Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia   

Podłogi

, Sosna, świerk czy panele
> , Sosna, Å›wierk czy panele
McJAGNA
śro, 12 mar 2008 - 19:09
No i jeszcze jedno pytanie muszę zadać, bo decyzję musze podjąć wkrótce (mam dwa, trzy dni).

Chodzi mi o podłogi - wiem, że sosna jest strasznie miękka, świerk niewiele twardszy ale mam możliwość zakupu drewnianych desek podłogowych (grubych i solidnych i wysuszonych) w cenie niewiele większej niż panele - no dobra w cenie do zaakceptowania icon_smile.gif. Ale już na droższe drewno typu dąb czy inny nie będzie mnie stać (okna mnie wyżyłowały icon_wink.gif )..

Głównie chodzi o górę - tam będzie królestwo dzieci - więc wybór jest krótki albo panele albo ten świerk.

Pan od drewna powiedział, że teraz są takie lakiery że luz z tą miękkością - ale nie wiem czy wierzyć.

Może na głównych szlakach komunikacyjnych położyć terakotę, a w pokojach te dechy ?

Nie wiem, nie znam siÄ™ dlatego proszÄ™ o pomoc.

Pozdrawiam


McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post śro, 12 mar 2008 - 19:09
Post #1

No i jeszcze jedno pytanie muszę zadać, bo decyzję musze podjąć wkrótce (mam dwa, trzy dni).

Chodzi mi o podłogi - wiem, że sosna jest strasznie miękka, świerk niewiele twardszy ale mam możliwość zakupu drewnianych desek podłogowych (grubych i solidnych i wysuszonych) w cenie niewiele większej niż panele - no dobra w cenie do zaakceptowania icon_smile.gif. Ale już na droższe drewno typu dąb czy inny nie będzie mnie stać (okna mnie wyżyłowały icon_wink.gif )..

Głównie chodzi o górę - tam będzie królestwo dzieci - więc wybór jest krótki albo panele albo ten świerk.

Pan od drewna powiedział, że teraz są takie lakiery że luz z tą miękkością - ale nie wiem czy wierzyć.

Może na głównych szlakach komunikacyjnych położyć terakotę, a w pokojach te dechy ?

Nie wiem, nie znam siÄ™ dlatego proszÄ™ o pomoc.

Pozdrawiam


amania
śro, 12 mar 2008 - 19:45
ja paneli szczerze nie lubiÄ™
kafle są fajne tylko w parze z ogrzewaniem podłogowym
moim zdaniem deski są najlepsze, nawet miękkie i poniszczone icon_wink.gif
jakoś nie wierzę w te lakiery, bo my też niby taki mamy, a parkiet (dębowy) ma już pełno rys i dziur, chociaż mieszkamy tu dopiero od ośmiu miesięcy (najdalej za dwa lata czeka nas cyklinowanie)
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post śro, 12 mar 2008 - 19:45
Post #2

ja paneli szczerze nie lubiÄ™
kafle są fajne tylko w parze z ogrzewaniem podłogowym
moim zdaniem deski są najlepsze, nawet miękkie i poniszczone icon_wink.gif
jakoś nie wierzę w te lakiery, bo my też niby taki mamy, a parkiet (dębowy) ma już pełno rys i dziur, chociaż mieszkamy tu dopiero od ośmiu miesięcy (najdalej za dwa lata czeka nas cyklinowanie)


--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
sdw
śro, 12 mar 2008 - 20:00
Jagna, żadne panele! Absolutnie. Kurzy się toto, smugi zostają nie tylko po myciu, wystarczy golą stopą stanąc żeby paskudny ślad został. Zimne, nieprzyjemne, głośne i śliskie/. A fe! 21.gif Panele mam w jednym pomieszczeniu - kuchni. tak wyszło i tak zostało. Dziękować Bogu podłogi w pozostałych pomieszczeniach kładlismy później, bo pewnie walnęłabym je wszędzie. A teraz wszędzie mam klepkę dębową kupioną dokładnie 2 złote więcej za metr niż panele. I porównania nie ma. Drewno to drewno.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post śro, 12 mar 2008 - 20:00
Post #3

Jagna, żadne panele! Absolutnie. Kurzy się toto, smugi zostają nie tylko po myciu, wystarczy golą stopą stanąc żeby paskudny ślad został. Zimne, nieprzyjemne, głośne i śliskie/. A fe! 21.gif Panele mam w jednym pomieszczeniu - kuchni. tak wyszło i tak zostało. Dziękować Bogu podłogi w pozostałych pomieszczeniach kładlismy później, bo pewnie walnęłabym je wszędzie. A teraz wszędzie mam klepkę dębową kupioną dokładnie 2 złote więcej za metr niż panele. I porównania nie ma. Drewno to drewno.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
Mika
śro, 12 mar 2008 - 20:01
ja też za dechami jestem
na lakier przymykam oko,bo u mnie taki hiper mega twardy miał być a w dębowym parkiecie byle dziecko dziurę zrobi wink.gif
bierz dechy -te zawsze możesz wycyklinować i polakierować
panele tylko wywalisz jak siÄ™ uszkodzÄ…

tylko przy kładzeniu pilnuj,bo jak wyjdą szczeliny to Ci skrzypieć będzie i lakier popęka
na szczeliny specjalna pasta czy coś takiego jest -nakłaść tego dużo między dechy
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post śro, 12 mar 2008 - 20:01
Post #4

ja też za dechami jestem
na lakier przymykam oko,bo u mnie taki hiper mega twardy miał być a w dębowym parkiecie byle dziecko dziurę zrobi wink.gif
bierz dechy -te zawsze możesz wycyklinować i polakierować
panele tylko wywalisz jak siÄ™ uszkodzÄ…

tylko przy kładzeniu pilnuj,bo jak wyjdą szczeliny to Ci skrzypieć będzie i lakier popęka
na szczeliny specjalna pasta czy coś takiego jest -nakłaść tego dużo między dechy

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
McJAGNA
śro, 12 mar 2008 - 22:39
Dzięki - biorę ten świerk, jednak na korytarzu (u góry też) będzie terakota jakaś - niestety bez ogrzewania podłogowego chyba - ale gdzieś kiedyś czytałam, że stópki dzieci powinny dotykać nie tylko różnych faktur ale i powierzchni i że to wyrabia inteligencję icon_smile.gif.

