Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V  poprzednia 1 2 3  

leczenie zębów u trzylatka

> 
Ma.
wto, 16 lut 2010 - 22:52
nic sie nie stalo icon_wink.gif
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post wto, 16 lut 2010 - 22:52
Post #41

nic sie nie stalo icon_wink.gif
EwaKW
sob, 20 lut 2010 - 09:26
Z Kubą u dentysty pierwszy raz byłam jak miał 3 lata. Pierwsza wizyta zapoznawcza , druga wizyta zapoznawcza, trzecia również zapoznawcza. Wszytsko mu się podobało; i Pani i fotel i dmuchanie powietrzem na rączkę, nagrody itd., ale dzioba otworzyc nie chciał. Na czwartej wizycie uznałam, że wizyt zapoznawczych dość. Skoro trzeba zrobić porządek z zębami to trzeba i już. Musiałam go przytrzymać na siłę.
Dopiero teraz (ma 7 lat) wchodzi do gabinetu, wskakuje na fotel i wszytsko idzie szybko i sprawnie.
Nie wiem czy postąpiłam słusznie używając przez dwa lata przemocy fizycznej w gabinecie stomatologicznym ale myślę, że zdrowym zębom to wszytsko jedno. A i Kuba śpi dość spokojnie.
IMHO czasami z takim maluchem po dobroci się nie da i wtedy są dwa wyjścia: albo siłą albo wcale.
Gdybym jeszcze raz musiała iść z takim egzemplarzem 3lataka do dentysty to zmieniłabym tylko jedną rzecz. Nie byłoby drugiej i trzeciej wizyty zapoznawczej.

pozdrawiam
Ewa
EwaKW


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,011
Dołączył: nie, 30 mar 03 - 08:05
SkÄ…d: Zielonki
Nr użytkownika: 225

GG:


post sob, 20 lut 2010 - 09:26
Post #42

Z Kubą u dentysty pierwszy raz byłam jak miał 3 lata. Pierwsza wizyta zapoznawcza , druga wizyta zapoznawcza, trzecia również zapoznawcza. Wszytsko mu się podobało; i Pani i fotel i dmuchanie powietrzem na rączkę, nagrody itd., ale dzioba otworzyc nie chciał. Na czwartej wizycie uznałam, że wizyt zapoznawczych dość. Skoro trzeba zrobić porządek z zębami to trzeba i już. Musiałam go przytrzymać na siłę.
Dopiero teraz (ma 7 lat) wchodzi do gabinetu, wskakuje na fotel i wszytsko idzie szybko i sprawnie.
Nie wiem czy postąpiłam słusznie używając przez dwa lata przemocy fizycznej w gabinecie stomatologicznym ale myślę, że zdrowym zębom to wszytsko jedno. A i Kuba śpi dość spokojnie.
IMHO czasami z takim maluchem po dobroci się nie da i wtedy są dwa wyjścia: albo siłą albo wcale.
Gdybym jeszcze raz musiała iść z takim egzemplarzem 3lataka do dentysty to zmieniłabym tylko jedną rzecz. Nie byłoby drugiej i trzeciej wizyty zapoznawczej.

pozdrawiam
Ewa

--------------------
Kuba (14.09.02)
Ma.
pon, 22 lut 2010 - 14:31
A mnie sie wydaje, ze moje oswajanie Filipa z wizyta u stomatologa przynioslo efekty.
Latem bylismy u innej pani doktor, i przed tamtymi wizytami nic Malemu nie tlumaczylam, wizyta odbyla sie wlasnie w formie trzymania na sile....przez co chyba bardziej ja niz Filip mialam traume. Dlatego tak dlatego zwlekalam z koleknymi wizytami i z lapisownaiem zabkow.
Ale w koncu powiedzialam dosc...I umowolilam Mlodego na wizyte. Mielismy tydzien na przygotowanie, no i tlumaczylam, tlumaczylam, tlumaczylam...Pokazywalam mu jak pani doktor bedzie zagladac do buzi, ze pomaluje zabki i ze zabki dzieki temu nie beda chore, ze Filipek dostanie nagrode.
I tu wielkie uklony w strone dziewczyn z forum, zwlaszcza za pomysl z lampka blagam.gif
I najwazniejsze, chwalic dziecko...najlepiej w obecnosci innych ludzi, obcych...My po pierwszej wizycie spotkalismy moja kolezanke i opowiadalm jej jaki Fif byl grzeczny, ze nie plakal, ze odwazny...I widzialam jak pekal z dumy.
I teraz w sobote tez bylismy, i musze zupelnie przyznac ze moje dziecko bylo naprawde dzielne i W OGOLE nie plakal, nawet sie nie skrzywil.
Pod koniec troche sie zezlosci, chyba wydawalo mu sie ze juz dlugo...ale jak wyszlismy z gabinetu to ludzie w poczekalni mowili, ze jaki dzielny chlopiec i ze bylo tylko slychac jak mowi aaaaaaaaaaa 06.gif
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post pon, 22 lut 2010 - 14:31
Post #43

A mnie sie wydaje, ze moje oswajanie Filipa z wizyta u stomatologa przynioslo efekty.
Latem bylismy u innej pani doktor, i przed tamtymi wizytami nic Malemu nie tlumaczylam, wizyta odbyla sie wlasnie w formie trzymania na sile....przez co chyba bardziej ja niz Filip mialam traume. Dlatego tak dlatego zwlekalam z koleknymi wizytami i z lapisownaiem zabkow.
Ale w koncu powiedzialam dosc...I umowolilam Mlodego na wizyte. Mielismy tydzien na przygotowanie, no i tlumaczylam, tlumaczylam, tlumaczylam...Pokazywalam mu jak pani doktor bedzie zagladac do buzi, ze pomaluje zabki i ze zabki dzieki temu nie beda chore, ze Filipek dostanie nagrode.
I tu wielkie uklony w strone dziewczyn z forum, zwlaszcza za pomysl z lampka blagam.gif
I najwazniejsze, chwalic dziecko...najlepiej w obecnosci innych ludzi, obcych...My po pierwszej wizycie spotkalismy moja kolezanke i opowiadalm jej jaki Fif byl grzeczny, ze nie plakal, ze odwazny...I widzialam jak pekal z dumy.
I teraz w sobote tez bylismy, i musze zupelnie przyznac ze moje dziecko bylo naprawde dzielne i W OGOLE nie plakal, nawet sie nie skrzywil.
Pod koniec troche sie zezlosci, chyba wydawalo mu sie ze juz dlugo...ale jak wyszlismy z gabinetu to ludzie w poczekalni mowili, ze jaki dzielny chlopiec i ze bylo tylko slychac jak mowi aaaaaaaaaaa 06.gif
Użytkownik usunięty

Go??







post pon, 22 lut 2010 - 15:33
Post #44

Tymek pierwszy ząbek miał leczony, kiedy miał nieco ponad 2 latka. Ze znieczuleniem (= zastrzyk). Nie było najmniejszego problemu. Do dziś jest bardzo dzielnym, stomatologicznym pacjentem. Więc DA się leczyć małe dzieci.
anita
pon, 22 lut 2010 - 17:32
ja byłam niedawno na wizycie adaptacyjnej z Mają. W Orident.pl (Poznań a w zasadzie okolice) mają taki program dla dzieci 3-6lat
Pierwsza wizyta adaptacyjna, gry i zabawy zorganizowane specjalnie dla dzieci(kilkuosobowe grupy)przy okazji rysowaniua, układania nauka co jest zdrowe dla zebów, nauka szczotkowania, zwiedzanie gabinetów(co ważne brak zapachu u dzwieku urządzen dentystycznych w poczekalni) i takie tam różne bajery, na koniec przegląd zębów + wręczenie paszportu z zaznaczonymi zębali do leczenia, jak cos się znajdzie oczywiście + nagroda na koniec za dzielnośc. Taka wizyta jest bezpłatna. Może jest ktos z okolic to polecam.
anita


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,149
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 12:33
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 256

GG:


post pon, 22 lut 2010 - 17:32
Post #45

ja byłam niedawno na wizycie adaptacyjnej z Mają. W Orident.pl (Poznań a w zasadzie okolice) mają taki program dla dzieci 3-6lat
Pierwsza wizyta adaptacyjna, gry i zabawy zorganizowane specjalnie dla dzieci(kilkuosobowe grupy)przy okazji rysowaniua, układania nauka co jest zdrowe dla zebów, nauka szczotkowania, zwiedzanie gabinetów(co ważne brak zapachu u dzwieku urządzen dentystycznych w poczekalni) i takie tam różne bajery, na koniec przegląd zębów + wręczenie paszportu z zaznaczonymi zębali do leczenia, jak cos się znajdzie oczywiście + nagroda na koniec za dzielnośc. Taka wizyta jest bezpłatna. Może jest ktos z okolic to polecam.
Ma.
wto, 23 lut 2010 - 08:43
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 22 Feb 2010 - 15:33) *
Tymek pierwszy ząbek miał leczony, kiedy miał nieco ponad 2 latka. Ze znieczuleniem (= zastrzyk). Nie było najmniejszego problemu. Do dziś jest bardzo dzielnym, stomatologicznym pacjentem. Więc DA się leczyć małe dzieci.



[użytkownik x], ale nie balas sie godzic na znieczulenie u takiego malucha? ja nie wiem, moze jestem przewrazliwiona ale chyba balabym sie...A Tymek chcial siedziec podczas borowania? Nie dluzylo mu sie? Moj syn mial tylko lapisowane, choc dla mnie to AZ...i jestem mega dumna, bo podczas borowania to sobie go kompletnie nie wyobrazam. Ale moze znowu syn mile by mnie zaskoczyl icon_wink.gif

Anita, swietny maja plan dzialania w tej przychodni
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 08:43
Post #46

CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 22 Feb 2010 - 15:33) *
Tymek pierwszy ząbek miał leczony, kiedy miał nieco ponad 2 latka. Ze znieczuleniem (= zastrzyk). Nie było najmniejszego problemu. Do dziś jest bardzo dzielnym, stomatologicznym pacjentem. Więc DA się leczyć małe dzieci.



[użytkownik x], ale nie balas sie godzic na znieczulenie u takiego malucha? ja nie wiem, moze jestem przewrazliwiona ale chyba balabym sie...A Tymek chcial siedziec podczas borowania? Nie dluzylo mu sie? Moj syn mial tylko lapisowane, choc dla mnie to AZ...i jestem mega dumna, bo podczas borowania to sobie go kompletnie nie wyobrazam. Ale moze znowu syn mile by mnie zaskoczyl icon_wink.gif

Anita, swietny maja plan dzialania w tej przychodni
Użytkownik usunięty

Go??







post wto, 23 lut 2010 - 09:54
Post #47

CYTAT(*magdalenka* @ Tue, 23 Feb 2010 - 08:43) *
[użytkownik x], ale nie balas sie godzic na znieczulenie u takiego malucha? ja nie wiem, moze jestem przewrazliwiona ale chyba balabym sie...A Tymek chcial siedziec podczas borowania? Nie dluzylo mu sie? Moj syn mial tylko lapisowane, choc dla mnie to AZ...i jestem mega dumna, bo podczas borowania to sobie go kompletnie nie wyobrazam. Ale moze znowu syn mile by mnie zaskoczyl icon_wink.gif

Anita, swietny maja plan dzialania w tej przychodni


Dostał znieczulenie, ponieważ dzięki debilnemu leczeniu ozonem z wierzchu miał bielutki ząbek, a pod spodem szalała sobie na dobre próchnica. Ubytek był duży, w zwiazku z czym leczenie byłoby bolesne. Zastrzyk Tymek zniósł bez żadnego problemu, przy czym najpierw miał posmarowane dziąsełko lidokainą. Leczenie trwało faktycznie długo, ale Mały siedział na kolanach Taty, w telewizorku leciał Kubuś Puchatek, a kiedy zaczynał się nudzić, Pani opowiadała Mu dokładnie co to za wiaterek, że teraz poczuje mrówki, a teraz będzie śmiesznie łaskotało. No kompletnie bez złych wspomnień się obeszło. Potem jeszcze dostał wodę do popłukania, a że był po znieczuleniu, poleciała Mu z buźki fontanna, z czego ubawił się po pachy. Niedawno miał leczone kolejne dwa ząbki, ale już nie bawiliśmy się w ozon, więc ubytki były malutkie i leczyły się bezproblemowo. Siedział na fotelu godzinę, bo były robione oba na raz i słuchał opowieści o robakach, Spidermenie, i takichtam.

Dlaczego boisz się znieczulenia? Z jakiego powodu? Wiesz, w takim kontekście każdy lek może spowodować powikłania. Ja pamiętam, że mnie tak dentysta powiedział, jak miałam 15 lat. Że jeszcze mam czas na znieczulenia. I przejechał się po mnie tak, że do dziś mam traumę... Nawiasem mówiąc, moja Córka mleczaki miała wyrywane również w znieczuleniu. Miała tak rozwinięte korzenie w dolnych jedynka, że dentysta był w szoku... A Ty robisz zęby bez znieczulenia?
Ma.
wto, 23 lut 2010 - 10:06
CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 23 Feb 2010 - 09:54) *
.

Dlaczego boisz się znieczulenia? Z jakiego powodu? Wiesz, w takim kontekście każdy lek może spowodować powikłania. Ja pamiętam, że mnie tak dentysta powiedział, jak miałam 15 lat. Że jeszcze mam czas na znieczulenia. I przejechał się po mnie tak, że do dziś mam traumę... Nawiasem mówiąc, moja Córka mleczaki miała wyrywane również w znieczuleniu. Miała tak rozwinięte korzenie w dolnych jedynka, że dentysta był w szoku... A Ty robisz zęby bez znieczulenia?



Mam podobne przejscia z dentystka, w podobnym wieku do tego ktory wspomnialas.
[użytkownik x], ja znam swoj organizm i umiem zaregowac, powoedziec gdy czuje ze cos jest nie tak. A taki dwulatek, hmm no nie zglosi ze cos sie dzieje...Poza tym nie ufam jeszcze az tak mojej dentystce, narazie jest na cenzurowanym u mnie... Noo i tyle sie slyszy o zgonach na fotelach dentestycznych...
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 10:06
Post #48

CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 23 Feb 2010 - 09:54) *
.

Dlaczego boisz się znieczulenia? Z jakiego powodu? Wiesz, w takim kontekście każdy lek może spowodować powikłania. Ja pamiętam, że mnie tak dentysta powiedział, jak miałam 15 lat. Że jeszcze mam czas na znieczulenia. I przejechał się po mnie tak, że do dziś mam traumę... Nawiasem mówiąc, moja Córka mleczaki miała wyrywane również w znieczuleniu. Miała tak rozwinięte korzenie w dolnych jedynka, że dentysta był w szoku... A Ty robisz zęby bez znieczulenia?



Mam podobne przejscia z dentystka, w podobnym wieku do tego ktory wspomnialas.
[użytkownik x], ja znam swoj organizm i umiem zaregowac, powoedziec gdy czuje ze cos jest nie tak. A taki dwulatek, hmm no nie zglosi ze cos sie dzieje...Poza tym nie ufam jeszcze az tak mojej dentystce, narazie jest na cenzurowanym u mnie... Noo i tyle sie slyszy o zgonach na fotelach dentestycznych...
ulla
wto, 23 lut 2010 - 10:10
CYTAT(*magdalenka* @ Tue, 23 Feb 2010 - 12:06) *
. Noo i tyle sie slyszy o zgonach na fotelach dentestycznych...


icon_eek.gif

A Ty nie demonizujesz przypadkiem??

Owszem słyszałam o problemach, ale po podaniu pełnej narkozy, co się czasem u dzieci stosuje (u dorosłych też zresztą), ale nie przy podaniu znieczulenia miejscowego.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
SkÄ…d: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 10:10
Post #49

CYTAT(*magdalenka* @ Tue, 23 Feb 2010 - 12:06) *
. Noo i tyle sie slyszy o zgonach na fotelach dentestycznych...


icon_eek.gif

A Ty nie demonizujesz przypadkiem??

Owszem słyszałam o problemach, ale po podaniu pełnej narkozy, co się czasem u dzieci stosuje (u dorosłych też zresztą), ale nie przy podaniu znieczulenia miejscowego.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
Ma.
wto, 23 lut 2010 - 10:27
Moze, ale boje sie i juz. Chyba mam prawo do lekow i obaw. Zdaje sobie sprawe, ze przesadzam, ale tj lek ktorego nie umiem przeskoczyc.
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 10:27
Post #50

Moze, ale boje sie i juz. Chyba mam prawo do lekow i obaw. Zdaje sobie sprawe, ze przesadzam, ale tj lek ktorego nie umiem przeskoczyc.
ulla
wto, 23 lut 2010 - 10:39
Magdalenko, masz prawo. Co nie znaczy, że nadmiar takowych jest czymś dobrym.
Dla własnego zdrowia nad niektórymi należy pracować, żeby nie były za wielkie, bo co innego świadomość potencjalnego zagrożenia i związane z tym obawy, a co innego "schiza".
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
SkÄ…d: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 10:39
Post #51

Magdalenko, masz prawo. Co nie znaczy, że nadmiar takowych jest czymś dobrym.
Dla własnego zdrowia nad niektórymi należy pracować, żeby nie były za wielkie, bo co innego świadomość potencjalnego zagrożenia i związane z tym obawy, a co innego "schiza".

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
Ma.
wto, 23 lut 2010 - 10:44
Ulla, ja wiem, ze to schiza...ja, by pojsc do dentysty z sama soba mialam duzy problem, odkladalam wizyte tak dlugo, ze pewnego dnia siedzialam i plakalam z bolu. A moj prog odpornosci na bol jest dosc duzy....Ale pewnie moj lek wynika wlasnie z traumy, ktora pozostala po leczeniu kanalowym zeba bez znieczulenia, bez uprzedzenia jaki to bol...mialam 13lat.
Boje sie o siebie, choc swoj lek chyba juz przelamalam...trafilam na swietna pania doktor, ale o dziecko boje sie jeszcze bardziej.
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 10:44
Post #52

Ulla, ja wiem, ze to schiza...ja, by pojsc do dentysty z sama soba mialam duzy problem, odkladalam wizyte tak dlugo, ze pewnego dnia siedzialam i plakalam z bolu. A moj prog odpornosci na bol jest dosc duzy....Ale pewnie moj lek wynika wlasnie z traumy, ktora pozostala po leczeniu kanalowym zeba bez znieczulenia, bez uprzedzenia jaki to bol...mialam 13lat.
Boje sie o siebie, choc swoj lek chyba juz przelamalam...trafilam na swietna pania doktor, ale o dziecko boje sie jeszcze bardziej.
Użytkownik usunięty

Go??







post wto, 23 lut 2010 - 14:47
Post #53

CYTAT(*magdalenka* @ Tue, 23 Feb 2010 - 10:44) *
Ulla, ja wiem, ze to schiza...ja, by pojsc do dentysty z sama soba mialam duzy problem, odkladalam wizyte tak dlugo, ze pewnego dnia siedzialam i plakalam z bolu. A moj prog odpornosci na bol jest dosc duzy....Ale pewnie moj lek wynika wlasnie z traumy, ktora pozostala po leczeniu kanalowym zeba bez znieczulenia, bez uprzedzenia jaki to bol...mialam 13lat.
Boje sie o siebie, choc swoj lek chyba juz przelamalam...trafilam na swietna pania doktor, ale o dziecko boje sie jeszcze bardziej.


Sęk w tym magdalenko, żebyś tym lękiem nie "poczęstowała" swojego dziecka. Tym bardziej, że narkoza - tak, może być niebezpieczna, ale znieczulenie miejscowe? Tym bardziej, że argument "bo nie i już" to nie jest argument. Znieczulenie nie jest dla Twojego dziecka realnym zagrożeniem, natomiast chodzenie z próchnicą w dziobie, jak najbardziej. Ja też mam traumę, boję się dentysty jak nieszczęście... mam też lęk wysokości. Ale robię wszystko, żeby tymi lękami nie zarażać dzieci. I powiem Ci, że za większość histerii dzieci odpowiadamy my - rodzice.
Ma.
wto, 23 lut 2010 - 14:53
[użytkownik x], staram sie...Mysle, ze z efektami, bo w wieku 1,5r "zawleklam" dziecko do stomatologa.
Ja boje sie ciemnosci i...ludzi zmarlych i uwierz, zrobie wszystko by moje dziecko nie przechodzilo tego co ja przechodze teraz za kazdym razem gdy umrze ktos mieszkajacy w okolicy.
Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post wto, 23 lut 2010 - 14:53
Post #54

[użytkownik x], staram sie...Mysle, ze z efektami, bo w wieku 1,5r "zawleklam" dziecko do stomatologa.
Ja boje sie ciemnosci i...ludzi zmarlych i uwierz, zrobie wszystko by moje dziecko nie przechodzilo tego co ja przechodze teraz za kazdym razem gdy umrze ktos mieszkajacy w okolicy.
Użytkownik usunięty

Go??







post śro, 24 lut 2010 - 09:15
Post #55

CYTAT(*magdalenka* @ Tue, 23 Feb 2010 - 14:53) *
[użytkownik x], staram sie...Mysle, ze z efektami, bo w wieku 1,5r "zawleklam" dziecko do stomatologa.
Ja boje sie ciemnosci i...ludzi zmarlych i uwierz, zrobie wszystko by moje dziecko nie przechodzilo tego co ja przechodze teraz za kazdym razem gdy umrze ktos mieszkajacy w okolicy.


magdalenko, ale takie lęki się leczy. Może powinnaś z kimś pogadać na powyższy temat?

i nie zawlekaj Dziecka. Po prostu idź z nim na wizytę do lekarza, któremu ufasz i staraj się nie chronić go przed czymś, co nie jest dla niego realnym zagrożeniem. Ani się obejrzysz, jak Twój maluszek pójdzie do przedszkola/szkoły i tam dopiero będzie musiał sobie radzić z trudnymi sytuacjami... Nie ustrzeżesz go przed całym światem...
Ma.
śro, 24 lut 2010 - 09:31
[użytkownik x], nie zawleklam go w sensie doslownym icon_wink.gif Na pierwszych dwoch wizytach plakal, wrecz darl sie...teraz chodzimy do innej pani doktor. Na pierwszej wizycie troszke zaplakal, ale na drugiej byl dzielny. W piatek nastepna, mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Staram sie go przygotowywac, opowiadam, pokazuje co pani doktor bedzie robic itp.

Co do mnie...wiem, ze to sie leczy..sa terapie itp...ale ciagle sa wazniejsze sprawy...dziecko, praca, szkola...

Ma.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,238
Dołączył: śro, 11 lut 09 - 14:44
SkÄ…d: swietokrzyskie
Nr użytkownika: 25,402

GG:


post śro, 24 lut 2010 - 09:31
Post #56

[użytkownik x], nie zawleklam go w sensie doslownym icon_wink.gif Na pierwszych dwoch wizytach plakal, wrecz darl sie...teraz chodzimy do innej pani doktor. Na pierwszej wizycie troszke zaplakal, ale na drugiej byl dzielny. W piatek nastepna, mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Staram sie go przygotowywac, opowiadam, pokazuje co pani doktor bedzie robic itp.

Co do mnie...wiem, ze to sie leczy..sa terapie itp...ale ciagle sa wazniejsze sprawy...dziecko, praca, szkola...

AnWoj
pon, 01 mar 2010 - 11:56
Moja córeczka ma w dwóch górnych jedynkach żółte ubytki,ale one są odkąd pojawiły jej się ząbki,z biegiem czasu minimalnie się powiększyły.Czy spotkałyście się z czymś takim?
AnWoj


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 663
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 10:32
SkÄ…d: gdzieÅ› tam...
Nr użytkownika: 23,937




post pon, 01 mar 2010 - 11:56
Post #57

Moja córeczka ma w dwóch górnych jedynkach żółte ubytki,ale one są odkąd pojawiły jej się ząbki,z biegiem czasu minimalnie się powiększyły.Czy spotkałyście się z czymś takim?
isaa
sob, 13 mar 2010 - 11:01
nie taki diabeł straszny icon_wink.gif

Joasia stała sie wczoraj posiadaczkę swojej pierwszej plomby - żółtej. też miałam sto tysiecy obaw i nerwów, słabo mi się robiło na myśl o leczeniu ale wiedziałam ze nie ma wyjścia - dolne 4 i górne + coś sie dzieje w górnych 5. wiadomo było że nie ma na co czekać bo jeszcze pare lat z mleczakami przed nią.

kilka dobrych rad dla zdenerwowanych:- dokładnie wybrać gabinet a zwłaszcza stomatologa - my popytaliśmy znajomych, podzwoniłam, wbrew pozorom ważne jest by był dostosowane do dzieci. nasze najpierw z pół godzinki czekając na swoją kolej siedziały i rysowały, były też zabawki, miejsce dla maluchów specjalnie naszykowane. Stomatolożka z rewelacyjnym podejściem. Asia jak weszłysmy (całą rodziną) to się do tego stopnia przestraszyła i zawstydziła, że wtulona we mnie nie chciała nawet oderwać łapek od oczu (byłam pewn że nawet dzioba nie otworzy). Pani najpierw ją zagadywała, potem pokazywała lustereczko i namawiała do otworzenia buzi, a jak to nie pomogło to zademonstrowała na Ani jak będzie ogladać ząbki. była spokojna, delikatna, ale też stanowcza. oczywiście pozwoliła mi siedzieć z Małą na fotelu. jak już Szanowna Pacjentka raczyła spojrzeć icon_wink.gif to pokazała jej WSZYSTKIE urządzenia tłumacząc do czego służą, wyjaśniła WSZYSTKO co bedzie robiła w sposób bardzo fajny i przystępny dla dziecka (wyganianie robali z zębów było), pokazała jej kolorowe plomby i obiecała ze w nagrodę bedzie mogła sobie wybrać ulubiony kolorek. w pewnym momencie moje dziecko oparło sie o mnie pleckami, otworzyło buzię, dało obejrzeć zęby i wyleczyć dolną 4. bez łez, bez bólu, bez histerii, bez marudzenia i zniecierpliwienia. ma żółtą plombę. Dentystka cały czas do niej mówiła. w nagrodę dostała naklejkę "dzielnego pacjenta", 2 gumeczki do włosków i zaproszenie na następny raz.
- nie przenośmy nasze lęki na dziecko - ja byłam spanikowana jak sobie uświadomiłam ze bez borowania sie nie obejdzie. też dawno temu pewna "mądra" stomatolog sobie po mnie pojechała tak, ze na następną wizytę (do innej, oczywiście) poszłam chyba po 7 latach... dzisiaj się szanuje odczucia i lęki pacjenta, zwłaszcza tak małego. nam (mi i Asi) pomogło przyjście wcześniej, tak, że Mała mogła porysować, obejrzeć poczekalnie, zabawki. obie się rozluźniłyśmi i było ok.
- chwalić i podziwiać, ale też być stanowczym. ja z Asią rozmawiałąm przed pójściem do dentysty bardzo dużo, wiedziała że ma otworzyć buzię i do tego trzeba dążyć. lęki trzeba oswajać. i nie dać się wplątać w myślenie pt "biedna dzieciątko, może jednak dajmy sobie na dziś spokój". ja liczyłam na fajną wizytę adaptacyjną w głębi mając nadzieje że moooooże zaleczymy jednego zęba. nie zakładać ze na pierwszy raz zaborujemy 4 zęby i za wszelką cenę to zrobić. ja zapytałam Asie czy chce i drugiego robala wygonic - jak powiedziała, ze nie to to uszanowałam bez problemu. i tak byłam szczęśliwa ze mój maksymalny plan się udał. ale zapowiedziałam że jeszcze będziemy ząbki leczyć, Młoda wykazała entuzjazm icon_smile.gif
- iść za ciosem - w środę idziemy znowu.

my leczymy na kasę chorych dopłacając tylko za plombę.

i teraz minusy (z przymrużeniem oka):
- moje dziecko stwierdziło, że nie bedzie myć ząbków bo chce mieć wszystkie chore, by w buzi się zrobiła kolorowa tęcza... martwiła sie też że w czasie mycia "żółta kuleczka" wypadnie. co do szczotkowania to ją szybko pozbawiłam złudzeń i zapowiedziałam że myjemy bez zmian 2 razy dziennie. nie ma zmiłuj. wyjaśniliśmy jej też że z "kuleczką" nic sie nei będzie działo i może spokojnie jesć, pić, gadać i myć.
- Starsza Siostra brutalnie uświadomiła Młodszą co do faktu iż mleczaki i tak wypadną wiec niech sie nie cieszy... zaowocowało to rykiem przez godzinę bo Ona nie chce i najlepiej by zawsze była żółta plombka (+ jeszcze te inne fajne kolorki co przed nami). obiecaliśmy, że wszystkie te co wypadną schowamy do pudełeczka i będzie mogła je tam podziwiać icon_wink.gif, ale też zaznaczyliśmy, że jeszcze sie zdąży nacieszyc mleczakami w dziobie.

i kilka słów dla tych co walczą z wyrzutami sumienia z powodu próchnicy u swoich dzieci. moje obie córki (z tej samej matki i ojca icon_wink.gif ) karmione piersią 2 lata, nigdy nie były na butelce, zęby myte od chwili pojawienia sie pierwszego, zawsze elmexem, 2 razy dziennie, słodycze ograniczone, soki też, wielkie fanki wody, po myciu nie jedzą i nie piją nic z wyjątkiem wody, jedzą nabiał, owoce, gazowanych nie piją (no dobra, Ania sporadycznie łyk coli wydębi). 6 letnia Ania ma WSZYSTKIE zęby zdrowe, już 2 stałe. zero problemów. 3,5 letnia Joasia ma do leczenia 5... jak pytałam Stomatolog dlaczego tak sie dzieje (sama była zaskoczona jak jej zrobiłam podsumowanie) to zapytała o nasze zęby - geny mają ogromne znaczenie, niestety. o ile Ania odziedziczyła zęby po mnie tak Asia po tacie i są one dużo słabsze.

pytałam też o lapisowanie (my jesteśmy na NIE) i Pani mi wyjaśniła ze to nie ejst najlepsza metoda ponieważ przy trzonowych i tak trzeba je najpierw rozwiercić by mógł on zadziałać w środku ząbka... a skoro rozwiercać to już zdecydowanie lepiej plombować.

ufff. tyle wieści z walki o zdrowe ząbki. narazie
isaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,356
Dołączył: nie, 14 lis 04 - 20:04
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 2,310




post sob, 13 mar 2010 - 11:01
Post #58

nie taki diabeł straszny icon_wink.gif

Joasia stała sie wczoraj posiadaczkę swojej pierwszej plomby - żółtej. też miałam sto tysiecy obaw i nerwów, słabo mi się robiło na myśl o leczeniu ale wiedziałam ze nie ma wyjścia - dolne 4 i górne + coś sie dzieje w górnych 5. wiadomo było że nie ma na co czekać bo jeszcze pare lat z mleczakami przed nią.

kilka dobrych rad dla zdenerwowanych:- dokładnie wybrać gabinet a zwłaszcza stomatologa - my popytaliśmy znajomych, podzwoniłam, wbrew pozorom ważne jest by był dostosowane do dzieci. nasze najpierw z pół godzinki czekając na swoją kolej siedziały i rysowały, były też zabawki, miejsce dla maluchów specjalnie naszykowane. Stomatolożka z rewelacyjnym podejściem. Asia jak weszłysmy (całą rodziną) to się do tego stopnia przestraszyła i zawstydziła, że wtulona we mnie nie chciała nawet oderwać łapek od oczu (byłam pewn że nawet dzioba nie otworzy). Pani najpierw ją zagadywała, potem pokazywała lustereczko i namawiała do otworzenia buzi, a jak to nie pomogło to zademonstrowała na Ani jak będzie ogladać ząbki. była spokojna, delikatna, ale też stanowcza. oczywiście pozwoliła mi siedzieć z Małą na fotelu. jak już Szanowna Pacjentka raczyła spojrzeć icon_wink.gif to pokazała jej WSZYSTKIE urządzenia tłumacząc do czego służą, wyjaśniła WSZYSTKO co bedzie robiła w sposób bardzo fajny i przystępny dla dziecka (wyganianie robali z zębów było), pokazała jej kolorowe plomby i obiecała ze w nagrodę bedzie mogła sobie wybrać ulubiony kolorek. w pewnym momencie moje dziecko oparło sie o mnie pleckami, otworzyło buzię, dało obejrzeć zęby i wyleczyć dolną 4. bez łez, bez bólu, bez histerii, bez marudzenia i zniecierpliwienia. ma żółtą plombę. Dentystka cały czas do niej mówiła. w nagrodę dostała naklejkę "dzielnego pacjenta", 2 gumeczki do włosków i zaproszenie na następny raz.
- nie przenośmy nasze lęki na dziecko - ja byłam spanikowana jak sobie uświadomiłam ze bez borowania sie nie obejdzie. też dawno temu pewna "mądra" stomatolog sobie po mnie pojechała tak, ze na następną wizytę (do innej, oczywiście) poszłam chyba po 7 latach... dzisiaj się szanuje odczucia i lęki pacjenta, zwłaszcza tak małego. nam (mi i Asi) pomogło przyjście wcześniej, tak, że Mała mogła porysować, obejrzeć poczekalnie, zabawki. obie się rozluźniłyśmi i było ok.
- chwalić i podziwiać, ale też być stanowczym. ja z Asią rozmawiałąm przed pójściem do dentysty bardzo dużo, wiedziała że ma otworzyć buzię i do tego trzeba dążyć. lęki trzeba oswajać. i nie dać się wplątać w myślenie pt "biedna dzieciątko, może jednak dajmy sobie na dziś spokój". ja liczyłam na fajną wizytę adaptacyjną w głębi mając nadzieje że moooooże zaleczymy jednego zęba. nie zakładać ze na pierwszy raz zaborujemy 4 zęby i za wszelką cenę to zrobić. ja zapytałam Asie czy chce i drugiego robala wygonic - jak powiedziała, ze nie to to uszanowałam bez problemu. i tak byłam szczęśliwa ze mój maksymalny plan się udał. ale zapowiedziałam że jeszcze będziemy ząbki leczyć, Młoda wykazała entuzjazm icon_smile.gif
- iść za ciosem - w środę idziemy znowu.

my leczymy na kasę chorych dopłacając tylko za plombę.

i teraz minusy (z przymrużeniem oka):
- moje dziecko stwierdziło, że nie bedzie myć ząbków bo chce mieć wszystkie chore, by w buzi się zrobiła kolorowa tęcza... martwiła sie też że w czasie mycia "żółta kuleczka" wypadnie. co do szczotkowania to ją szybko pozbawiłam złudzeń i zapowiedziałam że myjemy bez zmian 2 razy dziennie. nie ma zmiłuj. wyjaśniliśmy jej też że z "kuleczką" nic sie nei będzie działo i może spokojnie jesć, pić, gadać i myć.
- Starsza Siostra brutalnie uświadomiła Młodszą co do faktu iż mleczaki i tak wypadną wiec niech sie nie cieszy... zaowocowało to rykiem przez godzinę bo Ona nie chce i najlepiej by zawsze była żółta plombka (+ jeszcze te inne fajne kolorki co przed nami). obiecaliśmy, że wszystkie te co wypadną schowamy do pudełeczka i będzie mogła je tam podziwiać icon_wink.gif, ale też zaznaczyliśmy, że jeszcze sie zdąży nacieszyc mleczakami w dziobie.

i kilka słów dla tych co walczą z wyrzutami sumienia z powodu próchnicy u swoich dzieci. moje obie córki (z tej samej matki i ojca icon_wink.gif ) karmione piersią 2 lata, nigdy nie były na butelce, zęby myte od chwili pojawienia sie pierwszego, zawsze elmexem, 2 razy dziennie, słodycze ograniczone, soki też, wielkie fanki wody, po myciu nie jedzą i nie piją nic z wyjątkiem wody, jedzą nabiał, owoce, gazowanych nie piją (no dobra, Ania sporadycznie łyk coli wydębi). 6 letnia Ania ma WSZYSTKIE zęby zdrowe, już 2 stałe. zero problemów. 3,5 letnia Joasia ma do leczenia 5... jak pytałam Stomatolog dlaczego tak sie dzieje (sama była zaskoczona jak jej zrobiłam podsumowanie) to zapytała o nasze zęby - geny mają ogromne znaczenie, niestety. o ile Ania odziedziczyła zęby po mnie tak Asia po tacie i są one dużo słabsze.

pytałam też o lapisowanie (my jesteśmy na NIE) i Pani mi wyjaśniła ze to nie ejst najlepsza metoda ponieważ przy trzonowych i tak trzeba je najpierw rozwiercić by mógł on zadziałać w środku ząbka... a skoro rozwiercać to już zdecydowanie lepiej plombować.

ufff. tyle wieści z walki o zdrowe ząbki. narazie

--------------------
Iza i Ania (26.01.2004) i Asia(14.08.2006)...
user posted image

user posted image
Ceda
pon, 22 lut 2021 - 14:45
Między wizytami brałam patyczek do uszu i prosiłam synka, żeby otwierał buzie to posmyram mu ząbki i dawał się namówić, tuż przed wizytą też tak robiłam i zawsze się udawało. Możecie pobawić się w domu w dentystę, trochę ty pozaglądaj dziecku i trochę dziecko tobie. Ale dentystę koniecznie poszukaj innego i to szybko, bo próchnica zjada zęby ekspresowo. Zmiana nawyków żywieniowych i higienicznych też będzie konieczna.
Bardzo dobrym wyborem jest ten https://www.klinikastomatologiczna.com.pl/gdynia. W gabinecie pracują stomatolodzy z dobrym podejściem do dzieci.

Ten post edytował Ceda pon, 01 mar 2021 - 14:03
Ceda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 235
Dołączył: wto, 26 lut 19 - 08:28
Nr użytkownika: 52,752




post pon, 22 lut 2021 - 14:45
Post #59

Między wizytami brałam patyczek do uszu i prosiłam synka, żeby otwierał buzie to posmyram mu ząbki i dawał się namówić, tuż przed wizytą też tak robiłam i zawsze się udawało. Możecie pobawić się w domu w dentystę, trochę ty pozaglądaj dziecku i trochę dziecko tobie. Ale dentystę koniecznie poszukaj innego i to szybko, bo próchnica zjada zęby ekspresowo. Zmiana nawyków żywieniowych i higienicznych też będzie konieczna.
Bardzo dobrym wyborem jest ten https://www.klinikastomatologiczna.com.pl/gdynia. W gabinecie pracują stomatolodzy z dobrym podejściem do dzieci.
maria8988
śro, 27 lip 2022 - 23:24
Super dentysta dla dziecka przyjmuje w CMP Grójecka. Polecam wszystkim rodzicom którzy chcą świetnego lekarza z odpowiednim podejściem do dziecka. Wizyta w CMP przebiega zawsze w fajnej i bezstresowej atmosferze.
maria8988


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21
Dołączył: pią, 06 wrz 19 - 10:58
Nr użytkownika: 53,293




post śro, 27 lip 2022 - 23:24
Post #60

Super dentysta dla dziecka przyjmuje w CMP Grójecka. Polecam wszystkim rodzicom którzy chcą świetnego lekarza z odpowiednim podejściem do dziecka. Wizyta w CMP przebiega zawsze w fajnej i bezstresowej atmosferze.
> leczenie zÄ™bów u trzylatka
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V  poprzednia 1 2 3
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 26 kwi 2024 - 12:07
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama