Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Mleko od krowy do 11 roku życia zabronione

> 
ez
pon, 07 kwi 2003 - 10:56
Siedzę wczoraj i czytam Wyborczą korzystając z chwili spokoju i natrafiam na informację, że mleko krowie może być przyczyną cukrzycy typu 1. Analizuję stan rodzinny no wujek ma cukrzycę, ale chyba nie typ I. Po wielu namysłach nie wykreślam mleka z diety Asi bo czym kurcze je zastąpić. Wszystko wokół niezdrowe.

Mój kolega z ptracy spokojnie stwiedza, że według niego powietrze jest niezdrowe to co ma córce zakazać oddychać.
Och czasy nauki to ciężkie czasy bo nadmiar informacji nieraz jest gorszy od niewiedzy.

A jeżeli wy lub wasi rodzice chorują na cukrzycę a macie dziecko to zgłoście się. Będziecie pod obserwacją w zamian za 15 lat super opieki medycznej. Może wasze dzieci pozwolą pozostawić mleko w diecie.

I ciekawe co zrobią z akcją Pij mleko bo już pojawił się protest song.
ez


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,133
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 12:49
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 164

GG:


post pon, 07 kwi 2003 - 10:56
Post #1

Siedzę wczoraj i czytam Wyborczą korzystając z chwili spokoju i natrafiam na informację, że mleko krowie może być przyczyną cukrzycy typu 1. Analizuję stan rodzinny no wujek ma cukrzycę, ale chyba nie typ I. Po wielu namysłach nie wykreślam mleka z diety Asi bo czym kurcze je zastąpić. Wszystko wokół niezdrowe.

Mój kolega z ptracy spokojnie stwiedza, że według niego powietrze jest niezdrowe to co ma córce zakazać oddychać.
Och czasy nauki to ciężkie czasy bo nadmiar informacji nieraz jest gorszy od niewiedzy.

A jeżeli wy lub wasi rodzice chorują na cukrzycę a macie dziecko to zgłoście się. Będziecie pod obserwacją w zamian za 15 lat super opieki medycznej. Może wasze dzieci pozwolą pozostawić mleko w diecie.

I ciekawe co zrobią z akcją Pij mleko bo już pojawił się protest song.

--------------------
mama Asi (2001-09-21) i Ma?ka (2004-06-20)
Maciu? ro?nie
user posted image
Asia dorasta
user posted image
AniaAsi
pon, 07 kwi 2003 - 12:48
Na dobrą sprawę, to w ogóle życie jest niezdrowe i niebezpieczne.
Ileż to lat słyszałyśmy o "zdrowym żywieniu" pozbawionym tłuszczy zwierzęcych, czerwonego mięsa, smażonych potraw, itp.

Ostatnio "amerykańscy naukowcy odkryli", że nasze zdrowe diety są przewęglowodanione i zawierają za mało tłuszczu i pełnowartościowego białka. Nawołują do jedzenia jaj (a cholesterol tak zabójczy niegdyś????!!!), masła, smażenia na smalcu icon_eek.gif

A może po prostu zaufać trochę swojemu instynktowi, potrzebom, smakom, itp.? Nie wierzyć modom, dietom cud, "najnowszym wynikom badań" i innym fantastycznym i rewolucyjnym odkryciom?
Uważać, nie zaniedbywać się, dbać o siebie, ale... niekoniecznie stosować się do prasowych nowości.

Teraz mleko jest be? OK, niech to sprawdzą! Ale jakoś mam coraz więcej wątpliwości czy te rewelacje to nie jest granie na naszych czytelniczych-rodzicielskich (w tym przypadku) sumieniach i emocjach.

Nie żebym była przeciwniczką badań naukowych, o nie! (sama pracuję w jednostce naukowo-badawczej - sic!), ale każda nowość jest dla mnie zawsze wielkim znakiem zapytania.

Poza tym, przecież ludzie są tak różni, nasze organizmy reagują tak odmiennie na różne bodźce, że generalizowanie w jakiejkolwiek dziedzinie dotyczącej człowieka obserwuję ze sceptycyzmem.

A konkretne przykłady?
Bardzo proszę: mój dziadek w młodości struł się straszliwie czymś i leżał niemal bez życia. Lekarz zalecił ścisłą dietę. A jak babcia kupiła na targu śledzi, to poczuł zapach, zwlókł się z łóżka, wyciągnął takie śledzisko z torby (z łbem i wnętrznościami) i systematycznie spożył w całości nie roniąc ani grama. Po czym był uleczon. icon_question.gif

O mleku: Ani ja, ani moja mama nie piłyśmy niemal nigdy mleka. Nie lubimy i koniec. Od czasu do czasu (może raz na tydzień) kefirek, a tak - żadnego mleka, kakao czy innych nieprzetworzonych krowich produktów nabiałowych. Od dzieciństwa. Cukrzycy nie mamy, to fakt, ale innych skutków takiego postępowania też nie widzę.

Ukochany tatuś mojej Joasi nie je warzyw niemal wcale. Owoce niezwykle rzadko. Boczuś, śmietana 36 proc., mięcho, jajecznica dzień w dzień. Nigdy nie choruje, wyniki badań modelowe, silny jak tur.

No i co tu jest zdrowe? Roślinki czy zwierzątka, tłusto czy chudo, pić czy nie pić (haha, akurat o mleku mówię)?

Ja nie wiem, a po lekturze tego czy tamtego artykułu nie jestem ani trochę mądrzejsza. W każdym razie chwilowo nie wykreślam mleka z diety Asi - jak chce niech pije.
Ania

p.s. A wiecie, że kiedyś usłyszałam w radiu, że amerykańscy naukowcy odkryli, że rosół dobrze wpływa na grypę i stany grypowe.
To skąd o tym wiedziały nasze prababcie????? icon_biggrin.gif
AniaAsi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 173
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 09:40
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 278




post pon, 07 kwi 2003 - 12:48
Post #2

Na dobrą sprawę, to w ogóle życie jest niezdrowe i niebezpieczne.
Ileż to lat słyszałyśmy o "zdrowym żywieniu" pozbawionym tłuszczy zwierzęcych, czerwonego mięsa, smażonych potraw, itp.

Ostatnio "amerykańscy naukowcy odkryli", że nasze zdrowe diety są przewęglowodanione i zawierają za mało tłuszczu i pełnowartościowego białka. Nawołują do jedzenia jaj (a cholesterol tak zabójczy niegdyś????!!!), masła, smażenia na smalcu icon_eek.gif

A może po prostu zaufać trochę swojemu instynktowi, potrzebom, smakom, itp.? Nie wierzyć modom, dietom cud, "najnowszym wynikom badań" i innym fantastycznym i rewolucyjnym odkryciom?
Uważać, nie zaniedbywać się, dbać o siebie, ale... niekoniecznie stosować się do prasowych nowości.

Teraz mleko jest be? OK, niech to sprawdzą! Ale jakoś mam coraz więcej wątpliwości czy te rewelacje to nie jest granie na naszych czytelniczych-rodzicielskich (w tym przypadku) sumieniach i emocjach.

Nie żebym była przeciwniczką badań naukowych, o nie! (sama pracuję w jednostce naukowo-badawczej - sic!), ale każda nowość jest dla mnie zawsze wielkim znakiem zapytania.

Poza tym, przecież ludzie są tak różni, nasze organizmy reagują tak odmiennie na różne bodźce, że generalizowanie w jakiejkolwiek dziedzinie dotyczącej człowieka obserwuję ze sceptycyzmem.

A konkretne przykłady?
Bardzo proszę: mój dziadek w młodości struł się straszliwie czymś i leżał niemal bez życia. Lekarz zalecił ścisłą dietę. A jak babcia kupiła na targu śledzi, to poczuł zapach, zwlókł się z łóżka, wyciągnął takie śledzisko z torby (z łbem i wnętrznościami) i systematycznie spożył w całości nie roniąc ani grama. Po czym był uleczon. icon_question.gif

O mleku: Ani ja, ani moja mama nie piłyśmy niemal nigdy mleka. Nie lubimy i koniec. Od czasu do czasu (może raz na tydzień) kefirek, a tak - żadnego mleka, kakao czy innych nieprzetworzonych krowich produktów nabiałowych. Od dzieciństwa. Cukrzycy nie mamy, to fakt, ale innych skutków takiego postępowania też nie widzę.

Ukochany tatuś mojej Joasi nie je warzyw niemal wcale. Owoce niezwykle rzadko. Boczuś, śmietana 36 proc., mięcho, jajecznica dzień w dzień. Nigdy nie choruje, wyniki badań modelowe, silny jak tur.

No i co tu jest zdrowe? Roślinki czy zwierzątka, tłusto czy chudo, pić czy nie pić (haha, akurat o mleku mówię)?