I z góry przepraszam - ale będę musiała prosić Was o rady jeszcze co najmniej kilka razy - ale sobie same jesteście winne, że Wasza wiedza i porady są tak cenne, że żal nie skorzystać

Przekopywanie się przez Muratora powoduje u mnie pomysły typu - konieczne doprowadzenie wody do miejsca gdzie będzie lodówka, bo kiedyś mogę sobie kupić lodówkę z kostkarką do lodu icon_wink.gif - dodam, że aktualnie drinki pijam skrajnie rzadko i przez ostatnie kilka lat nie czułam dyskomfortu nie posiadając w lodówce woreczka z zamrożonymi kostkami.
Ale zażądałąm tego doprowadzenia - na szczęście po paru godzinach puknęłam się mocno w głowę.

Jeszcze raz dziękuję
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post śro, 12 mar 2008 - 22:39
Post #5

Dzięki - biorę ten świerk, jednak na korytarzu (u góry też) będzie terakota jakaś - niestety bez ogrzewania podłogowego chyba - ale gdzieś kiedyś czytałam, że stópki dzieci powinny dotykać nie tylko różnych faktur ale i powierzchni i że to wyrabia inteligencję icon_smile.gif.

I z góry przepraszam - ale będę musiała prosić Was o rady jeszcze co najmniej kilka razy - ale sobie same jesteście winne, że Wasza wiedza i porady są tak cenne, że żal nie skorzystać

Przekopywanie się przez Muratora powoduje u mnie pomysły typu - konieczne doprowadzenie wody do miejsca gdzie będzie lodówka, bo kiedyś mogę sobie kupić lodówkę z kostkarką do lodu icon_wink.gif - dodam, że aktualnie drinki pijam skrajnie rzadko i przez ostatnie kilka lat nie czułam dyskomfortu nie posiadając w lodówce woreczka z zamrożonymi kostkami.
Ale zażądałąm tego doprowadzenia - na szczęście po paru godzinach puknęłam się mocno w głowę.

Jeszcze raz dziękuję
użytkownik usunięty

Go??







post śro, 12 mar 2008 - 23:05
Post #6

[post usunięty]
McJAGNA
czw, 13 mar 2008 - 00:20
dubel

Ten post edytował McJAGNA czw, 13 mar 2008 - 00:25
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post czw, 13 mar 2008 - 00:20
Post #7

dubel
McJAGNA
czw, 13 mar 2008 - 00:24
Dobra kurka wodna - jest jak w raju czy też innej czystej krainie icon_wink.gif. Prawie noc, temat jak zwykle skręca sobie do Buenos, i gadamy o chałupach.
Z podłogami i wogóle jest pewien kłopot - z jednej strony mam ambicje i gorącą potrzebę jedzenia prosto z podłogi - czyli jak mi jakiś smakowity kąsek wypadnie to go mogę wsunąć - z drugiej prawda jest brutalna - nigdy nie miałam na tyle czystych podłóg. Ale bym chciała chyba.
Dlatego z powodu wdrukowanej przez moją mamę potrzebę sterylności chciałam ten amerykański, plastikowy domek.
Ale ten projekt - ciepłego, domowego klimatu tkwił we mnie gdzieś na tyle głęboko, że jak mi architekt wyrwał tą potrzebę swojskości z serca zachwyciłam się i poczułam serio szczęśliwa.

Ja bym zrobiła te panele wszędzie z całą pewnością gdyby nie Twoje posty Rosa i gdyby nie mój architekt (kolejność niezobowiązująca icon_wink.gif ).

Taki dom zmusza człowieka żeby się zastanowił jaki jest - ja tego jeszcze nie wiem do końca dlatego Was pytam.


Jeżeli chodzi jeszcze o wygląd domu i wrażenie jaki robi - to opiszę historyjkę, która miała miejsce w sobotę - dzień kobiet dodam. W dzień kobiet powinno się siedzieć i pachnieć i czekać na kwiatki. Kwiatki dostałam a w ramach relaksu postanowiłam oddać mojemu wielkiemu ojcu dzieci. Prawie wszystkie ale jak się człowiek pozbędzie 3/4 stada to jakby wcale nie miał kóz. Cudowne uczucie - tylko ja, mąż i zupełnie nieszkodliwy potomek.
Ja jednak zamiast usiąść jak uczciwy człowiek i wypić kawę - zabrałam się za porządek a właściwie za mysie podłóg - sama bo chłop ma złamaną rękę i nie może za dużo - odkurzyłam olbrzymi dywan (tak tu się całkowicie zgadzam - podłoga i małe dywaniki, które da się wytrzepać i wyprać), zamiotłam podłogi i wymyłam taką super szmatą odziedziczoną po mamie.

W połowie pracy gdzieś o 21 mąż zapytał co i po co to robię. Odpowiedziałam, że każdy ma swoje marzenia i je relizuje i żeby dał mi spełnić moje - marzenie o czystej podłodze, która nie zostanie zbeszczeszczona przez 3 pary rąk i nóg. Potem co już nie ma znaczenia upiekłam mufinki i z czystym sumieniem usiadłam szczęśliwa. Było ciasto, było czysto.
I ta scenka z przed kilku dni świadczy, że powinnam mieć panele i kafelki z mikroskopijnymi fugami.

Ale z drugiej strony mieszkam teraz w mieszkaniu gdzie są chyba 50 letnie albo i starsze deski i mieszkanie to nadaje się do generalnego remontu i te deski strasznie skrzypią i są poniszczone ale przyjemne, bo ciepłe i takie no swojskie. I poza kilkoma chwilami szaleństwa nie przeszkadza mi to co z całą pewnością mieści się w szparach, a co byłoby niezykle interesujące gdyby obejrzeć to pod mikroskopem. Więc jednak deski.
Deski głównie dlatego, że tak przeczytałam a nie dlatego, że sama mam pewność. Sama to mam rozdwojenie osobowości lekkie na szczęście.



A co do lodówki z kostkarką - mój architekt (no muszę o NIM pisać mój bo jest cudny jako facet też i ma taki cudny akcent śląski) umieścił ją w spiżarce, a obok zrobił taką wnękę w której mają byc urządzenia typu piekarnik i inne piekące (właściwie nie wiem co) w każdym razie wnęka może mieć około 60 cm więc lodówka o normalnych rozmiarach też by tam weszła.
Teraz mam też spiżarkę (chłodną) i lodówka, którą mam świeci pustkami, bo większość rzeczy przechowuję w spiżarce.

I nie wiem czy spiżarkę mieć wolną i całą do dyspozycji (ostatnio kupuje po zgrzewce mąki, mleka, cukru i mój lęk, że jak przyjdzie kataklizm zostaniemy bez jedzenia zmalał), a we wnękę wstawić lodówkę, a piekarnik będzie w dolnych szafkach (wiem nie jest to wygodne) czy faktycznie mieć lodówkę schowaną w spiżarce. Tak czy inaczej taka wielka jest mi niepotrzebna - chyba , że są małe z kostkarkami.

Wiesz co Rosa - chrzanić co to jest kilka metrów tego czegoś czym się doprowadza wodę. Niech robią mi dodatkowe wyjście (gdzieś w spiżarce albo we wnęce myślę o tym cały czas). W końcu nie po to mam 2000 metrów ogródka, żeby stał odłogiem. Imprez letnich będzie masa - przyda sie lód do drinków.

O matko niech mnie ktoś uchroni przed drogimi bateriami do zlewów, bidetów, wanien, natrysków i umywalek - bo im głębiej w las tym potrzeby coraz większe, a muszę na czymś oszczędzić.

No ,a tak dla podzierżenia rozgawora to co sądziecie o białych blatach w kuchni - zawsze miałam takie kropkowane i zawsze było fajnie bo nie było widać okruszków i że są brudne. Ale jak kiedyś przetarłam taki w okolicy parapetu to mi się słabo zrobiło - może lepiej mieć taki śnieżnobiały żeby mobilizował do mycia i ścierania ?

Pozdrawiam
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post czw, 13 mar 2008 - 00:24
Post #8

Dobra kurka wodna - jest jak w raju czy też innej czystej krainie icon_wink.gif. Prawie noc, temat jak zwykle skręca sobie do Buenos, i gadamy o chałupach.
Z podłogami i wogóle jest pewien kłopot - z jednej strony mam ambicje i gorącą potrzebę jedzenia prosto z podłogi - czyli jak mi jakiś smakowity kąsek wypadnie to go mogę wsunąć - z drugiej prawda jest brutalna - nigdy nie miałam na tyle czystych podłóg. Ale bym chciała chyba.
Dlatego z powodu wdrukowanej przez moją mamę potrzebę sterylności chciałam ten amerykański, plastikowy domek.
Ale ten projekt - ciepłego, domowego klimatu tkwił we mnie gdzieś na tyle głęboko, że jak mi architekt wyrwał tą potrzebę swojskości z serca zachwyciłam się i poczułam serio szczęśliwa.

Ja bym zrobiła te panele wszędzie z całą pewnością gdyby nie Twoje posty Rosa i gdyby nie mój architekt (kolejność niezobowiązująca icon_wink.gif ).

Taki dom zmusza człowieka żeby się zastanowił jaki jest - ja tego jeszcze nie wiem do końca dlatego Was pytam.


Jeżeli chodzi jeszcze o wygląd domu i wrażenie jaki robi - to opiszę historyjkę, która miała miejsce w sobotę - dzień kobiet dodam. W dzień kobiet powinno się siedzieć i pachnieć i czekać na kwiatki. Kwiatki dostałam a w ramach relaksu postanowiłam oddać mojemu wielkiemu ojcu dzieci. Prawie wszystkie ale jak się człowiek pozbędzie 3/4 stada to jakby wcale nie miał kóz. Cudowne uczucie - tylko ja, mąż i zupełnie nieszkodliwy potomek.
Ja jednak zamiast usiąść jak uczciwy człowiek i wypić kawę - zabrałam się za porządek a właściwie za mysie podłóg - sama bo chłop ma złamaną rękę i nie może za dużo - odkurzyłam olbrzymi dywan (tak tu się całkowicie zgadzam - podłoga i małe dywaniki, które da się wytrzepać i wyprać), zamiotłam podłogi i wymyłam taką super szmatą odziedziczoną po mamie.

W połowie pracy gdzieś o 21 mąż zapytał co i po co to robię. Odpowiedziałam, że każdy ma swoje marzenia i je relizuje i żeby dał mi spełnić moje - marzenie o czystej podłodze, która nie zostanie zbeszczeszczona przez 3 pary rąk i nóg. Potem co już nie ma znaczenia upiekłam mufinki i z czystym sumieniem usiadłam szczęśliwa. Było ciasto, było czysto.
I ta scenka z przed kilku dni świadczy, że powinnam mieć panele i kafelki z mikroskopijnymi fugami.

Ale z drugiej strony mieszkam teraz w mieszkaniu gdzie są chyba 50 letnie albo i starsze deski i mieszkanie to nadaje się do generalnego remontu i te deski strasznie skrzypią i są poniszczone ale przyjemne, bo ciepłe i takie no swojskie. I poza kilkoma chwilami szaleństwa nie przeszkadza mi to co z całą pewnością mieści się w szparach, a co byłoby niezykle interesujące gdyby obejrzeć to pod mikroskopem. Więc jednak deski.
Deski głównie dlatego, że tak przeczytałam a nie dlatego, że sama mam pewność. Sama to mam rozdwojenie osobowości lekkie na szczęście.



A co do lodówki z kostkarką - mój architekt (no muszę o NIM pisać mój bo jest cudny jako facet też i ma taki cudny akcent śląski) umieścił ją w spiżarce, a obok zrobił taką wnękę w której mają byc urządzenia typu piekarnik i inne piekące (właściwie nie wiem co) w każdym razie wnęka może mieć około 60 cm więc lodówka o normalnych rozmiarach też by tam weszła.
Teraz mam też spiżarkę (chłodną) i lodówka, którą mam świeci pustkami, bo większość rzeczy przechowuję w spiżarce.

I nie wiem czy spiżarkę mieć wolną i całą do dyspozycji (ostatnio kupuje po zgrzewce mąki, mleka, cukru i mój lęk, że jak przyjdzie kataklizm zostaniemy bez jedzenia zmalał), a we wnękę wstawić lodówkę, a piekarnik będzie w dolnych szafkach (wiem nie jest to wygodne) czy faktycznie mieć lodówkę schowaną w spiżarce. Tak czy inaczej taka wielka jest mi niepotrzebna - chyba , że są małe z kostkarkami.

Wiesz co Rosa - chrzanić co to jest kilka metrów tego czegoś czym się doprowadza wodę. Niech robią mi dodatkowe wyjście (gdzieś w spiżarce albo we wnęce myślę o tym cały czas). W końcu nie po to mam 2000 metrów ogródka, żeby stał odłogiem. Imprez letnich będzie masa - przyda sie lód do drinków.

O matko niech mnie ktoś uchroni przed drogimi bateriami do zlewów, bidetów, wanien, natrysków i umywalek - bo im głębiej w las tym potrzeby coraz większe, a muszę na czymś oszczędzić.

No ,a tak dla podzierżenia rozgawora to co sądziecie o białych blatach w kuchni - zawsze miałam takie kropkowane i zawsze było fajnie bo nie było widać okruszków i że są brudne. Ale jak kiedyś przetarłam taki w okolicy parapetu to mi się słabo zrobiło - może lepiej mieć taki śnieżnobiały żeby mobilizował do mycia i ścierania ?

Pozdrawiam
użytkownik usunięty

Go??







post czw, 13 mar 2008 - 02:34
Post #9

[post usunięty]
sdw
czw, 13 mar 2008 - 07:09
Rosa, chcesz powiedzieć, że panele dłużej zachwoują młodzieńczy wyglad niż deski? Wścikłaś się? Że jest toto higieniczniejsze? Wścikłaś się jak nic. Jakem się już wywnętrzyła kilka postów wyzej panele mam tylko w jednym pomieszczeniu, ktróre muszę sprzątać non stop. Bo wygląda syfiasto nawet jak nie jest syfiasto. Nie wyglądało by syfiasto zapewne gdyby nie głupie światło dzienne, które pada pod takim kątem na podłogę, ze stojąc w progu mam pięknie doświetloną całą wolną część podłogi a co za tym idzie widok patelniany. Każda cholerna smuga, a smug są tysiące, daje po oczach tak, ze mam ochotę oslepnać. Nie da sie tego cholerstwa wymyć tak, żeby wygladało na czyste. Nic nie daje nabłyszczanie, pastowanie, nie nabłyszczanie, nie pastowanie, mycie wodą z denaturatem, octem, chemią do podłóg, chemią do ścian, płynem do okien, szmatą z mikrofibry, mopem, na kolanach, pełzajac, chuchajac, dmuchając, wstrzymujac powietrze, nalewką z orzechów piorących czy czym tam jeszcze chcieć. One ZAWSZE wyglądają jakby były brudne i zatłuszczone. Byc moze mam chukowate panele acz wątpię, bo nie jedne panele widziałam w zyciu i każde są tak samo urodne. Piękne w domach niezamieszkanych ewentualnie norach bez okien i pozbawionych prądu. Pominę już wymownym milczeniem fakt, że tez się niszczą tylko jest to jakby bardziej u*****liwe niuż w przypadku desek. Dziura w desce może co najwyzej drażnic. Dziura w panelu wqrwia do nieprzytomności. Takich wqrdziur mam kilka a panele od roku. Jedna wqrdziura powstała gdyż syn nie był nadto ostrożny i piżgnął koparką. Plastikową 21.gif Inną wqrdziurę wykonał pan Ślubny małżonek przesuwając lodówkę. Ach, co za idiota! Że też nie pomyślał, iż po panelach nie urządza sie spacerów z lodówką w objęciach! Mógł wszak wpierw zdjąc deski a dopiero później sprawdzać czemuż stara gropa cieknie. No, kurz w kąztach to juz pikuś choc cza go się pozbywać tysiac razy dnia.

Nigdy w życiu nikomu mającemu jakiekolwiek zamiłowanie do prządku nie polecę paneli.

Na dechach tez mam dziury. Tyle, ze te dziury to zwykłe wgłebienia. Naturalmą tez były wqr acz szybko przestały. Bo te dziury to nie dziury tylko zwykłe wgłębienia i nie wyziera spodeń to, co wyziera spod paneli. W okresie grzewczym się nieco rozsychają ale i panele się rozsychają. Tyle, ze rozeschnięte drewno wygląda normalnie a panel wrecz naprzeciwnie - paskudnie i niechlujnie.

Dziękuję za uwagę. Upuściłam sobie pary 21.gif
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 07:09
Post #10

Rosa, chcesz powiedzieć, że panele dłużej zachwoują młodzieńczy wyglad niż deski? Wścikłaś się? Że jest toto higieniczniejsze? Wścikłaś się jak nic. Jakem się już wywnętrzyła kilka postów wyzej panele mam tylko w jednym pomieszczeniu, ktróre muszę sprzątać non stop. Bo wygląda syfiasto nawet jak nie jest syfiasto. Nie wyglądało by syfiasto zapewne gdyby nie głupie światło dzienne, które pada pod takim kątem na podłogę, ze stojąc w progu mam pięknie doświetloną całą wolną część podłogi a co za tym idzie widok patelniany. Każda cholerna smuga, a smug są tysiące, daje po oczach tak, ze mam ochotę oslepnać. Nie da sie tego cholerstwa wymyć tak, żeby wygladało na czyste. Nic nie daje nabłyszczanie, pastowanie, nie nabłyszczanie, nie pastowanie, mycie wodą z denaturatem, octem, chemią do podłóg, chemią do ścian, płynem do okien, szmatą z mikrofibry, mopem, na kolanach, pełzajac, chuchajac, dmuchając, wstrzymujac powietrze, nalewką z orzechów piorących czy czym tam jeszcze chcieć. One ZAWSZE wyglądają jakby były brudne i zatłuszczone. Byc moze mam chukowate panele acz wątpię, bo nie jedne panele widziałam w zyciu i każde są tak samo urodne. Piękne w domach niezamieszkanych ewentualnie norach bez okien i pozbawionych prądu. Pominę już wymownym milczeniem fakt, że tez się niszczą tylko jest to jakby bardziej u*****liwe niuż w przypadku desek. Dziura w desce może co najwyzej drażnic. Dziura w panelu wqrwia do nieprzytomności. Takich wqrdziur mam kilka a panele od roku. Jedna wqrdziura powstała gdyż syn nie był nadto ostrożny i piżgnął koparką. Plastikową 21.gif Inną wqrdziurę wykonał pan Ślubny małżonek przesuwając lodówkę. Ach, co za idiota! Że też nie pomyślał, iż po panelach nie urządza sie spacerów z lodówką w objęciach! Mógł wszak wpierw zdjąc deski a dopiero później sprawdzać czemuż stara gropa cieknie. No, kurz w kąztach to juz pikuś choc cza go się pozbywać tysiac razy dnia.

Nigdy w życiu nikomu mającemu jakiekolwiek zamiłowanie do prządku nie polecę paneli.

Na dechach tez mam dziury. Tyle, ze te dziury to zwykłe wgłebienia. Naturalmą tez były wqr acz szybko przestały. Bo te dziury to nie dziury tylko zwykłe wgłębienia i nie wyziera spodeń to, co wyziera spod paneli. W okresie grzewczym się nieco rozsychają ale i panele się rozsychają. Tyle, ze rozeschnięte drewno wygląda normalnie a panel wrecz naprzeciwnie - paskudnie i niechlujnie.

Dziękuję za uwagę. Upuściłam sobie pary 21.gif

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
Ammm
czw, 13 mar 2008 - 08:24
Dziewczyny, sorry, ze sie wtracam, ale:

Rosa, czy Ty chcesz powiedziec, ze kostki w takim ukladzie robi sie zawsze z kranowy??? Wlasnie planuje zakup takiej lodowki do mojego domu, ale bylam przekonana (tak jak i Ty), ze wlewa sie wode do jakiegos zbiorniczka... No nie podoba to mi sie, nie nie...

Ciotka Manuela - to chyba jednak trafilas na kijowe panele. Ja mam w domu od 8 lat i nic im nie jest poza jednym wglebieniem, ktore zrobilam upuszczaja poltarakilogramowy olowiany ciezarek. Fakt, ze dzieci nie posiadam (tzn teraz mam, ale jeszcze nie niszcza), ale nam ciagle cos upada, a o ilosci imprez z kobitami w szpilkach nie bede nawet wspominac. I nic sie nie rozeschly te moje. Jedyne, z czym sie zgadzam to mycie. Ale jak tylko je kupilam to kupilam tez taki specjalny plyn do mycia paneli (i nie zaden tam sidolux, czy cos w tym styu) i myl pieknie. A potem rodzice hurtowo mi zakupili sidolux i jakos przestalam uzywac tamtego (kurcze, dlaczego?).
Absolutnie Cie do paneli nie namawiam, chce tylko powiedziec, ze nie sa takie straszne.

A blaty w kuchni to zmora moich ostatnich dni, bo musze sie na cos zdecydowac i nie wiem na co...
Ammm


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,561
Dołączył: pon, 19 mar 07 - 12:15
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 12,110

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 08:24
Post #11

Dziewczyny, sorry, ze sie wtracam, ale:

Rosa, czy Ty chcesz powiedziec, ze kostki w takim ukladzie robi sie zawsze z kranowy??? Wlasnie planuje zakup takiej lodowki do mojego domu, ale bylam przekonana (tak jak i Ty), ze wlewa sie wode do jakiegos zbiorniczka... No nie podoba to mi sie, nie nie...

Ciotka Manuela - to chyba jednak trafilas na kijowe panele. Ja mam w domu od 8 lat i nic im nie jest poza jednym wglebieniem, ktore zrobilam upuszczaja poltarakilogramowy olowiany ciezarek. Fakt, ze dzieci nie posiadam (tzn teraz mam, ale jeszcze nie niszcza), ale nam ciagle cos upada, a o ilosci imprez z kobitami w szpilkach nie bede nawet wspominac. I nic sie nie rozeschly te moje. Jedyne, z czym sie zgadzam to mycie. Ale jak tylko je kupilam to kupilam tez taki specjalny plyn do mycia paneli (i nie zaden tam sidolux, czy cos w tym styu) i myl pieknie. A potem rodzice hurtowo mi zakupili sidolux i jakos przestalam uzywac tamtego (kurcze, dlaczego?).
Absolutnie Cie do paneli nie namawiam, chce tylko powiedziec, ze nie sa takie straszne.

A blaty w kuchni to zmora moich ostatnich dni, bo musze sie na cos zdecydowac i nie wiem na co...


--------------------

Ciocia Magda
czw, 13 mar 2008 - 08:51
Mam panele "plastikowe" (ze strukturą drewna na powierzchni icon_rolleyes.gif ) w jednym pokoju, w drugim panele drewniane. Nie mam problemu z ich czyszczeniem (poza brakiem entuzjazmu do tego typu zajęć) i nie mam takich problemów jak opisuje Wiola, tzn. umyte wyglądają na czyste i ślad stopy nie czyni problemu.

Największym problemem z panelami plastikowymi jest przyciąganie kurzu - po prostu astronomiczne 21.gif . Zaś panele drewniane bardzo łatwo się niszczą - ale może dlatego, że kupiliśmy je z naprawdę niskiej półki, może droższe byłyby trwalsze? Widziałam u znajomych panele drewniane olejowane we wspaniałej kondycji - nasze po roku wyglądały tragicznie, zwłaszcza przy komputerze (szuranie krzesłem).

Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 08:51
Post #12

Mam panele "plastikowe" (ze strukturą drewna na powierzchni icon_rolleyes.gif ) w jednym pokoju, w drugim panele drewniane. Nie mam problemu z ich czyszczeniem (poza brakiem entuzjazmu do tego typu zajęć) i nie mam takich problemów jak opisuje Wiola, tzn. umyte wyglądają na czyste i ślad stopy nie czyni problemu.

Największym problemem z panelami plastikowymi jest przyciąganie kurzu - po prostu astronomiczne 21.gif . Zaś panele drewniane bardzo łatwo się niszczą - ale może dlatego, że kupiliśmy je z naprawdę niskiej półki, może droższe byłyby trwalsze? Widziałam u znajomych panele drewniane olejowane we wspaniałej kondycji - nasze po roku wyglądały tragicznie, zwłaszcza przy komputerze (szuranie krzesłem).



--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
McJAGNA
czw, 13 mar 2008 - 12:21
Dobra dechy i jeszcze raz dechy - drożej to wyjdzie ale zawsze jak myślę czy to nie źle, że za drogo to wyobrażam sobie co by kupiła moja nieżyjąca mama - mama na bank wybrałaby okna drewniane i dechy. A mama umorzyła mi dług wobec wielkiego icon_wink.gif taty (hehe zawsze była niezła) po to by starczyło na dom. I przecież nie mogę zawieść jej i kupować badziewia, bo przyjdzie w nocy i mnie przez łeb ścierą zdzieli.

Ale wracjąc do czystości podłóg i ich mycia - to, że lubię czyste podłogi nie znaczy, że lubię je myć.
Rosa pliz opisz o co chodzi z tym woskowaniem - juz mi się o uszy obiło cos, a właściwie o oczy jak czytałam "pod słońcem Toskanii"

A wracając do wątku głównego icon_smile.gif czyli lodówki z kostkarką i piekarnika we wnęce. Proszę o wybaczenie za brak przejrzystości wypowiedzi. Nawet ostatnio próbowałam mniej pisać wiedząc, że i tak niewiele osób zrozumie co piszę ale się nie da - musze pisać, bo jak nie "upuszę sobie pary" to oszaleję.

Mogę mieć logówkę w spiżarce albo w tej wnęce. Jak w spiżarce lodówkę to we wnęce piekarnik na wysokości wzroku i jakieś inne elektryczne (nie wiem co). Jak lodówkę we wnęce to pikarnik gdzieś na dole (tymczasem nie planuję ani szafek wiszących ani wysokiej zabudowy).
No mam nadzieję, że wyjaśniłam trochę. Wkleję kiedys plany tego dołu jak mnie ktoś oświeci i podpowie jak z PDF wkleić rysunek.
W każdym razie to, że do kostkarki lodu musi być doprowadzona woda jest logiczne, jakbym miała z dzbankiem latać to bym sobie do plastików czy innych silikonów z IKEI wodę nalała i do zamrażarki wrzuciła.

KOD
zaczęłam podziwiać Twoją bezpruderyjnośc w kwestii publicznych wyznań erotycznych. Pomijając już to, że zainteresowalo mnie, co się kryje pod intrygującym przymiotnikiem "wielki"


Wiedziałam, że dojdziemy do sexu - otóż chciałabym cos wyznać. Budowa tego domu zaczyna mnie nieżle kręcić.
Mogłabym sparafrazować piosenkę Maryli Rodowicz "bo to co nas podnieca to się nazywa kasa" wpisując "bo to nas podnieca to się nazywa budowa". Przed chwilą kupiłam karpiówkę - dzięki zakupowi przez internet zaoszędziłam masę pieniędzy. W moim mieście materiały budowlane są bowiem dużo droższe niż w Warszawie icon_sad.gif. I znależnienie czegoś taniej jest super.
Ale nie tylko to - juz dawno przestało mnie bawiś kupowanie dupereli. Teraz (tak naprawdę pierwszy i ostatni pewnie raz w życiu bo jestem sknerą) mogę porządzić w krótkim czasie naprawdę dużymi kwotami (jak dla mnie). I to na coś tak przyjemnego jak wiźba dachowa czy płyty OSB.

Nie wiem czy koleżankom też się tak adrenalinka podnosiła i podnosi ?

Czy myśl o kolorze szafek kuchennych powoduje u Was takie samo rozanielenie jak w latach 90-tych po przeczytaniu harlekina ? Mną targają emocje jak przy grze w pokera - bo tak naprawdę nie wiem czy mój wybór producenta jest naprawdę słuszny, czy ten a nie inny dostawca jest napradę najtańszy. Nie jestem w stanie sprawdzić wszystkiego.
Musze kierować się intuicją i pożądaniem. Jest naprawdę interesująco.

Muszę iść pozmywać naczynia - ale to nie będzie takie zwykłe mycie naczyń. Bede myć i myśleć, planować i być może podejmowac decyzje. Napoleon przy garach.

Pozdrawiam
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post czw, 13 mar 2008 - 12:21
Post #13

Dobra dechy i jeszcze raz dechy - drożej to wyjdzie ale zawsze jak myślę czy to nie źle, że za drogo to wyobrażam sobie co by kupiła moja nieżyjąca mama - mama na bank wybrałaby okna drewniane i dechy. A mama umorzyła mi dług wobec wielkiego icon_wink.gif taty (hehe zawsze była niezła) po to by starczyło na dom. I przecież nie mogę zawieść jej i kupować badziewia, bo przyjdzie w nocy i mnie przez łeb ścierą zdzieli.

