CYTAT(Artola @ Mon, 11 Mar 2013 - 11:41)
Ja też przyjrzałabym się emocjom. To nie musi być akurat bajka, to może być sytuacja w domu, w przedszkolu, czy cokolwiek innego. Na pewno pytanie: co się stało, że obgryzasz paznokcie nic nie wyjaśni, trzeba obserwować i drążyć.
Napisała to ta, której dziecior nie musi obcinać paznokci od...hmmm...roku? Bo ma tak obgryzione
Teraz to już może weszło w nawyk, nie wiem. Zaczęło się od szkoły, od zbyt ambitnego podejścia, od szkolnego stresu. A to z....Ale to już inny temat
Potwierdza to fakt, że w wakacje gryzł duuużo mniej.
Weronika w domu też stara się nie obgryzać - trochę się pilnuje i nawet udaje się osiągnąć stan - trochę odrośnięte (a obgryza od czasów przedszkolnych, w sumie nie pamiętam dokładnie kiedy zaczęła).
Ja obgryzałam do trzeciej klasy liceum, dopiero wtedy przestałam, bo się zawzięłam. I choć z trudem, ale się udało (odruch obgryzania mi został i kaleczę sobie skórki wokół paznokci).
Żeby było śmieszniej, mój mąż też obgryza (choć nigdy nie widziałam, żeby to robił, ale widzę jakie ma) i nie wydaje się, by był w stanie przestać. Z Weroniką jakieś szanse mam, bo się trochę przejmuje, że będzie miała zniekształcone i się stara. Jak robi to przy mnie to ją upominam i na chwilę pomaga. Niestety na chwilę, ale mam nadzieję, że dojdzie do etapu, kiedy sama bardzo się będzie kontrolować.
A dlaczego obgryza??? Mogłabym powiedzieć - widać rodzinne. A tak serio pewnie z tego samego powodu, z którego robiłam to sama - ze stresu, w potrzebie rozładowania jakoś emocji. Potem dochodzi odruch.
Ps. obietnica pomalowania pazurków nawet działa, ale na krótko. Ja obiecałam, że będę jej robić manicure żeby ładnie wyglądały.....nie dotrwała.