Dziewczyny, mam do Was pytanie .
Dwa dni temu zauważyłam na pieluszce pod buźką córki krew. W Wyniku oglądania dziecka pod światło i z światłem pierwotnie stwierdziliśmy, że to od zadrapania w uszku. Ostatecznie okazał się jednak, że kiedy w nocy ją karmiłam, to krew poleciała mi z piersi. Popołudniu, po karmieniu ulała zważonym mlekiem podbarwionym krwią. Położna kazała pierś wietrzyć, smarować i odciagać z niej mleko recznie. Oczywiście dostosowałam się, ale już wczoraj rozpoczeły się zgrubienia i zaleganie mleka w piersi. Ponieważ nic nie widziałam na niej, to wróciłam do karmienia tą piersią, żeby mi ten zalegający pokarm ściągneła zanim będę potrzebowała pomocy laktacyjnej,. Rano dzisiaj znowu mała ulała krwia. Generalnie już teraz nie widze, zeby ta pierś była rozharatana. Poczytałam na forum i widziałam, ze to ulewanie krwia zdarza się kiedy dziecko napije się z mlekiem , ale kiedy teoretycznie pierś już sie zagoiła?
Fakt, że kiedy ja przystawiam, to mnie boli, ale przecież nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Spotkałyscie sie już z czymś takim?
--------------------
Moje trzy gwiazdy O 2000, V 2004, M 2011