Tak, wiem podobno się nie da. Natomiast Melka jest tak niewyobrażalnym (dla mnie) pulpetem, że mam wrażenie że jest po prostu przekarmiona. Waży teraz ok. 8 kg mają 4 miesiące. Wiem, że w siatce centylowej jeszcze się chyba mieści.
Jedzenie się cześciowo unormowało, je ok. 8:30, 11, 14, 17 a potem już wolna amerykanka. Od 17:00 do tej 8:00 rano w ogóle nie wiem ile je, jestem wtedy z nią caly czas i dostaje pierś z rożnych powodów, niestety zazwyczaj nie odmawia. Wiem, że często nie jest głodna, tak się przypina bo jej dałam. No po prostu jest przekarmiona.
I teraz dalej, to nie koniec
Patrząc na te jej wszystkie fałdy i pulpety widzę w niej takie zapasione amerykańskie dziecko (pamiętacie te filmiki? ktoś wrzucał linki na forum) a w sobie widzę tę matkę co dziecko z miłości zapasła. I mam takie wyrzuty sumienia, że o 3 w nocy daję jej pierś w celu zapchania dziecka
żeby móc spać dalej zamiast wstać i ją chwilę ponosić to może zaśnie dalej (ale wcale nie wiem czy zaśnie). I boję się, że ona się przyzwyczai, że "jedzenie jest dobre na wszystko" i już zawsze będzie takim wielkim klopsem, tylko z wiekiem przestanie być klopsem uroczym
W jakąś paranoję popadłam, wiem
Ale normalnie bliska jestem wzięcia 4 miesięcznego dziecka na dietę...