Też słyszałam, że to funkcjonuje i wydaje mi się to absurdalne na maxa. Zwłaszcza, że dla tatuśków, którzy olewają dzieci, awanturują się kiedy im się przypomni, opuszczają swoje rodziny, nie płacą
itd. kar nie ma. Zresztą w ogóle wkraczanie z grzywnami w tą sferę wydaje mi się poronione. Jeżeli już to mogłaby być grzywna za złamanie postanowienia sądu przez którąś ze stron - i wtedy to powinno dotyczyć oboje rodziców. W ogóle nie macie wrażenia, że to wszystko idzie w złą stronę? Cała ta polityka "pro ojcowska", zamiast promować "świadome ojcostwo", czyli ojca, który jest dla dziecka po prostu, upowszechnia się model roszczeniowy. No i ta nagonka na matki, zauważyłyście, że w mediach rosną nam wręcz pazury i zębiska
albo już mam schizy... Matka zła, sama jest bo albo źle faceta traktowała, albo się puściła, albo jeszcze coś wspaniałego. Dziecko jest skrzywdzone (przez matkę oczywiście, nie przez antytatusia) bo matka ma więź za silną, tłamsi, czy coś jeszcze innego, wychowa na zaostrożne (jakby to nie zależało od indywidualnego temperamentu...) i jeszcze jest w zmowie z babcią, czyli swoją mamą, jeszcze często jest niedorozwinięta emocjonalnie bo mieszka z rodzicami (jakoś mało kto bierze pod uwagę realia eokonomiczne) i razem niszczą wątłą psychikę dziecka i jeszcze wątlejszą tatuśka. Wkurza mnie to!!! I także to, że wśród moich "znajomych" okazało się, że są tacy co też tak myślą (na szczęście nie wszyscy i paru mi zostało) - cytuję - facet to tylko facet, to kobieta powinna o wszystko dbać i nie dopuścić, żeby ją zostawił. Uff, poniosło mnie dziś.
Przydałaby się jakaś kampania w nieco innym tonie niż ten włażący w tyłek tatuśkom.
Bo ostatnia rzecz - przez to bycie tatusiem zrobiło się modniejsze, a niedzielny tatuś jest inaczej niż kiedyś akceptowany społecznie - i to ich zaczęca do łatwych wyborów, a potem do awanturowania się, no bo czyż nie jest miło być biednym misiem...