Kaszanka, tak to jego pierwsze zajęcia na basenie.
Ja twardo stawiam sprawę, piątek basen i koniec nie ma jakiś sentymentów szczególnie że od września idzie
do pierwszej klasy i basen będzie dwa razy w miesiącu, dodam ze na tym samym.
Ale cały czas mam wyrzuty sumienia, jest mi go bardzo żal nie mogę patrzeć jak jest smutny przed zajęciami
całą drogę na basen cisza, nic się do mnie nie odzywa, zwieszona głowa
Mariola, oj, gadam ja przez cały czas o wszystkich pozytywach i nic. Nagroda też była, na ostatnich zajęciach jak się
rozpłakał też mu obiecałam nagrodę i nic nie podziałało - nie pływam i koniec więc nagrody nie było.
Najgorsze jest to że ja doskonale go rozumiem bo w jego wieku też strasznie bałam się wody.
Póki co dalej będzie chodził, dam mu jeszcze miesiąc jak dalej będzie siedział na ławeczce to zrezygnujemy.
Muszę iść z nim na basen i spróbować wykonać razem te ćwiczenia co robią dzieci z trenerem i zobaczymy
jakie będą opory, a i u nas kwestia oddychania po wodą jest do potrenowania bo kompletnie sobie nie radzi.