Ja przywiązania jestem tylko jestem do Eternity Calvina Kleina, choć na półce stoi trochę innych, które lubię i używam (Duna Diora), bądź lubiłam (tu więcej). Ale to pierwsze mieć muszę, bo mi źle jak nie mam.
Z męskich lubię Fahrenheita na własnym mężu (wyjątkowo do niego pasuje) i kocham Zino Davidoff (w żółtym opakowaniu), ale mój mąż mówi, że nie lubi więc jeszcze nie dostał, zresztą w Polsce aktualnie trudno kupić, a jak już jest, to cena zawyżona, ale chyba mu nbędę, dla przyjemności wąchania
.