Hej dziewczyny
Szkoda, ze tu taka cisza, ciekawa jestem, jak Wasze pociechy w szkole sobie radzą?
Mój Kuba póki co zadowolony, choć pomału zaczyna się buntować, że nie chce lekcji robić.
Najgorzej z jego zachowaniem, on trochę nadpobudliwy.
Nie wiem, czy pisałam, ale leczę go od maja hormonem wzrostu, codziennie przed snem zastrzyk dostaje.
Miki, doskonale Cię rozumiem z tym strachem, u mnie trwał taki 2 dni, jak pojechał do ginekologa z guzkiem w piersi, a ten idiota mi powiedział, że mam zrobić biopsję, bo to może być rak...
Dodam, że nadal karmię piersią, o czym informowałam lekarza.
Ile ja się napłakałam, na stresowałam.
Na szczęście do onkologa dostałam się na drugi dzień a ten mądry człowiek wszystko mi wyjaśnił - guzek rakowy nie boli, to raz, a mnie bolało przy dotyku, a dwa ma kształt kulisty, a nie płaski i taki duży jak u mnie to było. Był to po prostu zastój pokarmu, pokazał jak rozmasować i powiedział, że jak przez tydzień nie zejdzie mam się zgłosić, zrobimy badania, ale on jest pewny, że to nie rak. Co innego, gdybym nie karmiła, wtedy mogłoby to być co innego, np. chłoniak, czy jakoś tak, już nie pamiętam...
Pozdrawiam i dajcie znać, jak wasze dzieciaki w szkole