wydawalo sie, ze Franek juz lepiej po nocnym incydencie wymiotow przedwczorajszej nocy, a tu przed chwila raz po raz zrobil wodniste kupy.
wczoraj byly takie rzadsze niz zwykle ale papkowate, wiec w granicach normy. dzisiaj rano czesc wydawalo sie, ze wchlonela w piluche ale nieznaczna czesc, a reszta papkowata. ale teraz te dwie, to wlasciwie sama woda byla.
nie wydaje sie, ze cos mu jest poza katarem i nocmym kaszleniem.
chcialabym uniknac szpitala
mozna mu jakos pomoc? cos podac, zeb ograniczyc te kupy?
lekarka dala nam wczoraj saszetke z elektrolitami i gdyby sie pogorszylo, to mamy dawac, wiec zrobilam i dajemy pomalu, ale to niedobre niby i Franek niebardzo chce to pic. tylko nie wiem czy mamy go poic? bo moze jak za duzo wody, to i wiecej wodnistych stolcow bedzie ?
moze cos do jedzenia podac? banany? marchew? jablko ?