Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
8 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

Myślę o posiadaniu psa

, od dawna, a Weronika bardzo chce
> , od dawna, a Weronika bardzo chce
Użytkownik usunięty

Go??







post pon, 28 sty 2013 - 13:32
Post #21

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 28 Jan 2013 - 10:42) *
Też myslimy o kundelku ze schroniska. Jula śledzi strony schronisk i co jakiś czas znajduje pieska, którego chcialaby mieć i usłuje nas przekonac, ze nie ma na co czekać 37.gif


Uważaj Agnieszka, bo skończy się to tak, jak u nas. Pewnego dnia stanęłam z zapchlonym, półżywym, nadgryzionym cosiem i oznajmiłam, że jak go wyrzucą z domu, idę razem z nim 06.gif
Lutnia
pon, 28 sty 2013 - 13:42
hahahhah! Ja zadzwoniłam po najmłodszą (i najbardziej odjechaną) siostrę mojej mamy, namówiłam ją na wizytę w schronisku, pojechała tam ze mną, wzięłyśmy Areska i przyjechałyśmy z nim do mojego domu.

Moja mama zbaraniała a jej siostra stwierdziła: chyba masz choć odrobinę serca? popatrz tylko na niego! i nawet nie mów, że go nie chcecie!

... i został icon_smile.gif

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 28 sty 2013 - 13:42
Post #22

hahahhah! Ja zadzwoniłam po najmłodszą (i najbardziej odjechaną) siostrę mojej mamy, namówiłam ją na wizytę w schronisku, pojechała tam ze mną, wzięłyśmy Areska i przyjechałyśmy z nim do mojego domu.

Moja mama zbaraniała a jej siostra stwierdziła: chyba masz choć odrobinę serca? popatrz tylko na niego! i nawet nie mów, że go nie chcecie!

... i został icon_smile.gif



--------------------
pirania
pon, 28 sty 2013 - 17:09
ulla jak to dla dziecka to mim zdaniem mniejszy. Jakwiekszy to dla ciebie ( u nas bylo idealnie bo psa chcialam glownie JA) a i tak kontrowersje z wychdzeniem byly bo ja (dorosla) mialam problemy z obowiazkami icon_smile.gif)
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post pon, 28 sty 2013 - 17:09
Post #23

ulla jak to dla dziecka to mim zdaniem mniejszy. Jakwiekszy to dla ciebie ( u nas bylo idealnie bo psa chcialam glownie JA) a i tak kontrowersje z wychdzeniem byly bo ja (dorosla) mialam problemy z obowiazkami icon_smile.gif)

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

grzałka
pon, 28 sty 2013 - 17:23
Mamy psa od listopada, to znaczy suczkę, miała być ze schroniska, ale jest od koleżanki córki. Mała, niewymagająca, jak najbardziej wychodzą z nią dzieci, w domu zniszczenia minimalne. Jedyny problem to pielęgnacja sierści, bo trzeba ją codziennie czesać, ale to kwestia 10 minut, za to nie linieje. Gończy polski to pies naszych sąsiadów i jest wyprowadzany 3 razy dziennie na 10 minut tylko i wyłącznie na smyczy i....to nie jest normalny pies. Piękna rasa, ale niekoniecznie dla dziecka i do bloku imho.
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 28 sty 2013 - 17:23
Post #24

Mamy psa od listopada, to znaczy suczkę, miała być ze schroniska, ale jest od koleżanki córki. Mała, niewymagająca, jak najbardziej wychodzą z nią dzieci, w domu zniszczenia minimalne. Jedyny problem to pielęgnacja sierści, bo trzeba ją codziennie czesać, ale to kwestia 10 minut, za to nie linieje. Gończy polski to pies naszych sąsiadów i jest wyprowadzany 3 razy dziennie na 10 minut tylko i wyłącznie na smyczy i....to nie jest normalny pies. Piękna rasa, ale niekoniecznie dla dziecka i do bloku imho.

--------------------
pirania
pon, 28 sty 2013 - 18:48
ja jeszcze chcialam tylko powiedziec odnosnie zniszczen- ja wzielam psa 6-7 miesiecznego, nauczonego juz czystosci, po wymianie zebow. Wiec i nie gryzl nadmiernie i ominal mnie etap gazet. I generalnie na pierwszy raz- bardzo polecam. Moze nastepnego wezme maluszka i bede stary frontowiec ale przy tym bardzo cenie fakt, ze ktos zrobil to za mnie.

Acha- cin generalnie wybacza jak 1-2 dni nie ma solidnego spaceru. Teraz w mrozy najwieksze chodzil chetnie ale snieg zaczynal mu dokuczac po pol godzine i wyraznie chcial wracac. Poza tym zamiast "dlugiego wybiegania" mozna mu zaserwowac "powerzumbe" z pileczka i wyrzutnia, czyli rzuca sie non stop, najlepiej dwoma pilkami w roznych kierunkach. Po 15 minutach pies sie kladzie, ale wstaje na wolanie po kolejnych 10 sie przewraca i lezy icon_smile.gif

Ale najwyzej po tych dwoch dniach MUSI byc godzinka- poltorej, troche z pileczka, troche bez, spory dystans. Bo inaczej on jest wyraznie nieszczesliwy, w domu zamiast generalnie spac wloczy sie i piszczy, dokucza kotu icon_smile.gif Wiec jak nam sie nie chce NAPRAWDE to odpuszczamy ale ze swiadomoscia ze bedzie cesarzowi oddac to co cesarskie icon_smile.gif nawet jak bedzie lalo wialo i tornado icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post pon, 28 sty 2013 - 18:48
Post #25

ja jeszcze chcialam tylko powiedziec odnosnie zniszczen- ja wzielam psa 6-7 miesiecznego, nauczonego juz czystosci, po wymianie zebow. Wiec i nie gryzl nadmiernie i ominal mnie etap gazet. I generalnie na pierwszy raz- bardzo polecam. Moze nastepnego wezme maluszka i bede stary frontowiec ale przy tym bardzo cenie fakt, ze ktos zrobil to za mnie.

Acha- cin generalnie wybacza jak 1-2 dni nie ma solidnego spaceru. Teraz w mrozy najwieksze chodzil chetnie ale snieg zaczynal mu dokuczac po pol godzine i wyraznie chcial wracac. Poza tym zamiast "dlugiego wybiegania" mozna mu zaserwowac "powerzumbe" z pileczka i wyrzutnia, czyli rzuca sie non stop, najlepiej dwoma pilkami w roznych kierunkach. Po 15 minutach pies sie kladzie, ale wstaje na wolanie po kolejnych 10 sie przewraca i lezy icon_smile.gif

Ale najwyzej po tych dwoch dniach MUSI byc godzinka- poltorej, troche z pileczka, troche bez, spory dystans. Bo inaczej on jest wyraznie nieszczesliwy, w domu zamiast generalnie spac wloczy sie i piszczy, dokucza kotu icon_smile.gif Wiec jak nam sie nie chce NAPRAWDE to odpuszczamy ale ze swiadomoscia ze bedzie cesarzowi oddac to co cesarskie icon_smile.gif nawet jak bedzie lalo wialo i tornado icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

Użytkownik usunięty

Go??







post pon, 28 sty 2013 - 20:28
Post #26

CYTAT(grzałka @ Mon, 28 Jan 2013 - 17:23) *
Gończy polski to pies naszych sąsiadów i jest wyprowadzany 3 razy dziennie na 10 minut tylko i wyłącznie na smyczy i....to nie jest normalny pies. Piękna rasa, ale niekoniecznie dla dziecka i do bloku imho.


grzałko... zamknęli psa z instynktem łowieckim w czterech ścianach i wyprowadzają go 3 razy dziennie na 10 minut... na smyczy... Mylisz się, to nie pies jest nienormalny, tylko jego właściciele 21.gif
grzałka
pon, 28 sty 2013 - 20:39
No niestety, pies jest nienormalny bo ma takich właścicieli, zgadzam się w całej rozciągłości, nie psa wina.
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 28 sty 2013 - 20:39
Post #27

No niestety, pies jest nienormalny bo ma takich właścicieli, zgadzam się w całej rozciągłości, nie psa wina.

--------------------
WiolkaTG
pon, 28 sty 2013 - 20:49
Biedne te psiaki icon_sad.gif To tak jak z naszą Darcy nikt nie mial dla niej czasu bo troszke bardziej urosła icon_sad.gif
Co do posiadania psa to faktycznie kundelki sa najbardziej urocze i bardzo madre.
A jeżeli zależy ci na psie rasowym to polecam Border Coli. Koleżanka moja ma i sa fantastyczne, bardzo madre psy i szaleja za dziećmi, super towarzysz dla rodziny no i nie jest taki całkiem mały icon_smile.gif
WiolkaTG


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,463
Dołączył: śro, 26 sie 09 - 11:27
Skąd: Gliwice
Nr użytkownika: 28,821

GG:


post pon, 28 sty 2013 - 20:49
Post #28

Biedne te psiaki icon_sad.gif To tak jak z naszą Darcy nikt nie mial dla niej czasu bo troszke bardziej urosła icon_sad.gif
Co do posiadania psa to faktycznie kundelki sa najbardziej urocze i bardzo madre.
A jeżeli zależy ci na psie rasowym to polecam Border Coli. Koleżanka moja ma i sa fantastyczne, bardzo madre psy i szaleja za dziećmi, super towarzysz dla rodziny no i nie jest taki całkiem mały icon_smile.gif

--------------------

Użytkownik usunięty

Go??







post pon, 28 sty 2013 - 21:11
Post #29

CYTAT(WiolkaTG @ Mon, 28 Jan 2013 - 20:49) *
Biedne te psiaki icon_sad.gif To tak jak z naszą Darcy nikt nie mial dla niej czasu bo troszke bardziej urosła icon_sad.gif
Co do posiadania psa to faktycznie kundelki sa najbardziej urocze i bardzo madre.
A jeżeli zależy ci na psie rasowym to polecam Border Coli. Koleżanka moja ma i sa fantastyczne, bardzo madre psy i szaleja za dziećmi, super towarzysz dla rodziny no i nie jest taki całkiem mały icon_smile.gif


No na peeeewno nie border, jeśli nie ma się DUŻO czasu! Bordery to psy PRACUJĄCE. I jako takie potrzebują DUŻO czasu poświęconego na tę pracę! Żałuję, że Ludek nie uczestniczy w dyskusji, ona ma super doświadczenia z byciem posiadaczką psa z potrzebą PRACY. Bordery to bodaj najinteligentniejsze psy na świecie i odpowiednio zagospodarowane, potrafią czynić cuda. Pozostawione odłogiem... no wiecie...
WiolkaTG
pon, 28 sty 2013 - 21:21
Myslałam, że dobrze doradzam icon_smile.gif
Koleżanka nie pracuje wiec faktycznie swojemu psu poswieca sporo czasu stąd tez chyba jego madrość i oddanie.
Napewno jest slodkim i ulożonym psem i zakochanym w malej Amelce icon_smile.gif
WiolkaTG


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,463
Dołączył: śro, 26 sie 09 - 11:27
Skąd: Gliwice
Nr użytkownika: 28,821

GG:


post pon, 28 sty 2013 - 21:21
Post #30

Myslałam, że dobrze doradzam icon_smile.gif
Koleżanka nie pracuje wiec faktycznie swojemu psu poswieca sporo czasu stąd tez chyba jego madrość i oddanie.
Napewno jest slodkim i ulożonym psem i zakochanym w malej Amelce icon_smile.gif

--------------------

Agnieszka AZJ
pon, 28 sty 2013 - 22:12
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 13:32) *
Uważaj Agnieszka, bo skończy się to tak, jak u nas. Pewnego dnia stanęłam z zapchlonym, półżywym, nadgryzionym cosiem i oznajmiłam, że jak go wyrzucą z domu, idę razem z nim 06.gif


Na szczęście w schronisku nikt jej psa nie da, a jak się do domu przybłąka, to... wola Boska i skrzypce 06.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post pon, 28 sty 2013 - 22:12
Post #31

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 13:32) *
Uważaj Agnieszka, bo skończy się to tak, jak u nas. Pewnego dnia stanęłam z zapchlonym, półżywym, nadgryzionym cosiem i oznajmiłam, że jak go wyrzucą z domu, idę razem z nim 06.gif


Na szczęście w schronisku nikt jej psa nie da, a jak się do domu przybłąka, to... wola Boska i skrzypce 06.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
minka.
pon, 28 sty 2013 - 22:49
Odradzam border collie jako wlascicielka takiego!:) Owiec nie mamy wiec Zara zagania WSZYSTKO co sie da. Samochodowi zadnemu nie przepusci, motor to rarytas, przy plocie wydeptane jej zaganiajace trasy:) Pies pracujacy, czekajacy na komendy. Jest w pogotowiu 24 na dobe. Nawet jak przysnie padnieta to i tak sie podniesie bo np. jeden z domownikow pojdzie do lazienki czy kuchni, lazi jak cien za nami:)
Z dzieckiem owszem, sie pobawi ale nie jest absolutnie psem do przytulania. Nie lubi, nie widzi w tym sensu. Czasami wieczorem potrafi na mnie sie polozyc kiedy na sofie leze. To wszystko. Ale moze mi sie nietykalny egzemplarz trafil.
À King Charles spaniel?

Ten post edytował minka. pon, 28 sty 2013 - 22:50
minka.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,622
Dołączył: wto, 30 maj 06 - 01:03
Skąd: Szwecja
Nr użytkownika: 6,069

GG:


post pon, 28 sty 2013 - 22:49
Post #32

Odradzam border collie jako wlascicielka takiego!:) Owiec nie mamy wiec Zara zagania WSZYSTKO co sie da. Samochodowi zadnemu nie przepusci, motor to rarytas, przy plocie wydeptane jej zaganiajace trasy:) Pies pracujacy, czekajacy na komendy. Jest w pogotowiu 24 na dobe. Nawet jak przysnie padnieta to i tak sie podniesie bo np. jeden z domownikow pojdzie do lazienki czy kuchni, lazi jak cien za nami:)
Z dzieckiem owszem, sie pobawi ale nie jest absolutnie psem do przytulania. Nie lubi, nie widzi w tym sensu. Czasami wieczorem potrafi na mnie sie polozyc kiedy na sofie leze. To wszystko. Ale moze mi sie nietykalny egzemplarz trafil.
À King Charles spaniel?

--------------------

I HAVE THE BODY OF A GOD. (Unfortunately it's Buddha)
Użytkownik usunięty

Go??







post wto, 29 sty 2013 - 08:53
Post #33

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 28 Jan 2013 - 22:12) *
Na szczęście w schronisku nikt jej psa nie da, a jak się do domu przybłąka, to... wola Boska i skrzypce 06.gif


Agnieszko, ależ ja nie poszłam do schroniska. Zebrałam z ulicy cosia icon_smile.gif Potem przytaszczyłam kociaka z gabinetu weterynaryjnego - dostałam go od babki, która przyniosła kociaki do uśpienia (uwaga! CZTEROTYGODNIOWE!)... Potem moja matematyczka chciała kota uśpić... Zgadnij, gdzie zamieszkał icon_wink.gif Fakt - moja mama też jest stuknięta. Ojcu po prostu opadły ręce... Śmiejemy się, że to rodzinne u nas i to defekt, wszak już mojego dziadka pogryzł hipopotam. A więc ta rodzina normalna być NIE MOŻE 06.gif
karoleenka
wto, 29 sty 2013 - 10:11
CYTAT
karoleenka - dla mnie są rasy, które po prostu wykluczają wyprowadzanie psa na spacer przez dziecko bez nadzoru dorosłego. Do takich należą dla mnie wszystkie powyżej 20 kg, oraz calkiem sporo poniżej tej wagi. Nawet jeśli trafi nam się psi anioł, który kocha inne zwierzaki (choć to nei jest normą u dorastających samców), to może mieć świra piłeczkowego i doholować dziecko do najbliższej piłeczki przez ulicę/prosto pod jad/ącego rowerzystę. Gdy do tego dorzucimy rasę skłonną do gonienia różnych rzeczy (jak u gończego) to mamy psa uciekiniera (który wróci - o ile nie zginie pod kołami samochodu/ktoś go sobie nie zabierze).


Lutnia ale ja sie w ogóle nie odnoszę do tego czy sa rasy dla dzieci czy nie - bo ja generalnie uważam, że dzieci nie powinny chodzić same na dwór z psami...a nie szerzę tej opinii w tym wątku bo mam silne przeświadczenie, iż ulla mimo, iż zdecydowała sie na psa ze względu na córke to też ma na tego psa wielką ochotę i pewnie w dużej mierze będzie sie tym psem zajmowała razem z córką 06.gif



Ten post edytował karoleenka wto, 29 sty 2013 - 10:11
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post wto, 29 sty 2013 - 10:11
Post #34

CYTAT
karoleenka - dla mnie są rasy, które po prostu wykluczają wyprowadzanie psa na spacer przez dziecko bez nadzoru dorosłego. Do takich należą dla mnie wszystkie powyżej 20 kg, oraz calkiem sporo poniżej tej wagi. Nawet jeśli trafi nam się psi anioł, który kocha inne zwierzaki (choć to nei jest normą u dorastających samców), to może mieć świra piłeczkowego i doholować dziecko do najbliższej piłeczki przez ulicę/prosto pod jad/ącego rowerzystę. Gdy do tego dorzucimy rasę skłonną do gonienia różnych rzeczy (jak u gończego) to mamy psa uciekiniera (który wróci - o ile nie zginie pod kołami samochodu/ktoś go sobie nie zabierze).


Lutnia ale ja sie w ogóle nie odnoszę do tego czy sa rasy dla dzieci czy nie - bo ja generalnie uważam, że dzieci nie powinny chodzić same na dwór z psami...a nie szerzę tej opinii w tym wątku bo mam silne przeświadczenie, iż ulla mimo, iż zdecydowała sie na psa ze względu na córke to też ma na tego psa wielką ochotę i pewnie w dużej mierze będzie sie tym psem zajmowała razem z córką 06.gif



--------------------





ulla
wto, 29 sty 2013 - 10:58
Przeczytałam....muszę przetrawić opinie i się odniosę....Znaczy napiszę co wymyśliłam.

Jedno mnie zaniepokoiło - znaczy, że gończy może być agresywny, to na pewno nie jest cecha pożądana.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 29 sty 2013 - 10:58
Post #35

Przeczytałam....muszę przetrawić opinie i się odniosę....Znaczy napiszę co wymyśliłam.

Jedno mnie zaniepokoiło - znaczy, że gończy może być agresywny, to na pewno nie jest cecha pożądana.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
Lutnia
wto, 29 sty 2013 - 12:09
CYTAT(ulla @ Tue, 29 Jan 2013 - 12:58) *
Przeczytałam....muszę przetrawić opinie i się odniosę....Znaczy napiszę co wymyśliłam.

Jedno mnie zaniepokoiło - znaczy, że gończy może być agresywny, to na pewno nie jest cecha pożądana.


Moją uwagę zwrócił komentarz myśliwego w jednym z zalinkowanych wątków: że przede wszystkim nalezy zdawać sobie sprawę, że niektóre psy myśliwskie mają zupełnie inny charakter niż psy dla towarzystwa (bo są zupełnie do innych celów) - i koniecznie należy sobie z tego zdawać sprawę.
Gończy do takich należy.

Linki które wkleiłam to tylko nieliczne posty na temat agresji u gończego. Oczywiście, że może sie zdarzyć, że ktoś nie potrafił wychować psa oraz że w każdej rasie psy zmieniają dom bo trafiają do nieodpowiednich ludzi, ale...
Jak przejrzysz ogłoszenia o oddaniu/odsprzedaniu psa to zauważysz jedno: w niektórych rasach częściej niż w innych wraca problem agresji (oczywiście mam na myśli rozsądnych ludzi oddających psa i szukajacych mu najlepszego domu, więc nie robiącego tajemnic z jego wad), w innych wypadkach to jest "brak czasu na wybieganie psa" (to dotyczy ras, które mają jeszcze większe zapotrzebowanie na ruch niż gończy, "koszty utrzymania" (u molosów) itd.

Do tego zazwyczaj jest tak, że rasy, które są dość niezależne (bo muszą wykonywać daną pracę nie czekając za każdym razem na polecenie człowieka) są jednocześnie bardziej zdystansowane, zaś te, których głównym zadaniem jest uprzyjemnianie człowiekowi życia cały czas szukają z nim kontaktu.


Daję sobie ulla rękę uciąć, że jak popytasz hodowców, to 98% Ci powie tak: wszystko jest kwestią wychowania! icon_smile.gif
Otóż nie jest. Wychowując tak samo shih tzu, pit bulla i beagla osiągniesz to:
- dorosłe shih tzu będzie ułożony psem, który jest jedną wielką zabawą i miłością nawet gdy spotkany na ulicy pies na nie zawarczy
- pit nie będzie bawił się ładnie z innymi psami, zwłaszcza gdy którys z nich zacznie warczeć
- beagle spuszczone ze smyczy zwieje gdy poczuje w nosie intersujący zapach, oleje czy coś na niego warczy, pogna przed siebie (i wróci albo zginie pod kołami)
- dorosły dog (zwłaszcza samiec) będzie "glebił" wszystkie napotkane psy swoją siłą a potem, gdy dorośnie będzie olewał szczekające i warczące (do pewnego wzrostu).

Oczywiście są wyjątki, ale to wyjątki.

Fajnie, że nie idziesz na żywioł, tylko zdajesz sobie sprawę, że różnice w psach to nie tylko wygląd.

karoleenka - ja tak napisałam, bo przeczytałam Twój wpis, by dać gończemu szansę i porozmawiać z ludźmi siedzącymi w rasie. Ulla zaś napisała wcześniej , że chce by z psem (np. rano przed szkołą na krótki spacer) wychodziła córka. Dziesięciolatka i gończy to zaś bardzo zły pomysł. Krótki poranny spacer w przypadku tej rasy to także bardzo zły pomysł. Gończy polski po przespanej nocy kipi energią, musi ją rozładować. Oczywiście można go wyprowadzić na siku i wrócić, a potem zostawić na ileś godzin i wybiegać dopiero wieczorem ale to będzie miało wpływ na jego psychikę (niszczycielstwo albo agresja albo jedno i drugie).

Zajmowanie się psem razem z córką (czyli dzielenie spacerów na: raz Ty, raz ja) niewiele w tym wypadku zmieni. Co innego gdyby Ulla wzięła wszystkie spacery na siebie, ale to także bardzo trudna rasa na pierwszego psa, bez względu na chęci.

Jeszcze co do uwag hodowców i właścicieli psów danej rasy. Jakie cudowne banialuki potrafią pisać "znawcy". Potem w necie szerzy się od sielankowych opisów dotyczących tego, jak wspaniale rodzinym i bezproblemowym psem jest husky, modny ostatnio wilczak, jaką niańką dla dzieci jest dog, poza tym wcale nie jest tak drogi w utrzymaniu. Potem czytają to ludzie nie mający z rasą do czynienia i kupują sobie, bo taki śliczny, zresztą napewno da się go wychować (bo gfaktycznie gdzieś tam ktoś coś napomykał o jakichś minusach), ale na pewno sobie poradzimy!
Potem zazwyczaj roczne (tyle mniej więcej trwa męczarnia, zanim poddadzą się najwytrwalsi, reszta odpada po około półrocznym okresie) psy szukają domów - bo okazało się, że pewnych rzeczy sie nie przeskoczy. Nadpodaż zaś szczeniąt jest taka, że wyjątkowo trudno jest znaleźć dom dla rocznego psa.

Ulla, nie wiem czemu kojarzę Cię z kotami (źle?)
A kotopies, czyli basenji?
Ma mnóstwo zalet: krótką sierść, nie szczeka (one tak śmiesznie jodłują ale to też w wyjątkowych wypadkach), nie śmierdzi psem (specyfika rasy), ma ocywiście także swoje potrzeby ruchowe (spore, ale nie takie jak gończy), czyi jest dla ludzi aktywych.
Znam hodowczynię, która jest taka jak ja - najpierw zaczyna od wad rasy icon_smile.gif
oto co mówi o basenji:
CYTAT
Przede wszystkim ludziom, dla których basenji nie będzie pierwszym psem w życiu, mających już doświadczenie w obcowaniu i wychowywaniu psa. Ludziom lubiącym spacery, jazdę na rowerze w towarzystwie biegnącego obok psa i inne formy aktywnego wypoczynku. Co prawda basenji w dojrzałym wieku wspaniale sprawdzają się jako typowy kanapowiec, ale nigdy nie można zapomnieć o jego temperamencie i nieco upartym charakterze. Nikt z nas, biorąc pod swój dach pierwsze basenji, nie spodziewał się, że ta rasa niesie z sobą tyle ciepła i miłości. Na to też trzeba byc przygotowany , aby umieć oddać psu tę miłość i przywiązanie. Wbrew obiegowym opiniom basenji są bardzo uczuciowymi psami, tak jak i inne rasy kochają, lubią i nienawidzą. Nas ludzi, to one kochają (nigdy nie słyszałam, aby basenji świadomie zaatakował człowieka), natomiast tak jak każdy inny pies mają swoje sympatie i antypatie. Widać to bardzo wyraźnie na spacerach. A więc właściel basenji powinien umieć przewidywać zachowanie swojego pupila, uprzedzać jego ataki w stosunku do innych psów (uwaga na samce!), suczki mogą za to czuć się bezpiecznie. Samiec to gentelman w każdym calu!...


Waga i wzrost (ciut ponad 10 kg i czterdzieści parę centymetrów w kłębie ) basenji sprawiają, że Twoja wizja by raz na jakiś czas z psem wychodziła córka (o ile mieszkacie w super bezpiecznej okolicy, gdzie psy nie biegają luzem) ma szansę się spełnić (choć te 10 -12 kg to i tak dużo).
Agresja w stosunku do człowieka - brak.
Agresja w stosunku do innych psów spotkanych na spacerze - różnie (ale tak masz u prawie wszystkich psów z wyjątkiem totalnych pacyfistów).

https://www.youtube.com/watch?v=uTSKmQSxQMI

Tu film o rasie https://animal.discovery.com/tv-shows/dogs-....htm#mkcpgn=fb3

To też nie jest rasa określana mianem "do towarzystwa", ma swoje wymagania, też w naturze jest psem polującym, ale zdecydowanie bardziej jest także psem miejskim niż gończy.
Tu bardzo szczerze o rasie:
https://www.cztery-lapy.pl/index.php/hodowc...klasa/1559.html

Zresztą, napisz proszę, czego oczekujesz od psa to łatwiej będzie coś doradzić icon_smile.gif

Ten post edytował Lutnia wto, 29 sty 2013 - 12:24
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post wto, 29 sty 2013 - 12:09
Post #36

CYTAT(ulla @ Tue, 29 Jan 2013 - 12:58) *
Przeczytałam....muszę przetrawić opinie i się odniosę....Znaczy napiszę co wymyśliłam.

Jedno mnie zaniepokoiło - znaczy, że gończy może być agresywny, to na pewno nie jest cecha pożądana.


Moją uwagę zwrócił komentarz myśliwego w jednym z zalinkowanych wątków: że przede wszystkim nalezy zdawać sobie sprawę, że niektóre psy myśliwskie mają zupełnie inny charakter niż psy dla towarzystwa (bo są zupełnie do innych celów) - i koniecznie należy sobie z tego zdawać sprawę.
Gończy do takich należy.

Linki które wkleiłam to tylko nieliczne posty na temat agresji u gończego. Oczywiście, że może sie zdarzyć, że ktoś nie potrafił wychować psa oraz że w każdej rasie psy zmieniają dom bo trafiają do nieodpowiednich ludzi, ale...
Jak przejrzysz ogłoszenia o oddaniu/odsprzedaniu psa to zauważysz jedno: w niektórych rasach częściej niż w innych wraca problem agresji (oczywiście mam na myśli rozsądnych ludzi oddających psa i szukajacych mu najlepszego domu, więc nie robiącego tajemnic z jego wad), w innych wypadkach to jest "brak czasu na wybieganie psa" (to dotyczy ras, które mają jeszcze większe zapotrzebowanie na ruch niż gończy, "koszty utrzymania" (u molosów) itd.

Do tego zazwyczaj jest tak, że rasy, które są dość niezależne (bo muszą wykonywać daną pracę nie czekając za każdym razem na polecenie człowieka) są jednocześnie bardziej zdystansowane, zaś te, których głównym zadaniem jest uprzyjemnianie człowiekowi życia cały czas szukają z nim kontaktu.


Daję sobie ulla rękę uciąć, że jak popytasz hodowców, to 98% Ci powie tak: wszystko jest kwestią wychowania! icon_smile.gif
Otóż nie jest. Wychowując tak samo shih tzu, pit bulla i beagla osiągniesz to:
- dorosłe shih tzu będzie ułożony psem, który jest jedną wielką zabawą i miłością nawet gdy spotkany na ulicy pies na nie zawarczy
- pit nie będzie bawił się ładnie z innymi psami, zwłaszcza gdy którys z nich zacznie warczeć
- beagle spuszczone ze smyczy zwieje gdy poczuje w nosie intersujący zapach, oleje czy coś na niego warczy, pogna przed siebie (i wróci albo zginie pod kołami)
- dorosły dog (zwłaszcza samiec) będzie "glebił" wszystkie napotkane psy swoją siłą a potem, gdy dorośnie będzie olewał szczekające i warczące (do pewnego wzrostu).

Oczywiście są wyjątki, ale to wyjątki.

Fajnie, że nie idziesz na żywioł, tylko zdajesz sobie sprawę, że różnice w psach to nie tylko wygląd.

karoleenka - ja tak napisałam, bo przeczytałam Twój wpis, by dać gończemu szansę i porozmawiać z ludźmi siedzącymi w rasie. Ulla zaś napisała wcześniej , że chce by z psem (np. rano przed szkołą na krótki spacer) wychodziła córka. Dziesięciolatka i gończy to zaś bardzo zły pomysł. Krótki poranny spacer w przypadku tej rasy to także bardzo zły pomysł. Gończy polski po przespanej nocy kipi energią, musi ją rozładować. Oczywiście można go wyprowadzić na siku i wrócić, a potem zostawić na ileś godzin i wybiegać dopiero wieczorem ale to będzie miało wpływ na jego psychikę (niszczycielstwo albo agresja albo jedno i drugie).

Zajmowanie się psem razem z córką (czyli dzielenie spacerów na: raz Ty, raz ja) niewiele w tym wypadku zmieni. Co innego gdyby Ulla wzięła wszystkie spacery na siebie, ale to także bardzo trudna rasa na pierwszego psa, bez względu na chęci.

Jeszcze co do uwag hodowców i właścicieli psów danej rasy. Jakie cudowne banialuki potrafią pisać "znawcy". Potem w necie szerzy się od sielankowych opisów dotyczących tego, jak wspaniale rodzinym i bezproblemowym psem jest husky, modny ostatnio wilczak, jaką niańką dla dzieci jest dog, poza tym wcale nie jest tak drogi w utrzymaniu. Potem czytają to ludzie nie mający z rasą do czynienia i kupują sobie, bo taki śliczny, zresztą napewno da się go wychować (bo gfaktycznie gdzieś tam ktoś coś napomykał o jakichś minusach), ale na pewno sobie poradzimy!
Potem zazwyczaj roczne (tyle mniej więcej trwa męczarnia, zanim poddadzą się najwytrwalsi, reszta odpada po około półrocznym okresie) psy szukają domów - bo okazało się, że pewnych rzeczy sie nie przeskoczy. Nadpodaż zaś szczeniąt jest taka, że wyjątkowo trudno jest znaleźć dom dla rocznego psa.

Ulla, nie wiem czemu kojarzę Cię z kotami (źle?)
A kotopies, czyli basenji?
Ma mnóstwo zalet: krótką sierść, nie szczeka (one tak śmiesznie jodłują ale to też w wyjątkowych wypadkach), nie śmierdzi psem (specyfika rasy), ma ocywiście także swoje potrzeby ruchowe (spore, ale nie takie jak gończy), czyi jest dla ludzi aktywych.
Znam hodowczynię, która jest taka jak ja - najpierw zaczyna od wad rasy icon_smile.gif
oto co mówi o basenji:
CYTAT
Przede wszystkim ludziom, dla których basenji nie będzie pierwszym psem w życiu, mających już doświadczenie w obcowaniu i wychowywaniu psa. Ludziom lubiącym spacery, jazdę na rowerze w towarzystwie biegnącego obok psa i inne formy aktywnego wypoczynku. Co prawda basenji w dojrzałym wieku wspaniale sprawdzają się jako typowy kanapowiec, ale nigdy nie można zapomnieć o jego temperamencie i nieco upartym charakterze. Nikt z nas, biorąc pod swój dach pierwsze basenji, nie spodziewał się, że ta rasa niesie z sobą tyle ciepła i miłości. Na to też trzeba byc przygotowany , aby umieć oddać psu tę miłość i przywiązanie. Wbrew obiegowym opiniom basenji są bardzo uczuciowymi psami, tak jak i inne rasy kochają, lubią i nienawidzą. Nas ludzi, to one kochają (nigdy nie słyszałam, aby basenji świadomie zaatakował człowieka), natomiast tak jak każdy inny pies mają swoje sympatie i antypatie. Widać to bardzo wyraźnie na spacerach. A więc właściel basenji powinien umieć przewidywać zachowanie swojego pupila, uprzedzać jego ataki w stosunku do innych psów (uwaga na samce!), suczki mogą za to czuć się bezpiecznie. Samiec to gentelman w każdym calu!...


Waga i wzrost (ciut ponad 10 kg i czterdzieści parę centymetrów w kłębie ) basenji sprawiają, że Twoja wizja by raz na jakiś czas z psem wychodziła córka (o ile mieszkacie w super bezpiecznej okolicy, gdzie psy nie biegają luzem) ma szansę się spełnić (choć te 10 -12 kg to i tak dużo).
Agresja w stosunku do człowieka - brak.
Agresja w stosunku do innych psów spotkanych na spacerze - różnie (ale tak masz u prawie wszystkich psów z wyjątkiem totalnych pacyfistów).

https://www.youtube.com/watch?v=uTSKmQSxQMI

Tu film o rasie https://animal.discovery.com/tv-shows/dogs-....htm#mkcpgn=fb3

To też nie jest rasa określana mianem "do towarzystwa", ma swoje wymagania, też w naturze jest psem polującym, ale zdecydowanie bardziej jest także psem miejskim niż gończy.
Tu bardzo szczerze o rasie:
https://www.cztery-lapy.pl/index.php/hodowc...klasa/1559.html

Zresztą, napisz proszę, czego oczekujesz od psa to łatwiej będzie coś doradzić icon_smile.gif

--------------------
Użytkownik usunięty

Go??







post wto, 29 sty 2013 - 12:35
Post #37

Lutnia, boski link do tuby! Normalnie oddanie mojego małżeństwa icon_biggrin.gif
Lutnia
wto, 29 sty 2013 - 12:59
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Tue, 29 Jan 2013 - 14:35) *
Lutnia, boski link do tuby! Normalnie oddanie mojego małżeństwa icon_biggrin.gif


MAM PRZEZ CIEBIE KAWĘ MA MONITORZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Kocham Cię, wiesz? icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post wto, 29 sty 2013 - 12:59
Post #38

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Tue, 29 Jan 2013 - 14:35) *
Lutnia, boski link do tuby! Normalnie oddanie mojego małżeństwa icon_biggrin.gif


MAM PRZEZ CIEBIE KAWĘ MA MONITORZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Kocham Cię, wiesz? icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif


--------------------
ulla
wto, 29 sty 2013 - 13:17
Na razie odniosę się do tego co wcześniej. Twój ostatni post Lutnio muszę dokładniej doczytać, znaczy z linkami.

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 05:32) *
ulla, po pierwsze ciężko jest określić wiek dziecka odpowiedni do tego, żeby podjęło odpowiedzialność za psa. W różnym wieku kształtuje się dojrzałość i poczucie obowiązku, więc jest to kwestia indywidualna. Znasz swoje Dziecko najlepiej i wiesz, czy jesteś w stanie wyegzekwować od niej spacery (nawet wtedy, kiedy ziąb i deszcz, a ona taaaaka śpiąca), czy też nie. Pies to zupełnie co innego niż sprzątanie pokoju czy spełnianie swoich codziennych obowiązków. To żywe stworzenie, więc wymaga opieki niezależnie od wszystkiego. Acz ma tę przewagę nad zmywarką do rozpakowania icon_wink.gif , że nawiązuje się z nim kontakt emocjonalny, jest PRZYJACIELEM.


Weronika po części sprawdziła się jako opiekun/przyjaciel z psem mojej siostry. Co prawda głównie w wakacje, ale pilnowała karmienia, tego żeby zawsze miał świeżą wodę, wychodziła po kilka razy dziennie codziennie na spacery, bez względu na pogodę. Co prawda pies jest mojej siostry i dawkę ruchu to ona mu zapewniała, bo biegała codziennie 10 km (teraz jest trochę za stary i już nie w formie na taki maraton), czego ja w żadnym wypadku żadnemu psu nie zapewnię, Weronika tym bardziej. W kwestii porannych spacerów, który jednak zakładam byłby krótki (15-20 min.) bez względu na osobę wyprowadzającą, to wiem, że problemu większego z wstawaniem by nie było. Weronika wstaje codziennie ok. 6 i nie jest dużym problemem postawienie jej do pionu. Optymistycznie mogę założyć, że wstanie ok. pół godziny wcześniej jest tylko kwestią przyzwyczajenia do nieco innego rytmu.

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 05:32) *
Co do wyboru rasy... ja mam od razu czerwoną lampkę palącą się jaskrawo, jak widzę myśliwce. Bo "dużo ruchu" w ich wypadku to przede wszystkim instynkt łowiecki! Gończy polski to pies dochodzący zwierzynę, w jego żyłach tętni BIEG. Co może (i niestety często tak jest) oznaczać ucieczki...


Trochę się tego też obawiam, ale dlatego zakładam, że zdecydowanie musi być suczka, a nie pies. I oczywiście profesjonalne szkolenie. Z opanowaniem owczarka siostry nie ma większego problemu, nawet Weronice nie ucieka i nawet kiedy jest na smyczy nią nie poniewiera, ale jest dość posłuszny.
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 05:32) *
Ja osobiście na pierwszego psa brałabym mało wymagający egzemplarz, który byłby nietrudny w pielęgnacji, oddany i z którego instynktami nie musiałabym na dzień dobry toczyć wojen. I który jednakowoż nie wymagałby zużycia na poziomie przekraczającym "zimno, deszcz leje bo jesień, ale idź człowieku na dwugodzinny spacer, bo ci pies chałupę rozniesie". icon_smile.gif

Tak ściśle rzecz biorąc to nie byłby pierwszy pies, bo ja się wychowywałam z psem (dużym i dość nieposłusznym, tylko tatę uznawał za przewodnika stada i tak bezwzględnie słuchał tylko jego). Po nim jakoś nie mogłam się przywiązać do żadnego nowego, miałam opór wewnętrzny, a potem wyjechałam na studia, ale w domu rodzinnym zawsze pies był, przejściowo nawet dwa.

CYTAT(Kaszanka @ Mon, 28 Jan 2013 - 07:09) *
Ulla, nie wiem gdzie dokładnie mieszkacie ale sprawa spacerów dziecko + pies - ja jeszcze parę lat nie pozwolę Gabie samej wychodzić. Nie ze względu na Lenka ale ze względu na inne psy.

Myśląc o Weronice samej miałam na uwadze wyłącznie wyjście na krótki czas (w sensie doraźnie, szybkie siusiu) i na tyle blisko, że w sumie miałabym ją w zasięgu wzroku. W naszej okolicy prawie nie ma luzem biegających psów (zdarza się popłudniu, jak więcej wyprowadzających, że ktoś spuści psa ze smyczy), bo w większości są domki jednorodzinne i te psy są za ogrodzeniami.
CYTAT(pirania @ Mon, 28 Jan 2013 - 07:35) *
No wiec szukalam psa do 30kg
rodzinnego
raczej do wybiegania bo my sie lubimy wloczyc
zrownowazonego w charakterze
bezkonfliktowego
co go mozna w domu zostawic czyli bez neuroz

Generalnie potrzebę mam podobną.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Mówimy o psie który waży 30 kg. W żadnym wypadku takiego psa nie może wyprowadzać dziecko, tak jak Ulla planujesz. Gończy to ok. 25 kg i ok 60cm w kłębie (moja Carramba ma tylko 20 cm więcej a zobacz jaka jest przy mnie, dorosłej osobie, duża:

My na razie mamy wrócić do rozmowy o psie. Zakładam, że dobrych kilka miesięcy zajmie ostateczne ogarnięcie tematu, w tym wybór rasy psa (jeżeli zmienię zdanie) i wybór hodowli. A tu są zawsze ograniczenia np. trzeba poczekać. Potem jest etap szczeniaka, który na pewno byłby dla niej do ogarnięcia siłowo, bo póki co, to moje dziecko samo nie waży 25 kg, potem szkolenie i układanie psa. No i myśląc o wyprowadzaniu przez dziecko mam na myśli wyłącznie krótkie wyjście raczej awaryjne, czyli kiedy nie mogłabym zrobić tego sama lub razem z nią, na pewno nie godzinny spacer, bo tak daleko od domu nie pozwoliłabym jej pójść samej i jeszcze długo nie pozwolę z uwagi na odrobinę mało ucywilizowaną okolicę do powłóczenia się.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
[użytkownik x] ma rację: duża potrzeba ruchu oznacza kilkugodzinne, codzienne spacery (deszcz/śnieg/w przypadku choroby właściciela/latem wściekle rano, by zdążyć przed upałami/przed wyjściem z domu do pracy czy szkoły - i nie mówimy o wyjściu na siku, tylko o regularnym min.1,5 godzinnym spacerze - to samo po powrocie z pracy).

Zdaję sobie z tego sprawę.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Napisz proszę, dlaczego myślicie akurat o gończym, chodzi o jego wygląd czy coś innego? Napisz też, czego od psa oczekujecie (ile ma mieć min i max wzrostu, ile godzin dziennie jesteście w stanie poswiecić na spacery - mam na myśli zwykłe spacery a nie weekendowy wypad z całą rodziną do... no właśnie, do lasu nie icon_smile.gif bo Ci gamoń może nie wrócić, baaa, szkoda zwierzyny leśnej, ile chcecie wydawać pieniędzy na jego miesięczne utrzymanie: im większy pies tym więcej je a jeśli mówimy o szczeniaku, któremu kształtuje się kościec to mam na myśli karmę odpowiedniej jakości bo wszelkie oszczędności prędzej czy później odbiją się na psie, im większy to więcej pieniędzy wydanych na zabezpieczenie przeciwkleszczowe, itd)
/
Gończy mi się bardzo podoba. Swego czasu dałam się "zarazić" pewnej mojej znajomej, która ma ogary (nawet napisała o nich książkę), ale gończe podobają mi się bardziej. Odpowiada mi zewnętrznie, odpowiednia wydaje mi się wielkość psa (myślę o suce). Przemawia do mnie fakt, że są to dość zdrowe psy (wyjąwszy oczywiście odstępstwa od wzorca rasy). Trochę zaniepokoiła mnie kwestia potencjalnej agresji i to muszę przemyśleć.
Co do czasu na spacery, to sądzę, że byłby to balans pomiędzy potrzebnym minimum a możliwościami. Czyli ok. 2 h dziennie (część może być w lekkim biegu) + większa ilość w weekendy.
Niestety mam zdecydowanie niewielkie pojęcie o kosztach utrzymania, tego podstawowego, czyli bez zakładania potencjalnych problemów.
CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Co do Waszych spacerów, które pies ma wymusić (bardzo nieufnie podchodzę do deklaracji: nie chodzimy codziennie na długie spacery, ale piesek to zmieni) - zróbcie sobie przez dwa miesiące taki test: codziennie rano wstawaj razem z córką ponad godzinę wcześniej, bez względu na pogodę czy samopoczucie (zacznij jak najszybciej, za rok też będzie zimno i potrzeba wstawania) i idźcie sobie na godzinny spacer "wybiegać psa" (aby nie zdemolował domu podczas Waszej nieobecności, tzn. to nie da Ci pewności, że tego nie zrobi ale zmniejzy solidnie prawdopodobieństwo). Potem powtórzcie to po powrocie córki ze szkoły (niech to będzie tylko pół godziny - czyli spacer pt "siku-kupa-wąchanie drzewek" a potem wieczorem znów na min. godzinę (choć godzinny spacer psa nie męczy, jeśli chcesz go naprawdę wymęczyć, by padł sczęśliwy na tzw. ryj to dorzuć sobie do tego min. kolejną godzinę).

Testu ze wstawaniem raczej nie przeprowadzę; Weronika i tak wstaje ok. 6, jakbym chciała ją budzić godzinę wcześniej i ciągać na spacer bez psa, to mogłaby się jednak zbuntować.
Ja lubię spacery (dziecko też), lubię się powłóczyć i jedynie co mnie ogranicza to brak czasu i niechęć do silnych mrozów i silnego wiatru. Poza tym w każdych warunkach (śnieg czy deszcz, wyjąwszy oberwanie chmury, też mi nie przeszkadza). Hobbystycznie z braku czasu nie ganiam dzień w dzień, ale w sumie i bez psa codziennie ok. godziny na spacer poświęcam, nawet jeżeli jest to tylko np. wysiadanie trzy przystanki wcześniej i szybki marsz do domu.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Do tego gończy, jak prawie każdy pies myśliwski jest dość niezależny w podejmowaniu decyzji, co dla mnie oznacza klopoty (tzn. nie jest to ani klasyczny pies rodzinny ani pomysł na pierwszego psa).

Jak napisałam, nie będzie to do końca pierwszy pies. Z psów takich bardzo rodzinnych to ja znam chyba tylko duże. A nie chcę małego ozdobnego pieska, choć pewnie sprawiałby mniej kłopotu i był tańszy w utrzymaniu.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 29 sty 2013 - 13:17
Post #39

Na razie odniosę się do tego co wcześniej. Twój ostatni post Lutnio muszę dokładniej doczytać, znaczy z linkami.

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 05:32) *
ulla, po pierwsze ciężko jest określić wiek dziecka odpowiedni do tego, żeby podjęło odpowiedzialność za psa. W różnym wieku kształtuje się dojrzałość i poczucie obowiązku, więc jest to kwestia indywidualna. Znasz swoje Dziecko najlepiej i wiesz, czy jesteś w stanie wyegzekwować od niej spacery (nawet wtedy, kiedy ziąb i deszcz, a ona taaaaka śpiąca), czy też nie. Pies to zupełnie co innego niż sprzątanie pokoju czy spełnianie swoich codziennych obowiązków. To żywe stworzenie, więc wymaga opieki niezależnie od wszystkiego. Acz ma tę przewagę nad zmywarką do rozpakowania icon_wink.gif , że nawiązuje się z nim kontakt emocjonalny, jest PRZYJACIELEM.


Weronika po części sprawdziła się jako opiekun/przyjaciel z psem mojej siostry. Co prawda głównie w wakacje, ale pilnowała karmienia, tego żeby zawsze miał świeżą wodę, wychodziła po kilka razy dziennie codziennie na spacery, bez względu na pogodę. Co prawda pies jest mojej siostry i dawkę ruchu to ona mu zapewniała, bo biegała codziennie 10 km (teraz jest trochę za stary i już nie w formie na taki maraton), czego ja w żadnym wypadku żadnemu psu nie zapewnię, Weronika tym bardziej. W kwestii porannych spacerów, który jednak zakładam byłby krótki (15-20 min.) bez względu na osobę wyprowadzającą, to wiem, że problemu większego z wstawaniem by nie było. Weronika wstaje codziennie ok. 6 i nie jest dużym problemem postawienie jej do pionu. Optymistycznie mogę założyć, że wstanie ok. pół godziny wcześniej jest tylko kwestią przyzwyczajenia do nieco innego rytmu.

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 05:32) *
Co do wyboru rasy... ja mam od razu czerwoną lampkę palącą się jaskrawo, jak widzę myśliwce. Bo "dużo ruchu" w ich wypadku to przede wszystkim instynkt łowiecki! Gończy polski to pies dochodzący zwierzynę, w jego żyłach tętni BIEG. Co może (i niestety często tak jest) oznaczać ucieczki...


Trochę się tego też obawiam, ale dlatego zakładam, że zdecydowanie musi być suczka, a nie pies. I oczywiście profesjonalne szkolenie. Z opanowaniem owczarka siostry nie ma większego problemu, nawet Weronice nie ucieka i nawet kiedy jest na smyczy nią nie poniewiera, ale jest dość posłuszny.
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 28 Jan 2013 - 05:32) *
Ja osobiście na pierwszego psa brałabym mało wymagający egzemplarz, który byłby nietrudny w pielęgnacji, oddany i z którego instynktami nie musiałabym na dzień dobry toczyć wojen. I który jednakowoż nie wymagałby zużycia na poziomie przekraczającym "zimno, deszcz leje bo jesień, ale idź człowieku na dwugodzinny spacer, bo ci pies chałupę rozniesie". icon_smile.gif

Tak ściśle rzecz biorąc to nie byłby pierwszy pies, bo ja się wychowywałam z psem (dużym i dość nieposłusznym, tylko tatę uznawał za przewodnika stada i tak bezwzględnie słuchał tylko jego). Po nim jakoś nie mogłam się przywiązać do żadnego nowego, miałam opór wewnętrzny, a potem wyjechałam na studia, ale w domu rodzinnym zawsze pies był, przejściowo nawet dwa.

CYTAT(Kaszanka @ Mon, 28 Jan 2013 - 07:09) *
Ulla, nie wiem gdzie dokładnie mieszkacie ale sprawa spacerów dziecko + pies - ja jeszcze parę lat nie pozwolę Gabie samej wychodzić. Nie ze względu na Lenka ale ze względu na inne psy.

Myśląc o Weronice samej miałam na uwadze wyłącznie wyjście na krótki czas (w sensie doraźnie, szybkie siusiu) i na tyle blisko, że w sumie miałabym ją w zasięgu wzroku. W naszej okolicy prawie nie ma luzem biegających psów (zdarza się popłudniu, jak więcej wyprowadzających, że ktoś spuści psa ze smyczy), bo w większości są domki jednorodzinne i te psy są za ogrodzeniami.
CYTAT(pirania @ Mon, 28 Jan 2013 - 07:35) *
No wiec szukalam psa do 30kg
rodzinnego
raczej do wybiegania bo my sie lubimy wloczyc
zrownowazonego w charakterze
bezkonfliktowego
co go mozna w domu zostawic czyli bez neuroz

Generalnie potrzebę mam podobną.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Mówimy o psie który waży 30 kg. W żadnym wypadku takiego psa nie może wyprowadzać dziecko, tak jak Ulla planujesz. Gończy to ok. 25 kg i ok 60cm w kłębie (moja Carramba ma tylko 20 cm więcej a zobacz jaka jest przy mnie, dorosłej osobie, duża:

My na razie mamy wrócić do rozmowy o psie. Zakładam, że dobrych kilka miesięcy zajmie ostateczne ogarnięcie tematu, w tym wybór rasy psa (jeżeli zmienię zdanie) i wybór hodowli. A tu są zawsze ograniczenia np. trzeba poczekać. Potem jest etap szczeniaka, który na pewno byłby dla niej do ogarnięcia siłowo, bo póki co, to moje dziecko samo nie waży 25 kg, potem szkolenie i układanie psa. No i myśląc o wyprowadzaniu przez dziecko mam na myśli wyłącznie krótkie wyjście raczej awaryjne, czyli kiedy nie mogłabym zrobić tego sama lub razem z nią, na pewno nie godzinny spacer, bo tak daleko od domu nie pozwoliłabym jej pójść samej i jeszcze długo nie pozwolę z uwagi na odrobinę mało ucywilizowaną okolicę do powłóczenia się.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
[użytkownik x] ma rację: duża potrzeba ruchu oznacza kilkugodzinne, codzienne spacery (deszcz/śnieg/w przypadku choroby właściciela/latem wściekle rano, by zdążyć przed upałami/przed wyjściem z domu do pracy czy szkoły - i nie mówimy o wyjściu na siku, tylko o regularnym min.1,5 godzinnym spacerze - to samo po powrocie z pracy).

Zdaję sobie z tego sprawę.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Napisz proszę, dlaczego myślicie akurat o gończym, chodzi o jego wygląd czy coś innego? Napisz też, czego od psa oczekujecie (ile ma mieć min i max wzrostu, ile godzin dziennie jesteście w stanie poswiecić na spacery - mam na myśli zwykłe spacery a nie weekendowy wypad z całą rodziną do... no właśnie, do lasu nie icon_smile.gif bo Ci gamoń może nie wrócić, baaa, szkoda zwierzyny leśnej, ile chcecie wydawać pieniędzy na jego miesięczne utrzymanie: im większy pies tym więcej je a jeśli mówimy o szczeniaku, któremu kształtuje się kościec to mam na myśli karmę odpowiedniej jakości bo wszelkie oszczędności prędzej czy później odbiją się na psie, im większy to więcej pieniędzy wydanych na zabezpieczenie przeciwkleszczowe, itd)
/
Gończy mi się bardzo podoba. Swego czasu dałam się "zarazić" pewnej mojej znajomej, która ma ogary (nawet napisała o nich książkę), ale gończe podobają mi się bardziej. Odpowiada mi zewnętrznie, odpowiednia wydaje mi się wielkość psa (myślę o suce). Przemawia do mnie fakt, że są to dość zdrowe psy (wyjąwszy oczywiście odstępstwa od wzorca rasy). Trochę zaniepokoiła mnie kwestia potencjalnej agresji i to muszę przemyśleć.
Co do czasu na spacery, to sądzę, że byłby to balans pomiędzy potrzebnym minimum a możliwościami. Czyli ok. 2 h dziennie (część może być w lekkim biegu) + większa ilość w weekendy.
Niestety mam zdecydowanie niewielkie pojęcie o kosztach utrzymania, tego podstawowego, czyli bez zakładania potencjalnych problemów.
CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Co do Waszych spacerów, które pies ma wymusić (bardzo nieufnie podchodzę do deklaracji: nie chodzimy codziennie na długie spacery, ale piesek to zmieni) - zróbcie sobie przez dwa miesiące taki test: codziennie rano wstawaj razem z córką ponad godzinę wcześniej, bez względu na pogodę czy samopoczucie (zacznij jak najszybciej, za rok też będzie zimno i potrzeba wstawania) i idźcie sobie na godzinny spacer "wybiegać psa" (aby nie zdemolował domu podczas Waszej nieobecności, tzn. to nie da Ci pewności, że tego nie zrobi ale zmniejzy solidnie prawdopodobieństwo). Potem powtórzcie to po powrocie córki ze szkoły (niech to będzie tylko pół godziny - czyli spacer pt "siku-kupa-wąchanie drzewek" a potem wieczorem znów na min. godzinę (choć godzinny spacer psa nie męczy, jeśli chcesz go naprawdę wymęczyć, by padł sczęśliwy na tzw. ryj to dorzuć sobie do tego min. kolejną godzinę).

Testu ze wstawaniem raczej nie przeprowadzę; Weronika i tak wstaje ok. 6, jakbym chciała ją budzić godzinę wcześniej i ciągać na spacer bez psa, to mogłaby się jednak zbuntować.
Ja lubię spacery (dziecko też), lubię się powłóczyć i jedynie co mnie ogranicza to brak czasu i niechęć do silnych mrozów i silnego wiatru. Poza tym w każdych warunkach (śnieg czy deszcz, wyjąwszy oberwanie chmury, też mi nie przeszkadza). Hobbystycznie z braku czasu nie ganiam dzień w dzień, ale w sumie i bez psa codziennie ok. godziny na spacer poświęcam, nawet jeżeli jest to tylko np. wysiadanie trzy przystanki wcześniej i szybki marsz do domu.

CYTAT(Lutnia @ Mon, 28 Jan 2013 - 09:21) *
Do tego gończy, jak prawie każdy pies myśliwski jest dość niezależny w podejmowaniu decyzji, co dla mnie oznacza klopoty (tzn. nie jest to ani klasyczny pies rodzinny ani pomysł na pierwszego psa).

Jak napisałam, nie będzie to do końca pierwszy pies. Z psów takich bardzo rodzinnych to ja znam chyba tylko duże. A nie chcę małego ozdobnego pieska, choć pewnie sprawiałby mniej kłopotu i był tańszy w utrzymaniu.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
ulla
wto, 29 sty 2013 - 17:07
CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Moją uwagę zwrócił komentarz myśliwego w jednym z zalinkowanych wątków: że przede wszystkim nalezy zdawać sobie sprawę, że niektóre psy myśliwskie mają zupełnie inny charakter niż psy dla towarzystwa (bo są zupełnie do innych celów) - i koniecznie należy sobie z tego zdawać sprawę.
Gończy do takich należy.


Myśliwym nie jestem i nie zostanę. Ale nie wiem, czy to rzeczywista przeszkoda.
Myślę. Wygląda na to, że zaplanuję wycieczkę do jakieś małopolskiej hodowli, żeby zobaczyć na miejscu i dopytać też hodowcy.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Linki które wkleiłam to tylko nieliczne posty na temat agresji u gończego. Oczywiście, że może sie zdarzyć, że ktoś nie potrafił wychować psa oraz że w każdej rasie psy zmieniają dom bo trafiają do nieodpowiednich ludzi, ale...
Jak przejrzysz ogłoszenia o oddaniu/odsprzedaniu psa to zauważysz jedno: w niektórych rasach częściej niż w innych wraca problem agresji (oczywiście mam na myśli rozsądnych ludzi oddających psa i szukajacych mu najlepszego domu, więc nie robiącego tajemnic z jego wad), w innych wypadkach to jest "brak czasu na wybieganie psa" (to dotyczy ras, które mają jeszcze większe zapotrzebowanie na ruch niż gończy, "koszty utrzymania" (u molosów) itd.


Rozważam wyłącznie wychowywanie psa od szczeniaka, ale zdaję sobie sprawę z istnienia czegoś takiego jak indywidualny temperament/charakter.
W moim życiu przewinęło się kilka psów, choć bardzo związana byłam z jednym - przez 12 lat (i po nim bałam się zaangażowania), niektóre trafiły do nas jako dorosłe lub wręcz stare psy (np. sąsiadów, którzy zmarli, a które wcześniej karmiliśmy przy okazji ich nieobecności lub po ich śmierci).
Te dorosłe przestały być agresywne, choć wcześniej sprawiały wrażenie takich, i jak chodziłam je karmić, to zawsze miałam lekkie obawy - acz przyznaję, nigdy nie zrozumiałam jaki mechanizm tym rządzi, choć znaczenie mogło mieć, że z psów na łańcuchu lub stale w kojcu, zostały psami biegającymi luzem po podwórku, z prawem wejścia do domu i kilkoma osobami, które prócz jedzenia zapewniały ileś tam dłoni do głaskania. Żaden wychowany u nas od szczeniaka agresywny nie był, choć niektóre żywiołowe.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Daję sobie ulla rękę uciąć, że jak popytasz hodowców, to 98% Ci powie tak: wszystko jest kwestią wychowania! icon_smile.gif


Ja mam naiwną wiarę, że w razie czego dobry hodowca uprzedzi mnie lub wręcz odradzi posiadanie psa, który w jego ocenie, nie spełni moich oczekiwań i mógłby być mniej szczęśliwy jako członek mojej rodziny niż zasługuje.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Ulla, nie wiem czemu kojarzę Cię z kotami (źle?)

