Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Ojciec mojej Julci we wrześniu wywalczył zabieranie małej 1 dzień w miesiącu na kilka godzin poza miejsce zamieszkania. Mam pytanko czy jeśli córcia będzie chora i nie będzie możliwości "zabrania" jej przez ojca to czy muszę pozwolić na jego odwiedziny w moim domu?? Sam walczył żeby zabierać mała bo niby u mnie nie czuje się komfortowo
Ojciec mojej Julci we wrześniu wywalczył zabieranie małej 1 dzień w miesiącu na kilka godzin poza miejsce zamieszkania. Mam pytanko czy jeśli córcia będzie chora i nie będzie możliwości "zabrania" jej przez ojca to czy muszę pozwolić na jego odwiedziny w moim domu?? Sam walczył żeby zabierać mała bo niby u mnie nie czuje się komfortowo
Gdy dziecko jest chore - najlepiej mieć zaświadczenie od lekarza, że chore i niewskazane jest wyjście z domu. W takim przypadku prawnie wszystko jest ok i ojciec nie zarzuci matce, że utrudnia kontakty. Poza tym skoro nie może wychodzić z domu a jednak sąd dał mu prawo, a Tobie obowiązek "wydania" dziecka to konieczne jest zaproponowanie spędzenia tego czasu w domu z dzieckiem. I tyle.
Gdy dziecko jest chore - najlepiej mieć zaświadczenie od lekarza, że chore i niewskazane jest wyjście z domu. W takim przypadku prawnie wszystko jest ok i ojciec nie zarzuci matce, że utrudnia kontakty. Poza tym skoro nie może wychodzić z domu a jednak sąd dał mu prawo, a Tobie obowiązek "wydania" dziecka to konieczne jest zaproponowanie spędzenia tego czasu w domu z dzieckiem. I tyle.
Ja również mam pytanie,a mianowicie jak wiecie nie mam sądownie uregulowanych kontaktów"tatusia" z moim Małym (zabiera go w kazdą sobote 10-18 tej i w niedziele tak samo),ale ostatnio dowiedziłam sie od znajomego,który mieszka niedaleko niego ze wcale nie jezdzi z małym do swojego domu tylko niewiadomo gdzie.Czy ma obowiazek mowic mi gdzie zabiera dziecko??Bo (nie daj Boze) gdyby sie cos stało nie wiemm nawet gdzie jest moje dziecko.Oczywiscie Mały przyjezdza nakarmiony i zadowolony ale nie podoba mi sie to...Co o tym myslicie?
Ja również mam pytanie,a mianowicie jak wiecie nie mam sądownie uregulowanych kontaktów"tatusia" z moim Małym (zabiera go w kazdą sobote 10-18 tej i w niedziele tak samo),ale ostatnio dowiedziłam sie od znajomego,który mieszka niedaleko niego ze wcale nie jezdzi z małym do swojego domu tylko niewiadomo gdzie.Czy ma obowiazek mowic mi gdzie zabiera dziecko??Bo (nie daj Boze) gdyby sie cos stało nie wiemm nawet gdzie jest moje dziecko.Oczywiscie Mały przyjezdza nakarmiony i zadowolony ale nie podoba mi sie to...Co o tym myslicie?
nie wiem jak to jest gdy nie masz postanowienia sądu. U mnie ojciec małej może ją zabierać tylko do siebie a o każdej zmianie miejsca wybycia musi mnie informować.
nie wiem jak to jest gdy nie masz postanowienia sądu. U mnie ojciec małej może ją zabierać tylko do siebie a o każdej zmianie miejsca wybycia musi mnie informować.
Raz się nawet zdarzyło,ze zabrał małego "niby" do siebie został Małego ze swoimi rodzicami (wiem bo moja siostra widziła ich w parku) i sobie gdzieś pojechał...
Raz się nawet zdarzyło,ze zabrał małego "niby" do siebie został Małego ze swoimi rodzicami (wiem bo moja siostra widziła ich w parku) i sobie gdzieś pojechał...
Zarówno matka, jak i ojciec powinni wiedzieć gdzie jest ich dziecko - niezależnie czy mają ustalone kontakty przez sąd. Tak więc powinien Cię informować gdzie z dzieckiem się wybiera ale....przecież zabiera do siebie więc niby wiesz gdzie jest. To, że zabierze do parku, kina itd to wątpię, żeby za każdym razem dzwonił i mówił - teraz jade tam, potem tam. Ty tego nie robisz a macie zapewne oboje TAKI SAM zakres władzy rodzicielskiej.
To, że zostawia u rodziców a sam gdzieś jedzie - nic na to nie poradzisz bo nawet wyrokiem sądowym nie zmusisz go do zajmowania się dzieckiem. A moze akurat musiał coś załatwić. Skoro młody jest zadowolony, nic mu się nie dzieje, zajmuje się nim tak jak powinien to należy się cieszyć.
Ale martwi mnie jedna rzecz - to, że on ma KAŻDY weekend dla siebie i dziecka. Ja rozumiem, że Ty masz małego na co dzień ale jeśli mały pójdzie do żłobka, przedszkola to tak naprawdę nie masz Ty żadnego weekendu dla własnego syna by np pójść z nim do kina, bawialni itd.
Zarówno matka, jak i ojciec powinni wiedzieć gdzie jest ich dziecko - niezależnie czy mają ustalone kontakty przez sąd. Tak więc powinien Cię informować gdzie z dzieckiem się wybiera ale....przecież zabiera do siebie więc niby wiesz gdzie jest. To, że zabierze do parku, kina itd to wątpię, żeby za każdym razem dzwonił i mówił - teraz jade tam, potem tam. Ty tego nie robisz a macie zapewne oboje TAKI SAM zakres władzy rodzicielskiej.
To, że zostawia u rodziców a sam gdzieś jedzie - nic na to nie poradzisz bo nawet wyrokiem sądowym nie zmusisz go do zajmowania się dzieckiem. A moze akurat musiał coś załatwić. Skoro młody jest zadowolony, nic mu się nie dzieje, zajmuje się nim tak jak powinien to należy się cieszyć.
Ale martwi mnie jedna rzecz - to, że on ma KAŻDY weekend dla siebie i dziecka. Ja rozumiem, że Ty masz małego na co dzień ale jeśli mały pójdzie do żłobka, przedszkola to tak naprawdę nie masz Ty żadnego weekendu dla własnego syna by np pójść z nim do kina, bawialni itd.
Mama Mateo Narazie ma z nim kazdy weekend poniewaz ja jestem na wychowawczym i praktycznie całe 5 dni jestem z Małym.Wiadomo kiedy mały pojdzie do złobka to sie zmieni a jezeli "tatusiowi" nie bedzie odpowiadało to pojdzie sobie do sądu.Teraz tez od czasu do czasu zdarza sie,ze mały nie jedzie do niego w sobote albo w niedziele bo np ja gdzies wyjzedzam z Małym albo Mały zachoruje.
Mama Mateo Narazie ma z nim kazdy weekend poniewaz ja jestem na wychowawczym i praktycznie całe 5 dni jestem z Małym.Wiadomo kiedy mały pojdzie do złobka to sie zmieni a jezeli "tatusiowi" nie bedzie odpowiadało to pojdzie sobie do sądu.Teraz tez od czasu do czasu zdarza sie,ze mały nie jedzie do niego w sobote albo w niedziele bo np ja gdzies wyjzedzam z Małym albo Mały zachoruje.
A to skoro jesteś na wychowawczym to rozumiem, w końcu można sobie nawet "odpocząć" i nabrać sił na kolejne 5 dni Czasami żałuję, że u mnie tak nie ma - przynajmniej młody byłby zadowolony ale cóż ojca mu nie zmienie
A to skoro jesteś na wychowawczym to rozumiem, w końcu można sobie nawet "odpocząć" i nabrać sił na kolejne 5 dni Czasami żałuję, że u mnie tak nie ma - przynajmniej młody byłby zadowolony ale cóż ojca mu nie zmienie