Hmmm mówicie, ze nie pokazywałam jeszcze naszego skarbu?
No to proszę - dwa pierwsze jeszcze ze szpitala:
A te dwa już z domku:
Gosia Gdzieś wyczytałam, że to się tak nazywa. I nie chodzi stricte o jedną godzinę, tylko właśnie czas pod wieczór w okolicach 17-19, kiedy nadchodzi moment rozładowania emocji nagromadzonych po całym dniu.
Wiek zaiste piękny. Babcia mieszka z córką, która nie założyła swojej rodziny i prowadzi cały dom. Babcia ma niesamowitą pamięć, potrafi powiedzieć wiersz o Emilii Plater, cytuje fragmenty z Pana Tadeusza, z pamięci śpiewa dziecięce kołysanki i mówi różne rymowanki. Jak wspomina nieżyjących członków rodziny to się rozkleja. Obecnie niestety leży w łóżku, a to z powodu udaru, który niedawno przeszła. Tata, który jest rehabilitantem jeździ do niej tak często jak tylko może i pomaga jej ponownie "stanąć na nogi" przy pomocy balkonika.
Przykro mi z powodu babci, ale faktycznie starość potrafi być przerażająca. Wiem, że to trochę jak chowanie głowy w piasek, ale na chwilę obecną ciężko mi myśleć co będzie za 10 czy 20 lat jak rodzice nie będą w stanie sami egzystować. Obawiam się, że siostra wypnie się na nich i opieka spadnie na mnie...
Ola Olaf tez lubi się kąpać, nawet jak jest wcześniej niespokojny to jak trafi do wanienki z wodą to od razu cichnie - widać przypomina mu się jak pływał w brzuszku
annad Niech na wszelki wypadek miejsce po cięciu obejrzy lekarz - nawet jak się okaże, że panikujesz niepotrzebnie i za kilka dni samo by się zagoiło, to chyba lepiej niech specjalista zerknie. Może wystarczy tam coś oczyścić a może założyć opatrunek póki się nie wygoi?
Mijka Ślicznie dziękuję również tobie
Spacerek zaliczony
Olaf spał, obudził się na przekąskę i poszedł dalej spać. Wyjście trwało dłużej niż zakładałam, ale było słonecznie a gondola i osłonka skutecznie chroniły od wiatru. A ponieważ Eryk też pierwszy raz od tygodnia był na dworze, to nie miałam serca po pół godzinie go zgarniać z placu zabaw, więc pobyliśmy dłużej.
Niestety od wczoraj coś mi młodszy pokasłuje i w nosie mu świszczy - mam nadzieję, że mu samo przejdzie i nie wyjdzie z tego nic konkretniejszego...