Zdecydowanie źle, choć z kotami też się wychowywałam. Nawet psu za bardzo nie przeszkadzały. Czasem się "żarły" i bywało, że pies dostał po nosie, ale jak "ogłaszały rozejm", to spały na jednym posłaniu. Niestety kot, z uwagi na alergie w młodym pokoleniu nie wchodzi w grę. Również z uwagi na kocią niechęć do podróży. A od kilku lat przerasta mnie kocia kuweta, jak czasem opiekuję się kotem sąsiadów, znaczy jak wyjeżdżają na dłużej. Po ciąży został mi tak potężny odruch wymiotny, że sprzątanie kuwety bez maseczki zawsze się kończy wymiotami.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
A kotopies, czyli basenji?
Ma mnóstwo zalet: krótką sierść, nie szczeka (one tak śmiesznie jodłują ale to też w wyjątkowych wypadkach), nie śmierdzi psem (specyfika rasy), ma ocywiście także swoje potrzeby ruchowe (spore, ale nie takie jak gończy), czyi jest dla ludzi aktywych.
Znam hodowczynię, która jest taka jak ja - najpierw zaczyna od wad rasy icon_smile.gif
oto co mówi o basenji:
Waga i wzrost (ciut ponad 10 kg i czterdzieści parę centymetrów w kłębie ) basenji sprawiają, że Twoja wizja by raz na jakiś czas z psem wychodziła córka (o ile mieszkacie w super bezpiecznej okolicy, gdzie psy nie biegają luzem) ma szansę się spełnić (choć te 10 -12 kg to i tak dużo).
Agresja w stosunku do człowieka - brak.
Agresja w stosunku do innych psów spotkanych na spacerze - różnie (ale tak masz u prawie wszystkich psów z wyjątkiem totalnych pacyfistów).


Ma wadę - brak oklapniętych uszu icon_wink.gif

Tak szczerze mówiąc, to nie widziałam wcześniej takiego psa.... wygląda interesująco, i opis cech z takich zdecydowanie pożądanych.


No a tak serio - szukam psa średniego (waga do 30 kg), z dobrą oceną, jeżeli chodzi o występowanie wad genetycznych, szczególnie dotyczących kośćca i narządów ruchu (nie planuję posiadania psa na wystawy, więc niewielkie odstępstwa w wyglądzie zewnętrznym od wzorca rasy, nie są problemem), dobrze poddającego się socjalizacji i tresurze, mało agresywnego z natury (zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i innych zwierząt). Nie musi być super przytulaśny, cenię odrobinę niezależności, ale z drugiej strony nie chciałabym walczyć o przywództwo "w stadzie". I musi być ładny - znaczy musi mi się podobać. Przyznaję, ten basenij jest pod tym względem całkiem niezły, choć taki trochę egzotyczny.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 29 sty 2013 - 17:07
Post #40

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Moją uwagę zwrócił komentarz myśliwego w jednym z zalinkowanych wątków: że przede wszystkim nalezy zdawać sobie sprawę, że niektóre psy myśliwskie mają zupełnie inny charakter niż psy dla towarzystwa (bo są zupełnie do innych celów) - i koniecznie należy sobie z tego zdawać sprawę.
Gończy do takich należy.


Myśliwym nie jestem i nie zostanę. Ale nie wiem, czy to rzeczywista przeszkoda.
Myślę. Wygląda na to, że zaplanuję wycieczkę do jakieś małopolskiej hodowli, żeby zobaczyć na miejscu i dopytać też hodowcy.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Linki które wkleiłam to tylko nieliczne posty na temat agresji u gończego. Oczywiście, że może sie zdarzyć, że ktoś nie potrafił wychować psa oraz że w każdej rasie psy zmieniają dom bo trafiają do nieodpowiednich ludzi, ale...
Jak przejrzysz ogłoszenia o oddaniu/odsprzedaniu psa to zauważysz jedno: w niektórych rasach częściej niż w innych wraca problem agresji (oczywiście mam na myśli rozsądnych ludzi oddających psa i szukajacych mu najlepszego domu, więc nie robiącego tajemnic z jego wad), w innych wypadkach to jest "brak czasu na wybieganie psa" (to dotyczy ras, które mają jeszcze większe zapotrzebowanie na ruch niż gończy, "koszty utrzymania" (u molosów) itd.


Rozważam wyłącznie wychowywanie psa od szczeniaka, ale zdaję sobie sprawę z istnienia czegoś takiego jak indywidualny temperament/charakter.
W moim życiu przewinęło się kilka psów, choć bardzo związana byłam z jednym - przez 12 lat (i po nim bałam się zaangażowania), niektóre trafiły do nas jako dorosłe lub wręcz stare psy (np. sąsiadów, którzy zmarli, a które wcześniej karmiliśmy przy okazji ich nieobecności lub po ich śmierci).
Te dorosłe przestały być agresywne, choć wcześniej sprawiały wrażenie takich, i jak chodziłam je karmić, to zawsze miałam lekkie obawy - acz przyznaję, nigdy nie zrozumiałam jaki mechanizm tym rządzi, choć znaczenie mogło mieć, że z psów na łańcuchu lub stale w kojcu, zostały psami biegającymi luzem po podwórku, z prawem wejścia do domu i kilkoma osobami, które prócz jedzenia zapewniały ileś tam dłoni do głaskania. Żaden wychowany u nas od szczeniaka agresywny nie był, choć niektóre żywiołowe.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Daję sobie ulla rękę uciąć, że jak popytasz hodowców, to 98% Ci powie tak: wszystko jest kwestią wychowania! icon_smile.gif


Ja mam naiwną wiarę, że w razie czego dobry hodowca uprzedzi mnie lub wręcz odradzi posiadanie psa, który w jego ocenie, nie spełni moich oczekiwań i mógłby być mniej szczęśliwy jako członek mojej rodziny niż zasługuje.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
Ulla, nie wiem czemu kojarzę Cię z kotami (źle?)

Zdecydowanie źle, choć z kotami też się wychowywałam. Nawet psu za bardzo nie przeszkadzały. Czasem się "żarły" i bywało, że pies dostał po nosie, ale jak "ogłaszały rozejm", to spały na jednym posłaniu. Niestety kot, z uwagi na alergie w młodym pokoleniu nie wchodzi w grę. Również z uwagi na kocią niechęć do podróży. A od kilku lat przerasta mnie kocia kuweta, jak czasem opiekuję się kotem sąsiadów, znaczy jak wyjeżdżają na dłużej. Po ciąży został mi tak potężny odruch wymiotny, że sprzątanie kuwety bez maseczki zawsze się kończy wymiotami.

CYTAT(Lutnia @ Tue, 29 Jan 2013 - 10:09) *
A kotopies, czyli basenji?
Ma mnóstwo zalet: krótką sierść, nie szczeka (one tak śmiesznie jodłują ale to też w wyjątkowych wypadkach), nie śmierdzi psem (specyfika rasy), ma ocywiście także swoje potrzeby ruchowe (spore, ale nie takie jak gończy), czyi jest dla ludzi aktywych.
Znam hodowczynię, która jest taka jak ja - najpierw zaczyna od wad rasy icon_smile.gif
oto co mówi o basenji:
Waga i wzrost (ciut ponad 10 kg i czterdzieści parę centymetrów w kłębie ) basenji sprawiają, że Twoja wizja by raz na jakiś czas z psem wychodziła córka (o ile mieszkacie w super bezpiecznej okolicy, gdzie psy nie biegają luzem) ma szansę się spełnić (choć te 10 -12 kg to i tak dużo).
Agresja w stosunku do człowieka - brak.
Agresja w stosunku do innych psów spotkanych na spacerze - różnie (ale tak masz u prawie wszystkich psów z wyjątkiem totalnych pacyfistów).


Ma wadę - brak oklapniętych uszu icon_wink.gif

Tak szczerze mówiąc, to nie widziałam wcześniej takiego psa.... wygląda interesująco, i opis cech z takich zdecydowanie pożądanych.


No a tak serio - szukam psa średniego (waga do 30 kg), z dobrą oceną, jeżeli chodzi o występowanie wad genetycznych, szczególnie dotyczących kośćca i narządów ruchu (nie planuję posiadania psa na wystawy, więc niewielkie odstępstwa w wyglądzie zewnętrznym od wzorca rasy, nie są problemem), dobrze poddającego się socjalizacji i tresurze, mało agresywnego z natury (zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i innych zwierząt). Nie musi być super przytulaśny, cenię odrobinę niezależności, ale z drugiej strony nie chciałabym walczyć o przywództwo "w stadzie". I musi być ładny - znaczy musi mi się podobać. Przyznaję, ten basenij jest pod tym względem całkiem niezły, choć taki trochę egzotyczny.


--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
> Myślę o posiadaniu psa, od dawna, a Weronika bardzo chce
Start new topic
Reply to this topic
8 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 26 kwi 2024 - 08:33
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama