Założyłam nowy wątek bo to co się dzieje przekracza moje wyobrażenia o spokojnym życiu po rozwodzie.
Wczoraj dostałam wezwanie na sprawę o kontakty - tzn o zmianę. Uwaga - dwa razy w tygodniu od 15 do 20 poza miejscem zamieszkania i w soboty od 10 do 20 poza miejscem zamieszkania.
Wiem, że młody jest na tyle duży by mógł być zabierany ale....gdyby ojca miał innego.
Eks napisał, że nie wpuszczam go do domu jak przychodzi, udaję że nie ma nikogo, że wychodzę specjalnie. Wiem, że to łatwo obalić - bo skoro według niegop tak jest to gdzie ma notatki policyjne????? a ich nie ma bo ZAWSZE go wpuszczałam.
Notatki policyjne to są ale z moich interwencji i wiem, że mogę prosić sąd by o nie wystąpił zwłaszcza, że powody miałam by policję wzywać - awantury, wyzwiska przy dziecku, przemoc na dziecku....
A czy mogę prosić sąd by wziął pod uwagę zeznania ze sprawy o obniżkę alimentów, gdzie mówił, że znajomi go karmią, że u nich pomieszkuje i żebra pod kościołem? to znaczy według mnie, że znajomi będą mi dziecko moze karmić a może pójdzie z nim pod Kościół???
Najważniejsze - jak może sąd ustosunkować się do tego zabierania na tygodniu skoro dziecko ma przedszkole - a to wprowadzi mu zamęt i będą z nim problemy, w przedszkolu znowu będą się skarżyć na młodego (bo zazwyczaj po sobotach eksa młody w przedszkolu jest agresywny bo mi sie nauczycielka skarży).
Poradźcie - jak się przekonać sąd do moich racji? aha - sędzina zapewne będzie ta sama co na alimentach:)
Trochę zmieniłam bo szpiegi są wszędzie
Ten post edytował Mama Mateo pon, 11 kwi 2011 - 14:19