Ale wracjąc do czystości podłóg i ich mycia - to, że lubię czyste podłogi nie znaczy, że lubię je myć.
Rosa pliz opisz o co chodzi z tym woskowaniem - juz mi się o uszy obiło cos, a właściwie o oczy jak czytałam "pod słońcem Toskanii"

A wracając do wątku głównego icon_smile.gif czyli lodówki z kostkarką i piekarnika we wnęce. Proszę o wybaczenie za brak przejrzystości wypowiedzi. Nawet ostatnio próbowałam mniej pisać wiedząc, że i tak niewiele osób zrozumie co piszę ale się nie da - musze pisać, bo jak nie "upuszę sobie pary" to oszaleję.

Mogę mieć logówkę w spiżarce albo w tej wnęce. Jak w spiżarce lodówkę to we wnęce piekarnik na wysokości wzroku i jakieś inne elektryczne (nie wiem co). Jak lodówkę we wnęce to pikarnik gdzieś na dole (tymczasem nie planuję ani szafek wiszących ani wysokiej zabudowy).
No mam nadzieję, że wyjaśniłam trochę. Wkleję kiedys plany tego dołu jak mnie ktoś oświeci i podpowie jak z PDF wkleić rysunek.
W każdym razie to, że do kostkarki lodu musi być doprowadzona woda jest logiczne, jakbym miała z dzbankiem latać to bym sobie do plastików czy innych silikonów z IKEI wodę nalała i do zamrażarki wrzuciła.

KOD
zaczęłam podziwiać Twoją bezpruderyjnośc w kwestii publicznych wyznań erotycznych. Pomijając już to, że zainteresowalo mnie, co się kryje pod intrygującym przymiotnikiem "wielki"


Wiedziałam, że dojdziemy do sexu - otóż chciałabym cos wyznać. Budowa tego domu zaczyna mnie nieżle kręcić.
Mogłabym sparafrazować piosenkę Maryli Rodowicz "bo to co nas podnieca to się nazywa kasa" wpisując "bo to nas podnieca to się nazywa budowa". Przed chwilą kupiłam karpiówkę - dzięki zakupowi przez internet zaoszędziłam masę pieniędzy. W moim mieście materiały budowlane są bowiem dużo droższe niż w Warszawie icon_sad.gif. I znależnienie czegoś taniej jest super.
Ale nie tylko to - juz dawno przestało mnie bawiś kupowanie dupereli. Teraz (tak naprawdę pierwszy i ostatni pewnie raz w życiu bo jestem sknerą) mogę porządzić w krótkim czasie naprawdę dużymi kwotami (jak dla mnie). I to na coś tak przyjemnego jak wiźba dachowa czy płyty OSB.

Nie wiem czy koleżankom też się tak adrenalinka podnosiła i podnosi ?

Czy myśl o kolorze szafek kuchennych powoduje u Was takie samo rozanielenie jak w latach 90-tych po przeczytaniu harlekina ? Mną targają emocje jak przy grze w pokera - bo tak naprawdę nie wiem czy mój wybór producenta jest naprawdę słuszny, czy ten a nie inny dostawca jest napradę najtańszy. Nie jestem w stanie sprawdzić wszystkiego.
Musze kierować się intuicją i pożądaniem. Jest naprawdę interesująco.

Muszę iść pozmywać naczynia - ale to nie będzie takie zwykłe mycie naczyń. Bede myć i myśleć, planować i być może podejmowac decyzje. Napoleon przy garach.

Pozdrawiam
sdw
czw, 13 mar 2008 - 14:04
Oooo, Jagna, oczywista, ze pożądania budowlano-planowniczego nie można porownać z żadnym innym pożądaniem. A jaki człowiek uchetany od myślenia.. Ha! A jaki szczęśliwy, w końcu wymyśliwszy... Ha! Ha! Ha!

Ja Cię w pełni rozumiem. I po cichu zazdroszczę. Jesteś, sądząc po lekturze Twoich postów, nadzwyczajnie zdecydowaną osobą 06.gif Ja me życie zmieniałm w szaleństwo tylko remontujac. Jak dojdę do urządzania domu nowego, szaleństwo zamieni sie w szał.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 14:04
Post #14

Oooo, Jagna, oczywista, ze pożądania budowlano-planowniczego nie można porownać z żadnym innym pożądaniem. A jaki człowiek uchetany od myślenia.. Ha! A jaki szczęśliwy, w końcu wymyśliwszy... Ha! Ha! Ha!

Ja Cię w pełni rozumiem. I po cichu zazdroszczę. Jesteś, sądząc po lekturze Twoich postów, nadzwyczajnie zdecydowaną osobą 06.gif Ja me życie zmieniałm w szaleństwo tylko remontujac. Jak dojdę do urządzania domu nowego, szaleństwo zamieni sie w szał.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
Mika
czw, 13 mar 2008 - 18:33
icon_eek.gif 41.gif dopływ wody ?
srrrruuuuuuu
właśnie mi legła wizja posiadania lodówki z kostkarką,bo ni huhu z tej strony kuchni wody nie mam
jasny gwint
byłam przekonana,że one dystrybutor mają i wodę się nalewa icon_sad.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post czw, 13 mar 2008 - 18:33
Post #15

icon_eek.gif 41.gif dopływ wody ?
srrrruuuuuuu
właśnie mi legła wizja posiadania lodówki z kostkarką,bo ni huhu z tej strony kuchni wody nie mam
jasny gwint
byłam przekonana,że one dystrybutor mają i wodę się nalewa icon_sad.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
mamuśka.chłidz...
czw, 13 mar 2008 - 21:50
Rosa to dałaś po bandzie. Legły marzenia o lodówce z kostakarką kilu osób icon_lol.gif

posiadam panele na przedpokoju i kuchni. Kupowane ponad 4 lata temu. Wtedy były po 120zł/m. NAjwyższa klasa ścieralności i jeszcze czegoś. Mają świetna fakturę, starych desek z rysami i innymi rzeczami. Kupowaliśmy je mając na uwadze dzieci i psy. Chciałam zaoszczędzić na baterii prysznicowej i właśnie kupiłam drugą, bo poprzednia z października poooszła... w las.
mamuśka.chłidz...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,955
Dołączył: sob, 21 sie 04 - 08:42
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 2,027

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 21:50
Post #16

Rosa to dałaś po bandzie. Legły marzenia o lodówce z kostakarką kilu osób icon_lol.gif

posiadam panele na przedpokoju i kuchni. Kupowane ponad 4 lata temu. Wtedy były po 120zł/m. NAjwyższa klasa ścieralności i jeszcze czegoś. Mają świetna fakturę, starych desek z rysami i innymi rzeczami. Kupowaliśmy je mając na uwadze dzieci i psy. Chciałam zaoszczędzić na baterii prysznicowej i właśnie kupiłam drugą, bo poprzednia z października poooszła... w las.

--------------------
Arturek (7.07.2002), Idusia (14.06.2004) oraz
Aleksander (2.11.2006)
Eliszka
czw, 13 mar 2008 - 22:36
Ja właśnie na dniach też kupuję podłogę i będą to zdecydowanie deski. Swierkowe właśnie. Moi rodzice mają takie deski w domu od jakiś 25 lat i sprawują się bardzo dobrze, nie ciemnieją jak sosna przede wszystkim, raz były przekładane bo porobiły się szczeliny, dołożono wtedy +/- jednądeskę na pokój i nie widać nawet różnicy między nowymi i starymi. Deski kładziemy we wszystkich pokojach i na holu do góry, na holu dolnym będą płytki bo świerk właśnie do bardziej miękkich należy a tam będzie praktycznie główny ciąg komunikacyjny i z dworu i z pokojów i z piwnicy i kuchni i w ogóle...

Zastanawiam się jeszcze nad podłogą w kuchni, płytek nie lubię, je wykluczam, a Wy co macie/ będziecie mieć w kuchni?


Też chciałam lodówkę z kostkarką...
Eliszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,973
Dołączył: wto, 20 lut 07 - 20:02
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 11,277

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 22:36
Post #17

Ja właśnie na dniach też kupuję podłogę i będą to zdecydowanie deski. Swierkowe właśnie. Moi rodzice mają takie deski w domu od jakiś 25 lat i sprawują się bardzo dobrze, nie ciemnieją jak sosna przede wszystkim, raz były przekładane bo porobiły się szczeliny, dołożono wtedy +/- jednądeskę na pokój i nie widać nawet różnicy między nowymi i starymi. Deski kładziemy we wszystkich pokojach i na holu do góry, na holu dolnym będą płytki bo świerk właśnie do bardziej miękkich należy a tam będzie praktycznie główny ciąg komunikacyjny i z dworu i z pokojów i z piwnicy i kuchni i w ogóle...

Zastanawiam się jeszcze nad podłogą w kuchni, płytek nie lubię, je wykluczam, a Wy co macie/ będziecie mieć w kuchni?


Też chciałam lodówkę z kostkarką...

--------------------

Eliszka,
Jan Kornel



i Hanna Faustyna

użytkownik usunięty

Go??







post piÄ…, 14 mar 2008 - 00:27
Post #18

[post usunięty]
McJAGNA
piÄ…, 14 mar 2008 - 00:40
Rosa dzięki zabieram się za studiowanie tych OSMO - koncepcja mi się bardzo podoba.

A nie pisałaś wcześniej o tej wodzie prosto z lodówki - to jest argument - minimalne zużycie wody w naszej rodzinie to 2 zgrzewki tygodniowo. Poszukam sobie w wolnej chwili pojedynczej lodówki z kostkarką - chociaż i tu będzie na zupełnie inny wątek chociaż duża lodówka jest mi zbędna to duża zamrażarka owszem.

Ciotka Manuela ja Ci nie zazdroszczę - ja Ci jestem po prostu wdzięczna i w imieniu wszystkich leserów żerujących na tych, którzy analizują, sprawdzają i liczą dziękuję. My podejmujący szybko decyzje liczymy na tych co są w stanie porównywać i przekazywać swą cenną wiedzę.

Gdyby nie tacy jak Tydroga Ciotko kupowalibyśmy albo rzeczy najtańsze albo najdroższe. A tak kupujemy najbardziej popularne icon_wink.gif.

Pozdrawiam
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post piÄ…, 14 mar 2008 - 00:40
Post #19

Rosa dzięki zabieram się za studiowanie tych OSMO - koncepcja mi się bardzo podoba.

A nie pisałaś wcześniej o tej wodzie prosto z lodówki - to jest argument - minimalne zużycie wody w naszej rodzinie to 2 zgrzewki tygodniowo. Poszukam sobie w wolnej chwili pojedynczej lodówki z kostkarką - chociaż i tu będzie na zupełnie inny wątek chociaż duża lodówka jest mi zbędna to duża zamrażarka owszem.

Ciotka Manuela ja Ci nie zazdroszczę - ja Ci jestem po prostu wdzięczna i w imieniu wszystkich leserów żerujących na tych, którzy analizują, sprawdzają i liczą dziękuję. My podejmujący szybko decyzje liczymy na tych co są w stanie porównywać i przekazywać swą cenną wiedzę.

Gdyby nie tacy jak Tydroga Ciotko kupowalibyśmy albo rzeczy najtańsze albo najdroższe. A tak kupujemy najbardziej popularne icon_wink.gif.

Pozdrawiam
McJAGNA
piÄ…, 14 mar 2008 - 01:07
Przeleciałam tak trochę to OSMO - i mają to co mnie trochę zastanawia i nęci od dłuższego czasu - coś do barwienia desek na biało - marzy mi się biała podłoga w romantycznym "panieńskim" pokoju Nastusi. Tylko jakoś odwagi brak.

PomyslÄ™
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post piÄ…, 14 mar 2008 - 01:07
Post #20

Przeleciałam tak trochę to OSMO - i mają to co mnie trochę zastanawia i nęci od dłuższego czasu - coś do barwienia desek na biało - marzy mi się biała podłoga w romantycznym "panieńskim" pokoju Nastusi. Tylko jakoś odwagi brak.

PomyslÄ™
> PodÅ‚ogi, Sosna, Å›wierk czy panele
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 27 kwi 2024 - 14:32
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama