Rozmawiałam jakiś czas temu z panią,, która "uczy" języka angielskiego w przedszkolu gdzie chodzi mój Julek. Uświadomiła mi , że użycie pojęcia "uczenie się" w stosunku do języka obcego u dziecka w wieku przedszkolnym jest mylące, ponieważ w tym wieku dziecko oswaja się z językiem, jego melodią, wymową, jest w stanie zapamiętać podstawowe zwroty, i słowa.
Oczekiwanie, że przedszkolak nauczy się reguł gramatycznych jest co najmniej nieuzasadnione. Dziecko w tym wieku nie zna wszystkich reguł gramatycznych nawet własnego języka.
Rodzice często mają zbyt wybujałe oczekiwania odnośnie nauki języka przez swoje kilkuletnie dzieci.
Moje obserwacje nauki języków przez moje dzieci potwierdzają powyższą opinię. Hania przez całe przedszkole miała zajęcia za angielskiego. Efekt ich był dość mizerny - tak wtedy uważałam. Jednak już od początku szkoły podstawowej nauka angielskiego przychodziła jej bardzo łatwo i wtedy okazywało się, że bardzo szybko łapie słówka i reguły gramatyczne. Sądzę, że zajęcia z przedszkola bardzo się do tego przyczyniły . Do tego mówienie w tym języku wierszyków i śpiewanie piosenek w przedszkolu oswoiło ją z wymową, więc już od początku 1 klasy po prostu zaczęła mówić po angielsku bez oporów.
Jestem więc jak najbardziej za wprowadzaniem języków obcych u małych dzieci. Może być to nawet tylko słuchanie płyt i czytanie książek dla dzieci w obcych językach. Mieliśmy swego czasu plany wyjazdu na dłużej do kraju hiszpańskojęzycznego, kupiłam dzieciom książkę i płytę do hiszpańskiego. Czasem wyciągają płytkę, słuchają i śpiewają piosenki po hiszpańsku. Może kiedyś im się ten język jeszcze przyda