CYTAT(rysa154 @ Wed, 13 Aug 2014 - 10:39)
Co dla jednych jest kiczem dla innych nie.
A ten sufit to ma być jakąś ozdoba np.na środku pokoju czy coś innego?
Na obecnym etapie sufitu brak, bo jest to poddasze użytkowe i trzeba będzie ukryć rekuperację, ocieplenie.
Plan był taki, żeby przykręcić płyty karton-gipsowe. Tylko nie wiemy jaką metodę tego przykręcania wybrać, bo każda ekipa, która przychodzi ma inną wizję. Jedni chcą robić na "wąsy" inni na "grzybki", jedni na podwójnym stelażu inni na pojedynczym, jedni dwie płyty inni jedną. Większość mówi, że sufit będzie pękać. I jeszcze super tekst: "dogadamy się".
Więc znalazłam te sufity napinane, na które dobre firmy dają 10 lat gwarancji, nic nie pęka, nie trzeba malować, można nawet robić nadruki. Tylko ciekawe, czy to nie jest tak, że super wygląda w internecie, a w rzeczywistości może jest jeszcze gorsze od KG. Pomyślałam, że może ktoś z was ma w domu taką metodą robiony sufit i może coś podpowiedzieć.