Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

refleksje z pobytu w Świnoujściu

, może komuś się przyda
> , może komuÅ› siÄ™ przyda
ruda_kasia
pon, 02 lip 2012 - 10:13
Wróciłam wczoraj w nocy i w gruncie rzeczy nie o urokach wybrzeża chciałam napisać, bo myślę że po dwóch i pół dnia to nie mam się co wymądrzać, ale chciałam o dwóch kwestiach organizacyjnych:
1. dojazdu
2. kosztów pobytu

1. Jak pisałam w innym wątku lecieliśmy samolotem z Krakowa, wiem że są też loty z Warszawy, zważywszy, iż dolot na miejsce zajmuje niecałe półtorej godziny - duży to plus logistyczny. Przynajmniej w te wakacje loty są ustawione w piątek a powroty w niedzielę (idealnie na weekend, ale i przedłużony tydzień wakacji). Co do ceny dolotu/dojadu, o której dyskutowałam z Honey w innym wątku, to owszem, uważam, że w odniesieniu do rodziny 4 osobowej ten koszt ok 1000 zł jest porównywalny (dojazd i pobyt na miejscu, też w zalezności od paliwa, ja na beznynie pewnie wydałabym bliżej 1100 zł, kolega na on mówił, że 900 zł zapłącił w ubiegłym roku) - my płacilismy 880 zł za lot w obie strony dla 4 pełnopłatnych osób. Natomiast uważam, że już w sytuacji rodziny 3 osobowej lub gdy na wczasy jedzie babcia z wnuczką lub tylko mama z jednym dzieckiem (bo taka akurat z nami leciała), jest nieporównywalnie taniej niż samochodem. Ja oczywiście nad Bałtyk nie zawitam pewnie na więcej niż przedłużony weekend (może za parę lat icon_wink.gif, bo jednak trochę mnie drażni polska rzeczywiśtość, ale chciałam się informacja podzielić, może ktoś skorzysta, bo te loty są na razie wyjątkowo mało znane, a jak je zlikwidują, to może mi się nie chccieć jechać ok 10 godzin po to, żeby być 2 dni na miejscu (a więc trochę krypotreklamuję, ale liczę, że z racji mojego stażu na forum zostanie mi to wybaczone, zwłaszcza, ze nie podaje nazwy przewoźnika, dodam, że dają dwie przekąski icon_wink.gif

a teraz minusy: kominikacja lotnisko w Heringsdorf-Świnoujście - podobną są autobusy ale do Albecku, stamtąd można kolejką; panie które wysiadły z nami z samolotu zamówiły taksówkę i takoż przyjeżdżali ludzie, którzy z nami odlatywali (cen nie znam); jest to zawrotna odległość 10 km do Świnoujścia i proponowaliśmy naszym gospodarzom, aby nas odebrali z lotniska, to zaproponowali 100 zł w jedną stronę (polska mentalność właśnie, nie doprowadzić do tego, ze się klient poczuje zaopiekowany i wróci, by jeszcze raz im zostawić kasę, tylko złupić go jak zbójcerz od razu). No to zważywszy, że miliśmy tylko 2 i pół dnia, a w zasadzie dwa na miejscu i trochę zwiedzania, zdecydowaliśmy się wypożyczyć samochód. Cena na lotnisku w H. na 3 dni 140 EURO. Polska wypożyczalnia proponowała 670 zł netto (czyli 824 brutto) na propozycję mojego męża, żeby zrobili to w cenie niemieckiej, to damy zarobić rodakom, zaproponowali usługę bez faktury (polska mentalność, ironicznie sugerowałam n., żeby powiedział - wobec tego 370, albo zawiadamiam urząd skarbowy, grrr).

2. koszty teraz - od paru lat głośno i wyraznie informujemy znajomych, że nad bałtykiem nie jest taniej niż nad ciepłymi morzami (czy nawet zimnymi, jak Kornwalia). Wszędzie płacimy tyle samo, tylko że niestety w RP za te same pieniądze usyskuje się o niebo niższy standard. Co z tego, że za obiad płacę tyle samo (czyli między 100 a 200 zł za rodzinę w zależności, jacy głodni jesteśmy), skoro w Świnoujściu za tę samą cenę mam smaczną nie powiem rybę z grilla, ale na papierze i z plastikową zastawą (tu plus międzyzdrojów, tak mieliśmy normalne sztućie, ale fakt poszliśmy do knajpy reklamowej na gastronauci.pl (smakowo bez wielkiejj różnicy, lepioej tylko podane). I mogłabym nawet słuchać tłumaczeń, że sezon krótki i na rok trzeba zarobić, ale - zaraz za granicą w Allbecku nie ma czegoś, co mój mąz określa budami z blachy falistej i w podobnej cenie (10 EURO za menu) mamy obiad dla osoby 3 daniowy w eleganckiej knajpie. Może przeoczyłam, ale po niemieckiej stronie nie ma tylu wyciągaczy kasy od biednych rodziców dzieci w wieku zwariowanym. Dlatego mnie to może mniej przeszkadza, ale nie lubię wydawać na *****oły. Stąd właśnie moje wspomnienia z miejscowości wakacyjnych poza RP są takie, że nie ma odpustowych straganów doprowadzających dzieci do szału lub orgazmu, w zależności od reakcji rodzica. Można rzec, nie mój problem, acz razi mnie estetycznie.
Co do kosztów kwater - podobnie, za to samo w innym miejscu (nie wiem, jak na reszcie wybrzeża) ma się wyższy nieco standard. Mnie osobiście przeszkadzał brak lodówki głównie i może czajnika w dwupokojowym apartamencie za 270 zł za noc. Wiem, że pewnie można znależć coś taniej, jak się planuje wcześniej i szuka skrupulatnie, niemniej cena regulowana tego apartamentu to 300 zł za noc, więc trochę mi się to przesadą wydaje (w Kaprun np., fakt, alpy a nie morze, ale tyż piknie) za tę cenę miałam apartement lepiej wyposażony niż moje mieszkanie (bo nie mam zmywarki icon_wink.gif). W Chorwacji za tę cenę miałabym full wypas z klimatyzacją (a i nad Bałtykiem noce są ciepłe, doświadczyłam w te dwie, com była).

A już do szału mnie doprowadziło oznakowanie wejścia na Kawczą Górę od rezerwatu żubrów, grrrr.

Poza wszytskim Uznam i Wolin bardzo mi się podobają i jeśli tam wrócę, to na rowery, bo morze mnie trochę zawiodło, ale to dlatego, że podejrzewałam i ziściło się, że jak zobaczyłam ocean, to już nic nie będzie takie samo - no i nie jest. Zrozumiałam, dlaczego ludzie wyruszyli do Nowego Świata. Pomyślałam o tych, których zachwyt wzbudzał widok morza z KAwczej Góry (no dobra, to był Kołobrzeg w oryginale, ale woje Bolka Krzywoustego tak spiewali, jak pamiętacie z lekcji historii)

Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące,
My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające!
Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali,
A nas burza nie odstrasza ni szum groźny morskiej fali.
Nasi ojce na jelenie urzÄ…dzali polowanie,
A my skarby i potwory Å‚owim, skryte w oceanie!

i posiedziwszy chwilę nad morzem - ruszali dalej, potem widzieli ocean, który ich przerażał i zachwycał siadali na Lands End (czy tam Cabo da Roca) i ruszali dalej. Szkoda tylko, że ja mam chorobę morską.


no to chyba tyle, woda w Bałtyku w niedzielę rano ok 14 stopni, choć pisali 17, resztę dni i popołudnie w niedzielę 18 stopni, czyli nawet ciepło.
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post pon, 02 lip 2012 - 10:13
Post #1

Wróciłam wczoraj w nocy i w gruncie rzeczy nie o urokach wybrzeża chciałam napisać, bo myślę że po dwóch i pół dnia to nie mam się co wymądrzać, ale chciałam o dwóch kwestiach organizacyjnych:
1. dojazdu
2. kosztów pobytu

1. Jak pisałam w innym wątku lecieliśmy samolotem z Krakowa, wiem że są też loty z Warszawy, zważywszy, iż dolot na miejsce zajmuje niecałe półtorej godziny - duży to plus logistyczny. Przynajmniej w te wakacje loty są ustawione w piątek a powroty w niedzielę (idealnie na weekend, ale i przedłużony tydzień wakacji). Co do ceny dolotu/dojadu, o której dyskutowałam z Honey w innym wątku, to owszem, uważam, że w odniesieniu do rodziny 4 osobowej ten koszt ok 1000 zł jest porównywalny (dojazd i pobyt na miejscu, też w zalezności od paliwa, ja na beznynie pewnie wydałabym bliżej 1100 zł, kolega na on mówił, że 900 zł zapłącił w ubiegłym roku) - my płacilismy 880 zł za lot w obie strony dla 4 pełnopłatnych osób. Natomiast uważam, że już w sytuacji rodziny 3 osobowej lub gdy na wczasy jedzie babcia z wnuczką lub tylko mama z jednym dzieckiem (bo taka akurat z nami leciała), jest nieporównywalnie taniej niż samochodem. Ja oczywiście nad Bałtyk nie zawitam pewnie na więcej niż przedłużony weekend (może za parę lat icon_wink.gif, bo jednak trochę mnie drażni polska rzeczywiśtość, ale chciałam się informacja podzielić, może ktoś skorzysta, bo te loty są na razie wyjątkowo mało znane, a jak je zlikwidują, to może mi się nie chccieć jechać ok 10 godzin po to, żeby być 2 dni na miejscu (a więc trochę krypotreklamuję, ale liczę, że z racji mojego stażu na forum zostanie mi to wybaczone, zwłaszcza, ze nie podaje nazwy przewoźnika, dodam, że dają dwie przekąski icon_wink.gif

a teraz minusy: kominikacja lotnisko w Heringsdorf-Świnoujście - podobną są autobusy ale do Albecku, stamtąd można kolejką; panie które wysiadły z nami z samolotu zamówiły taksówkę i takoż przyjeżdżali ludzie, którzy z nami odlatywali (cen nie znam); jest to zawrotna odległość 10 km do Świnoujścia i proponowaliśmy naszym gospodarzom, aby nas odebrali z lotniska, to zaproponowali 100 zł w jedną stronę (polska mentalność właśnie, nie doprowadzić do tego, ze się klient poczuje zaopiekowany i wróci, by jeszcze raz im zostawić kasę, tylko złupić go jak zbójcerz od razu). No to zważywszy, że miliśmy tylko 2 i pół dnia, a w zasadzie dwa na miejscu i trochę zwiedzania, zdecydowaliśmy się wypożyczyć samochód. Cena na lotnisku w H. na 3 dni 140 EURO. Polska wypożyczalnia proponowała 670 zł netto (czyli 824 brutto) na propozycję mojego męża, żeby zrobili to w cenie niemieckiej, to damy zarobić rodakom, zaproponowali usługę bez faktury (polska mentalność, ironicznie sugerowałam n., żeby powiedział - wobec tego 370, albo zawiadamiam urząd skarbowy, grrr).

2. koszty teraz - od paru lat głośno i wyraznie informujemy znajomych, że nad bałtykiem nie jest taniej niż nad ciepłymi morzami (czy nawet zimnymi, jak Kornwalia). Wszędzie płacimy tyle samo, tylko że niestety w RP za te same pieniądze usyskuje się o niebo niższy standard. Co z tego, że za obiad płacę tyle samo (czyli między 100 a 200 zł za rodzinę w zależności, jacy głodni jesteśmy), skoro w Świnoujściu za tę samą cenę mam smaczną nie powiem rybę z grilla, ale na papierze i z plastikową zastawą (tu plus międzyzdrojów, tak mieliśmy normalne sztućie, ale fakt poszliśmy do knajpy reklamowej na gastronauci.pl (smakowo bez wielkiejj różnicy, lepioej tylko podane). I mogłabym nawet słuchać tłumaczeń, że sezon krótki i na rok trzeba zarobić, ale - zaraz za granicą w Allbecku nie ma czegoś, co mój mąz określa budami z blachy falistej i w podobnej cenie (10 EURO za menu) mamy obiad dla osoby 3 daniowy w eleganckiej knajpie. Może przeoczyłam, ale po niemieckiej stronie nie ma tylu wyciągaczy kasy od biednych rodziców dzieci w wieku zwariowanym. Dlatego mnie to może mniej przeszkadza, ale nie lubię wydawać na *****oły. Stąd właśnie moje wspomnienia z miejscowości wakacyjnych poza RP są takie, że nie ma odpustowych straganów doprowadzających dzieci do szału lub orgazmu, w zależności od reakcji rodzica. Można rzec, nie mój problem, acz razi mnie estetycznie.
Co do kosztów kwater - podobnie, za to samo w innym miejscu (nie wiem, jak na reszcie wybrzeża) ma się wyższy nieco standard. Mnie osobiście przeszkadzał brak lodówki głównie i może czajnika w dwupokojowym apartamencie za 270 zł za noc. Wiem, że pewnie można znależć coś taniej, jak się planuje wcześniej i szuka skrupulatnie, niemniej cena regulowana tego apartamentu to 300 zł za noc, więc trochę mi się to przesadą wydaje (w Kaprun np., fakt, alpy a nie morze, ale tyż piknie) za tę cenę miałam apartement lepiej wyposażony niż moje mieszkanie (bo nie mam zmywarki icon_wink.gif). W Chorwacji za tę cenę miałabym full wypas z klimatyzacją (a i nad Bałtykiem noce są ciepłe, doświadczyłam w te dwie, com była).

A już do szału mnie doprowadziło oznakowanie wejścia na Kawczą Górę od rezerwatu żubrów, grrrr.

Poza wszytskim Uznam i Wolin bardzo mi się podobają i jeśli tam wrócę, to na rowery, bo morze mnie trochę zawiodło, ale to dlatego, że podejrzewałam i ziściło się, że jak zobaczyłam ocean, to już nic nie będzie takie samo - no i nie jest. Zrozumiałam, dlaczego ludzie wyruszyli do Nowego Świata. Pomyślałam o tych, których zachwyt wzbudzał widok morza z KAwczej Góry (no dobra, to był Kołobrzeg w oryginale, ale woje Bolka Krzywoustego tak spiewali, jak pamiętacie z lekcji historii)

Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące,
My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające!
Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali,
A nas burza nie odstrasza ni szum groźny morskiej fali.
Nasi ojce na jelenie urzÄ…dzali polowanie,
A my skarby i potwory Å‚owim, skryte w oceanie!

i posiedziwszy chwilę nad morzem - ruszali dalej, potem widzieli ocean, który ich przerażał i zachwycał siadali na Lands End (czy tam Cabo da Roca) i ruszali dalej. Szkoda tylko, że ja mam chorobę morską.


no to chyba tyle, woda w Bałtyku w niedzielę rano ok 14 stopni, choć pisali 17, resztę dni i popołudnie w niedzielę 18 stopni, czyli nawet ciepło.
fifafo
pon, 02 lip 2012 - 12:50
dziękuję - lubię to !
fifafo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,259
Dołączył: czw, 02 wrz 04 - 21:17
Nr użytkownika: 2,059




post pon, 02 lip 2012 - 12:50
Post #2

dziękuję - lubię to !


--------------------
NIC TO I TAK ZA DUŻO - DLA NIEKTÓRYCH
grzałka
pon, 02 lip 2012 - 17:07
świnoujście interesuje mnie mało, ale ruda_kasiu uwielbiam Cię czytać icon_biggrin.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 02 lip 2012 - 17:07
Post #3

świnoujście interesuje mnie mało, ale ruda_kasiu uwielbiam Cię czytać icon_biggrin.gif

--------------------
ruda_kasia
piÄ…, 06 lip 2012 - 12:39
dzięki za miłe słowa, może rzeczywiście mogę zmienić zawód na związany z pisaniem icon_smile.gif czego innego niż pisma procesowe
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post piÄ…, 06 lip 2012 - 12:39
Post #4

dzięki za miłe słowa, może rzeczywiście mogę zmienić zawód na związany z pisaniem icon_smile.gif czego innego niż pisma procesowe
sdw
sob, 07 lip 2012 - 08:37
Kaśka, jeśli pisma procesowe piszesz w podobnym tonie, jak posty na forum, to ja Cię blagam, nie odbieraj uciechy tym wszystkim, którzy mają radosć je czytywać icon_mrgreen.gif
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post sob, 07 lip 2012 - 08:37
Post #5

Kaśka, jeśli pisma procesowe piszesz w podobnym tonie, jak posty na forum, to ja Cię blagam, nie odbieraj uciechy tym wszystkim, którzy mają radosć je czytywać icon_mrgreen.gif

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
> refleksje z pobytu w ÅšwinoujÅ›ciu, może komuÅ› siÄ™ przyda
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 29 kwi 2024 - 12:15
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama