Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

FitCurves (fitness)

, Czy któraś z Was chodzi?
> , Czy któraś z Was chodzi?
Ketmia
czw, 23 lut 2012 - 19:56
W mojej skrzynce na listy pojawiła się ulotka klubu FitCurves. Niedaleko mnie powstał ich oddział, placówka czy jak to zwał. Zapisałam się na jutro na pierwsze darmowe zajęcia połączone ze sprawdzeniem mojej kondycji. Są to ćwiczenia fitness z zumbą. Pamiętam, jak [użytkownik x] pisała o zumbowym szaleństwie, więc pomyślałam, że może być fajnie.
Czy któraś z Was korzystała z sieci FitCurves? Na ich stronie przeczytałam, że to duża amerykańska sieć klubów fitness. Jutro po treningu będę wiedzieć więcej. Podobno po uiszczeniu miesięcznego "abonamentu" (160 zł) można korzystać do woli, tylko pytanie, czy starczy czasu i...zapału icon_wink.gif.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post czw, 23 lut 2012 - 19:56
Post #1

W mojej skrzynce na listy pojawiła się ulotka klubu FitCurves. Niedaleko mnie powstał ich oddział, placówka czy jak to zwał. Zapisałam się na jutro na pierwsze darmowe zajęcia połączone ze sprawdzeniem mojej kondycji. Są to ćwiczenia fitness z zumbą. Pamiętam, jak [użytkownik x] pisała o zumbowym szaleństwie, więc pomyślałam, że może być fajnie.
Czy któraś z Was korzystała z sieci FitCurves? Na ich stronie przeczytałam, że to duża amerykańska sieć klubów fitness. Jutro po treningu będę wiedzieć więcej. Podobno po uiszczeniu miesięcznego "abonamentu" (160 zł) można korzystać do woli, tylko pytanie, czy starczy czasu i...zapału icon_wink.gif.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post czw, 23 lut 2012 - 20:21
Post #2

Ketmia - krok pierwszy. Sprawdź KTO na zumbie jest Twoim przewodnikiem stada icon_smile.gif A tak w ogóle, to aż mnie ścisnęło z zazdrości, gdyż mnie jest ciągle MAŁO...
Ketmia
czw, 23 lut 2012 - 21:14
Chodzi Ci o instruktorkę?

CYTAT
aż mnie ścisnęło z zazdrości, gdyż mnie jest ciągle MAŁO...


No właśnie, perspektywa, że można chodzić codziennie jest kusząca. Gorzej jak skończy się na słomianym zapale. Wtedy 160 zł diabli wezmą icon_wink.gif. Wiesz, ja jeszcze dojeżdżam do pracy rowerem (14 km), więc nie wiem, czy dam radę ciągnąć jedno i drugie.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post czw, 23 lut 2012 - 21:14
Post #3

Chodzi Ci o instruktorkę?

CYTAT
aż mnie ścisnęło z zazdrości, gdyż mnie jest ciągle MAŁO...


No właśnie, perspektywa, że można chodzić codziennie jest kusząca. Gorzej jak skończy się na słomianym zapale. Wtedy 160 zł diabli wezmą icon_wink.gif. Wiesz, ja jeszcze dojeżdżam do pracy rowerem (14 km), więc nie wiem, czy dam radę ciągnąć jedno i drugie.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post czw, 23 lut 2012 - 21:34
Post #4

CYTAT(Ketmia @ Thu, 23 Feb 2012 - 21:14) *
Chodzi Ci o instruktorkę?
No właśnie, perspektywa, że można chodzić codziennie jest kusząca. Gorzej jak skończy się na słomianym zapale. Wtedy 160 zł diabli wezmą icon_wink.gif. Wiesz, ja jeszcze dojeżdżam do pracy rowerem (14 km), więc nie wiem, czy dam radę ciągnąć jedno i drugie.


Tak jest! Dokładnie o instruktorkę. Niestety, zumba jest teraz modna, wszystkie kluby mają zumbę, więc warto zadbać o fajnego instruktora, bo to jest podstawa absolutna icon_smile.gif

Ja chodziłabym częściej na pewno, gdyby częściej były zajęcia. Uczęszczam w nich od sierpnia i zapał nie tyle nie zmalał, co zamienił się w pasję 04.gif
Ketmia
czw, 23 lut 2012 - 22:13
Wiem, [użytkownik x], wiem. I widać efekty! A raczej widać Cię coraz mniej icon_smile.gif.