Ja nie wiem, a po lekturze tego czy tamtego artykułu nie jestem ani trochę mądrzejsza. W każdym razie chwilowo nie wykreślam mleka z diety Asi - jak chce niech pije.
Ania

p.s. A wiecie, że kiedyś usłyszałam w radiu, że amerykańscy naukowcy odkryli, że rosół dobrze wpływa na grypę i stany grypowe.
To skąd o tym wiedziały nasze prababcie????? icon_biggrin.gif
lea

Go??







post pon, 07 kwi 2003 - 20:12
Post #3

Jestem rodowitą góralka, mieszkałam 21 lat w Beskidach. Miałam domowy biały ser, mleko, masło, śmietanę. Nie narzekałam na samopoczucie i zdrowie. Pracowałam w szpitalu na oddz. wew. i wiecie co ? dziadkowie 80 - 90 letni przychodzili tylko na badania, dalej Ci starzy, mądrzy górale ze smakiem jedzą domowy pieczony chcleb ze smalcem i cebulką i zapijają je mlekiem. A to młodzi 20-30letni chorowali to na wrzody, to na woreczek żółciowy albo bóle śledziony...

ja tam uważam, że to co domowe to i zdrowsze i smaczniejsze, przecież ludzie tak bardzo kiedyś nie chorowali jak dziś...

lea
joakar
wto, 08 kwi 2003 - 10:19
wink.gif zastanawiałam się nad tym cały dzień i wydaje mi sie, że jest to kolejna sensacja naukowa obliczona na zdobycie popularości przez naukowca. Czasami dochodzi do takich sytuacji że publikuje się wyniki badań z których wynika sensacja, po czym po jakimś czasie okazuje się, że badania przeprowadzono bez uwzglednienia ważnych inf. icon_cry.gif i wyniki trzeba zweryfikować!!!! icon_idea.gif
A tak zastanawiając się nad problemem cukrzycy typu 1 to ma ona raczej podłoże genetyczne niż żywieniowe. Chorują na nią dzieci naprawdę małe i nie jest możliwe aby znaczacy wpływ miała na to ich dieta.
Chorobą dietozależną jest cukrzyca typu2 icon_confused.gif ale ta,to zdarza sie raczej u starszych no i tu wine ponoszą: te torty, ciasta, eklery, jakże pyszne ale jedzone w nadmiarze niezdrowe.
chciałam zbadać jeszcze indeks glikemiczny mleka, ale nie mogłam go znaleźć w dostepnych w domu materiałach, ale jeśli dobrze pamiętam to nie jest on duży, a więc nie powinien powodować cukrzycy! icon_lol.gif
No to dość tych wymądrzań, za błędy ortograficzne przepraszam alem dyslektk i nie zawsze widze co pisze.
Pozdrowienia Joakar icon_lol.gif
joakar


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 385
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 10:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 376

GG:


post wto, 08 kwi 2003 - 10:19
Post #4

wink.gif zastanawiałam się nad tym cały dzień i wydaje mi sie, że jest to kolejna sensacja naukowa obliczona na zdobycie popularości przez naukowca. Czasami dochodzi do takich sytuacji że publikuje się wyniki badań z których wynika sensacja, po czym po jakimś czasie okazuje się, że badania przeprowadzono bez uwzglednienia ważnych inf. icon_cry.gif i wyniki trzeba zweryfikować!!!! icon_idea.gif
A tak zastanawiając się nad problemem cukrzycy typu 1 to ma ona raczej podłoże genetyczne niż żywieniowe. Chorują na nią dzieci naprawdę małe i nie jest możliwe aby znaczacy wpływ miała na to ich dieta.
Chorobą dietozależną jest cukrzyca typu2 icon_confused.gif ale ta,to zdarza sie raczej u starszych no i tu wine ponoszą: te torty, ciasta, eklery, jakże pyszne ale jedzone w nadmiarze niezdrowe.
chciałam zbadać jeszcze indeks glikemiczny mleka, ale nie mogłam go znaleźć w dostepnych w domu materiałach, ale jeśli dobrze pamiętam to nie jest on duży, a więc nie powinien powodować cukrzycy! icon_lol.gif
No to dość tych wymądrzań, za błędy ortograficzne przepraszam alem dyslektk i nie zawsze widze co pisze.
Pozdrowienia Joakar icon_lol.gif
Urszula73
piÄ…, 11 kwi 2003 - 11:05
oj, co jakis czas pojawiaja sie "przelomowe" teorie dietetyczne
a to jaj niezdrowe, potem sie okazuje, ze zdrowe
ato wolowina i w ogole czerwone mieso bleeee a potem okazuje sie, ze bez czerwonego mieska ani rusz
to samo z maslem, mlekiem
jeden naukowiec odkrywa smiercionosne wlasciwosci miesa a drugi odkrywa, ze miecho przedluza zycie i tak dalej........
zastrzelis sie mozna icon_exclaim.gif
moj dziadek ma 96 lat i zazera sie wieprzowina, boczkiem - wszystkim co tluste i niezdrowe
ostatnio jada sliwki w czekoladzie na przemian z sardynkami wedzonymi icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif mnie sie zygac chce jak na to patrze a jemu samkuje icon_biggrin.gif
acha a moja tesciowa gdzies ostatnio wyczytala, ze warzywa szkodza a mieso nie icon_eek.gif
badz tu madry czlowieku icon_exclaim.gif
tym bardziej, ze Tom Waits spiewa: cholesterol to mit icon_razz.gif icon_lol.gif
ja tam pije mleka na potege, cukrzycy nie mam i warzyw sie nie boje icon_wink.gif
Urszula73


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 114
Dołączył: śro, 09 kwi 03 - 09:18
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 514

GG:


post piÄ…, 11 kwi 2003 - 11:05
Post #5

oj, co jakis czas pojawiaja sie "przelomowe" teorie dietetyczne
a to jaj niezdrowe, potem sie okazuje, ze zdrowe
ato wolowina i w ogole czerwone mieso bleeee a potem okazuje sie, ze bez czerwonego mieska ani rusz
to samo z maslem, mlekiem
jeden naukowiec odkrywa smiercionosne wlasciwosci miesa a drugi odkrywa, ze miecho przedluza zycie i tak dalej........
zastrzelis sie mozna icon_exclaim.gif
moj dziadek ma 96 lat i zazera sie wieprzowina, boczkiem - wszystkim co tluste i niezdrowe
ostatnio jada sliwki w czekoladzie na przemian z sardynkami wedzonymi icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif mnie sie zygac chce jak na to patrze a jemu samkuje icon_biggrin.gif
acha a moja tesciowa gdzies ostatnio wyczytala, ze warzywa szkodza a mieso nie icon_eek.gif
badz tu madry czlowieku icon_exclaim.gif
tym bardziej, ze Tom Waits spiewa: cholesterol to mit icon_razz.gif icon_lol.gif
ja tam pije mleka na potege, cukrzycy nie mam i warzyw sie nie boje icon_wink.gif

--------------------
Ula mama Klary
Tuni
piÄ…, 11 kwi 2003 - 17:12
Ja tam jestem zdania, że należy jeść wszystkiego po trochu i bez przesady w żadną stronę. To tak jak ze sportem: trochę gimnastyki każdemu wyjdzie na zdrowie ale już sport wyczynowy, nastawiony na jedną konkretną dziedzinę, po kilku sukcesach wyraźnie zaczyna szkodzić. Dieta im bardziej urozmaicona tym lepiej, bo organizm może czerpać różne składniki odżywcze z różnych źródeł. Czasami trzeba zaufać trochę intuicji i zjeść to na co akurat ma się ochotę (oczywiście też rozsądnie). W domu staram się aby posiłki nie były zbyt monotonne i raczej nie ulegam modom żywieniowym typu "teraz jemy tylko margarynę, bo zdrowa a masło nie", a za chwilę znowu "masło zdrowe, a margaryna be". Sądzę, ze w kwestii żywienia, jak i w kazdej innej dziedzinie, należy korzystać z wiedzy innych zachowując przy tym zdrowy rozsądek.

Tunisiek

P.S.
Uff... ale się nawymądrzałam icon_confused.gif ale mam nadzieję, że zrozumiecie co miałam na myśli.
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 11 kwi 2003 - 17:12
Post #6

Ja tam jestem zdania, że należy jeść wszystkiego po trochu i bez przesady w żadną stronę. To tak jak ze sportem: trochę gimnastyki każdemu wyjdzie na zdrowie ale już sport wyczynowy, nastawiony na jedną konkretną dziedzinę, po kilku sukcesach wyraźnie zaczyna szkodzić. Dieta im bardziej urozmaicona tym lepiej, bo organizm może czerpać różne składniki odżywcze z różnych źródeł. Czasami trzeba zaufać trochę intuicji i zjeść to na co akurat ma się ochotę (oczywiście też rozsądnie). W domu staram się aby posiłki nie były zbyt monotonne i raczej nie ulegam modom żywieniowym typu "teraz jemy tylko margarynę, bo zdrowa a masło nie", a za chwilę znowu "masło zdrowe, a margaryna be". Sądzę, ze w kwestii żywienia, jak i w kazdej innej dziedzinie, należy korzystać z wiedzy innych zachowując przy tym zdrowy rozsądek.

Tunisiek

P.S.
Uff... ale się nawymądrzałam icon_confused.gif ale mam nadzieję, że zrozumiecie co miałam na myśli.
Ika
piÄ…, 11 kwi 2003 - 17:54
Kiedys była teoria, że pomidory wywołują raka icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post piÄ…, 11 kwi 2003 - 17:54
Post #7

Kiedys była teoria, że pomidory wywołują raka icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
> Mleko od krowy do 11 roku życia zabronione
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 29 kwi 2024 - 06:14
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama