Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia   

ile wydajecie na jedzenie?

, bo mam oczy jak spodeczki...
> , bo mam oczy jak spodeczki...
Sabina

Go??







post pon, 20 paź 2008 - 18:05
Post #41

Cholender, to na osobę mi wychodzi, że wydaję mniej niż Wy, a niczego nie brak i produkty dobrej jakości. Hmmm....
Dziwne nie?

Na chemię idzie dużo. Proszek wielki, dużo soli do zmywarki, proszek do zmywania, nabłyszczacz, płyny, pasty i szczotki raz na 2 miesiące wszystkim nowe, mydła, papier wc (4-5 opakowań w miesiącu), 10 opakowań chustek dzidziuś, dezodoranty... raz na kwartał... to to po goleniu, podpaski, tampony, ryza papieru do rysowania....
I wychodzi na to, że... W sumie na to jedzenie idzie dużo mniej niż wymieniłam. Z tego tys. idzie. A! Ja kupuję w Leclercu w domku se klikam, dowożą pod drzwi i wnoszą icon_biggrin.gif
Nigdzie nie chodzę. A i jest coś takiego jak historia zakupów, nie muszę szukać. 20 min. i zakupy za kilka godzin są. Koszt... zależy od ciężaru. U nas od 25zł do 48zł. Ale nie latam, nie stoję do kasy, benzyna.

Hm... icon_smile.gif jestem oszczędna...

I jem strasznie dużo słodyczy 37.gif icon_redface.gif
tyczka
pon, 20 paź 2008 - 18:08
No właśnie!
Co byście zrobiły, Lipopa, gdybys miala te 600z li więcej nic?

Z głodu byście poumierali..???
Bzdura, wystarczy nauczyć się ROZSĄDNIE wydawać pieniądze. Za te 600zl wszystko w lodówce było.. a nie kupiłam nigdy jakiejś mortadeli czy cóś... zdrowo się odżywiam..icon_smile.gif
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post pon, 20 paź 2008 - 18:08
Post #42

No właśnie!
Co byście zrobiły, Lipopa, gdybys miala te 600z li więcej nic?

Z głodu byście poumierali..???
Bzdura, wystarczy nauczyć się ROZSĄDNIE wydawać pieniądze. Za te 600zl wszystko w lodówce było.. a nie kupiłam nigdy jakiejś mortadeli czy cóś... zdrowo się odżywiam..icon_smile.gif

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
...asia...

Go??







post pon, 20 paź 2008 - 18:24
Post #43

Kochana tyczko jeden wydaje rozsądnie 600 zł a drugi 1700 zł, nie Tobie sądzić 21.gif .
Aga H
pon, 20 paź 2008 - 18:34
A ja właśnie we wrześniu zaczęłam liczyć ile wydaję na co, bo skończyła się spłata kredytu i pomoc finansowa rodziców i teraz już muszę sama na nas dwie z pensji nauczycielskiej icon_smile.gif
I czytając tak myślałam, że będzie tego dużo, a tymczasem na samą spożywkę jest na razie 250zł. 300 na auto i 100na chemię.
Ale ja mam ten plus, że Emilka w domu jada tylko kolację. Śniadanie, obiad, przekąski i owoce je u babci. Więc ta kasa na jedzenie to raczej taka na mnie i ewentualnie jakieś 2-4zł dziennie na Emi.

No i staram się nie jadać śmieci, a to troszkę lepsze, choć teoretycznie jedzenie jest droższe niestety. I się podpiszę - biedronka górą.
Aga H


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,712
Dołączył: nie, 05 lut 06 - 09:51
Skąd: Grudziądz
Nr użytkownika: 4,830

GG:


post pon, 20 paź 2008 - 18:34
Post #44

A ja właśnie we wrześniu zaczęłam liczyć ile wydaję na co, bo skończyła się spłata kredytu i pomoc finansowa rodziców i teraz już muszę sama na nas dwie z pensji nauczycielskiej icon_smile.gif
I czytając tak myślałam, że będzie tego dużo, a tymczasem na samą spożywkę jest na razie 250zł. 300 na auto i 100na chemię.
Ale ja mam ten plus, że Emilka w domu jada tylko kolację. Śniadanie, obiad, przekąski i owoce je u babci. Więc ta kasa na jedzenie to raczej taka na mnie i ewentualnie jakieś 2-4zł dziennie na Emi.

No i staram się nie jadać śmieci, a to troszkę lepsze, choć teoretycznie jedzenie jest droższe niestety. I się podpiszę - biedronka górą.


--------------------
Emilka - 2.05.2006
Leon - 26.11.2011
anetadr
pon, 20 paź 2008 - 18:50
Wydaję na 3 osoby na jedzenie 25 zł dziennie i nie wolno mi więcej, bo więcej nie mam. Dodatkowo ok. 50-60 zł na chemię. I musi starczyć. Żadnej pizzy na wynos, jedzenia w restauracji i kupowania gotowych dań, bo to wychodzi sporo drożej.

Aneta

Ten post edytował anetadr pon, 20 paź 2008 - 18:56
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post pon, 20 paź 2008 - 18:50
Post #45

Wydaję na 3 osoby na jedzenie 25 zł dziennie i nie wolno mi więcej, bo więcej nie mam. Dodatkowo ok. 50-60 zł na chemię. I musi starczyć. Żadnej pizzy na wynos, jedzenia w restauracji i kupowania gotowych dań, bo to wychodzi sporo drożej.

Aneta

--------------------
Lipopa
pon, 20 paź 2008 - 19:25
poniżej moja wypowiedz

Ten post edytował Lipopa pon, 20 paź 2008 - 19:38
Lipopa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,561
Dołączył: czw, 31 lip 08 - 22:01
Nr użytkownika: 20,974




post pon, 20 paź 2008 - 19:25
Post #46

poniżej moja wypowiedz
Lipopa
pon, 20 paź 2008 - 19:36
CYTAT(tyczka @ Mon, 20 Oct 2008 - 19:08) *
No właśnie!
Co byście zrobiły, Lipopa, gdybys miala te 600z li więcej nic?

Z głodu byście poumierali..???
Bzdura, wystarczy nauczyć się ROZSĄDNIE wydawać pieniądze. Za te 600zl wszystko w lodówce było.. a nie kupiłam nigdy jakiejś mortadeli czy cóś... zdrowo się odżywiam..icon_smile.gif

nie - myślę, że nie umarlibyśmy z glodu - po prostu się "rozhulałam" i teraz nie umiem tak racjonalnie wybrać tego co jest potrzebne a co jest *****ołą (i się do tego przyznałam). dopuki nie pracowałam (czyli 1,5roku wstecz) tez mialam 600zeta doslownie na wszystko po zrobieniu oplat tuz po wypłacie i kupowałam pieluchy i mleko dla dziecka.. wtedy potrafiłam ocenic co trzeba kupić, co może poczekać - teraz tych rzeczy w poczekalni jest mniej i pewnie dlatego nasze wydatki wzrosły
P.S.
po wypłacie zrobie eksperyment i wszystko będę notowała i wtedy się okaże co nasz budżet tak obciąża i być moze się okaże, że art spożywcze to pikuś

Ten post edytował Lipopa pon, 20 paź 2008 - 19:42
Lipopa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,561
Dołączył: czw, 31 lip 08 - 22:01
Nr użytkownika: 20,974




post pon, 20 paź 2008 - 19:36
Post #47

CYTAT(tyczka @ Mon, 20 Oct 2008 - 19:08) *
No właśnie!
Co byście zrobiły, Lipopa, gdybys miala te 600z li więcej nic?

Z głodu byście poumierali..???
Bzdura, wystarczy nauczyć się ROZSĄDNIE wydawać pieniądze. Za te 600zl wszystko w lodówce było.. a nie kupiłam nigdy jakiejś mortadeli czy cóś... zdrowo się odżywiam..icon_smile.gif

nie - myślę, że nie umarlibyśmy z glodu - po prostu się "rozhulałam" i teraz nie umiem tak racjonalnie wybrać tego co jest potrzebne a co jest *****ołą (i się do tego przyznałam). dopuki nie pracowałam (czyli 1,5roku wstecz) tez mialam 600zeta doslownie na wszystko po zrobieniu oplat tuz po wypłacie i kupowałam pieluchy i mleko dla dziecka.. wtedy potrafiłam ocenic co trzeba kupić, co może poczekać - teraz tych rzeczy w poczekalni jest mniej i pewnie dlatego nasze wydatki wzrosły
P.S.
po wypłacie zrobie eksperyment i wszystko będę notowała i wtedy się okaże co nasz budżet tak obciąża i być moze się okaże, że art spożywcze to pikuś
moko.
pon, 20 paź 2008 - 20:02
Ja od wielu lat prowadzę arkusz wydatków ! i stwierdzam, ze im mam więcej kasy tym więcej jej wydaje.
Na jedzenie ok 1000zł -1200zł na naszą trójkę. Zdarza się też, ze wydaje wiecej lub mniej.
Generalnie byłabym skłonna wydawać na jedzenie o ok 500 zł mniej.

moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post pon, 20 paź 2008 - 20:02
Post #48

Ja od wielu lat prowadzę arkusz wydatków ! i stwierdzam, ze im mam więcej kasy tym więcej jej wydaje.
Na jedzenie ok 1000zł -1200zł na naszą trójkę. Zdarza się też, ze wydaje wiecej lub mniej.
Generalnie byłabym skłonna wydawać na jedzenie o ok 500 zł mniej.



--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
Mariena
pon, 20 paź 2008 - 20:56
CYTAT(moko. @ Mon, 20 Oct 2008 - 21:02) *
Ja od wielu lat prowadzę arkusz wydatków ! i stwierdzam, ze im mam więcej kasy tym więcej jej wydaje.



śiwęte słowa, sama prawda, brutalna niestety. też tak mam i boleje nad tym. Kiedyś (też w trakcie mojego urlopu z dzieckiem w domu) też kilka miesięcy zapisywałam wszystko, na co wydajemy kasę. I było tego sporo, ale tak naprawdę nie znaleźliśmy specjalnie dużo zbędnych rzeczy, wszystko było potrzebne. Może i nie kupuję artykułów najtańszych, ale też i nie te najdroższe, przeważnie jak się uda, to podczas promocji na daną rzecz.
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post pon, 20 paź 2008 - 20:56
Post #49

CYTAT(moko. @ Mon, 20 Oct 2008 - 21:02) *
Ja od wielu lat prowadzę arkusz wydatków ! i stwierdzam, ze im mam więcej kasy tym więcej jej wydaje.



śiwęte słowa, sama prawda, brutalna niestety. też tak mam i boleje nad tym. Kiedyś (też w trakcie mojego urlopu z dzieckiem w domu) też kilka miesięcy zapisywałam wszystko, na co wydajemy kasę. I było tego sporo, ale tak naprawdę nie znaleźliśmy specjalnie dużo zbędnych rzeczy, wszystko było potrzebne. Może i nie kupuję artykułów najtańszych, ale też i nie te najdroższe, przeważnie jak się uda, to podczas promocji na daną rzecz.

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Sabina

Go??







post pon, 20 paź 2008 - 20:57
Post #50

No to Biedronka ma reklamę 03.gif

Żyć się da, zarówno za małe pieniądze i za duże. Normalne w gospodarce, że wraz ze wzrostem dochodu, automatycznie zwiększają się wydatki.
A człowiek się przyzwyczaja. 06.gif
Można przeżyć bez problemu i nie chorować, jedząc pasztet i miód. Różne sytuacje w życiu mieliśmy.
Było i bardzo źle, i bardzo dobrze.
Teraz jest średnio. Ale mam nadzieję, że tylko do końca roku. icon_biggrin.gif

A. Mnóstwo się wydaje na pirdółki i durnostójki... np. gazety, ciasteczka, ciasta, słodycze, to baton, tam lody...
Niby nic, ale to jest duży koszt. Ja nie notuję już. Drażni mnie to, nie lubię.
Poczekalnia też u nas jest... zawsze była, niezależnie od dochodu... potrzeb jest tysiące.
A! I kredyty są dla ludzi 06.gif

ed.:
Rujnują mnie/nas zawsze wyjazdy.
Niby się planuje dokładnie co i za ile.
A tu Ci dziecię codziennie chce na gokarta. Niby 2 zł, a raz 5zł. Ale przez 2 tyg. prawie codziennie.
A to gumę, pocztówki, zabawkę, pamiątkę, pijałkę, a to dla rodziny pamiątki, a rodzinkę to my maammmyyy 06.gif
W Rabce mieliśmy we dwoje z Antkiem totalne szaleństwo. Ale wyszłam z założenia, że jak już ma mnie na własność, to niech korzysta na maksa.
I byliśmy w teatrze, w kinie, na wycieczce do Zakopanego, gokarty i lody prawie codziennie, kupiłam mu buty i podkoszulki, pamiątki...
Co tam jeszcze?... taksówkami jeździliśmy, na kucyku, Rabkoland okupowaliśmy cały dzień, jedliśmy oscypki,
chodziliśmy po górach 06.gif Gdybym nie założyła, że będzie szaleństwo,
to był by szlaban na wszystko i zostały by tylko góry icon_biggrin.gif Też było by fajnie. icon_smile.gif
Czyli jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Ale Antek miał fantastyczne atrakcje i wakacje, i to było dla mnie większą wartością od pieniędzy, tym bardziej, że inni na tym nie stracili.
Owszem, mogłam zaoszczędzić, przeznaczyć na inny cel. Ale czy fajne dzieciństwo nie jest cenniejsze? icon_smile.gif
Szkoda, że tylko jedno dziecko tak ostro poszalało, ale cóż - siła wyższa. Wykorzystaliśmy czas sanatorium maksymalnie co do minuty. icon_smile.gif
Nie zdążyliśmy opalić nic po za karkami, stopami i ramionami 03.gif
Mariena
pon, 20 paź 2008 - 21:03
Ja przestałam liczyć wydatki po kilku miesiącach - doszliśmy wspólnie z mężem, że i tak nie pomogło nam to w zmniejszeniu wydatków (bo taki był cel tych wyliczanek), więc po co się katować? 06.gif 04.gif
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post pon, 20 paź 2008 - 21:03
Post #51

Ja przestałam liczyć wydatki po kilku miesiącach - doszliśmy wspólnie z mężem, że i tak nie pomogło nam to w zmniejszeniu wydatków (bo taki był cel tych wyliczanek), więc po co się katować? 06.gif 04.gif

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Sabina

Go??







post pon, 20 paź 2008 - 21:11
Post #52

CYTAT(Mariena @ Mon, 20 Oct 2008 - 22:03) *
Ja przestałam liczyć wydatki po kilku miesiącach - doszliśmy wspólnie z mężem, że i tak nie pomogło nam to w zmniejszeniu wydatków (bo taki był cel tych wyliczanek), więc po co się katować? 06.gif 04.gif



Dokładnie icon_wink.gif
lena77
pon, 20 paź 2008 - 22:34
A ja nie licze, bo boje sie, ze szok przezyje. Rozhulalam sie ostatnio okrutnie. Niestety mam swoje jedzeniowe uzaleznienia, np. mandarynki. Bedzie chyba sroga zima, bo juz od wrzesnia musze zjesc chocby 3 dziennie. W ogole , wcinam owoce w hurtowych ilosciach i to na to chyba w duzej czesci "ida" nasze pieniadze. Czasem , dwa razy w miesiacu, kupuje owoce morza, bo uwielbiam (nikt oprocz mnie w domu na to nie patrzy), a ostatnio odkrylam krewetki we wspomnianej Biedronce. Nie jem za to miesa, a moi jedza nie tak duzo; mam tendencje do kupowania za duzo, ale z tym walcze. Np. W rzezniku kupuje po 10 plastrow wedliny/tydzien. juz przestalam sie przejmowac, ze musze poprosic o 4 plastry np. poledwicy sopockiej i na tym zakonczyc. Wczesniej bylo mi glupio , poledwica sie psula a ja wyrzucalam. ale mi w pazdzierniku pieniadze rozplywaja sie za sprawa wojtkowego chorowania-w aptece zostawilam juz ponad 3 stowy i konca nie widac.
na chemie tez duzo wydaje. a w ogole, to masakra jakas, ja okropnie rozrzutna jestem. Musze pomyslec na co my pieniedzy nie wydajemy...o , na slodycze-bardzo malo slodyczy jemy.
lena77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,885
Dołączył: nie, 19 cze 05 - 10:33
Skąd: wielkopoland
Nr użytkownika: 3,289




post pon, 20 paź 2008 - 22:34
Post #53

A ja nie licze, bo boje sie, ze szok przezyje. Rozhulalam sie ostatnio okrutnie. Niestety mam swoje jedzeniowe uzaleznienia, np. mandarynki. Bedzie chyba sroga zima, bo juz od wrzesnia musze zjesc chocby 3 dziennie. W ogole , wcinam owoce w hurtowych ilosciach i to na to chyba w duzej czesci "ida" nasze pieniadze. Czasem , dwa razy w miesiacu, kupuje owoce morza, bo uwielbiam (nikt oprocz mnie w domu na to nie patrzy), a ostatnio odkrylam krewetki we wspomnianej Biedronce. Nie jem za to miesa, a moi jedza nie tak duzo; mam tendencje do kupowania za duzo, ale z tym walcze. Np. W rzezniku kupuje po 10 plastrow wedliny/tydzien. juz przestalam sie przejmowac, ze musze poprosic o 4 plastry np. poledwicy sopockiej i na tym zakonczyc. Wczesniej bylo mi glupio , poledwica sie psula a ja wyrzucalam. ale mi w pazdzierniku pieniadze rozplywaja sie za sprawa wojtkowego chorowania-w aptece zostawilam juz ponad 3 stowy i konca nie widac.
na chemie tez duzo wydaje. a w ogole, to masakra jakas, ja okropnie rozrzutna jestem. Musze pomyslec na co my pieniedzy nie wydajemy...o , na slodycze-bardzo malo slodyczy jemy.

--------------------
"Cśśśśś.., siedzimy w tej ścianie.
Jesteśmy Marsjanie"
Miron Białoszewski
marghe.
pon, 20 paź 2008 - 23:22
Nie wiem ile dokładnie. Ale z pewnoscią sporo.
Ale my uwielbiamy jeść icon_smile.gif
kosmetyków / torebek / ciuchów mogę nie mieć, a suszone pomidory (przykład) byc muszą icon_biggrin.gif
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post pon, 20 paź 2008 - 23:22
Post #54

Nie wiem ile dokładnie. Ale z pewnoscią sporo.
Ale my uwielbiamy jeść icon_smile.gif
kosmetyków / torebek / ciuchów mogę nie mieć, a suszone pomidory (przykład) byc muszą icon_biggrin.gif
marghe.
pon, 20 paź 2008 - 23:23
CYTAT(milutka @ Mon, 20 Oct 2008 - 14:23) *
A tak "niech żyje biedronka i małe sklepiki osiedlowe" icon_cool.gif


Moje osiedlowe sklepy są zdecydowanie drożesze od Hipermarketów
Bazar często gęsto też..
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post pon, 20 paź 2008 - 23:23
Post #55

CYTAT(milutka @ Mon, 20 Oct 2008 - 14:23) *
A tak "niech żyje biedronka i małe sklepiki osiedlowe" icon_cool.gif


Moje osiedlowe sklepy są zdecydowanie drożesze od Hipermarketów
Bazar często gęsto też..
AJA
pon, 20 paź 2008 - 23:34
Hm u nas w granicach 1500-2000 zł
Fakt im więcej mam tym więcej wydaje. Zakupy na co dzień robię w Tesco, bo mieszkam obok, raz w miesiącu zaliczamy makro i selgros i tam głównie zaopatruje się w słodycze, chemię.
AJA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,507
Dołączył: sob, 16 kwi 05 - 11:18
Skąd: SKIERNIEWICE
Nr użytkownika: 3,009




post pon, 20 paź 2008 - 23:34
Post #56

Hm u nas w granicach 1500-2000 zł
Fakt im więcej mam tym więcej wydaje. Zakupy na co dzień robię w Tesco, bo mieszkam obok, raz w miesiącu zaliczamy makro i selgros i tam głównie zaopatruje się w słodycze, chemię.

--------------------



Mariena
pon, 20 paź 2008 - 23:37
U mnie bazarek jest zdecydowanie najdroższym miejscem z produktami spożywczymi, potem są osiedlowe sklepiki a na końcu, najtańsze - hipermarkety.
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post pon, 20 paź 2008 - 23:37
Post #57

U mnie bazarek jest zdecydowanie najdroższym miejscem z produktami spożywczymi, potem są osiedlowe sklepiki a na końcu, najtańsze - hipermarkety.

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Mariena
pon, 20 paź 2008 - 23:41
ooo, do Selgrosa staram sie jeździć jak najrzadziej, bo tam to się robi mimo woli straszne zakupy - o ilość mi chodzi. Bo zawsze i to się przyda, i tamto - a wszystko prawie w opakowaniach po kilka sztuk. No i przy kasie 37.gif 23.gif 23.gif Chociaz z drugiej strony i tak to wszystko trzeba będzie kupić, tylko rozłożone na dłużej, mniej odczuwalnie w portfelu 29.gif

No i teraz to straaaaszliwie drooogie są owoce i warzywa znowu do nich dołączają. Zastanawia mnie jedno - w ubiegłym roku była klęska nieurodzaju na owoce krajowe iceny np. jabłek strasznie podskoczyły. W tym roku owoców jest zatrzęsienie, drzewa się uginają od jabłek a te - kosztują tyle samo, co w ubiegłym roku. Czy ktoś mi może wytłumaczyć takie zjawisko???
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post pon, 20 paź 2008 - 23:41
Post #58

ooo, do Selgrosa staram sie jeździć jak najrzadziej, bo tam to się robi mimo woli straszne zakupy - o ilość mi chodzi. Bo zawsze i to się przyda, i tamto - a wszystko prawie w opakowaniach po kilka sztuk. No i przy kasie 37.gif 23.gif 23.gif Chociaz z drugiej strony i tak to wszystko trzeba będzie kupić, tylko rozłożone na dłużej, mniej odczuwalnie w portfelu 29.gif

No i teraz to straaaaszliwie drooogie są owoce i warzywa znowu do nich dołączają. Zastanawia mnie jedno - w ubiegłym roku była klęska nieurodzaju na owoce krajowe iceny np. jabłek strasznie podskoczyły. W tym roku owoców jest zatrzęsienie, drzewa się uginają od jabłek a te - kosztują tyle samo, co w ubiegłym roku. Czy ktoś mi może wytłumaczyć takie zjawisko???

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Mika
pon, 20 paź 2008 - 23:42
tysiąc na miesiąc
bywa i kfc i pizza
w biedronce to ja tylko chipsy kupuję icon_cool.gif
nic mi stamtąd nie smakuje
za to mam sklepy mięsne gdzie wędliny nie są droższe jak 20zł/kg i 2 torby zakupów tam kosztują mnie góóóra 40-50zł - to starczy na tydzień spokojnie
reszta zakupów w supermarketach
nie jestem rozrzutna ale nauczyłam się,żeby nie kupować substytutów bo się 2 razy traci

p.s
makro jest droższe niż reszta marketów icon_wink.gif

Ten post edytował Mika pon, 20 paź 2008 - 23:43
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pon, 20 paź 2008 - 23:42
Post #59

tysiąc na miesiąc
bywa i kfc i pizza
w biedronce to ja tylko chipsy kupuję icon_cool.gif
nic mi stamtąd nie smakuje
za to mam sklepy mięsne gdzie wędliny nie są droższe jak 20zł/kg i 2 torby zakupów tam kosztują mnie góóóra 40-50zł - to starczy na tydzień spokojnie
reszta zakupów w supermarketach
nie jestem rozrzutna ale nauczyłam się,żeby nie kupować substytutów bo się 2 razy traci

p.s
makro jest droższe niż reszta marketów icon_wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
barbie33
pon, 20 paź 2008 - 23:45
... Kobietki chciała bym umieć jak wy...... jestem okropna i zawsze kupuję za dużo.... a na moją 4 osobową rodzinkę i pieska wydaję jakieś 1800 .
Ps. a moze którś z was ma sprawdzony sposób na oszczędność w kuchni... icon_confused.gif
barbie33


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 133
Dołączył: czw, 09 paź 08 - 21:39
Skąd: gorzów wlkp
Nr użytkownika: 22,423




post pon, 20 paź 2008 - 23:45
Post #60

... Kobietki chciała bym umieć jak wy...... jestem okropna i zawsze kupuję za dużo.... a na moją 4 osobową rodzinkę i pieska wydaję jakieś 1800 .
Ps. a moze którś z was ma sprawdzony sposób na oszczędność w kuchni... icon_confused.gif

--------------------

> ile wydajecie na jedzenie?, bo mam oczy jak spodeczki...
Start new topic
Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 27 kwi 2024 - 10:05
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama