Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
18 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia   

JESIENNE BOBASY :) 2014

> 
Cheriee
nie, 28 gru 2014 - 12:41
koccurku - ja to Cię podziwiam. Moja Olka już ma prawie 5,5 roku, a ja jak mam dwójkę na głowie, to mam dość. Ale u nas Ola jest masakrycznie zazdrosna i robi wszystko, żeby dokuczyć. Możesz mi napisać co to jest rozszerzanie diety BLW? (od kiedy będziesz rozszerzać dietę - po 6 miesiącu dopiero?)

Dziewczyny karmiące tylko piersią - ile razy Wam maluchy wstają w nocy na karmienie?
Cheriee


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 146
Dołączył: śro, 20 sie 14 - 08:48
Nr użytkownika: 44,432




post nie, 28 gru 2014 - 12:41
Post #61

koccurku - ja to Cię podziwiam. Moja Olka już ma prawie 5,5 roku, a ja jak mam dwójkę na głowie, to mam dość. Ale u nas Ola jest masakrycznie zazdrosna i robi wszystko, żeby dokuczyć. Możesz mi napisać co to jest rozszerzanie diety BLW? (od kiedy będziesz rozszerzać dietę - po 6 miesiącu dopiero?)

Dziewczyny karmiące tylko piersią - ile razy Wam maluchy wstają w nocy na karmienie?

--------------------

Annie*
nie, 28 gru 2014 - 13:28
Hej! I ja się witam poświątecznie ... nie wiem ile zdołam napisać, bo własnie młoda wstała ... po całych 20 minutach spania, ale na razie leży grzecznie więc jej nie ruszam.

c.d.n.

no i bedę tak pisać na raty icon_smile.gif

U nas po świetach w porządku, nawet się tak nie obiadłam jak zwykle icon_wink.gif ale z wielu rzeczy zrezygnowałam, jak kapusta, grzyby itp.

Ostatnie 1,5 tyg. mieliśmy kiepskie, młoda przechodziła chyba jakiś skok rozwojowy, bo marudna byla okrutnie, i co najgorsze nie chciała w ogóle ssać piersi, w nocy udawało mi się ja przystawić jak była w takim półsnie. Byłam załamana, ze odrzuca cycek na rzecz butelki. Tak z dnia na dzien uznała, że nie będzie ssała, a darła się niemożliwie przy każdej próbie dostawienia. Czasami possała chwilę z wielkim niezadowoleniem, ale głownie nie było mozliwości jej dostawienia tak płakała. A od piątku znowu ni z tego ni z owego się przysysa bez niezadowolenia, a powiedziałabym, że jeszcze częściej jest przy piersi niż przed tym okresem niechcenia. Znowu piersi mi się napełniają i czuję dyskomfort, ale cieszę się z tego icon_smile.gif

kocurrku ja Ciebie też podziwiam, ja w nocy mam dość z jednym ssakiem icon_smile.gif Dwójka by mnie wykończyła icon_smile.gif Mój Julek już bardzo samodzielny, sam się ubierze, i coś do jedzenia przygotuje typu płatki z mlekiem, kanapkę sobie zrobi jak mu chleba nakroję. Sam się zajmie sobą, więc w sumie nie odczuwam, że mam więcej obowiązków ... jedynie prasowanie mi przybyło icon_smile.gif

Cherie ja co prawda karmię mieszanie, od piątku zdecydowanie Młoda wypija mniej modyfikowanego i wstaje na karmienie 3 albo 2 razy w zależności o której zje ostatni raz. Jeśli o 20:00 to wstaje ok 1:00 i później o 4:00. A jeśli obudzi się o 23:00 na jedzenie to wtedy do 4:00 potrafi pospać.
A Ty ile razy do Jędrka wstajesz ?? Całkowicie przeszliście tylko na pierś?

Laura już kawał dziewczynki jest icon_smile.gif Urosła bardzo, wyrosła już z rozmiaru 56 a 62 ma idealne, więc za niedługo znów będziemy zmieniać garderobę.Przeszliśmy też już na większe pieluchy. Co do wagi to nie wiem dokładnie, dzisiaj mąż z nią wszedł na wagę to wyszło 4800 g ale pewnie jest sporo mniej, ja obstawiam takie 4500 g.
Już coraz częściej otwiera piąstki, żadnej asymetrii ani niewłaściwego napięcia mięśniowego nie widzę, więc chyba i tutaj jest w porządku. Główkę bez problemu obraca to na lewo to na prawo, na brzuszku lubi leżeć, choć jeszcze szybko się męczy. Ogólnie jak ją obserwuję to jest w tym temacie wielka różnica jeśli chodzi o Julka, z czego się bardzo cieszę icon_smile.gif

Ja mam pytanie jeśli chodzi o kupy icon_wink.gif ile Wasze maluchy robią na dobę?? U nas co chwilę jest, no z 10 robi jak nic, niemal co zmiana pieluchy to kupa. W nocy wstaje to muszę ją przebrać, bo kupa, a podczas karmienia znów robi, więc znów ją przebieram. Kupy są fajnej konsystencji, wiec to nie biegunka, ale zastanawiam się kiedy zacznie ich być mniej icon_rolleyes.gif

Ten post edytował Annie* nie, 28 gru 2014 - 14:34
Annie*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 708
Dołączył: czw, 19 sty 12 - 17:06
Skąd: Katowice
Nr użytkownika: 39,116




post nie, 28 gru 2014 - 13:28
Post #62

Hej! I ja się witam poświątecznie ... nie wiem ile zdołam napisać, bo własnie młoda wstała ... po całych 20 minutach spania, ale na razie leży grzecznie więc jej nie ruszam.

c.d.n.

no i bedę tak pisać na raty icon_smile.gif

U nas po świetach w porządku, nawet się tak nie obiadłam jak zwykle icon_wink.gif ale z wielu rzeczy zrezygnowałam, jak kapusta, grzyby itp.

Ostatnie 1,5 tyg. mieliśmy kiepskie, młoda przechodziła chyba jakiś skok rozwojowy, bo marudna byla okrutnie, i co najgorsze nie chciała w ogóle ssać piersi, w nocy udawało mi się ja przystawić jak była w takim półsnie. Byłam załamana, ze odrzuca cycek na rzecz butelki. Tak z dnia na dzien uznała, że nie będzie ssała, a darła się niemożliwie przy każdej próbie dostawienia. Czasami possała chwilę z wielkim niezadowoleniem, ale głownie nie było mozliwości jej dostawienia tak płakała. A od piątku znowu ni z tego ni z owego się przysysa bez niezadowolenia, a powiedziałabym, że jeszcze częściej jest przy piersi niż przed tym okresem niechcenia. Znowu piersi mi się napełniają i czuję dyskomfort, ale cieszę się z tego icon_smile.gif

kocurrku ja Ciebie też podziwiam, ja w nocy mam dość z jednym ssakiem icon_smile.gif Dwójka by mnie wykończyła icon_smile.gif Mój Julek już bardzo samodzielny, sam się ubierze, i coś do jedzenia przygotuje typu płatki z mlekiem, kanapkę sobie zrobi jak mu chleba nakroję. Sam się zajmie sobą, więc w sumie nie odczuwam, że mam więcej obowiązków ... jedynie prasowanie mi przybyło icon_smile.gif

Cherie ja co prawda karmię mieszanie, od piątku zdecydowanie Młoda wypija mniej modyfikowanego i wstaje na karmienie 3 albo 2 razy w zależności o której zje ostatni raz. Jeśli o 20:00 to wstaje ok 1:00 i później o 4:00. A jeśli obudzi się o 23:00 na jedzenie to wtedy do 4:00 potrafi pospać.
A Ty ile razy do Jędrka wstajesz ?? Całkowicie przeszliście tylko na pierś?