Tylko że ja nie znam żadnego instruktora czy instruktorki zumby. Pozostaje mi obserwować i wierzyć, że osoba prowadząca wie, co robi.

edit. Dzięki linkowi, który podałaś w temacie zumba-salsa namierzyłam jedną z instruktorek. icon_smile.gif Tylko ona działa w innych klubach FitCurves (przy okazji przekonałąm się, że jest ich w Poznaniu więcej).

Ten post edytował Ketmia czw, 23 lut 2012 - 22:41
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post czw, 23 lut 2012 - 22:13
Post #5

Wiem, [użytkownik x], wiem. I widać efekty! A raczej widać Cię coraz mniej icon_smile.gif.

Tylko że ja nie znam żadnego instruktora czy instruktorki zumby. Pozostaje mi obserwować i wierzyć, że osoba prowadząca wie, co robi.

edit. Dzięki linkowi, który podałaś w temacie zumba-salsa namierzyłam jedną z instruktorek. icon_smile.gif Tylko ona działa w innych klubach FitCurves (przy okazji przekonałąm się, że jest ich w Poznaniu więcej).

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post czw, 23 lut 2012 - 22:57
Post #6

CYTAT(Ketmia @ Thu, 23 Feb 2012 - 22:13) *
Wiem, [użytkownik x], wiem. I widać efekty! A raczej widać Cię coraz mniej icon_smile.gif.

Tylko że ja nie znam żadnego instruktora czy instruktorki zumby. Pozostaje mi obserwować i wierzyć, że osoba prowadząca wie, co robi.

edit. Dzięki linkowi, który podałaś w temacie zumba-salsa namierzyłam jedną z instruktorek. icon_smile.gif Tylko ona działa w innych klubach FitCurves (przy okazji przekonałąm się, że jest ich w Poznaniu więcej).


Ketmia, zumba polega na PASJI... Na szaleństwie. A rolą instruktora jest Cię w to wciągnąć. Nie wymyślać techniki. Zarazić Cię pasją i sprawić, że na czas zajęć poczujesz się zmysłowa, piękna, WOLNA i... w zadku będziesz miała, jak to wygląda z zewnątrz. DLATEGO zumba jest dla mnie takim szałem, że na czas jej trwania po prostu daję się ponieść kompletnie. Wgapiam się w naszą przewodniczkę, jak sroka w gnat i PŁYNĘ. Dowodem na to, że to jest zasługa właśnie umiejętności Oli jest to, że znaczna część grupy tak ma icon_biggrin.gif Wszystkie, z którymi dane mi było rozmawiać :]

Dziś ćwiczyłam układ z moją Córką (która też chodzi na zumbę do Oli, tyle że dziecięcą hehehe). Szaleństwo. Ale naprawdę budujące icon_smile.gif
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 00:19
W klubie, o którym piszę, są ćwiczenia połączone z zumbą. Część zajęć odbywa się na urządzeniach do ćwiczeń. Nie jest więc to taka "czysta" zumba. Dlatego pytałam, kto na to chodzi i czy jest to fajne na dłuższą metę.

edit. A na zumbę dziecięcą ma chodzić moja Zuza. Właśnie w przyszłą środę ma pierwsze zajęcia i jeśli się jej spodoba, to może się wciągnie.

Ten post edytował Ketmia pią, 24 lut 2012 - 00:20
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 00:19
Post #7

W klubie, o którym piszę, są ćwiczenia połączone z zumbą. Część zajęć odbywa się na urządzeniach do ćwiczeń. Nie jest więc to taka "czysta" zumba. Dlatego pytałam, kto na to chodzi i czy jest to fajne na dłuższą metę.

edit. A na zumbę dziecięcą ma chodzić moja Zuza. Właśnie w przyszłą środę ma pierwsze zajęcia i jeśli się jej spodoba, to może się wciągnie.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 07:57
Post #8

Wiesz Ketmia, my mamy godzinę zumby i godzinę zumba toning. To jest bardziej siłowy trening, pada zawsze hasło klucz (na którego brzmienie truchleje pół grupy) "bierzemy maty". I się zaczyna icon_biggrin.gif Muzyka zumbowa, ćwiczenia dość powiedziałabym intensywne, ale jest BOCHO. Znaczy dla mnie, bo zapewne nie wszyscy mają kota icon_wink.gif
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 08:35
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 24 Feb 2012 - 09:57) *
Wiesz Ketmia, my mamy godzinę zumby i godzinę zumba toning.



