Droga Baszo z przepisów chętnie skorzystam (Kuba na szczęście nie jest uczulony na gluten) i z góry bardzo dziękuję.
CYTAT
Zdarzało mi się ,że jak szłam do znajomych, to zabierałam ciasto ze sobą ............................Ale do znajomych się nie krępowałam, gorzej z teśćmi
Wiem, że takie sytuacje są bardzo trudne ale musisz być stanowcza. Ja cały czas słyszę od teściowej
kiedy ja będę mogła dać Kubusiowi to czy siamto i wcale się tym nie przejmuję. Ciągle tłumaczę i wyjaśniam, że np. jeżeli sałata jest z jogurtem to Kuba jej nie może jeść i trzeba było dla niego zostawić bez (przecież jogurt to nie mleko
)itp. Początki były jeszcze trudniejsze, tak jak u Ciebie, przecież dziecka nie można wychować bez czekolady
, ale ja jestem w tym względzie straszna zołza (ponieważ jestem przekonana, że robię dobrze) i od razu walę cytat z książki "Moje dziecko jest na diecie"
pamiętaj, że podając dziecku pokarm, na który jest uczulone, postępujesz tak, jakbyś dawała mu truciznę i pytam czy mama (teściowa) podawała by dziecku truciznę w małych ilościach (kawałeczek czekoladki), bo mu nie zaszkodzi?
Zdecydowania powinnaś wziąć ciasto i co jeszcze potrzebujesz do teściów i jeszcze namówić ich na spróbowanie, może przekonają się, że alergicy nie mają tak źle (a tak na marginesie ja zawsze wożę do teściów babę wielkanocną, tak żeby ich poczęstować swoim dziełem i jest ok.)
Jeszcze raz życzę Wam miłych i udanych Świąt.