Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Narnia odeszła za Tęczowy most a ja siedzę i wyję...

> 
Tigerek
nie, 14 cze 2015 - 23:13
Kiedyś wrzucałam tu na forum zdjęcia mojej przecudownej najukochańszej Norweżki. Moje cudo było z nami 4 lata i 4 miesiące, miała prawie 9 lat.

Jeszcze wczoraj wieczorem buszowała jak młoda wariatka. Rano wstała markotna ale to jej się zdarzało jak zbierało się na deszcz. Około 13.00 musiałam pojechać na kurs który współprowadziłam. O 16.00 telefon że kicia wymiotuje i dyszy. Zostawił ją mąż w klinice, podali kroplówkę, kazali jechać do domu bo już się czuje lepiej i musi się przespać. Chcieliśmy ją o 20.0 odwiedzić, ale nie dali nam jej zobaczyć bo znów zaczęła dyszeć. Wróciliśmy do domu, Po kwadransie telefon że ... jest na respiratorze, mózg już nie żyje.

Nie ogarniam.

W pierwszym odruchu spakowaliśmy jej wszystkie rzeczy i czekają na wyniesienie do piwnicy. W drugim jestem absolutnie przerażona, kilka godzin dziennie była moim jedynym towarzystwem zanim mąż wrócił z pracy albo ja do niej poszłam... wszystko mi się z nią kojarzy, wszystko powoduje, że wyję. To się nie dzieje naprawdę...
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post nie, 14 cze 2015 - 23:13
Post #1

Kiedyś wrzucałam tu na forum zdjęcia mojej przecudownej najukochańszej Norweżki. Moje cudo było z nami 4 lata i 4 miesiące, miała prawie 9 lat.

Jeszcze wczoraj wieczorem buszowała jak młoda wariatka. Rano wstała markotna ale to jej się zdarzało jak zbierało się na deszcz. Około 13.00 musiałam pojechać na kurs który współprowadziłam. O 16.00 telefon że kicia wymiotuje i dyszy. Zostawił ją mąż w klinice, podali kroplówkę, kazali jechać do domu bo już się czuje lepiej i musi się przespać. Chcieliśmy ją o 20.0 odwiedzić, ale nie dali nam jej zobaczyć bo znów zaczęła dyszeć. Wróciliśmy do domu, Po kwadransie telefon że ... jest na respiratorze, mózg już nie żyje.

Nie ogarniam.

W pierwszym odruchu spakowaliśmy jej wszystkie rzeczy i czekają na wyniesienie do piwnicy. W drugim jestem absolutnie przerażona, kilka godzin dziennie była moim jedynym towarzystwem zanim mąż wrócił z pracy albo ja do niej poszłam... wszystko mi się z nią kojarzy, wszystko powoduje, że wyję. To się nie dzieje naprawdę...

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
anetadr
nie, 14 cze 2015 - 23:16
Tigerek, przytulam 32.gif
anetadr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,092
Dołączył: śro, 17 wrz 03 - 14:42
Skąd: Już nie Zagłębie
Nr użytkownika: 1,055




post nie, 14 cze 2015 - 23:16
Post #2

Tigerek, przytulam 32.gif


--------------------
Agnieszka_82
pon, 15 cze 2015 - 08:48
Tigerek , bardzo mi przykro icon_sad.gif
Nie wyobrażam sobie Twojego bólu. ....
wypłacz ten ból, on szybko niestety nie minie icon_sad.gif
Agnieszka_82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,804
Dołączył: czw, 25 cze 09 - 23:02
Skąd: Chorzów
Nr użytkownika: 27,969




post pon, 15 cze 2015 - 08:48
Post #3

Tigerek , bardzo mi przykro icon_sad.gif
Nie wyobrażam sobie Twojego bólu. ....
wypłacz ten ból, on szybko niestety nie minie icon_sad.gif

--------------------
Nasze Małe Wielkie Szczęście 06/08/2010 r, 18:10 -> 3250 gr, 55 cm


Nasz Drugi Cud 02/02/2015 r, 9:00 -> 3490 gr, 52 cm
Agula9
pon, 15 cze 2015 - 20:46
Tigerku współczuję straty 41.gif
Agula9


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,589
Dołączył: czw, 15 mar 12 - 21:35
SkÄ…d: CK
Nr użytkownika: 39,777




post pon, 15 cze 2015 - 20:46
Post #4

Tigerku współczuję straty 41.gif


--------------------

Lutnia
pon, 15 cze 2015 - 21:27
Tigerku, ogromnie współczuję...
z czasem ból jest mniejszy, nie płacze się cale dnie tylko co kilka godzin, potem co kilka dni, co kilka tygodni. Poczucie straty jednak nie mija, nie mija miłość (ja wciąż kocham Koreczka, nie potrafię nawet pomyśleć, ze go kochałam - czyli w czasie przeszłym).
Co jakiś czas płacze się wieczorami/nad ranem, co jakiś wybucha śmiechem ma wspomnienie jakiegoś szczególnego momentu. I czeka się, czasem bezskutecznie (jak ja) aż nasz ukochany zwierzak się przyśni.

Nie dałabym rady przejść przez to bez Carrambuni, pomyśl o tym, czy wynosić te rzeczy do piwnicy, czy po prostu powitać w domu kogoś, kto poskleja Wasze popękane serca.

Dużo siły.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 15 cze 2015 - 21:27
Post #5

Tigerku, ogromnie współczuję...
z czasem ból jest mniejszy, nie płacze się cale dnie tylko co kilka godzin, potem co kilka dni, co kilka tygodni. Poczucie straty jednak nie mija, nie mija miłość (ja wciąż kocham Koreczka, nie potrafię nawet pomyśleć, ze go kochałam - czyli w czasie przeszłym).
Co jakiś czas płacze się wieczorami/nad ranem, co jakiś wybucha śmiechem ma wspomnienie jakiegoś szczególnego momentu. I czeka się, czasem bezskutecznie (jak ja) aż nasz ukochany zwierzak się przyśni.

Nie dałabym rady przejść przez to bez Carrambuni, pomyśl o tym, czy wynosić te rzeczy do piwnicy, czy po prostu powitać w domu kogoś, kto poskleja Wasze popękane serca.

Dużo siły.

--------------------
Visenna
pon, 15 cze 2015 - 22:33
Kochana niestety swoimi słowy Cię nie pocieszę...
Ja miałam Pundendlice (pudel, psy które jak widziałam to coś mi sie działo, do czasu aż nie dostałam go). Odeszła po 14 latach bycia z nami. Nie ma jej juz baaardzo długo, a boli po dziś dzień, nawet mimo iż od 7 lat mam innego psiaka...

Wyrycz się, bo tylko to Ci pomoże...
Visenna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 233
Dołączył: śro, 05 lis 14 - 03:17
Nr użytkownika: 44,786




post pon, 15 cze 2015 - 22:33
Post #6

Kochana niestety swoimi słowy Cię nie pocieszę...
Ja miałam Pundendlice (pudel, psy które jak widziałam to coś mi sie działo, do czasu aż nie dostałam go). Odeszła po 14 latach bycia z nami. Nie ma jej juz baaardzo długo, a boli po dziś dzień, nawet mimo iż od 7 lat mam innego psiaka...

Wyrycz się, bo tylko to Ci pomoże...

--------------------
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/16uddqk3jkhew9ek.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>


<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgpibzk9n6.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ludek
wto, 16 cze 2015 - 09:01
przytul.gif
Ludek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,093
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:10
Skąd: Warszawa - Bródno
Nr użytkownika: 247

GG:


post wto, 16 cze 2015 - 09:01
Post #7

przytul.gif

--------------------
Pozdrawiam,Ludek
Duża Panna :) 10.02.2001
Tigerek
wto, 16 cze 2015 - 15:00
Lutnio - dokładnie jak mówisz, już postanowiliśmy, że te rzeczy poczekają tam na nowego kotka. Pustka w sercu domaga się wypełnienia, a Narnia się nie pogniewałaby icon_wink.gif

Z racji mojej dziwnej odporności i tego, że wciąż staramy się o dziecko skłaniamy się ku temu, żeby zdroworozsądkowo odłożyć pieniążki, bo teraz nie dysponuję absolutnie "luźną" kwotą 1500-2000 i "kupić" za parę miesięcy znowu Norweżkę (serce każe przygarnąć dachowca już tu teraz dzisiaj), bo wiemy, że mnie w ogóle nie uczula, a dwa - znamy ogólnie charakter tej rasy i idealnie nam odpowiada.

Mi się Narnia nie przyśniła, ale mojemu Mężowi tak, kilak godzin po tym , jak odeszła. Przyśniła mu się z jego od dawna nieżyjącymi dziadkami, miauczała zapraszając do zabawy, szukał jej po domu dziadków aż znalazł dziadków i innych członków rodziny siedzących za stołem. Kicia wskoczyła mu na ręce i wtuliła się swoim zwyczajem trącając go mordką, wtedy dziadkowie powiedzieli mu, że ma się nie martwić bo zajmą się nią i poczekają z nią na nas.

Żeby nie było - jako katoliczka nie wierzę w dusze zwierząt, ale tak szczerze to nauka Kościoła nie wykluczała zdaje się istnienia zwierząt w nowym świecie icon_wink.gif


Nie wytrzymuję i oglądam ogłoszenia adopcji mruczków z domów tymczasowych i kociąt z hodowli.

Dziś wróciłam z pracy jakiś kwadrans temu i odruchowo czekałam aż wybiegnie na spotkanie z sypialni udając że tak naprawdę to wybiega z kuchni, przecież to nieprawda, że spała z naszym łóżku. I nie mogę się doczekać aż jej kuzyn/kuzynka powita mnie tak za kilka miesięcy.
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post wto, 16 cze 2015 - 15:00
Post #8

Lutnio - dokładnie jak mówisz, już postanowiliśmy, że te rzeczy poczekają tam na nowego kotka. Pustka w sercu domaga się wypełnienia, a Narnia się nie pogniewałaby icon_wink.gif

Z racji mojej dziwnej odporności i tego, że wciąż staramy się o dziecko skłaniamy się ku temu, żeby zdroworozsądkowo odłożyć pieniążki, bo teraz nie dysponuję absolutnie "luźną" kwotą 1500-2000 i "kupić" za parę miesięcy znowu Norweżkę (serce każe przygarnąć dachowca już tu teraz dzisiaj), bo wiemy, że mnie w ogóle nie uczula, a dwa - znamy ogólnie charakter tej rasy i idealnie nam odpowiada.

Mi się Narnia nie przyśniła, ale mojemu Mężowi tak, kilak godzin po tym , jak odeszła. Przyśniła mu się z jego od dawna nieżyjącymi dziadkami, miauczała zapraszając do zabawy, szukał jej po domu dziadków aż znalazł dziadków i innych członków rodziny siedzących za stołem. Kicia wskoczyła mu na ręce i wtuliła się swoim zwyczajem trącając go mordką, wtedy dziadkowie powiedzieli mu, że ma się nie martwić bo zajmą się nią i poczekają z nią na nas.

Żeby nie było - jako katoliczka nie wierzę w dusze zwierząt, ale tak szczerze to nauka Kościoła nie wykluczała zdaje się istnienia zwierząt w nowym świecie icon_wink.gif


Nie wytrzymuję i oglądam ogłoszenia adopcji mruczków z domów tymczasowych i kociąt z hodowli.

Dziś wróciłam z pracy jakiś kwadrans temu i odruchowo czekałam aż wybiegnie na spotkanie z sypialni udając że tak naprawdę to wybiega z kuchni, przecież to nieprawda, że spała z naszym łóżku. I nie mogę się doczekać aż jej kuzyn/kuzynka powita mnie tak za kilka miesięcy.

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
jujka
śro, 17 cze 2015 - 07:00
Tigerku, w hodowlach często są koty dużo tańsze - z różnych przyczyn, najczęściej bez znaczenia dla zwykłego Kochającego... Kurcze, rozumiem Cię, wiem co to strata i mam w domu członków rodziny, bez których nie wyobrażam sobie Domu. Gumka, moja ukochana jamniczka, żyję na kredyt od listopada. Strasznie Ci współczuję. I mam nadzieję, że jakieś cudo już wkrótce przyjdzie Wam z pomocą. A co do dachówek, bardzo je lubię, ale faktycznie mają większą szansę uczulic i... Wiesz... Ja juz nie wyobrażam sobie kota innego, niż MCO lub SIB. Szukaj tego Norwega, niech to będzie to, co tygryski kochają najbardziej!
jujka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 382
Dołączył: czw, 24 kwi 14 - 22:45
Nr użytkownika: 43,944

GG:


post śro, 17 cze 2015 - 07:00
Post #9

Tigerku, w hodowlach często są koty dużo tańsze - z różnych przyczyn, najczęściej bez znaczenia dla zwykłego Kochającego... Kurcze, rozumiem Cię, wiem co to strata i mam w domu członków rodziny, bez których nie wyobrażam sobie Domu. Gumka, moja ukochana jamniczka, żyję na kredyt od listopada. Strasznie Ci współczuję. I mam nadzieję, że jakieś cudo już wkrótce przyjdzie Wam z pomocą. A co do dachówek, bardzo je lubię, ale faktycznie mają większą szansę uczulic i... Wiesz... Ja juz nie wyobrażam sobie kota innego, niż MCO lub SIB. Szukaj tego Norwega, niech to będzie to, co tygryski kochają najbardziej!
> Narnia odeszÅ‚a za TÄ™czowy most a ja siedzÄ™ i wyjÄ™...
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 29 kwi 2024 - 08:47
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama