A ja tak of topic.
Moja goraca rada-uczcie dzieci obcowania ze schodami
juz od momentu raczkowania.Oczywiscie schodzenie tylem
i wchodzenie przodem;) na czterech konczynach.
Oczywiscie bramki byc musza ale zobaczycie jaki komfort
psychiczny sie ma kiedy wiadomo,ze dziecko WIE jak schodzic.
Mikolaj nauczyl sie schodzic ze schodow kiedy mial 8 miesiecy.
Nigdy tak naprawde ze schodow nie spadl.Darka i Adasia chronilam
przed schodami do "odpowiednieniego"wg mojej tesciowej wieku
i spadali z tych schodow jak ulegalki co jakis czas pomimo
wszystko.Jezeli pokazecie maluchom co to sa schody i kiedy
schody sa niebezpieczne macie wieksza gwarancje ich bezpieczenstwa niz
barierki i bramki calego swiata.I wtedy mozna miec schody o jakich
sie marzy