U. no uzywam
Tzn orzechow uzywalam eksperymentalnie. Sa niezle. Dopieraja nie gorzej niz proszek nieenzymatyczny czy ekologiczny. Wklada sie kilka do woreczka lnianego i wystarczaja na 2 prania. Po uzyciu do kompostu mozna wyrzucic.
Uzywam jednak kul. Ich przewaga jest taka ze:
*zmiekczaja moja twarda wode. Posrednio tez maja chronic pralke i suszarke przed osadzaniem sie kamienia ale tego naocznie i namacalnie stwierdzic nie moge
*nie trzeba po nich uzywac plynu do zmiekczania tkanin ani chusteczek jesli susze w suszarce.
*pranie wylazi naprawde miekkie i przyjemne w dotyku-przy proszku nie obywalo sie bez plynu.
*sa bardzo wydajne- wydajniejsze chyba niz orzechy.
Zdecydowanie wydajniejsze niz proszek no i ekologiczne i po swojej skorze widze ze jest poprawa.
W sumie wychodzi tak mniej wiecej 10-20% ceny proszku (3 kule maja wystarczyc na ok 1000pran- w zestawie byl tez zestaw wymienny do kul i cos ekologicznego do wywabiania plam tlustych z czego jeszcze nie korzystalam)
Przy tym odchodzi koszt plynow do plukania, koszt chusteczek, pranie w nizszej temperaturze(przewaznie 30st na krotkim cyklu 34min.) wiec i koszt elektrycznosci (i aspekt eko), no i jesli rzeczywiscie chronia urzadzenia przed kamieniem ( a wyglada na to bo ewidentnie zmiekczaja wode wiec tak na zdrowy rozum kalkuluje) to i co pare miesiecy koszt tego chemicznego dziadostwa do usuwania kamienia.
Dochodzi koszt olejku eterycznego jesli chcesz miec zapach prania
.
No i troche miejsca w pralce trzeba zostawic zeby sie te kule zmiescily (sa wielkosci pilek tenisowych i wrzuca sie 3 naraz)
Mozna je stosowac pranie po praniu.
Z malo waznych moze ale dla mnie na korzysc pilek- sa latwiejsze w obsludze niz orzechu ktore sie troche trudno wydlubuje z mokrego woreczka
(albo ten woreczek jakis taki)
Przechowac sie daja na pralce czy w innym przewiewnym miejscu wiec nie jest to problem.
Widzialam ze kul jest kilka rodzajow. Moje sa Ecozone i tylko z nimi mam doswiadczenie. Wyglada na to ze niezle wypadly. Zdobyly chyba glowna nagrode za najlepszy produkt ekologiczny roku. Ale z tego co czytalam na forum `Naturalnie`(gazetowym) to nikt tam nie narzekal, wrecz przeciwnie a wersje byly rozne chyba bo niektore osoby mowily o 2kulach i 400 praniach np czy tak jakos.
Wiem ze Ecozone sa w sprzedazy w Polsce bo siostra szukala i trafila na kilka sklepow w sieci.
W sumie dlugo nie moglam sie zdecydowac ale w koncu trafilam na jakas promocje, wyszlo mi ze cena warta ryzyka wiec sprobowalam. A pozniej eksperymentowalam z roznym stopniem zabrudzenia materialow dostarczanych przez me dziatwe.
Rozowe portki Lily dokladnie wysmarowane blotem dopraly sie bez zadnego wspomnienia spotkania z trawnikiem
czyli chyba niezle.
Acha, rzekomo tez dezynfekuja przez te jony jakos.