Ja samodzielnie przygotowuję jedzenie dla moich futrzaków. I jest to surowe mięsko z odpowiednimi suplementami. A wcinają aż im się uszy trzęsą i nigdy nie były zdrowsze. Wcześniej, zanim się obeznałam w temacie, jadły karmę marketową i mieliśmy lekkie problemy z nadwagą. Myślałam, że to przez sterylizację, ale weterynarz, do którego chodziliśmy stwierdził, że to nie sterylka a wina karmy pełnej zbóż i innych nie-kocich dodatków. Weterynarz ma specjalizację z dietetyki zwierząt i wszystko nam wyjaśnił, na początku pomógł z robieniem mieszanek i teraz już sami sobie radzimy.
Niestety, wymaga to trochę wysiłku, ale dla futrzaków warto, bo naprawdę widać różnicę w ich zdrowiu (piękna sierść, no i waga już ok.)
Dla mniej ambitnych polecam dobre, mięsne puszki typu Macs, Granata Pet i podobne (np. na zooplus). Sami takie kupowaliśmy na początku przy przestawianiu kotów z syfiastego jedzenia- koty nie chciały jeść od razu mięsa.
I taka uwaga na koniec- nie dawajcie kotom suchej karmy. Nasz wet stwierdził, że to problemy z kocim zdrowiem na własne życzenie, bo sucha karma bardzo odwadnia koty i powoduje problemy z nerkami. A chore nerki długo są bezobjawowe, aż jest już za późno