Jesli chodzi o fretki to odradzam-narazie przynajmniej. Nasz sasiad jest,a wlasciwie byl(bo teraz w stanie spoczynku) chodowcawiec to informacja z pierwszej reki i z doswiadczenia. Dostalismy od niego klatke dla fretek bo to obecnie wielkie marzenie mojego mezusia(plus waz jeszcze
),ale z rada by albo te klate ustawic gdzies poza zasiegiem malych lapek albo poczekac jeszcze pare lat. Fretki niestety maja dosc niebezpieczny `usciski` szczek.Kiedy juz cos zlapia to ciezko im to wydobyc. U doroslego skonczy sie co najwyzej na ugryzieniu, u dziecka moze sie skonczyc na ODgryzieniu paluszka
wiec chyba lepiej poczekac.
Oczywiscie zdarzy sie taka, ktora nie ugryzie, ale ja bym nie ryzykowala.
Violu, co do zolwi to sa milutkie, ale ostatnio doszli do tego,ze przenosza one salmonelle wiec nie zaleca sie ich dla dzieci.
Chyba,ze wobec tej rewelacji wprowadzili jakies badania kontrolne.
A moze takie male terrapiny w akwarium????
U nas najwieksza popularnoscia cieszy sie kroliczka i swinki morskie!
Rowniez rybki nasze kochane!! Archie spedza przed akwarium kupe czasu pokrzykujac entuzjastycznie.
Drugie wielkie akwarium mamy w sypialni i to z kolei sluzy za usypiacz.
Mamy w nim mniejsze rybki tropikalne,ktore juz tak nie wariuja jak te w jadalni i, co za tym idzie, posiadaja wlasciwosci hipnotyczne
Patrzy i patrzy az mu sie oczeta same zamykaja
Nie polecam dla dwulatka malych zwierzatek np chomika czy gerbila-ogladac w klatce czy terrarium owszem,ale juz potrzymac....
Nie na moje nerwy.
Chomiki syberyjskie dodatkowo podgryzaja
paluszki i maja w sobie cos z Houdiniego
X spadochroniarz. Jeden taki skakal, skakal,az sobie wyskakal
Dla starszych dzieci (tak pow 3-4 lat) sa natomiast super-poza tym syberyjskim ofkors
)
A moze szczur jakis wiekszy? Tylko trzeba sie upewnic,ze nie ma sklonnosci do podgryzania. Normalnie szczur nie ugryzie. Jesli mu sie to zdarzy to cos jest nie tak.Najlepiej pytac o szczegoly w sklepie zoologicznym. Samce sa szczegolnie przyjaznie nastawione i usiedza w miejscu w przeciwienstwie do samiczek. I okropne z nich pieszczochy a przy tym nie pozwola sobie w kasze dmuchac.
Albo ptactwo? My mamy cockatiela-naprawde kochane ptaszycho. Robi takie smieszne miny i mozna go nauczyc gadac .
Siedzi na ramieniu, albo lazi po klawiaturze. Tylko to strasznie towarzyska bestia i potrafi sie drzec dziko gdy nikogo w pokoju nie ma, albo wylazi z klatki i szuka towarzystwa
No i moj maz zaklina sie,ze weze niejadowite to wspaniala kompanija dla maluchow
Po ostatniej wizycie w wildlife parku ma w tej rodzinie kilku zagorzalych zwolennikow swej teorii
.
Mamy jeszcze kilka egzemplarzy wiekszego kalibru, ale rozumiem, ze nie wchodza one w rachube z uwagi na warunki lokalowe
Aha i dobrze miec na wzgledzie potencjalne reakcje alergiczne. Niestety kroliki i swinie morskie sa tu w czolowce.