Hi hi... strasznie dawno był założony ten wątek. Trzeba pamiętać, że w pierwszych wpisach dzieci były młodsze i patrzyć na datę wpisu
. Mój wcześniejszy wpis był z kwietnia. Czyli minęły jakieś 4 miesiące. Wiecie co - Karolka zmieniła się nie do poznania
. Teraz ma 2 lata i 9 miesięcy.
Już mówi wszystko, może jeszcze nieco nie wyraźnie. Opowiada co się jej przydażyło, rozmawia przez telefon jeśli "ma na to czas"
. "Czyta" a raczej opowiada książeczki, śpiewa piosenki - "Była sobie żabka mała...", "Lulajże Jezuniu", "Szczotka, pasta, kubek...", "AAA były sobie kotki dwa, "Na Wojtusia...", "Jedzie pociąg z daleka...".
Razem czytamy książeczki obrazkowe, takie gdzie to pomiędzy słowa są wplatane obrazki.
Sama zasypia, tzn. po myciu, czytaniu, zostaje sama bez płaczu...
Sama wchodzi na 4 wyyyysokie piętro, gdzie mieszkamy.
Jeździ świetnie na rowerku, 4 koła (2 boczne). Wogóle to strasznie szybko poszła jej nauka jazdy... Za drugim wyjściem na rower już jechała dobrze, za 3 tata nauczył ją hamować... Teraz już muszę za nią czasem biegać
.
Jest wesołą dziewczynką, raczej posłuszną (czasem się buntuje, że nie będzie sprzątać zabawek po sobie, ale wie już że jej to nie minie...). Tylko ostatnio strasznie się zrobiła bojąca w grupie, szczególnie przy nieco starszych dzieciach... Boi się, że ją potrącą itp.
Ogólnie bardzo lubi żeby się z nią bawić, z nią coś razem robić, ale gdy widzi, że jestem zajęta świetnie sama daje sobie radę. Muszę ją nawet pochwalić - ostatnio strasznie się czułam (miewam migreny, kto tego nie zna ten nie zrozumie), a byłam tylko z nią w domu. Powiedziałam jej, że mama źle się czuje, że wiem, że jest już dużą dziewczynką i da sobie radę, że musi się sama sobą zająć... Położyłam się i przespałam 2 godziny nawet nie wiem kiedy... A ona cichutko się bawiła
.
No i jeszcze jedna ważna sprawa. Nie pamiętamy już właściwie co to są pieluchy
. Jeszcze na noc jej zakładam i na spanie w dzień, ale już chyba przestanę. Od miesiąca nie było wpadki... Załatwia się na sedes, tylko prosi żeby jej światło zapalić. A potem gdy się przy niej stoi to mówi... "będziesz mi przeszkadzać"
. Sama się podciera, sama myje rączki... No cóż muszę się pogodzić, że mam już w domu dużą dziewczynkę, która chce być już samodzielna a nie jakiegoś dzidziusia
.
Sama się rozbiera. Gorzej z ubieraniem tzn. ona nawet nie próbuje, bo po prostu woli biegać choćby i na golasa
.
Od września zaczynamy przedszkole. Ciekawe jak to będzie...
Pozdrawiam.