trzeba, ja muszę poczekać na lepszy czas. W takim stresie i przemęczeniu o ciąży nie mam co marzyć.

Przepraszam, ale chociaż wciąż życzę wam jak najlepiej i modlę się za każdą ciąże, to bycie tutaj za bardzo boli przez te 3 lata.

Powodzenia wszystkim icon_smile.gif

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
Pilawianka
wto, 15 wrz 2015 - 18:10
Tigerek, mam nadzieję że szybko wrócisz z dobrymi wiadomościami.
Trudny macie teraz czas. Trzymam kciuki.
Pilawianka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,937
Dołączył: pią, 14 lis 08 - 17:47
Nr użytkownika: 23,594




post wto, 15 wrz 2015 - 18:10
Post #220

Tigerek, mam nadzieję że szybko wrócisz z dobrymi wiadomościami.
Trudny macie teraz czas. Trzymam kciuki.

--------------------
Pilawianka - dawniej młodziutka

KrzyÅ› 17.12.2015

"Gdy dwoje ludzi żyje razem,
to jest im Å‚atwiej, bo sÄ… razem,
i jest im trudniej, bo sÄ… razem."
> STARANIA O MALENSTWO ODSLONA XXIX, nowa odslona, miejmy nadzieje, ze dla kazdego owocna :)
Start new topic
Reply to this topic
13 Stron V  « poprzednia 9 10 11 12 13 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 29 kwi 2024 - 01:59
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama