moj starszy syn tez rece do tylu trzyma, ale to ma akurat po dziadku i mnie to smieszy
a maz po tesciu ma jak napisalam brak podzielnosci uwagi, ale jednoczesniej jest strasznie dokladny. tak, powinnam sie cieszyc, ale to jest do przesady momentami. ja jak wstaje, to robie tysiac rzeczy na raz. zdarza mi sie raz w miesiacu, ze cos przeocze po drodze z tego zamieszania, ale sumarycznie i tak wychodzi dobrze. gdyby maz mial to wszystko zrobic, to zamiast godziny zajeloby mu to kilka dni a i tak pewnie by nie zrobil wszystkiego. obaj strasznie zwracaja uwagi na detale, chociaz nie na te same. moj tesc np nie wyjedzie nigdzie jak nie ma umytego samochodu, a nasze auto bylo myte ost wlasnie przez tescia jakies 8mcy temu ;p
ale najbardziej mnie denerwuje, ze mowie do meza a on jak np oglada film albo czyta te swoje informacje w telefonie, to zero kontaktu ale glowa przytakuje a potem "nic mi nie mowilas". nie wiem jak tam tesciu z tym ma, ale tez jak robi jedno, to drugiego nie zacznie poki nie skonczy pierwszego.
a z tesciowej to nie wiem co ma, jakos nie widze podobienstwa
za to starszy nasz syn, to na razie ciezko powiedziec ile ma po mezu. bo wydaje sie ze wiecej po mnie. na pewno tak samo jak maz nie lubi much, komarow i innych bzykaczy (ale to dzieki mezowi, ktory go nakrecal sam odganiajac sie i wsciekajac, bo wczesniej szymek mowi "o mucha...sio komar...zobacz mama pajac, fajny" a teraz "nie nie nie ide tam, komar lata, gryzie, nie") i okruszkow, zwlaszcza na ubraniu i poscieli. jakbym mezowi nasypala na przescieradlo, to by chyba poszedl spac na balkon.
za to rodzina meza widzi jedno podobienstwo chlopakow - brudne rece po czekoladzie = masakra! maz podobno kiedys jadl czekolade i tak ja przekladal z reki do reki, ze rozpuscila sie cala, a przekladal bo mu brudzila dlon, co wyczyscil to druga mial znowu brudna... szymek identycznie, tyle ze dodatkowo jeczy i kaze sobie szybko wycierac.