Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
8 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia   

Poród naturalny - fakty i mity

> 
Silije
nie, 20 lis 2011 - 17:35
Martalka nie obawiałabym się zupełnie na twoim miejscu.
Przyjdzie czas to parcie poczujesz a zresztą w pozycji spionizowanej to dziecko nawet bez parcia się urodzi.
A Dolarganu NIE WOLNO podawać tak późno tuż przed narodzinami dziecka. Może mieć ono nawet kłopot z oddychaniem.

Ten post edytował Silije nie, 20 lis 2011 - 17:36
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post nie, 20 lis 2011 - 17:35
Post #61

Martalka nie obawiałabym się zupełnie na twoim miejscu.
Przyjdzie czas to parcie poczujesz a zresztą w pozycji spionizowanej to dziecko nawet bez parcia się urodzi.
A Dolarganu NIE WOLNO podawać tak późno tuż przed narodzinami dziecka. Może mieć ono nawet kłopot z oddychaniem.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
aisha1111
pon, 21 lis 2011 - 22:06
CYTAT(Silije @ Fri, 18 Nov 2011 - 11:35) *
Ja sądzę że potrzebę parcia odczułabyś Tolala nieco później, gdyby nie wydano ci wcześniejszej komendy.
Normalna praktyka w szpitalach jest taka, że każą przeć, kiedy tylko szyjka pozwala, a nie dopiero wtedy kiedy dziecko się obniży i zaczyna napierać chcąc już wyjść. No bo czas ich goni.
W porodzie naturalnym, bez oxy i bez komend, często jest tak, że po osiągnięciu 10 cm następuje chwila przerwy, skurcze są nieco słabsze, dziecko zbiera siły i daje czas na zebranie sił matce. Położne mówią nawet o półgodzinnych takich przerwach.
Równie normalne jest, ale zdecydowanie bardziej męczące, jak potrzeba parcia pojawia się przed pełnym rozwarciem.

Na temat budowy wewnętrznej Agiwhite się nie wypowiem, bo nie mam takiej wiedzy.


o to to. ja to nawet (nie wiem jak mi sie udało) na 15 minut zasnęłam. obudziłam się jak poczułam skurcz icon_smile.gif dzieki ci panie za połozną, która miała parcie żeby niczego nie pospieszać i ulepszac na szpitalną modłę.
aisha1111


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,292
Dołączył: nie, 19 wrz 10 - 11:43
Skąd: z krainy deszczu
Nr użytkownika: 34,334




post pon, 21 lis 2011 - 22:06
Post #62

CYTAT(Silije @ Fri, 18 Nov 2011 - 11:35) *
Ja sądzę że potrzebę parcia odczułabyś Tolala nieco później, gdyby nie wydano ci wcześniejszej komendy.
Normalna praktyka w szpitalach jest taka, że każą przeć, kiedy tylko szyjka pozwala, a nie dopiero wtedy kiedy dziecko się obniży i zaczyna napierać chcąc już wyjść. No bo czas ich goni.
W porodzie naturalnym, bez oxy i bez komend, często jest tak, że po osiągnięciu 10 cm następuje chwila przerwy, skurcze są nieco słabsze, dziecko zbiera siły i daje czas na zebranie sił matce. Położne mówią nawet o półgodzinnych takich przerwach.
Równie normalne jest, ale zdecydowanie bardziej męczące, jak potrzeba parcia pojawia się przed pełnym rozwarciem.

Na temat budowy wewnętrznej Agiwhite się nie wypowiem, bo nie mam takiej wiedzy.


o to to. ja to nawet (nie wiem jak mi sie udało) na 15 minut zasnęłam. obudziłam się jak poczułam skurcz icon_smile.gif dzieki ci panie za połozną, która miała parcie żeby niczego nie pospieszać i ulepszac na szpitalną modłę.

--------------------
Kruszynek 21 marca 2008 (8 tc)



Martalka
wto, 22 lis 2011 - 12:53
CYTAT(Silije @ Sun, 20 Nov 2011 - 17:35) *
Martalka nie obawiałabym się zupełnie na twoim miejscu.
Przyjdzie czas to parcie poczujesz a zresztą w pozycji spionizowanej to dziecko nawet bez parcia się urodzi.
A Dolarganu NIE WOLNO podawać tak późno tuż przed narodzinami dziecka. Może mieć ono nawet kłopot z oddychaniem.


Zupełnie nieświadoma tego byłam niestety, podobnie mój mąż. Myślę, że taką wiarę w personel medyczny ma wiele pierworódek i takie zaufanie bo to SZPITAL, i tam się nic złego dziecku i matce nie stanie... Ja wręcz wyszłam z noworodkiem ze szpitala zadowolona, że miałam dobry poród 37.gif
A jak kilka lat po porodzie, czyli w drugiej ciąży zaczęłam drążyć temat, to mi włosy dęba stanęły!! Byłam strasznie zła! czułam się oszukana!

Silije, i wyobraź sobie, że chodząc w drugiej ciąży do szkoły rodzenia zapytałam o ten dolargan położną 21.gif Oczywiście argumentowała to czymś bardzo bardzo koniecznym, że tak się robi itede 21.gif straciłam zaufanie do wszystkich... Oczywiście nie pamiętam czym to argumentowała, niewarte to było zapamiętania... mętne bardzo...

Bartek oczywiście urodził się siny, i został wyciśnięty, bo nie ma czasu, bo tętno spada 21.gif

jeszcze jedno mnie zastanawia. Przyjeżdżając z Mili do porodu miałam skurcze od rana co 10, potem 7 minut (koło godziny 11). Jak dojechałam do szpitala ustały.
Albo adrenalina miała na to wpływ (mimo, że bardzo na luzie podchodzilam do wszystkiego), albo to, że jak się potem okazało Mila była raz owinięta pępowiną...
Teraz więc mam stres pt. "a co jak dziecko będzie owinięte i tym razem" icon_rolleyes.gif
Pierwsze dwa porody były szybkie. Zwłaszcza drugi. W trzecim coś przystopowało i zastanawiam się dlaczego.
A może to nie była jeszcze akcja porodowa, a jedynie oksytocyna wywołała już typowe skurcze???
Aż wstyd, nie wiedzieć przy trzecim porodzie czy to poród czy jeszcze nie icon_biggrin.gif

Jutro mam wizytę połoznych "domowych" u mnie w domu icon_biggrin.gif mam do nich stos pytań icon_biggrin.gif M.in. o to co robią jak akcja ustaje icon_wink.gif i wiele wiele innych, nieco przyjemniejszych też icon_wink.gif
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post wto, 22 lis 2011 - 12:53
Post #63

CYTAT(Silije @ Sun, 20 Nov 2011 - 17:35) *
Martalka nie obawiałabym się zupełnie na twoim miejscu.
Przyjdzie czas to parcie poczujesz a zresztą w pozycji spionizowanej to dziecko nawet bez parcia się urodzi.
A Dolarganu NIE WOLNO podawać tak późno tuż przed narodzinami dziecka. Może mieć ono nawet kłopot z oddychaniem.


Zupełnie nieświadoma tego byłam niestety, podobnie mój mąż. Myślę, że taką wiarę w personel medyczny ma wiele pierworódek i takie zaufanie bo to SZPITAL, i tam się nic złego dziecku i matce nie stanie... Ja wręcz wyszłam z noworodkiem ze szpitala zadowolona, że miałam dobry poród 37.gif
A jak kilka lat po porodzie, czyli w drugiej ciąży zaczęłam drążyć temat, to mi włosy dęba stanęły!! Byłam strasznie zła! czułam się oszukana!

Silije, i wyobraź sobie, że chodząc w drugiej ciąży do szkoły rodzenia zapytałam o ten dolargan położną 21.gif Oczywiście argumentowała to czymś bardzo bardzo koniecznym, że tak się robi itede 21.gif straciłam zaufanie do wszystkich... Oczywiście nie pamiętam czym to argumentowała, niewarte to było zapamiętania... mętne bardzo...

Bartek oczywiście urodził się siny, i został wyciśnięty, bo nie ma czasu, bo tętno spada 21.gif

jeszcze jedno mnie zastanawia. Przyjeżdżając z Mili do porodu miałam skurcze od rana co 10, potem 7 minut (koło godziny 11). Jak dojechałam do szpitala ustały.
Albo adrenalina miała na to wpływ (mimo, że bardzo na luzie podchodzilam do wszystkiego), albo to, że jak się potem okazało Mila była raz owinięta pępowiną...
Teraz więc mam stres pt. "a co jak dziecko będzie owinięte i tym razem" icon_rolleyes.gif
Pierwsze dwa porody były szybkie. Zwłaszcza drugi. W trzecim coś przystopowało i zastanawiam się dlaczego.
A może to nie była jeszcze akcja porodowa, a jedynie oksytocyna wywołała już typowe skurcze???
Aż wstyd, nie wiedzieć przy trzecim porodzie czy to poród czy jeszcze nie icon_biggrin.gif

Jutro mam wizytę połoznych "domowych" u mnie w domu icon_biggrin.gif mam do nich stos pytań icon_biggrin.gif M.in. o to co robią jak akcja ustaje icon_wink.gif i wiele wiele innych, nieco przyjemniejszych też icon_wink.gif


--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
weda
wto, 22 lis 2011 - 13:27
piszecie o parciu
wiec napiszę tylko swoje spostrzeżenia -wynikają one tylko i wyłącznie z MOJEGO doświadczenia

troje dzieci aktywnie ''wypierałam'' chciałam to zrobić jak najszybciej ,żeby juz nie czuć tego koszmarnego bolu;ostatni rodził się jakby sam,siłą skurczu tylko
ja go leciuteńko popierałam ale nie parłam
i to było super jak dla mnie,sam moment''wychodzenia ''dziecka trwał nieco dłużej jednak nie popękałąm ani nie było żadnych otarć

edit: uważam jeszcze,że ni bez znaczenia jest pozycja przyjmowana podczas parcia,wcześniej siła skurczy ''rzucała''mnie na kolana i w takiej pozycji urodziłam swoich chłopaków- na kolanach,podpierajac się rękami-obydwóch w bardzo podobnej

na 4 porody dwa były domowe,jeden przypadkowy i jeden w szpitalu
zdecydowanie najmilej wspominam te domowe,hmm...naturalne?...
ot,po prostu będąc w terminie, poczułam skurcze,bez wariackiego gnania do szpitala,tak bardzo spokojnie urodziłam swoje dziecko(nie namawiam tu nikogo do pd ,piszę tylko o swoim odczuciu)


Martalko,położne będą miały dla ciebie szereg rad ,co zrobić aby sobie pomóc,jakie pozycje i kiedy możesz przybierac
a w ostateczności gdy czujesz ty lub położna,ze coś idzie nie tak,jedziesz do szpitala
daj znać po wizycie,bo aż ci normalnie kibicuję i ciekawość mnie ''zżera''jak to z wami będzie

Ten post edytował weda wto, 22 lis 2011 - 13:30
weda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,850
Dołączył: śro, 31 gru 04 - 14:59
Skąd: z drugiej strony lustra
Nr użytkownika: 1,299

GG:


post wto, 22 lis 2011 - 13:27
Post #64

piszecie o parciu
wiec napiszę tylko swoje spostrzeżenia -wynikają one tylko i wyłącznie z MOJEGO doświadczenia

troje dzieci aktywnie ''wypierałam'' chciałam to zrobić jak najszybciej ,żeby juz nie czuć tego koszmarnego bolu;ostatni rodził się jakby sam,siłą skurczu tylko
ja go leciuteńko popierałam ale nie parłam
i to było super jak dla mnie,sam moment''wychodzenia ''dziecka trwał nieco dłużej jednak nie popękałąm ani nie było żadnych otarć

edit: uważam jeszcze,że ni bez znaczenia jest pozycja przyjmowana podczas parcia,wcześniej siła skurczy ''rzucała''mnie na kolana i w takiej pozycji urodziłam swoich chłopaków- na kolanach,podpierajac się rękami-obydwóch w bardzo podobnej

na 4 porody dwa były domowe,jeden przypadkowy i jeden w szpitalu
zdecydowanie najmilej wspominam te domowe,hmm...naturalne?...
ot,po prostu będąc w terminie, poczułam skurcze,bez wariackiego gnania do szpitala,tak bardzo spokojnie urodziłam swoje dziecko(nie namawiam tu nikogo do pd ,piszę tylko o swoim odczuciu)


Martalko,położne będą miały dla ciebie szereg rad ,co zrobić aby sobie pomóc,jakie pozycje i kiedy możesz przybierac
a w ostateczności gdy czujesz ty lub położna,ze coś idzie nie tak,jedziesz do szpitala
daj znać po wizycie,bo aż ci normalnie kibicuję i ciekawość mnie ''zżera''jak to z wami będzie

--------------------
WEDA i Kubba & Bubba :

Żona pierze, gotuje, sprząta, robi zakupy i opiekuje się dziećmi,
mąż wbija gwoździe, pilnuje domostwa przed niedźwiedziami i zombie
oraz zdobywa żywność na polowaniu.
tolala
pon, 12 gru 2011 - 09:55
Mam kolejne pytanie, tym razem nie oparciu, ale o krzyku w czasie porodu.
Wczoraj na babskim spotkaniu padło zdanie, że "lekarz mi powiedział, że moje dziecko byo niedotlenione, bo krzyczałam w czasie porodu". Na to druga potwierdziła, że krzyk może być pryczyną niedotlenienia i że ona przez wszytkie 3 porody siedziała cicho. A trzecia dodała, że jej lekarz powiedział, żeby tak nie krzyczała, bo zedrze sobie gardło.
Byłam w szoku jak to usłyszałam i na początku gwaltownie zaprotestowałam, że jak to. Mi w szkole rodzenia mówili, że wydawanie dźwięków, wycie, śpiewanie, jęczenie, krzyk pomaga, bo rozluźnia. Ja w czasie porodu wyłam, jęczałam i generalnei byłam głośna. Na koniec krzyczałam, po czym położne rozpoznały, że to już 10cm icon_wink.gif Dziecko dostało 10pkt i rozwija się dobrze. I nikt mi nie zwrócil uwagii, że mam siedzieć cicho.
Potem się zreflektowałam, że może ja mówię o innym krzyku, bo chodziło mi o takie wydawanie dźwięków bez zaciskania się, bez napinania. A może koleżanka darła się czy też krzyczała ze złością?

TO jak to jest z tym krzykiem? Można czy nie?
tolala


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,252
Dołączył: pią, 06 kwi 07 - 20:43
Skąd: z domu
Nr użytkownika: 12,708




post pon, 12 gru 2011 - 09:55
Post #65

Mam kolejne pytanie, tym razem nie oparciu, ale o krzyku w czasie porodu.
Wczoraj na babskim spotkaniu padło zdanie, że "lekarz mi powiedział, że moje dziecko byo niedotlenione, bo krzyczałam w czasie porodu". Na to druga potwierdziła, że krzyk może być pryczyną niedotlenienia i że ona przez wszytkie 3 porody siedziała cicho. A trzecia dodała, że jej lekarz powiedział, żeby tak nie krzyczała, bo zedrze sobie gardło.
Byłam w szoku jak to usłyszałam i na początku gwaltownie zaprotestowałam, że jak to. Mi w szkole rodzenia mówili, że wydawanie dźwięków, wycie, śpiewanie, jęczenie, krzyk pomaga, bo rozluźnia. Ja w czasie porodu wyłam, jęczałam i generalnei byłam głośna. Na koniec krzyczałam, po czym położne rozpoznały, że to już 10cm icon_wink.gif Dziecko dostało 10pkt i rozwija się dobrze. I nikt mi nie zwrócil uwagii, że mam siedzieć cicho.
Potem się zreflektowałam, że może ja mówię o innym krzyku, bo chodziło mi o takie wydawanie dźwięków bez zaciskania się, bez napinania. A może koleżanka darła się czy też krzyczała ze złością?

TO jak to jest z tym krzykiem? Można czy nie?
roksana1985
sob, 17 gru 2011 - 17:18
Jak widzę jak kobiety podchodzą do porodu podziwiam, ja miałam dwa, jedna z nich cesarka nagła... OBYDWA TRAUMY, niestety nie chcę nigdy więcej dzieci z tego powodu, nadal śni mi się po nocach, po prawie 3 latach...
roksana1985


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 20
Dołączył: pon, 22 sie 11 - 15:53
Nr użytkownika: 37,506




post sob, 17 gru 2011 - 17:18
Post #66

Jak widzę jak kobiety podchodzą do porodu podziwiam, ja miałam dwa, jedna z nich cesarka nagła... OBYDWA TRAUMY, niestety nie chcę nigdy więcej dzieci z tego powodu, nadal śni mi się po nocach, po prawie 3 latach...
Martalka
pon, 19 gru 2011 - 13:07
CYTAT(tolala @ Mon, 12 Dec 2011 - 08:55) *
Mam kolejne pytanie, tym razem nie oparciu, ale o krzyku w czasie porodu.
Wczoraj na babskim spotkaniu padło zdanie, że "lekarz mi powiedział, że moje dziecko byo niedotlenione, bo krzyczałam w czasie porodu". Na to druga potwierdziła, że krzyk może być pryczyną niedotlenienia i że ona przez wszytkie 3 porody siedziała cicho. A trzecia dodała, że jej lekarz powiedział, żeby tak nie krzyczała, bo zedrze sobie gardło.
Byłam w szoku jak to usłyszałam i na początku gwaltownie zaprotestowałam, że jak to. Mi w szkole rodzenia mówili, że wydawanie dźwięków, wycie, śpiewanie, jęczenie, krzyk pomaga, bo rozluźnia. Ja w czasie porodu wyłam, jęczałam i generalnei byłam głośna. Na koniec krzyczałam, po czym położne rozpoznały, że to już 10cm icon_wink.gif Dziecko dostało 10pkt i rozwija się dobrze. I nikt mi nie zwrócil uwagii, że mam siedzieć cicho.
Potem się zreflektowałam, że może ja mówię o innym krzyku, bo chodziło mi o takie wydawanie dźwięków bez zaciskania się, bez napinania. A może koleżanka darła się czy też krzyczała ze złością?

TO jak to jest z tym krzykiem? Można czy nie?


wrzeszczeć raczej się nie powinno, bo to raczej napina mięśnie i całe ciało niż rozluźnia. No i traci się energię.

Należy wydawać z siebie buczenie, takie aż ze środka, ale więcej nie napiszę, bo zwyczajnie za mało szczegółów znam. Wiem jaki to odgłos, skąd go wydobyć, ale opisac nie potrafię 37.gif
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post pon, 19 gru 2011 - 13:07
Post #67

CYTAT(tolala @ Mon, 12 Dec 2011 - 08:55) *
Mam kolejne pytanie, tym razem nie oparciu, ale o krzyku w czasie porodu.
Wczoraj na babskim spotkaniu padło zdanie, że "lekarz mi powiedział, że moje dziecko byo niedotlenione, bo krzyczałam w czasie porodu". Na to druga potwierdziła, że krzyk może być pryczyną niedotlenienia i że ona przez wszytkie 3 porody siedziała cicho. A trzecia dodała, że jej lekarz powiedział, żeby tak nie krzyczała, bo zedrze sobie gardło.
Byłam w szoku jak to usłyszałam i na początku gwaltownie zaprotestowałam, że jak to. Mi w szkole rodzenia mówili, że wydawanie dźwięków, wycie, śpiewanie, jęczenie, krzyk pomaga, bo rozluźnia. Ja w czasie porodu wyłam, jęczałam i generalnei byłam głośna. Na koniec krzyczałam, po czym położne rozpoznały, że to już 10cm icon_wink.gif Dziecko dostało 10pkt i rozwija się dobrze. I nikt mi nie zwrócil uwagii, że mam siedzieć cicho.
Potem się zreflektowałam, że może ja mówię o innym krzyku, bo chodziło mi o takie wydawanie dźwięków bez zaciskania się, bez napinania. A może koleżanka darła się czy też krzyczała ze złością?

TO jak to jest z tym krzykiem? Można czy nie?


wrzeszczeć raczej się nie powinno, bo to raczej napina mięśnie i całe ciało niż rozluźnia. No i traci się energię.

Należy wydawać z siebie buczenie, takie aż ze środka, ale więcej nie napiszę, bo zwyczajnie za mało szczegółów znam. Wiem jaki to odgłos, skąd go wydobyć, ale opisac nie potrafię 37.gif


--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
tolala
pon, 19 gru 2011 - 13:37
MArtalko, ale to buczenie to przez cały czas czy podczas II fazy? Pamiętam, że o tym pisałaś.

Ja myślę o takim jęku, śpiewaniu, takim czymś związanym z oddechem. W szkole rodzenia tłumaczono to tak, że takie wydawnie dźwięków pomaga otworzyć gardło, rozluźnić się, że to zapobiega zaciskaniu zębów z bólu, które właśnie źle wpływa na poród bo zaciska całe ciało. Natomiast głośność tych dźwików zależy od momentu. ja na początku tylko sobie cicho pod nosem jęczałam, a później jak bardzij bolało, to głośniej, ale jak to było głośno to trudno powiedzieć.
Natomiast zgadzam się co do takiego wrzasku, takiego histerycznego krzyku zw. ze strachem; on zaciska i powoduje wzrtos dwutlenku we krwi, więc może rzeczywiście prowadzić do niedotlenienia.
tolala


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,252
Dołączył: pią, 06 kwi 07 - 20:43
Skąd: z domu
Nr użytkownika: 12,708




post pon, 19 gru 2011 - 13:37
Post #68

MArtalko, ale to buczenie to przez cały czas czy podczas II fazy? Pamiętam, że o tym pisałaś.

Ja myślę o takim jęku, śpiewaniu, takim czymś związanym z oddechem. W szkole rodzenia tłumaczono to tak, że takie wydawnie dźwięków pomaga otworzyć gardło, rozluźnić się, że to zapobiega zaciskaniu zębów z bólu, które właśnie źle wpływa na poród bo zaciska całe ciało. Natomiast głośność tych dźwików zależy od momentu. ja na początku tylko sobie cicho pod nosem jęczałam, a później jak bardzij bolało, to głośniej, ale jak to było głośno to trudno powiedzieć.
Natomiast zgadzam się co do takiego wrzasku, takiego histerycznego krzyku zw. ze strachem; on zaciska i powoduje wzrtos dwutlenku we krwi, więc może rzeczywiście prowadzić do niedotlenienia.
captain.jmw
pią, 23 gru 2011 - 00:27
Można, można, tylko się faktycznie na spinaj i nie zaciskaj icon_wink.gif
Niektórzy z personelu chcą mieć spokój a niektóre mamy faktycznie nie współpracują lub źle współpracują.
captain.jmw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,284
Dołączył: nie, 14 lut 10 - 23:44
Skąd: UK
Nr użytkownika: 31,674

GG:


post pią, 23 gru 2011 - 00:27
Post #69

Można, można, tylko się faktycznie na spinaj i nie zaciskaj icon_wink.gif
Niektórzy z personelu chcą mieć spokój a niektóre mamy faktycznie nie współpracują lub źle współpracują.

--------------------
Hope i fot.

-----------------------------------------------------------------------------------
"Poznasz głupiego po czynach jego" F.Gump
misia.xs
czw, 29 gru 2011 - 19:16
Podziwiam was dziewczyny. Ja miałam cc i nie wiem czy bym dała radę naturalnie urodzić. jestem osobą, która jest strasznie boleściwa. Chociaż pewnie musiałabym dać radę, ale zawsze bałam się, że sobie wstydu na porodówce narobię. U nas w szpitalu choć jest bardzo miło, obsługa ok, lekarze też super, nie ma żadnych luksusów, jest czteroosobowa porodówka. Nie wyobrażam sobie leżeć i czekać na poród jak trzy inne panie rodzą i wrzeszczą z bólu, bo tak też bywa. Nie planowałam cc, ale tak wyszło, jeśli się zdecyduję na drugie dziecko to bym chciała naturalnie, ale jak tylko sobie pomyśle to się boję
misia.xs


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 109
Dołączył: nie, 06 lis 11 - 21:54
Nr użytkownika: 38,287




post czw, 29 gru 2011 - 19:16
Post #70

Podziwiam was dziewczyny. Ja miałam cc i nie wiem czy bym dała radę naturalnie urodzić. jestem osobą, która jest strasznie boleściwa. Chociaż pewnie musiałabym dać radę, ale zawsze bałam się, że sobie wstydu na porodówce narobię. U nas w szpitalu choć jest bardzo miło, obsługa ok, lekarze też super, nie ma żadnych luksusów, jest czteroosobowa porodówka. Nie wyobrażam sobie leżeć i czekać na poród jak trzy inne panie rodzą i wrzeszczą z bólu, bo tak też bywa. Nie planowałam cc, ale tak wyszło, jeśli się zdecyduję na drugie dziecko to bym chciała naturalnie, ale jak tylko sobie pomyśle to się boję
eigr
pon, 09 sty 2012 - 20:48
mój poród odbył się o czasie (jak ja to mówię) wszystko było dobrze do momentu przyjscia lekarza, która był na cyku....
eigr


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3
Dołączył: pią, 30 gru 11 - 20:30
Nr użytkownika: 38,882




post pon, 09 sty 2012 - 20:48
Post #71

mój poród odbył się o czasie (jak ja to mówię) wszystko było dobrze do momentu przyjscia lekarza, która był na cyku....

--------------------
Duśka
sob, 14 sty 2012 - 18:39
Ja podziwiam Panie które urodziły za pomocą cesarskiego cięcia. Może to wynika z tego że panicznie boje się jakich kolwiek operacji ale oddam wszystko zeby tylko nie dac sie pokroic. Za pierwszym razem jakos sie udało. Bardzo mało brakowało, poniewaz bylam juz przygotowana do operacji (skurcze od 48 godz. i brak rozwarcia), w drodze na sale poszlam jeszcze na badanie. Lekarz widzac moj paniczny strach za moja zgoda i wczesniejszym uprzedzeniem bolu duzej rangi rozciagnal mi szyjke praktycznie na sile.Faktycznie bolalo jak nie powiem co. Podczas calego porodu nie przypominam sobie pojawienia sie rownie mocnego bolu. I dalej jakoś poszło. Do 7cm nie bylo zle. Potem oksy 15 minut drzemki 2minuty parcia i po krzyku.
Teraz czeka mnie drugi porod. Znow okropnie boje sie ze bede musiala poddac sie cc. Bardzo boje sie samej operacji ale i tego co dzieje sie po niej z matka , z dzieckiem oraz z relacja miedzy nimi. Mając szczescie w nieszczesciu szyjka skraca sie juz od 2 miesiecy a dwa tygodnie temu lekarz twierdzil lekkie rozwarcie, wiec jest szansa, ze pojdzie latwiej i cesarka ominie mnie szerokim lukiem ;D
Duśka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 132
Dołączył: czw, 11 lis 04 - 00:15
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 2,299

GG:


post sob, 14 sty 2012 - 18:39
Post #72

Ja podziwiam Panie które urodziły za pomocą cesarskiego cięcia. Może to wynika z tego że panicznie boje się jakich kolwiek operacji ale oddam wszystko zeby tylko nie dac sie pokroic. Za pierwszym razem jakos sie udało. Bardzo mało brakowało, poniewaz bylam juz przygotowana do operacji (skurcze od 48 godz. i brak rozwarcia), w drodze na sale poszlam jeszcze na badanie. Lekarz widzac moj paniczny strach za moja zgoda i wczesniejszym uprzedzeniem bolu duzej rangi rozciagnal mi szyjke praktycznie na sile.Faktycznie bolalo jak nie powiem co. Podczas calego porodu nie przypominam sobie pojawienia sie rownie mocnego bolu. I dalej jakoś poszło. Do 7cm nie bylo zle. Potem oksy 15 minut drzemki 2minuty parcia i po krzyku.
Teraz czeka mnie drugi porod. Znow okropnie boje sie ze bede musiala poddac sie cc. Bardzo boje sie samej operacji ale i tego co dzieje sie po niej z matka , z dzieckiem oraz z relacja miedzy nimi. Mając szczescie w nieszczesciu szyjka skraca sie juz od 2 miesiecy a dwa tygodnie temu lekarz twierdzil lekkie rozwarcie, wiec jest szansa, ze pojdzie latwiej i cesarka ominie mnie szerokim lukiem ;D

--------------------


mysza74
czw, 19 sty 2012 - 23:52
Ja przeszlam 4 porody i musze powiedzieć, że najgorzej wspominam drugi kiedy podali mi oxy ze względu na skurcze nieregularne, maly urodzil się w godzinę, ale mialam wszystkie naraz zwlaszcza krzyżowe, jakby kręgoslup na pól mialo rozerwać. Zdecydowanie polecam poród naturalny, organizm sam wie jak ma reagować na poszczególne fazy porodu, a jeszcze jak się trafu na fajną polożną, która podpowiada jak ćwiczyć w danej fazie.

[edit: moderacja]

Ten post edytował Ila wto, 31 sty 2012 - 10:32
mysza74


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: czw, 19 sty 12 - 23:26
Skąd: woj.wielkopolskie
Nr użytkownika: 39,121




post czw, 19 sty 2012 - 23:52
Post #73

Ja przeszlam 4 porody i musze powiedzieć, że najgorzej wspominam drugi kiedy podali mi oxy ze względu na skurcze nieregularne, maly urodzil się w godzinę, ale mialam wszystkie naraz zwlaszcza krzyżowe, jakby kręgoslup na pól mialo rozerwać. Zdecydowanie polecam poród naturalny, organizm sam wie jak ma reagować na poszczególne fazy porodu, a jeszcze jak się trafu na fajną polożną, która podpowiada jak ćwiczyć w danej fazie.

[edit: moderacja]
kalarepa78
wto, 07 lut 2012 - 11:37
CYTAT(tolala @ Mon, 12 Dec 2011 - 11:55) *
TO jak to jest z tym krzykiem? Można czy nie?



TRZEBA wszystko co dyktuje ciało.

I mam taką OT prośbę - czy ten watek mógłby być wolny od krwawych opowieści porodowych?
kalarepa78


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,706
Dołączył: pią, 28 sty 05 - 15:38
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,598




post wto, 07 lut 2012 - 11:37
Post #74

CYTAT(tolala @ Mon, 12 Dec 2011 - 11:55) *
TO jak to jest z tym krzykiem? Można czy nie?



TRZEBA wszystko co dyktuje ciało.

I mam taką OT prośbę - czy ten watek mógłby być wolny od krwawych opowieści porodowych?

--------------------




joobler
nie, 23 gru 2012 - 12:50
Strasznie się boję naturalnego powodu mimo tego co przeczytałam, ale jeszcze bardziej bopję się cesarki .. I co począć? urodzę siłami natury
joobler


Grupa: Oczekuj?cy
Postów: 10
Dołączył: nie, 23 gru 12 - 00:05
Nr użytkownika: 41,330




post nie, 23 gru 2012 - 12:50
Post #75

Strasznie się boję naturalnego powodu mimo tego co przeczytałam, ale jeszcze bardziej bopję się cesarki .. I co począć? urodzę siłami natury
ismena11
nie, 23 gru 2012 - 17:49
CYTAT(pirania @ Sun, 10 May 2009 - 22:16) *
bogusia masowala olejkiem migdalowy i z czyms jeszcze.

ja sobie masowalam z oliwka dziecieca bo ja leniwa jestem i to wylacznie od czasu do czasu- znaczy naciagalam te skorke pomiedzy pochwa a odbytem po kapieli, tak do granicy odczuwania dyskomfortu- ale nieragularnie icon_smile.gif




robiłam dokładnie tak samo icon_wink.gif
ismena11


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: nie, 23 gru 12 - 17:42
Nr użytkownika: 41,332




post nie, 23 gru 2012 - 17:49
Post #76

CYTAT(pirania @ Sun, 10 May 2009 - 22:16) *
bogusia masowala olejkiem migdalowy i z czyms jeszcze.

ja sobie masowalam z oliwka dziecieca bo ja leniwa jestem i to wylacznie od czasu do czasu- znaczy naciagalam te skorke pomiedzy pochwa a odbytem po kapieli, tak do granicy odczuwania dyskomfortu- ale nieragularnie icon_smile.gif




robiłam dokładnie tak samo icon_wink.gif
oliwia02445
pią, 04 sty 2013 - 08:51
CYTAT(Duśka @ Sat, 14 Jan 2012 - 19:39) *
Ja podziwiam Panie które urodziły za pomocą cesarskiego cięcia. Może to wynika z tego że panicznie boje się jakich kolwiek operacji ale oddam wszystko zeby tylko nie dac sie pokroic. Za pierwszym razem jakos sie udało. Bardzo mało brakowało, poniewaz bylam juz przygotowana do operacji (skurcze od 48 godz. i brak rozwarcia), w drodze na sale poszlam jeszcze na badanie. (...)


U mnie było podobnie, bardzo chciałam urodzić naturalnie, jednak przy pierwszym porodzie nie miałam rozwarcia, wymęczyłam się w szpitalu ok 24 godziny zwijając się z bólu, a maleństwo zaczeło tracić tętno... dalej potoczyło się błyskawicznie, powrót do sprawności i sił po cesarce trwał wieki. Za drugim razem ponownie zdecydowałam sie na poród naturalny (tym razem dano mi wybór, może dlatego, że rodziłam za granicą) sytuacja powtórzyła się, jednak tym razem obyło się bez bólu, dostałam epidural... poród wspominam jako cudowne przeżycie, w pełni świadoma obserwowałam na wydruku kiedy pojawiały się skurcze, jak doszliśmy do rozwarcia 10 cm maluszek zaczął tracić tetno po zmianie mojej pozycji, po czasie okazało się, że miał szyjkę owiniętą pępowiną. Szczęśliwie skończyło się cesarką, synuś urodził się zdrowy icon_smile.gif
Tym razem nie dostanę wyboru- na 100% będzie cesarka, ale jeśli miałabym taki wybów rodziłabym naturalnie- oczywiście ze znieczuleniem.
Nie mogę się nadziwić jak można świadomie zdecydować się na cesarskie cięcie (bez wskazań medycznych) tylko po to, żeby oszczędzić sobie bólu parcia... mamusie, uwierzcie mi, po cesarce dochodzi sie do zdrowia 10 razy dłużej, wszystko strasznie boli i jeśli ktoś chce pójść "na łatwiznę" to nie jest najlepsza droga. 29.gif
oliwia02445


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 228
Dołączył: czw, 03 sty 13 - 09:15
Skąd: An Tochar
Nr użytkownika: 41,373

GG:


post pią, 04 sty 2013 - 08:51
Post #77

CYTAT(Duśka @ Sat, 14 Jan 2012 - 19:39) *
Ja podziwiam Panie które urodziły za pomocą cesarskiego cięcia. Może to wynika z tego że panicznie boje się jakich kolwiek operacji ale oddam wszystko zeby tylko nie dac sie pokroic. Za pierwszym razem jakos sie udało. Bardzo mało brakowało, poniewaz bylam juz przygotowana do operacji (skurcze od 48 godz. i brak rozwarcia), w drodze na sale poszlam jeszcze na badanie. (...)


U mnie było podobnie, bardzo chciałam urodzić naturalnie, jednak przy pierwszym porodzie nie miałam rozwarcia, wymęczyłam się w szpitalu ok 24 godziny zwijając się z bólu, a maleństwo zaczeło tracić tętno... dalej potoczyło się błyskawicznie, powrót do sprawności i sił po cesarce trwał wieki. Za drugim razem ponownie zdecydowałam sie na poród naturalny (tym razem dano mi wybór, może dlatego, że rodziłam za granicą) sytuacja powtórzyła się, jednak tym razem obyło się bez bólu, dostałam epidural... poród wspominam jako cudowne przeżycie, w pełni świadoma obserwowałam na wydruku kiedy pojawiały się skurcze, jak doszliśmy do rozwarcia 10 cm maluszek zaczął tracić tetno po zmianie mojej pozycji, po czasie okazało się, że miał szyjkę owiniętą pępowiną. Szczęśliwie skończyło się cesarką, synuś urodził się zdrowy icon_smile.gif
Tym razem nie dostanę wyboru- na 100% będzie cesarka, ale jeśli miałabym taki wybów rodziłabym naturalnie- oczywiście ze znieczuleniem.
Nie mogę się nadziwić jak można świadomie zdecydować się na cesarskie cięcie (bez wskazań medycznych) tylko po to, żeby oszczędzić sobie bólu parcia... mamusie, uwierzcie mi, po cesarce dochodzi sie do zdrowia 10 razy dłużej, wszystko strasznie boli i jeśli ktoś chce pójść "na łatwiznę" to nie jest najlepsza droga. 29.gif

--------------------


iceflovers
śro, 06 lut 2013 - 14:05
Mój poród zbliża się wielkimi krokami (jestem w 37 tc), ale bardzo chcę urodzić naturalnie, najlepiej zrobić wszystko żeby nie nacięto mi krocza, a także aby obyło sie bez znieczulenia. To mój pierwszy poród i co po niektórzy myślą, że jeszcze nie wiem o czym mówię, ale...od 3o tc leżę w łóżku (do dziś) ze względu na ryzyko przedwczesnego porodu, nie dość, że nałykałam się tych wszystkich tabletek na podtrzymanie to jeszcze nie udało mi się przez to uczestniczyć w szkole rodzenia, miałam zabronione masowanie krocza i cholernie nie jestem gotowa, ale zrobię wszystko aby oszczędzić mojemu dziecku traumy po cc, jeśli chodzi o znieczulenie, to dość już zaaplikowałam mojemu dziecku chemii, przez pół ciąży no-spa, fenoterol i inne...pragnę żeby natura pozwoliła mi w pełni wykorzystać te 3 tygodnie abym mogła przygotować siebie i moje ciało do naturalnego porodu tak abym jak najlepiej mogła poświęcić się mojemu dziecku, bez marnowania czasu na tzw. "dochodzenie do siebie". Wiem, że to życie napisze scenariusz do mojego porodu, ale świadomie mówię, że zrobię wszystko aby odbyło się to jak najbardziej naturalnie.
iceflovers


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: śro, 06 lut 13 - 13:43
Nr użytkownika: 41,626

GG:


post śro, 06 lut 2013 - 14:05
Post #78

Mój poród zbliża się wielkimi krokami (jestem w 37 tc), ale bardzo chcę urodzić naturalnie, najlepiej zrobić wszystko żeby nie nacięto mi krocza, a także aby obyło sie bez znieczulenia. To mój pierwszy poród i co po niektórzy myślą, że jeszcze nie wiem o czym mówię, ale...od 3o tc leżę w łóżku (do dziś) ze względu na ryzyko przedwczesnego porodu, nie dość, że nałykałam się tych wszystkich tabletek na podtrzymanie to jeszcze nie udało mi się przez to uczestniczyć w szkole rodzenia, miałam zabronione masowanie krocza i cholernie nie jestem gotowa, ale zrobię wszystko aby oszczędzić mojemu dziecku traumy po cc, jeśli chodzi o znieczulenie, to dość już zaaplikowałam mojemu dziecku chemii, przez pół ciąży no-spa, fenoterol i inne...pragnę żeby natura pozwoliła mi w pełni wykorzystać te 3 tygodnie abym mogła przygotować siebie i moje ciało do naturalnego porodu tak abym jak najlepiej mogła poświęcić się mojemu dziecku, bez marnowania czasu na tzw. "dochodzenie do siebie". Wiem, że to życie napisze scenariusz do mojego porodu, ale świadomie mówię, że zrobię wszystko aby odbyło się to jak najbardziej naturalnie.
aniakuleczka
śro, 06 lut 2013 - 14:24
Iceflowers,
witaj na maluchach
Jeżeli termin masz na luty lub marzec - dołącz do wybranej grupy (wątki poniżej)
będziesz miala tam wsparcie od dziewczyn, które są tuż przed lub tuż po porodzie.

a przy okazji - nie przejmuj się porodem i nacięciem.
Jeżeli będziesz rodziła w dobrym szpitalu, który chroni kroczę, to bez konieczności nie będziesz nacinana.
Nawet, jeżeli nie przygotowałaś sie do porodu, to od predyspozycji Twojego ciała zależy czy dziecko wyjdzie i zostawi mamę w całości.

Zaglądaj do nas icon_smile.gif będzie ci ciekawiej icon_smile.gif
aniakuleczka


Grupa: Moderatorzy
Postów: 3,484
Dołączył: pon, 23 sie 10 - 22:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 34,112




post śro, 06 lut 2013 - 14:24
Post #79

Iceflowers,
witaj na maluchach
Jeżeli termin masz na luty lub marzec - dołącz do wybranej grupy (wątki poniżej)
będziesz miala tam wsparcie od dziewczyn, które są tuż przed lub tuż po porodzie.

a przy okazji - nie przejmuj się porodem i nacięciem.
Jeżeli będziesz rodziła w dobrym szpitalu, który chroni kroczę, to bez konieczności nie będziesz nacinana.
Nawet, jeżeli nie przygotowałaś sie do porodu, to od predyspozycji Twojego ciała zależy czy dziecko wyjdzie i zostawi mamę w całości.

Zaglądaj do nas icon_smile.gif będzie ci ciekawiej icon_smile.gif

--------------------


Fajnie być mamą,
tylko po kim ona jest taka uparta? :)
martarrr
czw, 18 lip 2013 - 14:56
PODSYŁAM POMOCNY LINK DLA MAM icon_smile.gif [edit: moderacja]
martarrr


Grupa: Zbanowani
Postów: 8
Dołączył: śro, 17 lip 13 - 15:46
Nr użytkownika: 42,517




post czw, 18 lip 2013 - 14:56
Post #80

PODSYŁAM POMOCNY LINK DLA MAM icon_smile.gif [edit: moderacja]
> Poród naturalny - fakty i mity
Start new topic
Reply to this topic
8 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 28 kwi 2024 - 21:32
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama