CYTAT(pcola @ Wed, 24 Aug 2011 - 13:08)
Drzewo to katalpa, dobrze rośnie i u nas, mam w starym ogrodzie
Kwiaty wyglądają jak miniaturki storczyków.
Pooglądałam zdjęcia tego drzewa w internecie i kwiaty wyglądają przepięknie. Już wiem, jakie drzewo będzie rosło kiedyś w moim ogródku. Dzięki za informacje.
CYTAT(Paula. @ Thu, 25 Aug 2011 - 20:52)
a kwaterę w Chorwacji w jaki sposób znaleźliście?
Dostałam namiary od koleżanki mojej kuzynki, która była tam już kilka razy i zarezerwowaliśmy dużo wcześniej przez internet.
Bardzo wielu naszych znajomych jeździ jednak do Chorwacji w ciemno i szukają kwater dopiero na miejscu, wcześniej upatrując sobie jakąś przybliżoną lokalizację. Ja jednak miałam obawy, co do takiego wyjazdu i wolałam już mieć coś zaklepane.
Super zdjęcia!
Menada, również rzuciło mi się w oczy, że Melek to skóra zdjęta z ciebie!
Paula, ile masz wzrostu? Nie wiem czy to ty jesteś niska, czy Kinga taka wysoka. Jeszcze trochę i córa cię przerośnie.
Martalka, piękne widoki. Nawet te deszczowe mi odpowiadają.
Sq8, szkoda, że takie małe fotki.
Nasze rozpoczęcie roku szkolnego było dość... męczące i stresujące. Najpierw zaprowadziłam na 8:30 Tymka do przedszkola. Już w połowie drogi mówił: "Ja nie ciem pkola", a w samym przedszkolu to już ryczał w niebogłosy. Namęczyłam się, żeby go przebrać w kapcie i oddałam przedszkolankom ryczącego.
Na godz. 10 pojechałam z Kajtkiem do szkoły. Był krótki występ artystyczny i przemowa pani dyrektor, a następnie spotkanie w klasach. Kajtek siedząc w ławce miał niemrawą minę i co chwilę odwracał się do tyłu sprawdzić gdzie jestem. Dostaliśmy plan lekcji i kilka formularzy do wypełnienia w domu. Kajtka pani wydaje się bardzo fajna i takie też opinie o niej do nas dotarły. Wykupiliśmy obiady na stołówce (same drugie dania, bo moje starsze dziecko nie przepada za zupami), obejrzeliśmy jeszcze raz świetlicę i wstąpiliśmy też do toalety, żeby wiedział, co i jak.
Wracając ze szkoły odebraliśmy Tymka. Było dopiero po 12-tej, ale zważywszy na dosyć trudny poranek chciałam go zabrać jak najwcześniej. Panie mówiły, że jeszcze trochę później popłakiwał. Od samego Tymka dowiedziałam się, że jadł zupę i że była "glona", co u niego znaczy "gorąca".
Niestety Kajtek miał jeszcze jedno rozpoczęcie roku na godz. 16 - dla szkół muzycznych i o 16.30 były spotkania z nauczycielami instrumentów. Ustalenie planu zajęć z instrumentem trwało 1,5 godziny. Trudno wszystkim dogodzić, szczególnie, że dzieci z różnych typów szkół (dziennej i popołudniowej), każde dziecko ma inny plan zajęć, a lekcje możliwe 2xw tygodniu (w kl. I 2x 30 minut z instrumentem).
Trochę jestem tym wszystkim przerażona. Szczególnie jak wszyscy mi powtarzają, że Katjek wybrał sobie bardzo trudny instrument, a moja mama mówi, że w ogóle trzeba było go wysłać do szkoły rejonowej, a nie ciągać taki kawał.
Na dodatek Kajtek powiedział, że w piątek 4 razy płakał po południu w świetlicy.
Czuje się trochę zagubiony wśród nowych osób. Mówi, że poznał dużo dzieci, jednak z nikim się tak naprawdę nie bawił. Jak płakał to dużo dzieci, nawet starszych podchodziło do niego i się pytało, co mu jest. Odpowiadał, że trochę się boi i tęskni za mamą. Dzieci podobno go pocieszały i mówiły, żeby nie płakał, bo przecież tu jest tak fajnie.
Kajtek mówi nam, że wolałby cały czas chodzić do przedszkola. Jak odbieraliśmy razem, Tymka z przedszkola, to Kajtek poleciał oczywiście do swojej pani z zerówki. Widzę, że mieszają się w nim różne odczucia, bo z jednej strony go ciekawi ta nowa szkoła, a z drugiej jednak przeraża. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Na razie tornister na poniedziałek już spakowany.
Zostaliśmy poinformowani przez dziadka, że jutro w kościele na mszy dla dzieci jest poświęcenie plecaków, więc idziemy.
Tymek też zapakował swój mały plecaczek.
Ten post edytował Jalla sob, 03 wrz 2011 - 19:07