Laura już kawał dziewczynki jest icon_smile.gif Urosła bardzo, wyrosła już z rozmiaru 56 a 62 ma idealne, więc za niedługo znów będziemy zmieniać garderobę.Przeszliśmy też już na większe pieluchy. Co do wagi to nie wiem dokładnie, dzisiaj mąż z nią wszedł na wagę to wyszło 4800 g ale pewnie jest sporo mniej, ja obstawiam takie 4500 g.
Już coraz częściej otwiera piąstki, żadnej asymetrii ani niewłaściwego napięcia mięśniowego nie widzę, więc chyba i tutaj jest w porządku. Główkę bez problemu obraca to na lewo to na prawo, na brzuszku lubi leżeć, choć jeszcze szybko się męczy. Ogólnie jak ją obserwuję to jest w tym temacie wielka różnica jeśli chodzi o Julka, z czego się bardzo cieszę icon_smile.gif

Ja mam pytanie jeśli chodzi o kupy icon_wink.gif ile Wasze maluchy robią na dobę?? U nas co chwilę jest, no z 10 robi jak nic, niemal co zmiana pieluchy to kupa. W nocy wstaje to muszę ją przebrać, bo kupa, a podczas karmienia znów robi, więc znów ją przebieram. Kupy są fajnej konsystencji, wiec to nie biegunka, ale zastanawiam się kiedy zacznie ich być mniej icon_rolleyes.gif

--------------------

kocurrek
nie, 28 gru 2014 - 15:43
Cheeri BLW tłumaczą na polski Bobas Lubi Wybór, niedokładne tłumaczenie, ale pasuje. Jak dzieć gotowy czyli siedzi, trafia rączkami do buzi i jest zainteresowany jedzeniem (no i zgodnie z zaleceniami ma co najmniej 6 miesięcy bez wzgl na rodzaj mleka- dopiero wtedy jelita dziecka są odpowiednio dojrzałe) to się delikwenta sadza na kolanach lub w krzesełku i daje na blat 2-3 warzywa, najlepiej z pary, na tyle twarde by się nie rozpadały i na tyle miękkie by móc je rozgnieść samym językiem. No i zaczyna sięicon_wink.gif Dzieć się bawi, dostarcza wrażeń wszystkim zmysłom, pakuje do buzi, część przełyka. Po pewnym czasie zaznajamiania z warzywami daje się kawałki lub całe owoce, potem kasze (normalne, szczególnie jaglaną) w kostce lub na sypko do wyjadania, mięso w kawałkach itd. Dziecko je samo i ile chce. Kształtuje się dobre nastawienie do jedzenia i zdrowe nawyki, samoregulację i wiele innych. Z Wojtkiem zaczęłam jak miał 6 miesięcy i tydzień, bo wtedy siedział, najpierw brokuły, brukselka i ziemniak, potem reszta. Od początku je sam i to samo co my (zdrowo się żywimy) ewentualnie robię mu nieco zmodyfikowane (my np. kotlety mielone, a on pulpety z tego samego), jak miał ok 8 miesięcy pił normalnie z kubka wodę lub z bidonu ze słomką, przed rokiem używał łyżki, zjadał normalne 5 posiłków, warzywa uwielbia wszelkie, ale najbardziej z pary, kasze też wszystkie, naj gryczaną co mnie cieszy, bo zdrowa zjada nawet samą z oliwą lub masłem icon_wink.gif pije głównie wodę oraz kefir, maślankę, jogurt naturalny, czasem herbatę ziołową. Zero problemów z jedzeniem i straty czasu na przygotowywanie oddzielnych posiłków i karmienie. Jedynie sprzątania początkowo więcej;)

Kajetan na mleko budzi się kilka razy, trudno mi powiedzieć ile bo w półśnie go karmię, ale co najmniej 4 razy. Śpimy wszyscy razem więc to żaden problem;)

Annie to już sporą dziewczynkę masz:) U nas waga dziś pokazała 3100 w pieluszce (czystej) i body. To i tak nieźle, 9 dni temu było 2425 icon_wink.gif
A ciuszki nosi 50 i na długość ok, ale luźnawe icon_wink.gif)

Właśnie wróciliśmy ze spacerku, dziś 40 minut, ale mrozik -9. Nie wieje na szczęście. Wojtek dalej z tatą szaleje na mrozie icon_wink.gif

Ten post edytował kocurrek nie, 28 gru 2014 - 15:46
kocurrek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 936
Dołączył: nie, 04 lis 12 - 16:00
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 41,094




post nie, 28 gru 2014 - 15:43
Post #63

Cheeri BLW tłumaczą na polski Bobas Lubi Wybór, niedokładne tłumaczenie, ale pasuje. Jak dzieć gotowy czyli siedzi, trafia rączkami do buzi i jest zainteresowany jedzeniem (no i zgodnie z zaleceniami ma co najmniej 6 miesięcy bez wzgl na rodzaj mleka- dopiero wtedy jelita dziecka są odpowiednio dojrzałe) to się delikwenta sadza na kolanach lub w krzesełku i daje na blat 2-3 warzywa, najlepiej z pary, na tyle twarde by się nie rozpadały i na tyle miękkie by móc je rozgnieść samym językiem. No i zaczyna sięicon_wink.gif Dzieć się bawi, dostarcza wrażeń wszystkim zmysłom, pakuje do buzi, część przełyka. Po pewnym czasie zaznajamiania z warzywami daje się kawałki lub całe owoce, potem kasze (normalne, szczególnie jaglaną) w kostce lub na sypko do wyjadania, mięso w kawałkach itd. Dziecko je samo i ile chce. Kształtuje się dobre nastawienie do jedzenia i zdrowe nawyki, samoregulację i wiele innych. Z Wojtkiem zaczęłam jak miał 6 miesięcy i tydzień, bo wtedy siedział, najpierw brokuły, brukselka i ziemniak, potem reszta. Od początku je sam i to samo co my (zdrowo się żywimy) ewentualnie robię mu nieco zmodyfikowane (my np. kotlety mielone, a on pulpety z tego samego), jak miał ok 8 miesięcy pił normalnie z kubka wodę lub z bidonu ze słomką, przed rokiem używał łyżki, zjadał normalne 5 posiłków, warzywa uwielbia wszelkie, ale najbardziej z pary, kasze też wszystkie, naj gryczaną co mnie cieszy, bo zdrowa zjada nawet samą z oliwą lub masłem icon_wink.gif pije głównie wodę oraz kefir, maślankę, jogurt naturalny, czasem herbatę ziołową. Zero problemów z jedzeniem i straty czasu na przygotowywanie oddzielnych posiłków i karmienie. Jedynie sprzątania początkowo więcej;)

Kajetan na mleko budzi się kilka razy, trudno mi powiedzieć ile bo w półśnie go karmię, ale co najmniej 4 razy. Śpimy wszyscy razem więc to żaden problem;)

Annie to już sporą dziewczynkę masz:) U nas waga dziś pokazała 3100 w pieluszce (czystej) i body. To i tak nieźle, 9 dni temu było 2425 icon_wink.gif
A ciuszki nosi 50 i na długość ok, ale luźnawe icon_wink.gif)

Właśnie wróciliśmy ze spacerku, dziś 40 minut, ale mrozik -9. Nie wieje na szczęście. Wojtek dalej z tatą szaleje na mrozie icon_wink.gif

--------------------


novika
nie, 28 gru 2014 - 16:16
CYTAT(Cheriee @ Sun, 28 Dec 2014 - 12:41) *
Dziewczyny karmiące tylko piersią - ile razy Wam maluchy wstają w nocy na karmienie?


Oj z tym to różnie u nas bywa. Dziś np. tylko raz w nocy cycowałyśy, ale bywa, że 2, 3 razy. Mój szkrab na razie nie ma stałego rytmu.
novika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 287
Dołączył: pon, 07 kwi 14 - 08:21
Nr użytkownika: 43,838




post nie, 28 gru 2014 - 16:16
Post #64

CYTAT(Cheriee @ Sun, 28 Dec 2014 - 12:41) *
Dziewczyny karmiące tylko piersią - ile razy Wam maluchy wstają w nocy na karmienie?


Oj z tym to różnie u nas bywa. Dziś np. tylko raz w nocy cycowałyśy, ale bywa, że 2, 3 razy. Mój szkrab na razie nie ma stałego rytmu.


--------------------
novika
nie, 28 gru 2014 - 16:26
CYTAT(Annie* @ Sun, 28 Dec 2014 - 13:28) *
Ostatnie 1,5 tyg. mieliśmy kiepskie, młoda przechodziła chyba jakiś skok rozwojowy, bo marudna byla okrutnie, i co najgorsze nie chciała w ogóle ssać piersi, w nocy udawało mi się ja przystawić jak była w takim półsnie. Byłam załamana, ze odrzuca cycek na rzecz butelki. Tak z dnia na dzien uznała, że nie będzie ssała, a darła się niemożliwie przy każdej próbie dostawienia. Czasami possała chwilę z wielkim niezadowoleniem, ale głownie nie było mozliwości jej dostawienia tak płakała. A od piątku znowu ni z tego ni z owego się przysysa bez niezadowolenia, a powiedziałabym, że jeszcze częściej jest przy piersi niż przed tym okresem niechcenia. Znowu piersi mi się napełniają i czuję dyskomfort, ale cieszę się z tego icon_smile.gif


Ja mam pytanie jeśli chodzi o kupy icon_wink.gif ile Wasze maluchy robią na dobę?? U nas co chwilę jest, no z 10 robi jak nic, niemal co zmiana pieluchy to kupa. W nocy wstaje to muszę ją przebrać, bo kupa, a podczas karmienia znów robi, więc znów ją przebieram. Kupy są fajnej konsystencji, wiec to nie biegunka, ale zastanawiam się kiedy zacznie ich być mniej icon_rolleyes.gif


Zachowanie Twojej niuni jest adekwatne do powiedzenia "Kobieta zmienną jest" icon_smile.gif

Moja mała często robi kupy - praktycznie każde przewinięcie to może nie ogromna kupa, ale kleks zawsze jest.

Ten post edytował novika nie, 28 gru 2014 - 16:29
novika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 287
Dołączył: pon, 07 kwi 14 - 08:21
Nr użytkownika: 43,838




post nie, 28 gru 2014 - 16:26
Post #65

CYTAT(Annie* @ Sun, 28 Dec 2014 - 13:28) *
Ostatnie 1,5 tyg. mieliśmy kiepskie, młoda przechodziła chyba jakiś skok rozwojowy, bo marudna byla okrutnie, i co najgorsze nie chciała w ogóle ssać piersi, w nocy udawało mi się ja przystawić jak była w takim półsnie. Byłam załamana, ze odrzuca cycek na rzecz butelki. Tak z dnia na dzien uznała, że nie będzie ssała, a darła się niemożliwie przy każdej próbie dostawienia. Czasami possała chwilę z wielkim niezadowoleniem, ale głownie nie było mozliwości jej dostawienia tak płakała. A od piątku znowu ni z tego ni z owego się przysysa bez niezadowolenia, a powiedziałabym, że jeszcze częściej jest przy piersi niż przed tym okresem niechcenia. Znowu piersi mi się napełniają i czuję dyskomfort, ale cieszę się z tego icon_smile.gif


Ja mam pytanie jeśli chodzi o kupy icon_wink.gif ile Wasze maluchy robią na dobę?? U nas co chwilę jest, no z 10 robi jak nic, niemal co zmiana pieluchy to kupa. W nocy wstaje to muszę ją przebrać, bo kupa, a podczas karmienia znów robi, więc znów ją przebieram. Kupy są fajnej konsystencji, wiec to nie biegunka, ale zastanawiam się kiedy zacznie ich być mniej icon_rolleyes.gif


Zachowanie Twojej niuni jest adekwatne do powiedzenia "Kobieta zmienną jest" icon_smile.gif

Moja mała często robi kupy - praktycznie każde przewinięcie to może nie ogromna kupa, ale kleks zawsze jest.

--------------------
Naz
nie, 28 gru 2014 - 21:19
Cheriee, Oliwier budzi się na karmienie w nocy ok 3 razy

Annie, jeszcze do niedawana co pobudka, w pampku była albo kupa, albo kleks i tak z 8 razy. Teraz Olo załatwia się góra 2 razy

Młody nie chce pić mojego mleka. Podpasowało mu bebiko i teraz co karmienie to pręży się, wygina, wypluwa cyca i krzyczy wniebogłosy.
Nie ogarniam tego. Niby głodny, ale jeść nie chce.
Budzi mi się z takim potwornym krzykiem jakby go coś bolało i niczym nie potrafię mu pomóc. Kolek nie ma, problemów z kupą też nie. Najeść się, myślę najada, po walce w końcu pije z cycka. Zmęczona tym wszystkim jestem.

Od urodzin do dzisiaj praktycznie siedziałam i walczyłam z 4 wielkimi kartonami ciuchów.
To jest największy minus posiadania dużej rodziny. Chłopaki mają w sumie 147 par podkoszulek, każdy z nich po 17 par spodni i bluzek, 78 par majtek, 112 par skarpetek. Razem 35 kurtek, do tego czapki, szaliki, rękawiczki i weź to człowieku poukładaj, popierz i co najważniejsze znaleźć dla tych wszystkich bambetli miejsce!
Na same święta syf totalny w mieszkaniu, wszędzie ułożone kupki ubrań. No szlag mnie trafiał, przez co kawał suczyska za mnie było. Z małżem to się żarliśmy i to konkretnie.
25-go mieliśmy 9 rocznicę ślubu. Zapomnieliśmy. Mama mi powiedziała bo stwierdziły z babcią, że za rok to trzeba będzie nam prezent kupić.

Erykowi obcinaliśmy włosy maszynka. Pękła, takie ma grube, sztywne włosy. Trzeba było na gwałt fryzjera szukać, bo mały pół głowy miał ino ostrzyżone.
Dobra, fryzjera znaleźliśmy i wtedy okazało się, że przez to, że Eryk ma takie włosy, tam gdzie jest tzw vortex, przy myciu głowy, w ogóle nie dochodziła woda, bo miał taki ogromny plac złuszczonego, sypiącego się naskórka. Normalnie w szoku byłam jak to zobaczyłam, bo przecież jak myłam chłopakowi głowę to dokładnie spłukiwałam szampon.

Od jakiego tygodnia męczą mnie upławy (a może po prostu większa ilość wydzieliny) o brunatnej barwie, albo widocznych pasmach krwi. Myślałam, że okres dostaje, bo zapach taki typowy, mdły, ale jednak nie, bo się nic nie rozkręciło.
Mam od urodzenia Joachima niewyleczoną nadżerkę. 4 różnych lekarzy nie widziało potrzeby jej leczenia.
Boję się, że to coś poważnego. A lekarz urolpuje :/
Poza tym dietuje dalej, problem mam z tym, że 5 posiłków trzeba pochłaniać i śniadanie o 8, a ja się nie potrafię zmobilizować do jedzenia przed 11 i tylko 3 razy.
Ćwiczę tak jak mam wpisane w planie, miło mi było dowiedzieć się, że kondycyjnie jestem na poziomie średnio zaawansowanym, ćwiczenia nie są trudne i bardzo przyjemnie się je wykonuje. Tylko cycki bolą przy podskakiwaniu icon_razz.gif
To tyle na dziś.

Ten post edytował Naz nie, 28 gru 2014 - 21:30
Naz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,539
Dołączył: sob, 20 sty 07 - 18:39
Nr użytkownika: 10,178




post nie, 28 gru 2014 - 21:19
Post #66

Cheriee, Oliwier budzi się na karmienie w nocy ok 3 razy

Annie, jeszcze do niedawana co pobudka, w pampku była albo kupa, albo kleks i tak z 8 razy. Teraz Olo załatwia się góra 2 razy

Młody nie chce pić mojego mleka. Podpasowało mu bebiko i teraz co karmienie to pręży się, wygina, wypluwa cyca i krzyczy wniebogłosy.
Nie ogarniam tego. Niby głodny, ale jeść nie chce.
Budzi mi się z takim potwornym krzykiem jakby go coś bolało i niczym nie potrafię mu pomóc. Kolek nie ma, problemów z kupą też nie. Najeść się, myślę najada, po walce w końcu pije z cycka. Zmęczona tym wszystkim jestem.

Od urodzin do dzisiaj praktycznie siedziałam i walczyłam z 4 wielkimi kartonami ciuchów.
To jest największy minus posiadania dużej rodziny. Chłopaki mają w sumie 147 par podkoszulek, każdy z nich po 17 par spodni i bluzek, 78 par majtek, 112 par skarpetek. Razem 35 kurtek, do tego czapki, szaliki, rękawiczki i weź to człowieku poukładaj, popierz i co najważniejsze znaleźć dla tych wszystkich bambetli miejsce!
Na same święta syf totalny w mieszkaniu, wszędzie ułożone kupki ubrań. No szlag mnie trafiał, przez co kawał suczyska za mnie było. Z małżem to się żarliśmy i to konkretnie.
25-go mieliśmy 9 rocznicę ślubu. Zapomnieliśmy. Mama mi powiedziała bo stwierdziły z babcią, że za rok to trzeba będzie nam prezent kupić.

Erykowi obcinaliśmy włosy maszynka. Pękła, takie ma grube, sztywne włosy. Trzeba było na gwałt fryzjera szukać, bo mały pół głowy miał ino ostrzyżone.
Dobra, fryzjera znaleźliśmy i wtedy okazało się, że przez to, że Eryk ma takie włosy, tam gdzie jest tzw vortex, przy myciu głowy, w ogóle nie dochodziła woda, bo miał taki ogromny plac złuszczonego, sypiącego się naskórka. Normalnie w szoku byłam jak to zobaczyłam, bo przecież jak myłam chłopakowi głowę to dokładnie spłukiwałam szampon.

Od jakiego tygodnia męczą mnie upławy (a może po prostu większa ilość wydzieliny) o brunatnej barwie, albo widocznych pasmach krwi. Myślałam, że okres dostaje, bo zapach taki typowy, mdły, ale jednak nie, bo się nic nie rozkręciło.
Mam od urodzenia Joachima niewyleczoną nadżerkę. 4 różnych lekarzy nie widziało potrzeby jej leczenia.
Boję się, że to coś poważnego. A lekarz urolpuje :/
Poza tym dietuje dalej, problem mam z tym, że 5 posiłków trzeba pochłaniać i śniadanie o 8, a ja się nie potrafię zmobilizować do jedzenia przed 11 i tylko 3 razy.
Ćwiczę tak jak mam wpisane w planie, miło mi było dowiedzieć się, że kondycyjnie jestem na poziomie średnio zaawansowanym, ćwiczenia nie są trudne i bardzo przyjemnie się je wykonuje. Tylko cycki bolą przy podskakiwaniu icon_razz.gif
To tyle na dziś.

--------------------
s IX.2005, s VI.2007, s I.2009, s III.2012, s X.2014, c V.2016

Gniewek (17tc) 19.VII.2013 ['] Emilka (10tc) 3.I.2014 [']
kajetanka
pon, 29 gru 2014 - 00:38
Kocurrek, Ty z nas wszystkich masz najmniejszą różnicę wieku pomiędzy dziećmi, do tego jeszcze obu karmisz piersią, śpisz z nimi, podziwiam icon_smile.gif
Cherie, Lusia na noc usypia między 21-23, na cyca budzi się po 5-6h, a potem nad ranem to już różnie bywa, tak od godziny 6 zazwyczaj przebudza się często, ale to bardziej nie na jedzenie tylko tulenie do cyca icon_razz.gif także kończy u nas w łóżku i tak sobie śpimy jeszcze do 9-9:30. Skończy się dobre jak Kaja wróci do przedszkola icon_wink.gif Teraz bardzo ładnie zajmuje się sobą rano, wyrozumiałe dziecko icon_razz.gif
Annie, u nas kupy zredukowały się bardzo jakoś ostatnio, ale po Wigilii niestety znowu kleksy sadzi, bo niestety, ale ewidentnie jest alergikiem icon_sad.gif Wysypka na buzi zawsze idzie w parze z wodnistymi, zielonymi kupami. Jadłam 3 rzeczy na krzyż, musiała to być ryba icon_sad.gif

Napięcia mięśniowego już się nie doszukuję icon_wink.gif Poobserwowałam ją i wygląda ok, jedyne co mi się nie podoba, to że leżąc na brzuszku głowę zawsze musi mieć na prawą stronę odwróconą, absolutnie nic nie jest w stanie jej przekonać do zmiany pozycji, ale może jej przejdzie, zwłaszcza, że w ogóle wkurza ją leżenie na brzuchu. To przewalanie się na lewo zakładam, że jest przyzwyczajeniem z pozycji w brzuchu. W ciągu dnia jak leży na plecach, wszystko symetryczne, głową majta na prawo i lewo, piąstki rozluźnia obie.

Naz, toż to cios dla Ciebie musi być, chyba pierwszy z Twoich facetów, który cyckiem gardzi? icon_sad.gif U mnie co wieczór wygląda tak jak opisujesz, pręży się, wygina i choć łapę ssie, głodna, to jak cyca pakuję do paszczy, wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierali. U nas to wina brzuszka, strzelam maraton po salonie, z ciepłym okładem i po jakimś czasie siadamy, to już zje. Ale fakt faktem, że w momencie kiedy płacze na widok cyca, nie jest mi do śmiechu icon_sad.gif
Kurcze, mam nadzieję, że to nic poważnego z tymi upławami i nie mają nic wspólnego z nadżerką.

A u nas Kaja znowu chora, bida całe święta gorączkowała, dopadło ją podczas ubierania choinki, odpakowywania prezentów, nie mogła się cieszyć najbardziej wyczekiwanymi momentami.
kajetanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: wto, 09 lis 10 - 17:48
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 34,850




post pon, 29 gru 2014 - 00:38
Post #67

Kocurrek, Ty z nas wszystkich masz najmniejszą różnicę wieku pomiędzy dziećmi, do tego jeszcze obu karmisz piersią, śpisz z nimi, podziwiam icon_smile.gif
Cherie, Lusia na noc usypia między 21-23, na cyca budzi się po 5-6h, a potem nad ranem to już różnie bywa, tak od godziny 6 zazwyczaj przebudza się często, ale to bardziej nie na jedzenie tylko tulenie do cyca icon_razz.gif także kończy u nas w łóżku i tak sobie śpimy jeszcze do 9-9:30. Skończy się dobre jak Kaja wróci do przedszkola icon_wink.gif Teraz bardzo ładnie zajmuje się sobą rano, wyrozumiałe dziecko icon_razz.gif
Annie, u nas kupy zredukowały się bardzo jakoś ostatnio, ale po Wigilii niestety znowu kleksy sadzi, bo niestety, ale ewidentnie jest alergikiem icon_sad.gif Wysypka na buzi zawsze idzie w parze z wodnistymi, zielonymi kupami. Jadłam 3 rzeczy na krzyż, musiała to być ryba icon_sad.gif

Napięcia mięśniowego już się nie doszukuję icon_wink.gif Poobserwowałam ją i wygląda ok, jedyne co mi się nie podoba, to że leżąc na brzuszku głowę zawsze musi mieć na prawą stronę odwróconą, absolutnie nic nie jest w stanie jej przekonać do zmiany pozycji, ale może jej przejdzie, zwłaszcza, że w ogóle wkurza ją leżenie na brzuchu. To przewalanie się na lewo zakładam, że jest przyzwyczajeniem z pozycji w brzuchu. W ciągu dnia jak leży na plecach, wszystko symetryczne, głową majta na prawo i lewo, piąstki rozluźnia obie.

Naz, toż to cios dla Ciebie musi być, chyba pierwszy z Twoich facetów, który cyckiem gardzi? icon_sad.gif U mnie co wieczór wygląda tak jak opisujesz, pręży się, wygina i choć łapę ssie, głodna, to jak cyca pakuję do paszczy, wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierali. U nas to wina brzuszka, strzelam maraton po salonie, z ciepłym okładem i po jakimś czasie siadamy, to już zje. Ale fakt faktem, że w momencie kiedy płacze na widok cyca, nie jest mi do śmiechu icon_sad.gif
Kurcze, mam nadzieję, że to nic poważnego z tymi upławami i nie mają nic wspólnego z nadżerką.

A u nas Kaja znowu chora, bida całe święta gorączkowała, dopadło ją podczas ubierania choinki, odpakowywania prezentów, nie mogła się cieszyć najbardziej wyczekiwanymi momentami.


--------------------
STARSZA CÓRA


MŁODSZA CÓRA


Zapraszam na:
https://dorwacyeti.pl/
Cheriee
pon, 29 gru 2014 - 16:02
U nas cycanie wychodzi też 2 razy w nocy, między 1.00 a 2.00 a później między 4.00 a 5.00, no a później to już koło 7.00 jak wstajemy. Mały łóżeczka dalej nie uznaje za miejsce do spania, ewentualnie do poleżenia i pooglądania karuzelki.

koccurku - dzięki za opis BLW. Mam tylko pytanie odnośnie krztuszenia się. No bo w końcu zębów jeszcze nie ma dziecko, a językiem nie wszystko zmieli na papkę.

Naz - u mnie w dzień też potrafią być takie historie jak u Ciebie z cycaniem. Też się pręży i odgina do tyłu i ryczy, ale ja wtedy daje za wygraną i uznaje, że nie jest już na tyle głodny. Co do upławów, u mnie jeszcze się sączy coś żółtawego, mimo, że połóg mi się już skończył. 2 stycznia mam wizytę kontrolną u gina, zobaczymy co powie.

Annie - u mnie jest 1 kupa co 2-3 dni, ale za to porządna, czasami zdarzają się maleńkie kleksy. Karmimy się prawie wyłącznie cycem, butla jest na jakieś wyjścia, albo jak mały zostaje u babci. Jędruś waży 5150 gram już.

Byliśmy dzisiaj z dzieciakami u lekarza, Olka jakiegoś wirusa podłapała, kaszle jak stary gruźlik i od tego kaszlu potrafi zwymiotować, a dla Jędrka wzięliśmy receptę na szczepionki, 5-tego jedziemy się szczepić.
Cheriee


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 146
Dołączył: śro, 20 sie 14 - 08:48
Nr użytkownika: 44,432




post pon, 29 gru 2014 - 16:02
Post #68

U nas cycanie wychodzi też 2 razy w nocy, między 1.00 a 2.00 a później między 4.00 a 5.00, no a później to już koło 7.00 jak wstajemy. Mały łóżeczka dalej nie uznaje za miejsce do spania, ewentualnie do poleżenia i pooglądania karuzelki.

koccurku - dzięki za opis BLW. Mam tylko pytanie odnośnie krztuszenia się. No bo w końcu zębów jeszcze nie ma dziecko, a językiem nie wszystko zmieli na papkę.

Naz - u mnie w dzień też potrafią być takie historie jak u Ciebie z cycaniem. Też się pręży i odgina do tyłu i ryczy, ale ja wtedy daje za wygraną i uznaje, że nie jest już na tyle głodny. Co do upławów, u mnie jeszcze się sączy coś żółtawego, mimo, że połóg mi się już skończył. 2 stycznia mam wizytę kontrolną u gina, zobaczymy co powie.

Annie - u mnie jest 1 kupa co 2-3 dni, ale za to porządna, czasami zdarzają się maleńkie kleksy. Karmimy się prawie wyłącznie cycem, butla jest na jakieś wyjścia, albo jak mały zostaje u babci. Jędruś waży 5150 gram już.

Byliśmy dzisiaj z dzieciakami u lekarza, Olka jakiegoś wirusa podłapała, kaszle jak stary gruźlik i od tego kaszlu potrafi zwymiotować, a dla Jędrka wzięliśmy receptę na szczepionki, 5-tego jedziemy się szczepić.


--------------------

novika
pon, 29 gru 2014 - 22:00
CYTAT(Naz @ Sun, 28 Dec 2014 - 21:19) *
Młody nie chce pić mojego mleka. Podpasowało mu bebiko i teraz co karmienie to pręży się, wygina, wypluwa cyca i krzyczy wniebogłosy.
Nie ogarniam tego. Niby głodny, ale jeść nie chce.
Budzi mi się z takim potwornym krzykiem jakby go coś bolało i niczym nie potrafię mu pomóc. Kolek nie ma, problemów z kupą też nie. Najeść się, myślę najada, po walce w końcu pije z cycka. Zmęczona tym wszystkim jestem.

Od urodzin do dzisiaj praktycznie siedziałam i walczyłam z 4 wielkimi kartonami ciuchów.
To jest największy minus posiadania dużej rodziny. Chłopaki mają w sumie 147 par podkoszulek, każdy z nich po 17 par spodni i bluzek, 78 par majtek, 112 par skarpetek. Razem 35 kurtek, do tego czapki, szaliki, rękawiczki i weź to człowieku poukładaj, popierz i co najważniejsze znaleźć dla tych wszystkich bambetli miejsce!

Od jakiego tygodnia męczą mnie upławy (a może po prostu większa ilość wydzieliny) o brunatnej barwie, albo widocznych pasmach krwi. Myślałam, że okres dostaje, bo zapach taki typowy, mdły, ale jednak nie, bo się nic nie rozkręciło.
Mam od urodzenia Joachima niewyleczoną nadżerkę. 4 różnych lekarzy nie widziało potrzeby jej leczenia.
Boję się, że to coś poważnego. A lekarz urolpuje :/
Poza tym dietuje dalej, problem mam z tym, że 5 posiłków trzeba pochłaniać i śniadanie o 8, a ja się nie potrafię zmobilizować do jedzenia przed 11 i tylko 3 razy.
Ćwiczę tak jak mam wpisane w planie, miło mi było dowiedzieć się, że kondycyjnie jestem na poziomie średnio zaawansowanym, ćwiczenia nie są trudne i bardzo przyjemnie się je wykonuje. Tylko cycki bolą przy podskakiwaniu icon_razz.gif
To tyle na dziś.

☆u mnie jest tak, że mała wariuje przy piersi jak się "zagazuje". Jak *****y pójdą i odbeknie to kontynuuje ucztę bez wiercenia.
☆wyobrażam sobie te stosy ubrań - zanim się je wszystkie poogarnia, to wyrosną z nich icon_wink.gif
☆Z upławami to nie pomogę, bo nie wiem skąd się mogły wziąć
☆NA diecie cukrzycowej musiałam jeść często, mało w regularnych odstępach czasu-awykonalne to czasem było - np. Śniadanie zalecane o 8, a ja wstawalam o 10 icon_wink.gif
novika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 287
Dołączył: pon, 07 kwi 14 - 08:21
Nr użytkownika: 43,838




post pon, 29 gru 2014 - 22:00
Post #69

CYTAT(Naz @ Sun, 28 Dec 2014 - 21:19) *
Młody nie chce pić mojego mleka. Podpasowało mu bebiko i teraz co karmienie to pręży się, wygina, wypluwa cyca i krzyczy wniebogłosy.
Nie ogarniam tego. Niby głodny, ale jeść nie chce.
Budzi mi się z takim potwornym krzykiem jakby go coś bolało i niczym nie potrafię mu pomóc. Kolek nie ma, problemów z kupą też nie. Najeść się, myślę najada, po walce w końcu pije z cycka. Zmęczona tym wszystkim jestem.

Od urodzin do dzisiaj praktycznie siedziałam i walczyłam z 4 wielkimi kartonami ciuchów.
To jest największy minus posiadania dużej rodziny. Chłopaki mają w sumie 147 par podkoszulek, każdy z nich po 17 par spodni i bluzek, 78 par majtek, 112 par skarpetek. Razem 35 kurtek, do tego czapki, szaliki, rękawiczki i weź to człowieku poukładaj, popierz i co najważniejsze znaleźć dla tych wszystkich bambetli miejsce!

Od jakiego tygodnia męczą mnie upławy (a może po prostu większa ilość wydzieliny) o brunatnej barwie, albo widocznych pasmach krwi. Myślałam, że okres dostaje, bo zapach taki typowy, mdły, ale jednak nie, bo się nic nie rozkręciło.
Mam od urodzenia Joachima niewyleczoną nadżerkę. 4 różnych lekarzy nie widziało potrzeby jej leczenia.
Boję się, że to coś poważnego. A lekarz urolpuje :/
Poza tym dietuje dalej, problem mam z tym, że 5 posiłków trzeba pochłaniać i śniadanie o 8, a ja się nie potrafię zmobilizować do jedzenia przed 11 i tylko 3 razy.
Ćwiczę tak jak mam wpisane w planie, miło mi było dowiedzieć się, że kondycyjnie jestem na poziomie średnio zaawansowanym, ćwiczenia nie są trudne i bardzo przyjemnie się je wykonuje. Tylko cycki bolą przy podskakiwaniu icon_razz.gif
To tyle na dziś.

☆u mnie jest tak, że mała wariuje przy piersi jak się "zagazuje". Jak *****y pójdą i odbeknie to kontynuuje ucztę bez wiercenia.
☆wyobrażam sobie te stosy ubrań - zanim się je wszystkie poogarnia, to wyrosną z nich icon_wink.gif
☆Z upławami to nie pomogę, bo nie wiem skąd się mogły wziąć
☆NA diecie cukrzycowej musiałam jeść często, mało w regularnych odstępach czasu-awykonalne to czasem było - np. Śniadanie zalecane o 8, a ja wstawalam o 10 icon_wink.gif


--------------------
kocurrek
wto, 30 gru 2014 - 09:46
Cheriee samo krztuszenie się jest ok i lepiej jak dziecko wcześnie nauczy się samo odkrztuszać, jest wtedy bezpieczniejsze. To, że nie zmieli na papkę to też nie szkodzi, półroczne spokojnie może i mniejsze kawałki połykać. One częściowo wyjdą w kupie, ale to też normalny etap;) Wojtek zakrztusił się kilka razy w ciągu pierwszych dwóch tygodni rozszerzania, nic nie robiłam tylko patrzyłam czy sobie radzi- szybko nauczył się dobrze odkrztuszać i problem się skończył szybciutko:) Nigdy nie wymagał interwencji. Niebezpieczne jest dopiero zadławienie, czyli wpadnięcie kawałka czegoś do tchawicy- to wymaga interwencji, ale równie dobrze dziecko może się zadławić mlekiem czy swoją śliną:/ Ważne jest właśnie to, żeby dzieć siedział prosto przy jedzeniu, wtedy zadławienie się praktycznie nie zdarza- Wojtkowi ani razu nic do tchawicy nie wpadło, mimo, że pierwszy ząb pojawił się 1,5 miesiąca po rozpoczęciu rozszerzania i mimo tego, że już jako niemowlak bawił się fasolkami, ryżem itp. małymi przedmiotami icon_wink.gif (pod kontrolą oczywiście)

Kajetan też mi się ostatnio czasem pręży i krzyczy, ale to ewidentnie związane z gazami w brzuszku, jak pryknie albo odbeknie porządnie to jest spokój i je normalnie, spokojnie. Nie ulewa póki co na szczęście.

Kiedy zaczynają się ewentualne kolki? Wojtek nie miał i liczę na to, że teraz też nas ominie, ale od kiedy mogę mieć pewność? icon_wink.gif
kocurrek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 936
Dołączył: nie, 04 lis 12 - 16:00
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 41,094




post wto, 30 gru 2014 - 09:46
Post #70

Cheriee samo krztuszenie się jest ok i lepiej jak dziecko wcześnie nauczy się samo odkrztuszać, jest wtedy bezpieczniejsze. To, że nie zmieli na papkę to też nie szkodzi, półroczne spokojnie może i mniejsze kawałki połykać. One częściowo wyjdą w kupie, ale to też normalny etap;) Wojtek zakrztusił się kilka razy w ciągu pierwszych dwóch tygodni rozszerzania, nic nie robiłam tylko patrzyłam czy sobie radzi- szybko nauczył się dobrze odkrztuszać i problem się skończył szybciutko:) Nigdy nie wymagał interwencji. Niebezpieczne jest dopiero zadławienie, czyli wpadnięcie kawałka czegoś do tchawicy- to wymaga interwencji, ale równie dobrze dziecko może się zadławić mlekiem czy swoją śliną:/ Ważne jest właśnie to, żeby dzieć siedział prosto przy jedzeniu, wtedy zadławienie się praktycznie nie zdarza- Wojtkowi ani razu nic do tchawicy nie wpadło, mimo, że pierwszy ząb pojawił się 1,5 miesiąca po rozpoczęciu rozszerzania i mimo tego, że już jako niemowlak bawił się fasolkami, ryżem itp. małymi przedmiotami icon_wink.gif (pod kontrolą oczywiście)

Kajetan też mi się ostatnio czasem pręży i krzyczy, ale to ewidentnie związane z gazami w brzuszku, jak pryknie albo odbeknie porządnie to jest spokój i je normalnie, spokojnie. Nie ulewa póki co na szczęście.

Kiedy zaczynają się ewentualne kolki? Wojtek nie miał i liczę na to, że teraz też nas ominie, ale od kiedy mogę mieć pewność? icon_wink.gif

--------------------


kocurrek
wto, 30 gru 2014 - 22:11
Kajetan dzis na golasa przed jedzeniem 3 kg;) 560 g w 9 dni to nawet nieźle, szczegolnie,ze on je dosyc często ale raczej malo-przynajmniej w porownaniu do W. który siedzial czasem godzine na jednym karmieniu. Tu 5-10 minut, tylko wieczorami wiecej wsi.
kocurrek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 936
Dołączył: nie, 04 lis 12 - 16:00
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 41,094




post wto, 30 gru 2014 - 22:11
Post #71

Kajetan dzis na golasa przed jedzeniem 3 kg;) 560 g w 9 dni to nawet nieźle, szczegolnie,ze on je dosyc często ale raczej malo-przynajmniej w porownaniu do W. który siedzial czasem godzine na jednym karmieniu. Tu 5-10 minut, tylko wieczorami wiecej wsi.

--------------------


Naz
wto, 30 gru 2014 - 23:11
Pierwsze szczepienie za nami.
Jak wiecie, sknera ze mnie i kłuli młodego trzy razy. Popłakał, wiadomo, ale ani gorączki, ani nawet obrzęku, więc pierwszy chrzest bojowy.
No, a poza tym Oliwier prawie nic nie przybrał na wadze. 5500g
Rozwiązany problem jego prężenia się i niezadowolenia przy jedzeniu. Ma krótkie wędzidełko języka przez co chwyta pierś płytko. No i się chłopak denerwuje. Po nowym roku spróbujemy dostać się do poradni laktacyjnej.
A na razie musimy się wzajemnie męczyć.
Naz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,539
Dołączył: sob, 20 sty 07 - 18:39
Nr użytkownika: 10,178




post wto, 30 gru 2014 - 23:11
Post #72

Pierwsze szczepienie za nami.
Jak wiecie, sknera ze mnie i kłuli młodego trzy razy. Popłakał, wiadomo, ale ani gorączki, ani nawet obrzęku, więc pierwszy chrzest bojowy.
No, a poza tym Oliwier prawie nic nie przybrał na wadze. 5500g
Rozwiązany problem jego prężenia się i niezadowolenia przy jedzeniu. Ma krótkie wędzidełko języka przez co chwyta pierś płytko. No i się chłopak denerwuje. Po nowym roku spróbujemy dostać się do poradni laktacyjnej.
A na razie musimy się wzajemnie męczyć.

--------------------
s IX.2005, s VI.2007, s I.2009, s III.2012, s X.2014, c V.2016

Gniewek (17tc) 19.VII.2013 ['] Emilka (10tc) 3.I.2014 [']
kajetanka
śro, 31 gru 2014 - 02:11
Cheriee, co do krztuszenia, my to musimy zaznajomić się dokładnie z pierwszą pomocą w przypadku zakrztuszenia się klockiem lego (tudzież innym drobiazgiem starszaka) icon_wink.gif U nas klocki teraz są wszędzie, tak samo kredki...jeszcze kilka miesięcy i trzeba będzie zaostrzyć zasady.

Ja tam podziękuję, chyba bym nerwowo nie wytrzymała jakby mi się małe krztusiło kawałkami. Zacznę od tradycyjnych papek. Zresztą i tak podanie 3 różnych produktów przy alergiku to zbytnia śmiałość 29.gif

Annie, to super, że Laura ruszyła z wagą, właśnie miałam pytać, bo jakoś mi to umknęło icon_smile.gif

Kocurrku, kolki zaczynają się zazwyczaj po 2-3 tygodniach.
kajetanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: wto, 09 lis 10 - 17:48
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 34,850




post śro, 31 gru 2014 - 02:11
Post #73

Cheriee, co do krztuszenia, my to musimy zaznajomić się dokładnie z pierwszą pomocą w przypadku zakrztuszenia się klockiem lego (tudzież innym drobiazgiem starszaka) icon_wink.gif U nas klocki teraz są wszędzie, tak samo kredki...jeszcze kilka miesięcy i trzeba będzie zaostrzyć zasady.

Ja tam podziękuję, chyba bym nerwowo nie wytrzymała jakby mi się małe krztusiło kawałkami. Zacznę od tradycyjnych papek. Zresztą i tak podanie 3 różnych produktów przy alergiku to zbytnia śmiałość 29.gif

Annie, to super, że Laura ruszyła z wagą, właśnie miałam pytać, bo jakoś mi to umknęło icon_smile.gif

Kocurrku, kolki zaczynają się zazwyczaj po 2-3 tygodniach.

--------------------
STARSZA CÓRA


MŁODSZA CÓRA


Zapraszam na:
https://dorwacyeti.pl/
kocurrek
śro, 31 gru 2014 - 09:18
NAZ Kajetanek tez miał krótkie wedzidelko, podcieli mu jeszcze w szpitalu-bezbolesnie. Podobno lepiej podciac poki maly, bo potem i krew sie leje i boli,trzeba znieczulenie dac,moj maz do tej pory ma traume z tego zabiegu;)

Jesli chodzi o rozszerzanie to jak z wyborem mleka-kazdy robi jak czuje,ze bedzie najlepiej i najwygodniej:)

Troche sie obawiam tych kolek. Mlody konczy 2 tydzien, od dwoch dni mocno sie napina, brzuch twardy i wydaje takie warczace dzwieki,czasem krzyknie, tak jakby sie zaczynalo. Bakow nie puszcza, ale jak beknie porzadnie albo zrobi kupe (wydaje sie,ze nie ma z nia problemow) to przechodzi. Tak jest o toznych porach. Dzis Wojtek pierwszy raz w życiu spal do rana do 6.30, za to mlody przez godzine mi stekal i napinal brzuszek,jednoczesnie chcial jesc,ale co sie przyssal to brzuch go kulil. Mam nadzieje,ze to tylko niedojrzalosc i sie unormuje, W. tez mial problemy z brzuszkiem czy jelitami tak od 3 rano przez pierwsze miesiace.
kocurrek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 936
Dołączył: nie, 04 lis 12 - 16:00
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 41,094




post śro, 31 gru 2014 - 09:18
Post #74

NAZ Kajetanek tez miał krótkie wedzidelko, podcieli mu jeszcze w szpitalu-bezbolesnie. Podobno lepiej podciac poki maly, bo potem i krew sie leje i boli,trzeba znieczulenie dac,moj maz do tej pory ma traume z tego zabiegu;)

Jesli chodzi o rozszerzanie to jak z wyborem mleka-kazdy robi jak czuje,ze bedzie najlepiej i najwygodniej:)

Troche sie obawiam tych kolek. Mlody konczy 2 tydzien, od dwoch dni mocno sie napina, brzuch twardy i wydaje takie warczace dzwieki,czasem krzyknie, tak jakby sie zaczynalo. Bakow nie puszcza, ale jak beknie porzadnie albo zrobi kupe (wydaje sie,ze nie ma z nia problemow) to przechodzi. Tak jest o toznych porach. Dzis Wojtek pierwszy raz w życiu spal do rana do 6.30, za to mlody przez godzine mi stekal i napinal brzuszek,jednoczesnie chcial jesc,ale co sie przyssal to brzuch go kulil. Mam nadzieje,ze to tylko niedojrzalosc i sie unormuje, W. tez mial problemy z brzuszkiem czy jelitami tak od 3 rano przez pierwsze miesiace.

--------------------


Cheriee
śro, 31 gru 2014 - 11:04
Kajetanka - ja też zacznę od papek, ale raczej sama będę robić niż kupować słoiczki. Też bym z nerwów zwariowała, gdyby młody mi się zaczął krztusić non stop.

Koccurku - ja z kolkami Ci nie pomogę, bo ani Olka nie miała, ani Jędruś na razie nie ma

Naz - mam nadzieję, że szybciutko dostaniecie się do poradni laktacyjnej i maluszek przejdzie zabieg bezboleśnie i bezproblemowo.

zając_poziomka, Adzia, Annie - gdzie jesteście?????

A mi się chyba pokarm kończy, bo już 3 dzień muszę małego dokarmić po karmieniu cycami. Co prawda zjada z butelki max 60 ml, ale jednak chce żeby go dokarmić. No ale trudno, najwyżej powoli będziemy już na samą butlę przechodzić, co i tak planowałam od początku lutego już zrobić.

Cheriee


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 146
Dołączył: śro, 20 sie 14 - 08:48
Nr użytkownika: 44,432




post śro, 31 gru 2014 - 11:04
Post #75

Kajetanka - ja też zacznę od papek, ale raczej sama będę robić niż kupować słoiczki. Też bym z nerwów zwariowała, gdyby młody mi się zaczął krztusić non stop.

Koccurku - ja z kolkami Ci nie pomogę, bo ani Olka nie miała, ani Jędruś na razie nie ma

Naz - mam nadzieję, że szybciutko dostaniecie się do poradni laktacyjnej i maluszek przejdzie zabieg bezboleśnie i bezproblemowo.

zając_poziomka, Adzia, Annie - gdzie jesteście?????

A mi się chyba pokarm kończy, bo już 3 dzień muszę małego dokarmić po karmieniu cycami. Co prawda zjada z butelki max 60 ml, ale jednak chce żeby go dokarmić. No ale trudno, najwyżej powoli będziemy już na samą butlę przechodzić, co i tak planowałam od początku lutego już zrobić.



--------------------

Naz
śro, 31 gru 2014 - 19:10
Zabieg to ostateczność. Eryk miał ten sam problem, ale daliśmy radę masażami.

Głodna jestem. Mam dietowy kryzys icon_razz.gif przed pożarciem czegokolwiek powstrzymuje mnie tylko to, że przez 4 dni zjechałam już ponad kg. Mięcha chce! Na pomidory i ogórki już patrzeć nie mogę...

Ten post edytował Naz śro, 31 gru 2014 - 19:13
Naz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,539
Dołączył: sob, 20 sty 07 - 18:39
Nr użytkownika: 10,178




post śro, 31 gru 2014 - 19:10
Post #76

Zabieg to ostateczność. Eryk miał ten sam problem, ale daliśmy radę masażami.

Głodna jestem. Mam dietowy kryzys icon_razz.gif przed pożarciem czegokolwiek powstrzymuje mnie tylko to, że przez 4 dni zjechałam już ponad kg. Mięcha chce! Na pomidory i ogórki już patrzeć nie mogę...

--------------------
s IX.2005, s VI.2007, s I.2009, s III.2012, s X.2014, c V.2016

Gniewek (17tc) 19.VII.2013 ['] Emilka (10tc) 3.I.2014 [']
novika
czw, 01 sty 2015 - 11:11
CYTAT(Naz @ Wed, 31 Dec 2014 - 19:10) *
Głodna jestem. Mam dietowy kryzys icon_razz.gif przed pożarciem czegokolwiek powstrzymuje mnie tylko to, że przez 4 dni zjechałam już ponad kg. Mięcha chce! Na pomidory i ogórki już patrzeć nie mogę...

Ja nie jestem na żadnej diecie, ale wiecznie głodna jestem. To może przez karmienie...dzidziol wszystko wyciąga....
novika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 287
Dołączył: pon, 07 kwi 14 - 08:21
Nr użytkownika: 43,838




post czw, 01 sty 2015 - 11:11
Post #77

CYTAT(Naz @ Wed, 31 Dec 2014 - 19:10) *
Głodna jestem. Mam dietowy kryzys icon_razz.gif przed pożarciem czegokolwiek powstrzymuje mnie tylko to, że przez 4 dni zjechałam już ponad kg. Mięcha chce! Na pomidory i ogórki już patrzeć nie mogę...

Ja nie jestem na żadnej diecie, ale wiecznie głodna jestem. To może przez karmienie...dzidziol wszystko wyciąga....


--------------------
kocurrek
czw, 01 sty 2015 - 14:17
Dziś równe 2 tyg i kikut odpadłicon_wink.gif

Ja do niedawna zero apetytu, musiałam pilnować się, żeby jeść. Teraz zaczyna się podjadanie;) do zrzucenia mam jeszcze 5/6 kg

Kajetan pozdrawia w Nowym Roku:
Kajetan pozdrawia

Ten post edytował kocurrek pią, 02 sty 2015 - 11:25
kocurrek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 936
Dołączył: nie, 04 lis 12 - 16:00
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 41,094




post czw, 01 sty 2015 - 14:17
Post #78

Dziś równe 2 tyg i kikut odpadłicon_wink.gif

Ja do niedawna zero apetytu, musiałam pilnować się, żeby jeść. Teraz zaczyna się podjadanie;) do zrzucenia mam jeszcze 5/6 kg

Kajetan pozdrawia w Nowym Roku:
Kajetan pozdrawia

--------------------


kocurrek
sob, 03 sty 2015 - 15:35
Co taka cisza tu? icon_wink.gif

Przerabiałyście baby blues? Chyba mnie łapie:/ Niby wszystko ok, jak ktoś u nas jest to w ogóle dobrze się trzymam, ale... dziś rodzina męża wyjechała a ze mnie energia uleciała nagle i czepiam się S. o wszystko, dosłownie o każdą *****ołę i mam ochotę wybuchnąć płaczem. Wkurza mnie nawet za jasne światło czy za głośne radio, jak też to, że powinnam wyjść z Kajetanem chociaż na pół godziny na dwór a tak mi się cholernie nie chce. Wygoniłam chłopaków z domu, Kajtek o dziwo śpi sam już ponad godzinę, cisza w domu, w końcu spokój... a ja w stanie depresyjno- wkurzonym. A tak cudnie się w sumie układa...
kocurrek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 936
Dołączył: nie, 04 lis 12 - 16:00
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 41,094




post sob, 03 sty 2015 - 15:35
Post #79

Co taka cisza tu? icon_wink.gif

Przerabiałyście baby blues? Chyba mnie łapie:/ Niby wszystko ok, jak ktoś u nas jest to w ogóle dobrze się trzymam, ale... dziś rodzina męża wyjechała a ze mnie energia uleciała nagle i czepiam się S. o wszystko, dosłownie o każdą *****ołę i mam ochotę wybuchnąć płaczem. Wkurza mnie nawet za jasne światło czy za głośne radio, jak też to, że powinnam wyjść z Kajetanem chociaż na pół godziny na dwór a tak mi się cholernie nie chce. Wygoniłam chłopaków z domu, Kajtek o dziwo śpi sam już ponad godzinę, cisza w domu, w końcu spokój... a ja w stanie depresyjno- wkurzonym. A tak cudnie się w sumie układa...

--------------------


novika
sob, 03 sty 2015 - 17:43
Kocurek - mam nadzieję, że to tylko poświąteczny syndrom i tylko chwilowa apatia. Jutro obudzisz się ze świeżym powerem. Ja nigdy nie miałam żadnej depresji, co najwyżej hu.....wy dzień, który tylko na chwilę psuł mi humor. Uszy do góry icon_smile.gif
novika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 287
Dołączył: pon, 07 kwi 14 - 08:21
Nr użytkownika: 43,838




post sob, 03 sty 2015 - 17:43
Post #80

Kocurek - mam nadzieję, że to tylko poświąteczny syndrom i tylko chwilowa apatia. Jutro obudzisz się ze świeżym powerem. Ja nigdy nie miałam żadnej depresji, co najwyżej hu.....wy dzień, który tylko na chwilę psuł mi humor. Uszy do góry icon_smile.gif

--------------------
> JESIENNE BOBASY :) 2014
Start new topic
Reply to this topic
18 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 04 cze 2024 - 02:59
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama