W oryginalne zdjęcie, z którego to rysowałam, jest bardzo mocno doświetlone - na twarzy nie widać żadnych zmarszczek, czy cieni, poza tymi bruzdami. A cień pod brodą jest bardzo mocny - wręcz czarny... dlatego też sam rysunek jest taki dość oszczędny i rachityczny, bo za wiele się na tej twarzy nie dzieje.
Rysuje Fiefiorka wszystko co się da, ale na żywo mało. Ostatnio męża z profilu, tylko nie mam jeszcze fotki.
A tu dłon moja własna osobista. Nie wiem, jak się do tego zabierać - szczerze mówiąc... nie jestem za bardzo zadowolona, choć sama nie wiem czemu.