We wtorek 17 grudnia znów pojechaliśmy do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka.
Miałyśmy z Iloną rozmowę już nie tylko z Panią Anną Jakubowską-Winecką,Dr.n.hum.i Kierownikiem Zakładu Psychologii Zdrowia w C.Z.D.ale również z prof. dr hab. Ryszardem Grendą,który jest również przewodniczącym Rady Naukowej IPCZD. Był członkiem Zarządu Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego. Specjalizuje się w dziedzinie nefrologii, nefrologii dziecięcej, pediatrii i transplantologii.
Do tej pory nie miałyśmy żadnej rozmowy z lekarzem,ani z nefrologiem,ani chirurgiem...jedynie z naszą koordynatorką przeszczepów ze szpitala Dzieciątka Jezus...no ale co sie okazuje to nie wystarczyło,ponieważ nasz przypadek jest dość specyficzny.Jak to powiedział Profesor Grenda,jesteśmy jedynym takim przypadkiem w Polsce.
Moja specyficzna budowa nerek i tętniczek których jest więcej niz u przeciętnego człowieka...około 1/5 dawców tak ma.
Ale również dochodzi do tego Ilony kilka problemów.
A mianowicie:
-zgodność genetyczną mimo ciotecznego pokrewieństwa(jak wspomniałam nasze mamy są rodzonymi siostrami) mamy w 80%,czyli na 6 antygenów HLA my mamy identycznych 5.
Ale na ten jeden różniący się antygen Ilony organizm wytworzył przeciw ciała.Nie jest ich aż tak dużo jak to określił Profesor Grenda,nie mniej jednak ich norma jest delikatnie podwyższona.
-drugim problemem jest to,że to będzie już drugi przeszczep Ilony co zawsze daje większe ryzyko,że organizm przejdzie gorzej i sam zabieg i sam przeszczep,może znów wytworzyć przeciw ciała na moją nerkę.Wszystko można kontrolowac lekami,ale tym razem Ilony pobyt w szpitalu będzie dłuższy,około 28 dni.
Leki immunosupresyjne będą silniejsze,nawet dużo silniejsze....
-trzecim problemem jest to,że skoro ja mam przy lewej nerce 2 tętniczki(a to lewą mają pobrać) to trudniej jest połączyć je z jedną tętniczką Ilony...ciężej jest połączyć dwa do jednego.
Chirurdzy z kliniki Dzieciątka Jezus z ul.Nowogrodzkiej po przejrzeniu naszych wyników,głównie tomografii komputerowej dopiero niedawno przysłali do komisjii na piśmie,że wyrażają zgodę i że dla nich nie będzie problemem połączyć nasze tętniczki.
Profesor Grenda powiedział coś,co mnie baaaardzo uspokoiło.
A mianowicie to,ze mają nas operować sami profesorowie,najwieksza śmietanka wśród transplantologów ze względu na jedyny taki przypadek w Polsce.
Spotkanie z nim było między innymi też po to aby dowiedzieć się czy po przedstawieniu nam możliwości większego zagrożenia i dodatkowych problemów zdrowotnych Ilony nadal podtrzymujemy zgodę na przeszczep.
Musieli usłyszec nasze zdanie,uświadomić nas o możliwych zagrożeniach,większych niż podczas standardowych przeszczepieniach.
Teraz tylko obiecał,że postara się w przerwie między Świętami a Nowym rokiem zwołać całą komisję.
A to nie łatwe bo w skład komisji składają się i etycy i lekarze i prawnicy,każda z tych osób gdzie indziej pracuje a tylko jak jest zlecenie to się komisja spotyka.
Oby po nowym roku już była jakas decyzja konkretna....
Acha.....
Kreatynina Ilony znów wzrosła do 10,98....
--------------------
12.10.2013.....Nasz Åšlub Cywilny :-D