A to na pewno problem z wydalaniem?? A może gazy, kolka itp.
Dziecko karmione piersią może robić kupkę raz na kilka/kilkanaście dni (osobiście nie doświadczyłam, bo Weronika tak po kilka na dobę miała w standardzie).
Ból brzuszka i gazy, mogą nie być problemem stricte wydalniczym, tylko niedojrzałością układów: trawiennego i wydalniczego.
Na kłopoty ewidentne, ja też stosowałam czopki glicerynowe (kroiłam na mniejsze kawałki i aplikowałam jak rzeczywiście było, źle), ale to było po zmianie diety, kiedy miała prawo mieć problem.
Wcześniej była woda koperkowa i krople (bo miewała kolki i sądziłam, że to może pomóc)
Jeżeli karmisz piersią i dziecię ma trzy miesiące, to jednak stawiałabym na coś innego niż zaparcia, znaczy w dokładnym tego słowa znaczeniu (no chyba, że robi twardą kupkę).
Warto, jak zresztą zostało napisane wcześniej, zadbać o swoją dietę - suszone śliwki, buraczki, jabłka itp. i wyrzucić na jakiś czas ew. rzeczy zapierające i rozdymające.
Gimnastyka dziecka - masaż, rowerek (ja robiłam tak ok. 20-30 sekund, delikatnie, chodziło o to żeby się dziecko rozluźniło) i przywodzenie nóżek do brzuszka (tak żeby trochę go nacisnąć). Zawsze pomagało, na "odgazowanie"
Ps. i może więcej płynów??
Tak wiem, dzieci karmione piersią nie potrzebują dopajania, ale moje potrzebowało, znaczy teoria vs praktyka. Szczególnie jak nie chciała piersi, ale wodę z łyżeczki/butelki i owszem.
--------------------
Ula
mama Weroniki
Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru