jeni super pierwsza stronka na nowy wÄ…tek.
A ja tak zaglądałam i zaglądałam i jakoś się dopatrzeć nie mogłam nowego wątku. Eeee... stara juz jestem i ŚLEPA!
Dzisiaj zaszalałam i nabyłam chusto mei tei(chyba jakoś tak to się pisze). W sytuacji awaryjnej to lepsze rozwiązanie niż dłuuuugaśna chusta (ja mam tą 5m.) Cyknę fotkę z młodym zapakowanym to zamieszczę. Ale fajne jest. Takie zielone, w paski. No i sporo chłodniejsze niz te 5 m. materiału. I, co najwazniejszę, szybciej się zakłada.
Mąż mi prawie łeb urwał za moje szalenstwa
Ale, kurczę, muszę sobie jakoś życie ułatwiać. Niby Błażej w domu tak bardzo nie wymaga noszenia bo leży na macie albo w łózeczku i się kokosi, ale tak czy inaczej muszę uważać na Dusię, która z wielka miłością się przytula. no więc wychodzi na to, że bezpieczniej młodego mieć przy sobie w niektórych sytuacjach. Ojej, trochę plączę się w wypowiedzi. A nic dzisiaj nie piłam(poza tabletką od bólu głowy bo łepetyna mi pękała na pół).
Rany, jutro mają być 34 stopnie i burze. Chyba oszalała ta pogoda. Mam dość tych wściekłych upałów
Aaa... no i się pochwalę. Dzisiaj w nocniku wylądowało wszystko, co powinno tam wylądować i Duśka pięknie wołała za każdym razem, żeby ją wysadzić
Oby tak dalej to już nam odpadną takie ilości pieluch(będa tylko na noc), a co za tym idzie troszkę więcej w kieszeni