Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Wasze posty w odpowiedzi na moje obawy związane z karmieniem sa jak małe plasterki na poranioną duszę. Wiem, że powinnam oficjalnie dodać to do mojego postu pt. Powiedzcie, że będę mieć mleko..., ale zdecydowałam się w nowym, bo wierzę, że tu na pewno to zobaczycie (Kasiu, najwyżej to dokleisz, albo przeniesiesz...). A chcę, żebyście wiedziały jak jestem Wam wdzięczna.
Jest mi źle, to fakt. Nie wiem czy będę karmić, bo to naprawdę zależy od mojego stanu psychicznego. Jeżeli codziennie, a nie daj Boże - co rano (wtedy jest najgorzej...) będę umierać w rozpaczliwym lęku to obawiam się, że i tak nie mam szans na mleko w piersiach. Na to trzeba energii... a w takim stanie jej nie ma. Prawie wcale.
Dwa lata temu, kiedy tak się załamałam, w dwa dni schudłam dwa kilo. Nic nie mogłam przełknąć, gardło ściśnięte, nerwicowa biegunka, odruch wymiotny. Chyba żadne piersi nie wyprodukowałyby wtedy mleka...
Dzisiaj chcę skontaktować się z moim psychologiem jeszcze przed porodem, chociaż powinnam leżeć i nie bardzo mogę chodzić. Ale potrzebuję, by ktoś poukładał mi trochę przed narodzinami Mateusia. A może okaże się, że jednak wejdziemy z farmakologią... to na pewno wyklucza karmienie... Nie wiem. Wiem jedno - karmienie nie może być dla mnie źródłem jeszcze większego stresu. Bo nie dam rady...
Chcę spróbować. Chcę zawalczyć chociaż o kropelkę mleka dla mojego synka. Nawet z lękami. Ale tak bardzo się boję.... I tak bardzo Wam dziękuję. Bardzo Was kocham.
Eeeeee????? No co Ty??? Nie podałam Ci adresu?! Wysłałam Ci dzisiaj mailika!!!! Chyba aż tak otumaniona nie jestem?! Sprawdż!!! Musi być!!!! Chyba, że się pomyliłam!!!!!!!!
Kochana Sunno.
Jesteś bardzo silną i wartościową dziewczyną.
WierzÄ™ w Ciebie.
Wiem, że jesteś w stanie zawalczyć, bo bardzo tego chcesz.
Suniu, będziesz najwspanialszą mamuśką na świecie dla swoich miluśińskich, będą Cię Kochać zawsze i pomimo wszystko.
Czy będziesz karmić czy nie.
Wiem tylko jedno.....jeśli jest w nas wiara znajdzie się również siła.
Będę modlić się Sunko za Twoje powodzenie.
Myślę, że jeśli przestaniesz się o to tak bardzo, bardzo martwić wszystko będzie dobrze.
Moje piersi są po prostu pełne....tak ma być....moja Maleńka tak pięknie rośnie, nie myślę o tym. Przystawiam ją do piersi a Ona ssie i ssie.....a na końcu po policzku spływa ostatnia kropelka...
Bardzo się bałam, że się tego nie nauczy, że pokarm po prostu przestanie istnieć, ale Weronika była silna, poradziła sobie.....Twój malec też sobie poradzi.
Popatrz...przeszłaś już tak wiele, a przecież każda porażka to nauka.
Jesteś doświadczona, mądrzejsza.....napewno sobie poradzicie...
Sunko...ja w Ciebie bardzo wierzÄ™....wierzÄ™ bo jesteÅ› niesamowita.
Pozdrawiam CiÄ™ gorÄ…co...KasiaRybka z przyssanÄ… do cycy WerkÄ….