Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Takie historie naprawde podbudowuja na duchu. Tak sie ostatnio zastanawiałam czy mam szanse jeszcze poznać kogoś z kim ułożę sobie życie na nowo. Po tym co przeczytałam wierzę że i ja spotkam na swojej drodze kogoś kto pokocha mnie i moje dziecko. Pozdrawiam Asieńke życząc wiele szczęścia i radosci na nowej drodze.
Takie historie naprawde podbudowuja na duchu. Tak sie ostatnio zastanawiałam czy mam szanse jeszcze poznać kogoś z kim ułożę sobie życie na nowo. Po tym co przeczytałam wierzę że i ja spotkam na swojej drodze kogoś kto pokocha mnie i moje dziecko. Pozdrawiam Asieńke życząc wiele szczęścia i radosci na nowej drodze.
Ha, przeczytalam pierwsze posty i zauwazylam podobienstwa, stadium malzenstwa takie samo, staz i wiek dzieci podobny. Samoocena na tym samym poziomie. Jedyna roznica to fakt, ze moje dzieci maja z ojcem kontakt. I tez nie umiem nic zmienic. Owszem mowie glosno ze sytuacja mnie meczy, ze albo woz albo przewoz. Teraz K w delegacji i 2 dni temu uznal, ze faktycznie to nie ma sensu. No i nadeszla chwila rozstania. Twoja historia ma happy end. Gratuluje. Jednak na moim etapie trudno mi w to uwierzyc, ze jest dla mnie nadzieja, tym bardziej, ze slub koscielny to dla mnie nie tylko papier...
Ha, przeczytalam pierwsze posty i zauwazylam podobienstwa, stadium malzenstwa takie samo, staz i wiek dzieci podobny. Samoocena na tym samym poziomie. Jedyna roznica to fakt, ze moje dzieci maja z ojcem kontakt. I tez nie umiem nic zmienic. Owszem mowie glosno ze sytuacja mnie meczy, ze albo woz albo przewoz. Teraz K w delegacji i 2 dni temu uznal, ze faktycznie to nie ma sensu. No i nadeszla chwila rozstania. Twoja historia ma happy end. Gratuluje. Jednak na moim etapie trudno mi w to uwierzyc, ze jest dla mnie nadzieja, tym bardziej, ze slub koscielny to dla mnie nie tylko papier...