kasia dzieki za pomysl z gra w scrable ! to jest to, zapomnialam, widzialam ze sa dwa rodzaje tej gry chyba taka mniej zaawansowana dla poczatkujacych i dla juz profesjonalistow w czytaniu, pisaniu i wymyslaniu
a posylasz go do szkoly tez prywatnej ?
duzo jest zajec w tym przedszkolu prywatnym o ktorym pisalas, u mnie w miescie nie ma zadnego takiego, a Piotrus chodzi do szkoly w sasiednim miescie-brzmi tragicznie ale to tylko 7 km ode mnie, rano jeszcze go bus zabiera, to duza wygoda
co do zajec ruchowych, my wlasnie zapisujac go do zerowki w maju zeszlego roku dowiedzielismy sie ze dzieci tam maja zajecia na basenie, a moj wtedy 5 latek mial lekki strach przed woda, zaczelismy chodzic na basen, i powiem szczerze ze we wrzesniu juz plywal zabka i kraulem, oczywiscie technicznie sa niedociagniecia bo jednak to tylko 5/6 latek i nie ma az tyle sily i precyzji, ale nie boi sie wody, zanurza twarz, nurkuje i wylawia rzeczy z 3 metrow, czuje sie bardzo swobodnie w wodzie i to mnie cieszy, teraz chodzimy dwa razy w tygodniu, bo P ma lekkie skrzywienie kregoslupa i wole dmuchac na zimne i ma zajecia korekcyjne w polaczeniu z zabawa
od listopada zaczelismy oswajanie sie z nartami mamy o tyle wygodniej ze do wisly,Szczyrku jest blisko i P jezdzil ze szkolka narciarska co sobote, w ferie wyjechalismy do bukowiny ze znajomymi, ktorych syn-9 latek na drugi tydzien jechal na zimowisko, odtad P caly czas mowi ze chce jechac tez sam na zimowisko, aten kolega stal sie jego idolem
i moje dziecko zapragnelo tak jak idol chodzic na karate, chodzi na nie od lutego, sceptycznie do tego podeszlam, bo pan malych dzieci nie przyjmowal i na probe poszedl raz, dostal w kosc, drugi raz, tez, ale przetrzymal i chce chodzic, sama sie dziwie skad tyle zapalu w dzieciach, ale duzo jednak wlasnie robi chodzenie znajmoych na rozne zajecia, teraz narty juz sie nam skonczyly juz marzymy o wyjazdach rowerowych, a na urodziny ma obiecane rolki dostac, wiec ruchu u nas ci dostatek
naprawde warto, a nie jest to wielkim kosztem okupione, tzn narty to juz wydatek, ale pojscie na basen i takie karate (40 zl miesiecznie) to juz tak nie obciazaja budzetu
w zerocwe P ma dwa angielskie i sa swietnie prowadzone, az zazdroszcze mu ze mial szczescie trafic na taka pania, wymysla fajne zabawy, przez zabawe duzo sie ucza, i pani ma cos takiego w sobie ze dzieci po prostu chca sie uczyc
Kasia wiesz ja mimo, ze z tych moich opisow wynika ze z dziecmi spedzam wiele czasu to jednak mam takie same wyrzuty ze nie poswiecam im wiecej czasu, tzn one i tak potrzebuja czasu aby sie mogly wybawic bez mamy, ale czasem sie lapie ze mi sie po prostu nie chce
i musze cos robic aby to zmienic
przed chwila skonczylismy rysowanie galaktyki na bibule pisakami zelowymi takimi blyszczacymi, ile radosci, a jak jeszcze na Ziemi wymalowalam im, a w zasadzie mu kontynenty, to bardzo go to wciagnelo,
duzo tez im czytam, ostatnio czytam im o zlosci, smutku, zazdrosci i strachu, mlodszego to mniej wciaga ale tez pewn9e nie bardzo wszystkiego rozumie, ale starszy sam prosi aby przeczytac mu o strachu itd, wole im czytac o prawdziwych wydarzeniach, jakies fakty, bo w tej chwili tak chlonna wiedze ze mi zal aby czytac im np o zaczarowanym zamku, a przegladami sobie uklad sloneczny, anatomie czlowieka i wiele fajnych takich pozycji, przyswajaja bardzo wiele
ale sie rozpisalam, przepraszam
piszcie piszcie o swoich dzieciaczkach, ja bardzo chetnie poczytam co u Was i Waszych dzieci
mam pytanie czy jest cos czego Wasze dzieci sie boja ?
u mojego P byl taki moment ze bal sie strasznie smierci, piekla i trudno bylo wyrzucic z jego pamieci te obawy, bylo bardzo ciezko wrecz...
pozdrawiam
iff