U mnie nawet jeszcze nie było prawdziwych świątecznych zakupów...
Tak naprawdę, to uszczęśliwiłyby mnie najbardziej takie spokojne święta bez specjalnych potraw i tego hałasu świątecznego...
Gdyby było wiosennie ciepło, wybrałabym się rodzinnie na spacer gdzieś do parku, lasu, nad morze...
A tak to chyba tylko będziemy siedzieć w domu przed TV
oby nie
Coś wymyślimy... jeszcze może być całkiem fajnie...
Co do szkoły, to ja nie szukałam bo nawet nie przyszłoby mi do głowy zmieniać jej najmłodszemu...
Znamy tę szkołę, do niej chodził Bartosz a Ola za rok ją właśnie ukończy... I nie mogę na nią narzekać...
Znam większość nauczycieli i oni też mnie znają ... bo jestem szkolnym skarbnikiem Rady Rodziców hehehe
.
To raczej najlepszy z możliwych wyborów dla Pawełka ...
Ale po wczorajszych Waszych wpisach zaczęłam się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie powinnam coś zacząć robić, żeby nie było że nie dopełniłam jakiejś formalności... Piszecie, że są zapisy, że składacie podania... a ja jeszcze nic się nie interesowałam tymi sprawami. Przyjęłam założenie że to niejako z przydziału nastąpi... samo z siebie... według zameldowania i zasięgu ulic obejmowanych przez daną szkołę. Nie przypominam sobie abym przy starszych dzieciach cos takiego wypełniała.
A tu... dzisiaj dzwoni do mnie znajoma Pani sekretarka tej szkoły i mówi, że nie wysyłała do mnie zawiadomienia bo mnie znają i tylko z czystej formalności zapytuje się czy aby na pewno Pawełek to mój syn i czy przypadkiem nie zdecydowalismy o zmianie szkoły. Hehehe... no to jedno mam z głowy. Teraz muszę szybko zdecydować o wychowawczyni... wiem które będą obejmować pierwsze klasy i dobrze, że moge mieć na ten wybór jakiś wpływ
.
Wiem, że może sie Wam to wydawać dziwne, ale uwierzcie mi jest to bardzo ważna sprawa - która nauczycielka będzie wychowawczynią Waszego dziecka.
Najlepiej rozpoznać ten temat w danej szkole i podpytać się rodziców starszych dzieci.
Życzę powodzenia
.