Odgrzebuję wątek. Muszę się pochwalić, że od września chodzę regularnie 2 razy w tygodniu i pływam z trenerką.
super sprawa. Wcześniej pływałam sama, ale doszłam już do momentu, że zaczęło mi się nudzić, poza tym chciałam nauczyć się delfinem. Polecam bardzo pływanie z trenerem. Obserwuje i dobiera ćwiczenia tak, żeby szlifować to co akurat jest potrzebne: technika, wytrzymałość, oddychanie. Wszystko po kolei i w odpowiedniej dawce. Czasem dostaję za zadanie jakieś dziwne ćwiczenia, np chodzenie pod liną albo leżenie na wodzie na "topielca", ale widzę że one wszystkie mają sens.
Poza tym pływanie cudownie odstresowuje. nierzadko podczas pływania wpada mi do głowy rozwiązanie jakiegoś problemu, z którym zmagałam się od kilku dni - taki bonus
Chociaż nie planowałam schudnięcia, po 2 miesiącach musiałam zapinać paski na kolejną dziurkę, bo opadały mi spodnie, oczywiście bez żadnej diety