Opcje

[Tusiol]

Dzisiaj rano wstaÅ‚, przyszedÅ‚ do mnie do łóżka i mówi "ja jade jaÅ›" (jaÅ› to jest las  :lol: ).

Tak jak Bartuch jak wrócił z wycieczki z babcią. Zjadł kolację tzn ugryzł ledwo co chlebek i oznajmił najadłem się, mam siły na następną wycieczkę. Od czwartku tak się złożyło, że codziennie gdzieś jeździ. Jest w swoim żywiole.

[miluczek]

My ostatnio często jeździmy do lasu.
Park to dla nas katorga. W sobotę gdyby go facet nie złapał smarkacz wpadłby do wody z mostku


Kompletnie nie uważa i niczego się nie boi.
No i jak tu nie biegać za takim diabłem


Las to raj dla niego i dla nas
A wieczorem jak zasypia

[Tusiol]

Ale Wasz wątek spokojny się zrobił . Zupełnie to do Was nie podobne.

Bartuch też mało uważający jest. Kiedyś wyrosną - mam nadzieję .

[miluczek]

Bartuch też maÅ‚o uważajÄ…cy jest. KiedyÅ› wyrosnÄ… - mam nadziejÄ™  :roll: .

Mnie ta nadzieja powstrzymuje, żeby nie sprzedać gdzieś Urwisa

Marzę o spokojnym, opanowanym i rozsądnym dziecku, które da mi w końcu odetchnąć.
Jak patrzę na znajomych córkę (w tym samym wieku) to mnie taka zazdrość bierze.
Ola wypuszczona z wózka idzie sobie grzecznie koło mamy, czasem tylko gdzieś podbiegnie, ale ogłonie Anka nawet nie musi za nią patrzeć.

Trit jest co chwilę w innym misjscu, jest przy tym tak szybki, że naprawdę cieżko jest z ni "spacerować".
Podbiega do wielkich psów, czce robić myja myja w stawie i siłą go odciągam, bo na 100% wlazłby do wody.
Naprawdę mam dość.

[Tusiol]

Staramy się wprowadzić zasadę, że gdzie może tam biega, ale tam gdzie uważam że czycha potencjalne niebezpieczeństwo to musi iść za rękę. Jak nie chce to na siłę, bo jak nie to koniec spaceru. Niestety już zdarzyło się, że wybiegł nam na ulicę mimo że teoretycznie wiedział, że jeżdżą auta. Od tego czasu w newralgicznych momentach często przy mega sprzeciwie idzie za rękę. Jakoś nie wierzę, że moje teoretycznie wyuczone zasad dziecko w odpowiednim momencie posłuży się się tą wiedzą . A że je zna to nie wątpię. Nieraz juz mi je wydeklamował: mamusiu nie olno wchodzić na ulicę, bo auta jeżdżą, mamusiu nie olno wchodzić do kałuży bez kaloszków (w tym momencie z impetem wskakuje do jednej) .

[miluczek]

Podpisuję się pod ty w całej rozciągłości.
U nas jak Trit ucieka i za karę idzie za rękę, jest płacz, wyrywanie się i siadanie na ziemi. Wtedy następuje w tył zwrot i do domu
Mimo to i tak go to nic nie uczy. Potem jest to samo.

Tusiol, jak się czujesz nie plamisz już

Moja przyjaciółka (jest w 7 miesiącu) nie może chodzić. Nogi ją potwornie bolą i puchną jak tylko przejdzie z pokoju do kuchni. Jest szczuplutka, ale nie wiem czy to czy jest się przy kości czy tez nie, ma wpływ na to
W kazdym razie Madzia leży i narzeka, że w pracy bez niej nie dadzą sobie rady.
Opieprzam ja wtedy, bo Madzia to pracoholiczka i mówię, że najważniejsza jest teraz ona i dziecko, a nie praca.

[Tusiol]

Tusiol, jak siÄ™ czujesz  nie plamisz już

Nie plamię. Miałam jeszcze leciutkie "brudzenie" w święta. Zwiększyłam Duphaston i się uspokoiło. Dziś idę na kontrolę.

[Tusiol]

A przyjaciółka to do ginekologa powinna pójść. Pomiar ciśnienia się kłania, utrata białka itd. Ale pewnie już była.

[Kitka*]

Kitka, dÅ‚ugo bÄ™dziesz goÅ›cić u rodziców  Bo faktycznie niezbyt czÄ™sto piszesz  :nie nie!  

Teraz, kiedy nie trzeba już tak palić w piecach bywam tu coraz częściej.
Zresztą mój komp padł w piątek Marcin już nie zdążył nic z tym zrobić. Chyba tylko format go uratuje

Co do posłuszeństwa na dworze, Dominik zrobił się niezwykle samodzielny i to jest niebezpieczne Oczywiście nie chce chodzić za rękę chyba, że się zapomni. Teraz ma bzika już nie na tablice rejestracyjne (cyferki ), ale na te znacxzki, które są na maskach oznaczające markę samochodu Pokazuje palcem, ja mówię co to za marka (musiałam się w tym celu doedukować ), a on powtarza w miarę swoich językowych możliwości

[grzałka]

napisałabym, że jest zrost w mojej połamanej ręce, ale pewnie zaraz zamkną ten wątek, więc napiszę w nowym

[malinowa i Malin...]

Bartuch też maÅ‚o uważajÄ…cy jest. KiedyÅ› wyrosnÄ… - mam nadziejÄ™  :roll: .

Mnie ta nadzieja powstrzymuje, żeby nie sprzedać gdzieś Urwisa

Marzę o spokojnym, opanowanym i rozsądnym dziecku, które da mi w końcu odetchnąć.
Jak patrzę na znajomych córkę (w tym samym wieku) to mnie taka zazdrość bierze.
Ola wypuszczona z wózka idzie sobie grzecznie koło mamy, czasem tylko gdzieś podbiegnie, ale ogłonie Anka nawet nie musi za nią patrzeć.

Trit jest co chwilę w innym misjscu, jest przy tym tak szybki, że naprawdę cieżko jest z ni "spacerować".
Podbiega do wielkich psów, czce robić myja myja w stawie i siłą go odciągam, bo na 100% wlazłby do wody.
Naprawdę mam dość.

Miluczek, a czy ty jesteÅ› taka grzeczna i spokojna? EnergiÄ™ to on chyba ma po tobie?

[parasolka]

nowy wÄ…tek
https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?p=71...7180559#7180559

moderatora prosimy o zamknięcie tego