Golenie "tam" to i dla mnie nie jest najlepszy pomysł. Że już nie wspomnę o "na niemowlaczka". Raz się skusiłam, tragedia potem była przez kilka dni. Napewno już tego nie zrobię
U mnie króluje metoda - pęseta
Sprawdza się w 100%, prawie bezbolesna. Dla mnie nie ma nawet porównania z depilatorem czy plastrami (tego znieść nie mogłam). Starcza na długo, nie zajmuje wcale tak dużo czasu jak by się wydawało i naprawdę można to połączyć np. z oglądaniem filmu
.
Golenie wchodzi w grę tylko od czasu do czasu. Ale to na strasznie krótko starcza. Za dwa dni znowu nie mogę się pokazać np. na basenie. No i potem już ogolić sie nie mogę, bo powstają właśnie czerwone kropki... Wtedy już tylko pęseta