CYTAT(Mama Mateo @ Wed, 09 Mar 2011 - 15:24)
Ja mogę tylko podpisać się pod Rosą.
Dla mnie też kontakty z dzieckiem/ dziećmi są kontaktami rodzica z dziećmi. I nie wyobrażam sobie właśnie np wypadu ojca z dzieckiem do parku, gdzie spotyka się z kumplami czy swoją dziewczyną by mile spędzić czas - moim zdaniem w takiej sytuacji nie można mówić o nawiązaniu silnej więzi rodzica i dziecka, które i tak swoje przeżywa po rozstaniu rodziców.
No wiadomo, że nie idzie się z kumplami na piwo do parku jak ma się dzieci na odwiedzinach. Miałam bardziej na mysli spędzanie czasu z innymi ludźmi, że nie wyklucza to fajnych odwiedzin/ kontaktów
Przykład z zycia:
Dzieci mojego M jeszcze do września, kiedy to poszły do zerówki, były trzymane w domu jak szczury w klatce. Nigdzie nie wychodziły... Czasami na podwórko przy posesji, do sklepiku, z mamą po zasiłek do OPSu (i Broń Boże nie mam nic przeciwko osobom na socjalu bo sama korzystałam), do lasu na grzyby i do skupu runa jeszcze.Kontaktu z babcią, ciociami ze strony ojca swojego, znajomymi rodziny, rówieśnikami nie miały ŻADNEGO. Powód? W skupiskach ludzi panuje zaraza, na placach zabaw łatwo o uraz, inne dzieci są źle wychowane, mogą zrobić krzywdę (opluć, przewrócić, popchnąć...), a rodzina ojca to po rozstaniu juz nie rodzina (nie, nie żartuję. Mogłabym wypisac jeszcze kilka absurdalnych powodów) ... I teraz, jakbyśmy zamkneli się z tymi dziećmi w domu i nie wiem nawet jak intensywnie i atrakcyjnie spędzali ten czas na czytaniu książeczek, wspólnych zabawach, to dzieci do tej pory byłyby za przeproszeniem jak dziki. Własnie wyjścia na spacery, na bawialnie do innych dzieci, basen, do naszych dzieciatych znajomych pozwoliły choc troszke nabrać dzieciom odwagi, śmiałości.... Początki były straszne. Dzieci uciekały z piaskownicy jak wchodziły do niej inne dzieciaczki, jak ktos obcy do nich podchodził to zaczynały płakać.... Dlatego mam zdanie jakie mam. Ale jeśli faktycznie ktos bierze dzieci żeby mieć "odhaczone" i zgrać to z wypadem z kumplami to faktycznie, takie coś mija się z celem.
CYTAT(Mama Mateo @ Wed, 09 Mar 2011 - 15:24)
Jeśli ma się ustalone kontakty sądownie - o które zazwyczaj bardzo walczą ojcowie - to moim zdaniem kochający ojciec układa swoje plany tygodniowe tak by nic nie stanęło na przeszkodzie spotkania się z dzieckiem (pomijam sytuacje losowe).
Bez dwóch zdań.