Witajcie:) Czasu mało na pisanie, ale mam nadzieję, że mi się unormuje niedługo;)
Spróbuję się odnieść do niektórych Waszych wątków.
Odparzenia- z pierwszym synkiem stosowałam mycie tyłka pod wodą z kranu i wycieranie do sucha, żadnych maści, sudocrem do tej pory nietknięty- to dobrze działało i teraz też myję pupę głównie wodą (dla wygody moczę najpierw duży prostokątny płatek kosmetyczny, ma to też tą zaletę, że jest ciepły, dzięki czemu Kajetanek się nie wkurza- szczególnie, gdy przewijam go na kolanach;) ) Ja coś się zadziało z pupą starszego (pojedyncze przypadki) to wietrzenie i mąka ziemniaczana załatwiały sprawę. W nocy przewijam tylko kupę lub bardzo zasikaną pieluchę, więc na noc smaruję młodego cienko Alantanem- nie ma problemów. Używaliśmy pieluch Dada 1 ale miał czerwony tyłek, wróciłam do Pampers Premium Care 1 i jest super. 2 znowu spróbuję Dady (starszy od 3 nosi i jest zawsze ok tylko na noc większy rozmiar zakładałam).
Nie mam już prawie brzucha co mnie cieszy, waga spada choć bez szaleńczego tempa, zostało mi ok 6 kg do zrzucenia, na
ćwiczenia się nie piszę- za mało wytrwałości we mnie. Podziwiam wypady na siłownię
Na basen będę chodzić jak Kajetan skończy 3 miesiące, na razie Wojtek chodzi z tatą. No i codzienne długie spacery, Wojtek jest piechurem, potrafiliśmy zajść naprawdę daleko jak na półtoraroczne dziecko, będziemy kontynuować wędrówki, młodego wsadzę w chustę dla wygody - mam kółkową i fajnie się sprawdza, już byliśmy na spacerze na mrozie, młody ubrany jedynie w cienkie body+ spodenki, skarpetki, bawełniana czapka i polarowy pajac z kapturem. Wrócił cieplutki:) A że jest lekki to tym fajniej:)
Jeśli chodzi o wagę Kajetana to na 3 dobę w szpitalu już był na plusie, teraz waży więcej niż przy narodzinach, ale nie wiem dokładnie ile. Wydaje mi się, że dosyć wolno przybiera, ale ważę go ze sobą na normalnej wadze, więc to niemiarodajne jest. W każdym razie pije na żądanie, w nocy kilka razy, nie ulewa, sika i kupy robi, więc zakładam, że jest ok;)
Cheeri Twój mały pięknie przybiera, tak samo miałam z Wojtkiem, ur. 2940, tył średnio 1300g miesięcznie na początku, na pół roku na samym moim mleku potroił wagę urodzeniową i ważył 9 kg;) Potem zaczął się ruszać, wcześnie chodził i przyrosty zwolniły, mieści się gdzieś w 50 centylu zapewne
Ja również obserwuję młodego pod kątem
napięcia mięśniowego i (a)symetrii, mam pewne obawy, szczególnie niepokoiło mnie częste napinanie i krzyżowanie nóg, częste ich prostowanie, rączki za to sporo mniej napięte niż Wojtka w tym wieku. Robi też czasem rogala leżąc na plecach i przekręca się na bok. Na razie jednak zakładam, że to pozostałości życia płodowego i procesy adaptacyjne. Masuje mu często stopy i nogi, układam i noszę w różnych pozycjach, turlam delikatnie w obie strony (lubi), kładę często na brzuchu (też lubi, Wojtek nie przepadał). Główkę ładnie przekręca sam na obie strony leżąc na brzuchu, utrzymuje ją chwilkę w górze jak coś go zaciekawi. W ogóle jest ciekawski i aktywny:)
kajetanko Wojtek miał problemy z brzuszkiem i gazami (ale nie kolki) - koperek pomagał tylko mocno rozcieńczony i niewiele go, dzieci podobno bardzo często źle na niego reagują- większą liczbą bolesnych bąków, więc trzeba uważać. Ja robiłam normalne zioła, tylko rozcieńczone, słabsze. No ale ja jestem całkiem antysłoiczkowa, antypapkowa itd.
U nas króluje rozszerzanie BLW, u starszego świetnie się sprawdziło, zero blendowania, karmienia łyżką itd, sam szybko wszystko jadł i teraz też tak będziemy działać.
A na
Wigilię młody miał 6 dni i jadłam wszystko łącznie z grzybami, kapustą, śledziami i pół lampki wina po karmieniu;) Dieta matki karmiącej to mit;p szkodzi tylko to co uczula, a to trzeba i tak zjeść, żeby się przekonać. Na razie wszystko jest ok.
Eh powiem wam, że
opieka nad drugim noworodkiem to pikuś (przynajmniej takim jak Kajetan;)) ale noce z dwójką, gdzie starszy nie ma 2 lat i jest nadal piersiowy (znowu mu zasmakowało) to mały hardcore. Kajetan to jeszcze luz, budzi się na mleko kilka razy, ale to nie problem, wystarczy go przystawić, położyć sobie na brzuchu, parę minut w półśnie, na brzuch, żeby się odbiło i śpi dalej. Coraz lepiej też idzie mu przyssanie się na leżąco obok mnie, więc już w ogóle prawie się nie wybudzam. Gorzej, jak nie zareaguję odpowiednio szybko, bo wydaje wtedy z siebie dźwięk przypominający mieszaninę pisku i kociego miałku w czasie rui ;p no i Wojtek obudzony, siada i też chce mleka. A ja nie wrócę do karmienia go w nocy, więc tłumaczę, że jego mleko będzie rano, jak wstanie słońce. Na szczęście rozumie i czasem idzie spać, ale czasem- jak dziś, mam 2 godzinny koncert. Nie spaliśmy od 2 do 4, potem uśpiłam starszego na fotelu bujanym. Na szczęście na młodego w nocy też dobrze reaguje, czasem się przebudzi i sprawdza, czy jest z nami w łóżku, głaszcze go po głowie, po stopach i idzie dalej spać. Czasem tylko jak mały jest za bardzo przyssany, każe mi go położyć obok na pieluszce flanelowej;)
Ten post edytował kocurrek nie, 28 gru 2014 - 12:24