Coraz trudniej mi to wychodzi. Dawniej Malutki jak tylko poczuł się senny to zamykał oczka i spał. Teraz to nie jest takie proste. Wszystko go interesuje, głowa to mu się obraca dookoła szyi. Widzę, że jest zmęczony i senny i próbuję go ułożyć do snu. A on wierci się, ogląda, śmieje i nie da się uśpić. W końcu już jest taki zmęczony (a ja razem z nim) ze zaczyna marudzić i płakać. Mam nadzieję, ze to przejściowe. Ale pewnie to tylko moja nadzieja, bo on będzie coraz bardziej ciekawy a mnie będzie coraz bardziej trudno uśpić Konradka.
Powiedzcie mi jaki Wy macie metody w usypianiu dzieci.
Pozdr. Jagoda
--------------------