Ja miałam ksiązkę "kazde dziecko moze spac samo"
wytrzymałam 1 min 25 sek rozpaczliwego płaczu Gaby
Ksiązke schowałam i nigdy więcej nie wyjełam
Moze jestm i miętka
ale nie chciałam torturowac Gabiszona. Ona płacze , woła .. a ja co ? przychodzę, klepię po głowce i wychodzę?
Mowy nie ma
. Uwazam,ze tak małe dziecko ma prawo chciec byc z matką
ps. Gaba nie wyrosła na rozpuszczonego bachora. Na razie