No, [użytkownik x], to jest coś. Tu trening trwa 30 minut, ale pewnie tak dadzą w kość, że nie będzie niedosytu 29.gif .
Nie wiem jednak, czy nie wolałabym chodzić na zwykłą zumbę. Niestety, w miejscu, gdzie mam zamiar posłać Zuzę, zumba dla dorosłych jest w dni, które mi nie pasują.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 08:35
Post #9

CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 24 Feb 2012 - 09:57) *
Wiesz Ketmia, my mamy godzinę zumby i godzinę zumba toning.



No, [użytkownik x], to jest coś. Tu trening trwa 30 minut, ale pewnie tak dadzą w kość, że nie będzie niedosytu 29.gif .
Nie wiem jednak, czy nie wolałabym chodzić na zwykłą zumbę. Niestety, w miejscu, gdzie mam zamiar posłać Zuzę, zumba dla dorosłych jest w dni, które mi nie pasują.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 08:44
Post #10

CYTAT(Ketmia @ Fri, 24 Feb 2012 - 08:35) *
No, [użytkownik x], to jest coś. Tu trening trwa 30 minut, ale pewnie tak dadzą w kość, że nie będzie niedosytu 29.gif .
Nie wiem jednak, czy nie wolałabym chodzić na zwykłą zumbę. Niestety, w miejscu, gdzie mam zamiar posłać Zuzę, zumba dla dorosłych jest w dni, które mi nie pasują.


Ketmia... 30 minut???? Śmierdzi malizną! No W ŻYCIU! Wymując rozgrzewkę i rozciąganie to pozostaje KISZKA! Jakby mi ktoś kazał wyjść po 30 minutach, chyba bym pogryzła... To ile zostaje na ćwiczenia właściwe??? 15 minut??? Eeeeeee....
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 09:09
No właśnie. Ale za to można ćwiczyć codziennie. Nie wiem, może to mnie zmobilizuje? Aerobic, na który chodziłam, trwał ok. 45 min i też miewałam dość. Wszystko zależy od intensywności ćwiczeń. Poza tym ja mam jeszcze rower. Dzisiaj właśnie przyjechałam do pracy pierwszy raz po dwutygodniowej przerwie. DO domu wrócę, będzie 17.00, o 18.30 na trening. Myślę, że wystarczy icon_smile.gif. Wiem po sobie, że najgorzej, to wziąć na siebie za dużo. Wtedy może się nie powieźć.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 09:09
Post #11

No właśnie. Ale za to można ćwiczyć codziennie. Nie wiem, może to mnie zmobilizuje? Aerobic, na który chodziłam, trwał ok. 45 min i też miewałam dość. Wszystko zależy od intensywności ćwiczeń. Poza tym ja mam jeszcze rower. Dzisiaj właśnie przyjechałam do pracy pierwszy raz po dwutygodniowej przerwie. DO domu wrócę, będzie 17.00, o 18.30 na trening. Myślę, że wystarczy icon_smile.gif. Wiem po sobie, że najgorzej, to wziąć na siebie za dużo. Wtedy może się nie powieźć.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 09:26
Post #12

Nie no, Ketmia. Jeśli Ci to pasuje, to nie ma o czym dyskutować. Ja codziennie nie dałabym rady nie tyle kondycyjnie (choć to też), co czasowo. Sam zamach na dojazd itd. to już wydatek czasowy...
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 09:34
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 24 Feb 2012 - 11:26) *
Nie no, Ketmia. Jeśli Ci to pasuje, to nie ma o czym dyskutować. Ja codziennie nie dałabym rady nie tyle kondycyjnie (choć to też), co czasowo. Sam zamach na dojazd itd. to już wydatek czasowy...


Sama nie wiem. Przekonałam się za to, co znaczy słomiany zapał w moim wydaniu. Jeśłi zacznę chodzić regularnie, to zdam relację. Natomiast jeśli chodzi o odległość, to mam tam bardzo blisko i to jest atut tego miejsca. Nie będę mogła sobie powiedzieć, że mam za daleko 29.gif .
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 09:34
Post #13

CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 24 Feb 2012 - 11:26) *
Nie no, Ketmia. Jeśli Ci to pasuje, to nie ma o czym dyskutować. Ja codziennie nie dałabym rady nie tyle kondycyjnie (choć to też), co czasowo. Sam zamach na dojazd itd. to już wydatek czasowy...


Sama nie wiem. Przekonałam się za to, co znaczy słomiany zapał w moim wydaniu. Jeśłi zacznę chodzić regularnie, to zdam relację. Natomiast jeśli chodzi o odległość, to mam tam bardzo blisko i to jest atut tego miejsca. Nie będę mogła sobie powiedzieć, że mam za daleko 29.gif .

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 09:59
Post #14

CYTAT(Ketmia @ Fri, 24 Feb 2012 - 09:34) *
Sama nie wiem. Przekonałam się za to, co znaczy słomiany zapał w moim wydaniu. Jeśłi zacznę chodzić regularnie, to zdam relację. Natomiast jeśli chodzi o odległość, to mam tam bardzo blisko i to jest atut tego miejsca. Nie będę mogła sobie powiedzieć, że mam za daleko 29.gif .


Ja też nie mam daleko. 15 minut samochodem. Ale to i tak wyprawa z domu...
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 10:36
No tak, ale skoro w domu ciężko samej się zmobilizować... Kupiłam sobie matę do tańczenia i leży. Tak samo ławeczka skośna 21.gif . A do tego klubu mam maks. 15 minut ale pieszo.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 10:36
Post #15

No tak, ale skoro w domu ciężko samej się zmobilizować... Kupiłam sobie matę do tańczenia i leży. Tak samo ławeczka skośna 21.gif . A do tego klubu mam maks. 15 minut ale pieszo.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 10:54
Post #16

No u mnie to grubsza kombinacja, bo ja prawka nie mam. Muszę więc z kimś. A w domu Ketmia to wiadomo... kiszka...
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 12:02
A wiesz, właśnie się zastanawiałam, ale pomyślałam, że udało Ci się zrobić.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 12:02
Post #17

A wiesz, właśnie się zastanawiałam, ale pomyślałam, że udało Ci się zrobić.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 13:00
Post #18

CYTAT(Ketmia @ Fri, 24 Feb 2012 - 12:02) *
A wiesz, właśnie się zastanawiałam, ale pomyślałam, że udało Ci się zrobić.

32.gif
Ketmia
pią, 24 lut 2012 - 21:20
[użytkownik x], proszę Cię, uszy do góry! Ty ze swoim zapałem i determinacją możesz przenosić góry! Wierzę w Ciebie, jak w mało kogo. Na pewno kiedyś sama siądziesz za kółkiem.

A teraz moje wrażenia. Piszę z wywieszonym ozorem, żeby niczego nie zapomnieć.
Klub jest nowy. Centralnym miejscem jest krąg, w którym stoją urządzenia hydrauliczne do ćwiczeń różnych partii mięśni. Między nimi znajdują się stanowiska do ćwiczeń bez urządzeń. Przywitały mnie dwie sympatyczne instruktorki. Poza nimi nie było nikogo (choć można korzystać z klubu przez cały dzień), więc zdziwiłam się, że przyjdzie mi ćwiczyć samej. Na szczęście gdy jedna z pań zajmowała się mną - przeprowadzała wywiad i zaznaczała sobie w ankiecie m.in. wiek, wagę, wymiary, ilość tkanki tłuszczowej, charakter wykonywanej pracy, a także co mnie skłoniło do przyjścia do klubu, czy rodzina mnie wspiera etc. - sala zaczęła się zapełniać. Każda z uczestniczek może wdowolnym momencie włączyć się do ćwiczeń, tylko najpier wykonuje parę ćwiczeń rozgrzewających.
"Moja" instruktorka pokazała mi, jak należy pracować na poszczególnych urządzeniach. Moim zdaniem trening jest trochę mechaniczny i, niestety, z zumbą ma niewiele wspólnego. Owszem, w tle jest dynamiczna muzyka. Osoby ćwiczące korzystają ze wszystkich urządzeń po kolei po 30 sekund. Po tym czasie głos lektora nakazuje zmianę stanowiska. Po zejściu z urządzenia wszystkie panie wykonują ćwiczenia demonstrowane przez instruktorkę stojącą w środku koła. Następnie głos nakazuje zmianę stanowiska, więc szybko siadamy na następne urządzenie i możliwie szybko wykonujemy ćwiczenia. W ciągu treningu jeśli dobrze zrozumiałam, należy ćwicząc trzykrotnie przemieszczać się po kole. Co okrążenie głos nakazuje mierzenie sobie tętna, żeby sprawdzić, czy pracujemy na pełen gwizdek.
Zdążyłam się już zmęczyć przed przyjściem do klubu, gdyż jechałam z pracy rowerem walcząc z wiatrem, który bardzo utrudniał mi powrót, więc po trzecim kółku miałam dosyć, ale wytrzymałam icon_wink.gif. Na koniec ćwiczyłam indywidualnie zestaw rozciągający.
Nie jestem pewna, czy to jest to, chciałabym robić. Trochę kojarzyło mi się to z taśmą w fabryce. Mogę zastanowić się do poniedziałku, gdyż tylko w tym terminie dadzą mi rabat na tzw. opłatę serwisową i zapłacę jednorazowo 140 zł zamiast 400. Jak już wspomniałam, miesięczna opłata to 160 zł, chyba, że zdecyduję się na podpisanie umowy na rok. Wtedy jest 120. Tylko ja nie wiem, czy nie będę się czuła jak koń w kieracie.
Z drugiej strony można ćwiczyć codziennie. Klub jest czynny od rana, od 8.30 aż do 21.00 z małą dwugodzinną przerwą obiadową. Niektóre panie już się uzależniły od ćwiczeń. No, taki fitnessowy Mc Donald icon_smile.gif.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post pią, 24 lut 2012 - 21:20
Post #19

[użytkownik x], proszę Cię, uszy do góry! Ty ze swoim zapałem i determinacją możesz przenosić góry! Wierzę w Ciebie, jak w mało kogo. Na pewno kiedyś sama siądziesz za kółkiem.

A teraz moje wrażenia. Piszę z wywieszonym ozorem, żeby niczego nie zapomnieć.
Klub jest nowy. Centralnym miejscem jest krąg, w którym stoją urządzenia hydrauliczne do ćwiczeń różnych partii mięśni. Między nimi znajdują się stanowiska do ćwiczeń bez urządzeń. Przywitały mnie dwie sympatyczne instruktorki. Poza nimi nie było nikogo (choć można korzystać z klubu przez cały dzień), więc zdziwiłam się, że przyjdzie mi ćwiczyć samej. Na szczęście gdy jedna z pań zajmowała się mną - przeprowadzała wywiad i zaznaczała sobie w ankiecie m.in. wiek, wagę, wymiary, ilość tkanki tłuszczowej, charakter wykonywanej pracy, a także co mnie skłoniło do przyjścia do klubu, czy rodzina mnie wspiera etc. - sala zaczęła się zapełniać. Każda z uczestniczek może wdowolnym momencie włączyć się do ćwiczeń, tylko najpier wykonuje parę ćwiczeń rozgrzewających.
"Moja" instruktorka pokazała mi, jak należy pracować na poszczególnych urządzeniach. Moim zdaniem trening jest trochę mechaniczny i, niestety, z zumbą ma niewiele wspólnego. Owszem, w tle jest dynamiczna muzyka. Osoby ćwiczące korzystają ze wszystkich urządzeń po kolei po 30 sekund. Po tym czasie głos lektora nakazuje zmianę stanowiska. Po zejściu z urządzenia wszystkie panie wykonują ćwiczenia demonstrowane przez instruktorkę stojącą w środku koła. Następnie głos nakazuje zmianę stanowiska, więc szybko siadamy na następne urządzenie i możliwie szybko wykonujemy ćwiczenia. W ciągu treningu jeśli dobrze zrozumiałam, należy ćwicząc trzykrotnie przemieszczać się po kole. Co okrążenie głos nakazuje mierzenie sobie tętna, żeby sprawdzić, czy pracujemy na pełen gwizdek.
Zdążyłam się już zmęczyć przed przyjściem do klubu, gdyż jechałam z pracy rowerem walcząc z wiatrem, który bardzo utrudniał mi powrót, więc po trzecim kółku miałam dosyć, ale wytrzymałam icon_wink.gif. Na koniec ćwiczyłam indywidualnie zestaw rozciągający.
Nie jestem pewna, czy to jest to, chciałabym robić. Trochę kojarzyło mi się to z taśmą w fabryce. Mogę zastanowić się do poniedziałku, gdyż tylko w tym terminie dadzą mi rabat na tzw. opłatę serwisową i zapłacę jednorazowo 140 zł zamiast 400. Jak już wspomniałam, miesięczna opłata to 160 zł, chyba, że zdecyduję się na podpisanie umowy na rok. Wtedy jest 120. Tylko ja nie wiem, czy nie będę się czuła jak koń w kieracie.
Z drugiej strony można ćwiczyć codziennie. Klub jest czynny od rana, od 8.30 aż do 21.00 z małą dwugodzinną przerwą obiadową. Niektóre panie już się uzależniły od ćwiczeń. No, taki fitnessowy Mc Donald icon_smile.gif.

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 24 lut 2012 - 21:49
Post #20

Ketmia, kto co lubi. Ja mam ciarki. To nie dla mnie... Zumba u nas to najpierw rozgrzewka, a następnie jakieś 45 minut zmysłowego, dynamicznego tańca na pełnych obrotach... Maszyny? Wymiany? Nieeeee... absolutnie nie.
> FitCurves (fitness), Czy któraś z Was chodzi?
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 18 cze 2024 - 01:00
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama